Za górami za lasami nieco ponad 1000 km jest takie państwo w którym także żyją matki, rodziny, bliscy z ludźmi niepełnosprawnymi i to nie tylko dziećmi.
Nikt tam sobie z kalectwa jaj nie robi, nie wlecze niepełnosprawnych dzieci przed kamery i nie użala się nad swoim losem dzierżąc na paluchach złote pierścionki lub przedstawiając zdjęcia z wczasów pod palmami.
W tamtym kraju są instytucje pomocne osobom kalekim i ich opiekunom ale nie traktują ich obsługi jako pracę gdyż z definicji praca ma przynosić dochód bądź się do niego przyczyniać.
W tym kraju jest instytucja państwowa przed której urzędnikiem siada opiekun dziecka niepełnosprawnego z wnioskiem o pomoc. Ankieta jest dość długa i także dość skomplikowana i złożona z takich mniej lub bardziej ważnych danych jak: W jakich warunkach socjalnych przebywa osoba niepełnosprawna, czy to jest mieszkania własne, mieszkanie wynajmowane lub dom, kim jest osoba występująca o pomoc i jakie ma dochody, kim jest kochany Tatuś, gdzie pracuje, ile zarabia ?.
Nie jest winą matek niepełnosprawnych dzieci, że wyciągają rękę do rządu. Kiedyś poszłyby pod komitet Centralny PZPR, który mógł wszystko i to przeświadczenie pozostało do dziś, że jest instytucja która może wszystko a warunkiem powodzenia jest bezczelność i zdecydowanie. Czasy tamte minęły a mentalność została.
W tamtym kraju za górami za lasami na podstawie ankiety i późniejszego wywiadu środowiskowego rodzina/opiekunowie z pewnością otrzymywała by pomoc ale w najmniejszej części finansową.
Wiem, że w Polsce jest jeszcze nie do pomyślenia aby lekarz nie wystawił recepty, przesyłał ją e-mailem do jej realizacji w wybranej aptece a jej refundację przejął jakiś prywatny fundusz zdrowia, ubezpieczeń.... .
Jest już w Polsce do pomyślenia, że opieka pielęgniarska jest płacona przez NFOZ i ta opieka jest na określoną ilość godzin oraz usługi porządkowe łącznie ze zrobieniem zakupów /z zakupem dodatkowym godzin na określone usługi nie ma kłopotów i opłata nie jest wygórowana/.
Sprzętem do rehabilitacji oraz prowadzeniem rehabilitacji zajmują się wyspecjalizowane stowarzyszenia, fundacje oraz powołane przez państwo instytucje. Na podstawie przedstawianych rachunków w ichnim urzędzie skarbowym, opiekunowie osoby niepełnosprawnej mogą otrzymać refundacje opłat szkoły, transportu, ubezpieczeń, kosztów rehabilitacji i pielęgnacji itp. Wobec zupełnego braku przychodów /także ze świadczeń alimentacyjnych/ jest udzielana zapomoga pieniężna. Zupełnie nielogicznym byłoby protestowanie przed władzami jakiegokolwiek szczebla. Osoba, która czuje się pokrzywdzona ma do dyspozycji sądy.
W tamtym kraju rodzina z dzieckiem niepełnosprawnym jest kontrolowana przez właściwą instytucję a w razie stwierdzenia rażącego zaniedbania mogą jej być nawet odebrane prawa rodzicielskie. Także w tamtym kraju odpada problem klasyfikacji niepełnosprawności przed którą tak bronią się nasze władze. Znam rodzinę z młodzieńcem z zespołem Downa który wymaga ciągłego pilnowania gdyż ma inklinacje samobójcze. Jest jednak prawie samodzielny w życiu codziennym. Inne dziecko niepełnosprawne jest praktycznie roślinką i wymaga zupełnie innej opieki, rehabilitacji i finansowania na zupełnie innym poziomie. Różne więc są oblicza niepełnosprawności.
Zupełny bałagan pasuje w instytucjach zajmujących się wspomaganiem osób niepełnosprawnych, które nie współpracują ale spełniają oddzielnie swoje funkcje. NFZ, organy władzy samorządowej i administracji oraz różne ośrodki pomocy społecznej, kościelnej, fundacje, stowarzyszenia itp.
Wielu blogowiczów pisze, że w Polsce brak systemu w tej materii co jest doskonałym polem do politycznego wykorzystywania. Przykład mamy na korytarzach sejmowych i posła Mularczyka który w niczym nie przyczynił się do poprawy bytu osób niepełnosprawnych ale wiele ma do powiedzenia. Osoby protestujące w sejmie są dla takich polityków łatwym łupem do wykorzystania a sami protestujący nie zdają sobie sprawy, że budzą coraz większy sprzeciw a przy okazji stygmatyzując polskie społeczeństwo. Matki specjalnej troski uważają że im się należy i koniec.
Podziwiam premiera że w tej atmosferze wytrzymał te ataki i potwarze. Protestujący przy okazji zamienili się w łgarzy /rząd nic nie robi/, chociaż prasa powoli dochodzi do prawdy o najgłośniej krzyczących matkach.
Podziwiam premiera że w tej atmosferze wytrzymał te ataki i potwarze. Protestujący przy okazji zamienili się w łgarzy /rząd nic nie robi/, chociaż prasa powoli dochodzi do prawdy o najgłośniej krzyczących matkach.
Na dobry początek należy rozpocząć monitoring życia osób niepełnosprawnych bo jedni są pariasami a inni jadą całą rodziną na wypoczynek pod palmy.
Z ostatniej chwili:
Protestujący napisali list do papieża Franciszka a ..............może by tak do kogoś bliżej:
Z ostatniej chwili:
Protestujący napisali list do papieża Franciszka a ..............może by tak do kogoś bliżej: