
Odcinek 64 - czyli rozczulające skutki You Tube!
Czasami prawie bezmyślne buszowanie w sieci może przynieść nieoczekiwane rezultaty. Ostatnio, oglądając popisy "blondynek" na parkingach, trafiłem na kilka piosenek. Uwagę moją zwróciły tytuły, takie jak: "Tato wróć", "Tato nie pij".
Kiedyś może bym ominął je wielkim łukiem. Nie lubiłem bowiem nigdy taniego sentymentalizmu. Jednak ta choroba "panien z wyższych sfer" w końcu dopadła i mnie. A to za sprawą wnucząt. Wnuk to już prawie "chłop całą gębą". Skończył 5 lat. A więc rozmawiamy na poważne sprawy techniczne i "życiowe". Bowiem i pięciolatki też mają życiowe problemy. Natomiast wnuczka ma dopiero półtora roczku. A ponadto to dziewczynka. I to ona właśnie spowodowała, że stałem się podatny na "wirusa tkliwości, ckliwości i rzewności".
Ponieważ to dopiero początki "choroby", nie odważę się jej opisywać, ani tym bardziej komentować. Nie mam tak rozwiniętej wrażliwości jak Missjonash, czy Malina. Obie te blogerki zrobiłyby to dużo lepiej ode mnie. I tu przy okazji, polecam je obie szanownym czytelnikom z okazji ruszającego już za chwilę konkursu "Blog Roku 2013".
Wklejam więc tylko jedną z tych piosenek. Nie wiem, ilu z was może spojrzeć na ten materiał oczami dziadka, zakochanego w swych małych wnuczętach?
OdpowiedzUsuńDzień dobry
Mnie w podobny sposób chwyta za serce stara francuska piosenka pt. "Viens viens" (Viens, viens, c'est une priere...)
Uczyłem się jej w pacholęcych czasach na lekcjach francuskiego i wzruszenie mi zostało do tej pory ;)
Piosenka jest mniej więcej o tym samym, Twoja, tylko po francusku, czyli, jakby bardziej wzruszająco... :)))
Poza tym wykonawczyni jest jakby bardziej ekspresyjna (co można sprawdzić na You Toube)
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Dzięki Krzysztofie, że mnie rozumiesz.
UsuńCo do piosenki którą zamieściłem, przyznam szczerze, że słuchając jej tak na "zimno" tez zbyt wysoko nie oceniam jej walorów jako "artystycznych". Po prostu wkleiłem pierwszą, jaka mi się nasunęła. Zresztą ta piosenka ma chyba inne jeszcze wykonania. Nie byłem w nastroju przesłuchiwać wszystkich, by wybrać najlepszą. Odczucia artystyczne, czy estetyczne w tym wypadku zostawiłem gdzieś z tyłu. Liczyły się tylko emocje i skojarzenia.
Pozdrawiam!
Witam.Moim zdaniem takie piosenki powinni kazać słuchać w zamkniętych ośrodkach odwykowych.Nie znam się na walorach artystycznych czy estetycznych,po prostu albo mi się podoba,albo nie.Wysłuchałem tej piosenki i muszę powiedzieć że ściska serce.Może to by była jedna z metod leczenia .Mam taką nadzieję że chyba skuteczna,bo u niektórych pozostała jeszcze odrobina człowieczeństwa,tylko alkohol ją przygniata I to by było na tyle.
OdpowiedzUsuńDziękuję - to właśnie czułem, trafiając na ta piosenkę.
UsuńCieszę się, że są jeszcze ludzie, dla których takie uczucia to nie"obciach".