środa, 24 kwietnia 2013

Do Elizy !

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta


Droga Elizo !!.
Miło mi, że wzięłaś na tapetę fragment mojej notki, bo chyba lepiej dostać kopniaka od kogoś kto coś w środowisku blogerów znaczy niż od jakiegoś anonimowego trolla. moja notka
Ponoć dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło tak i moje chęci przekazania zamierzonego tematu na blogu spełzły na niczym.
Być może dorwało mnie osłabienie wiosenne ale nie bardzo rozumiem o co jestem „oskarżony”. Każde czasy te mniej i bardziej parszywe są okraszane mniej lub bardziej odpowiednimi przymiotnikami więc racz mi wyjaśnić Twoje zdanie „ Drogi Piotrze, Polska nie była, nie jest i nigdy nie będzie Koreą Płn, gdzie w tv są TYLKO programy specjalne obmyślane przez biuro przywódcy kraju, a mózgi pierze się w chlorze propagandy od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. PRL nie zniszczył naszej mentalności. Wprost przeciwnie, niemal wszyscy umiemy już czytać i pisać, myśleć, analizować, coraz więcej wiemy o otaczającym nas świecie i ludziach, coraz bardziej i coraz częściej otwieramy się na ich nieszczęścia, coraz trudniej nas napuszczać nawzajem na siebie , szybciej potrafimy zauważyć i ocenić okrucieństwo, jesteśmy bardziej czuli i nie dajemy się łatwo omamić i zaślepić cywilizacji, nie zapominamy o tradycjach /.../. tu pełny tekst notki Elizy
Z pełnym zaskoczeniem przyjmuję Twój optymistyczny obraz Polski i zastanowię się czy nie pójść Twoim śladem bo mój obraz jest nieco przymglony. Nie zgadzam sie jednak z jednym, że PRL nie zniszczył naszej mentalności /mogę się zgodzić – PRL zmanierował naszą mentalność/.

Sądziłem, jak widać niesłusznie, że tematem mojej notki jest fałszowanie historii PRL-u poprzez wygłaszanie nieprawdziwy fraz. Wyobrazić sobie można młodego człowieka bez pracy, mieszkania i większych perspektyw że onegdaj w „dobrych czasach” np. wg.@emeryta76 - Dla zwykłych ludzi odbudowano Polskę i wybudowano w nie 4,5 miliona nowych mieszkań, KAŻDY POLAK miał pracę, wynagrodzenie pozwalające na dostatnie życie, naukę i służbę zdrowia za darmo. Nikt po śmietnikach nie szukał żarcia !!! NIE BYŁO W POLSCE LUDZI BEZDOMNYCH a dzisiaj mamy ich ponad 100 tysięcy. Z nieba to nie spadło !!!
Z takimi właśnie określeniami i opiniami próbowałem walczyć, na analizę mnie nie stać bo zajęło by to dużo miejsca. W swojej notce na takie powiedzonka zadaję pytania a w Twoich komentarzach wyręczył mnie @olo_amsterdam , który przytomnie pyta /.../ - jeżeli było lepiej za komuny, to dlaczego wszyscy chcieli jechać na Zachód, chodzić w zagranicznych ciuchach,palić amerykańskie papierosy?. Dlaczego z PRL-U uciekło ponad milion ludzi? Bo za komuny było równo - dla mundurowych i partyjnych wszystko a dla zwykłych ludzi było wielkie GÓWNO /.
Daleko mi do Teda Turnera czy Alfreda Hitchcocka raczej bliżej do prostej jak ja filozofii Jana Himilsbacha.
Pozdrawiam serdecznie i polecam się na przyszłość.

Cytat z Himilsbacha - Wszyscy dookoła nic tylko straszą, a człowiek jak ma silną wolę to i tak zapali i się napije.







18 komentarzy:

  1. Partyjnych w najlepszych czasach bywało ok 3 mln, mundurowych nieco mniej i Ty uważasz, że te powiedzmy 35 mln rodaków miało gówno???!!! To znaczy, że NIC nie wiesz. Przykro mi, już głosu nie zabiorę, bo to jawne kłamstwo pisać, że kilkadziesiąt milionów rodaków nic nie miało. Pozdrawiam choć z dużą przykrością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam Cie Cheronejciu, ale mylisz fakty, rzeczy, komentujacych którym przypisujesz intencje i rzeczy których nie napisali. Evę70 pomyliłaś z Leszkiem, Olo-Amsterdam, ze mną a mnie z Leszkiem mieszasz notorycznie. Przykro mi udzielac Ci rad, ale przeczytaj kilka razy nim cos napiszesz. Nie jestem obrażalski i mam skóre jak na pięcie a to że nie prostowałem Twoich pomyłek wynika z tego iz mam pewien poziom empatii.
    Twój blog jest dla mnie wzorcowy i dlatego przykro mi że tu rozdzielasz razy nie dbając komu i za co.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikogo nie mylę. Wiem, że felieton napisałeś Ty, ale po kilku nieprzespanych nocach (objaw uboczny leku) mogę niezbyt precyzyjnie i rozsądnie reagować. Jeśli tak się stało i poczułeś się urażony, to bardzo przepraszam. Nigdy nie jest moją intencją zrobić komukolwiek przykrość. Pozdrawiam Cię Piotrze serdecznie i zaczynam powoli "wtapiać" się w region, w którym przyszło mi żyć. Jest pięknie! Serdeczności :-)

      Usuń
    2. Cheronejciu - Bóg mi świadkiem /lub ktoś czy cos innego/, że nie mam żadnej pretensji, nie zywie urazy a jeżeli już to tylko do siebie, że wywołuję takie a nie inne reakcje ale "sam sobie chciałeś Grzegorzu Dyndało"
      Napisz jak Ci się wtapia i jakie masz odczucia po tych kilku miesiącach - bardzo byłbym ciekawy..... .
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Cheroneo,
      Piotr ma rację, że pomyliłaś mnie z Leszkiem, bo to ja użyłam określenia "lecznictwo resortowe", komentując Twoją wypowiedź pod postem Piotra "My, dzieci PRL-u!". Wytłumaczyłam się z tego sformułowania i dodałam uzupełnienie dzisiaj o godz. 14:33 pod tamtym postem. Ponieważ jednak w międzyczasie Piotr napisał nowy post, to mojego komentarza zapewne nie przeczytałaś. Dodam tu tylko, że atakując tych, którzy krytykują PRL (moim zdaniem słusznie) używasz zbyt mocnych słów. A na koniec: chyba jednak nikt nie napisał, że "kilkadziesiąt milionów rodaków nic nie miało", bo nawet największy wróg PRL-u nie jest aż tak niemądry.

      Usuń
    4. OK. Evo już nie wiem kto co napisał, jestem bardzo rozkojarzona, ale padają słowa, że "reszta miała gówno", może to nie ten artykuł, może to w ogóle nie ta notka, może to w ogóle wymyśliłam. Jeśli będę mogła choć troszkę pospać to pewnie zacznę kojarzyć inaczej. Pozdrawiam :-)

      Usuń
    5. Droga Cheroneo! Ostatnio (tak jakoś os miesiąca) budzę się ok. godz. 5:30.
      Przedtem mogłem spać do 8:00. Wiem, że to nie ta skala, ale rozumiem kłopoty wynikające z niewyspania. Ja być może kiedyś się przyzwyczaję, ale na razie męczy mnie to bardzo.
      Dlatego jestem wyrozumiały dla Twego "rozkojarzenia". Więc jeżeli zwracam uwagę na błędny adres komentarz, to nie chodzi mi o Ciebie, tylko zwracam uwagę pozostałym czytelnikom gdzie należy szukać wypowiedzi którą komentujesz.
      Życzę zdrowych i miłych snów!

      Usuń
    6. Oj, Drogi Leszku, życzenia cudowne, bo bardzo trudno mi rozsądnie myśleć i muszę przeczytać kilka razy jedno zdanie, by coś zrozumieć. Jeśli uda mi się w ciągu nocy zdrzemnąć bodaj na 20 min to już cudownie. To objawy uboczne leku, ale za to bez kuli mogę chodzić nawet na lekki spacer. Hura! Jeszcze trzy dni temu nie byłam w stanie przejść bez kuli do kuchni, czy łazienki, więc ten brak snu przeżyję :-))) Ponadto dziękuję Ci za ciepły komentarz. Dobrego wieczoru :-)))

      Usuń
  3. Piotrze, wydaje mi się, ze w Twojej poprzedniej notce, jak i w komentarzach Twoich gości wylewane jest dziecko z kąpielą.
    Np. cyt.:
    >"Denerwuje mnie lenistwo umysłowe wielu ludzi którym chyba wydawało się, że po czerwcu 1989 roku któregoś ranka Polska okaże sie krajem miodem i mlekiem płynącym. Wielu przeżyło i przeżywa zawód". - to Twoje słowa. No cóż, można to nazwać lenistwem umysłowym, ale można lękiem, głodem (tak, tak), frustracją spowodowaną niezawinioną zmianą statusu społecznego i (a głownie) materialnego na skutek trwałej utraty pracy, itd.
    Łatwiej jest Tobie - emerytowi, czy mnie - renciście pisać o lenistwie umysłowym o mamy stały, zagwarantowany comiesięczny dochód. W moim przypadku to są grosze, ale są i nikt mi nie robi łaski, że je mam. Niewykształcony ojciec/matka dwójki dzieci gdzieś w dużym mieście, bez pracy, na trwałe, nie muszą być leniami intelektualnymi. W PRL-u nie mieli samochodu, tak jak dziś nie mają, ale nie chodzili głodni, ubrani byli tak, jak cała reszta, tylko syn politruka miał rifle, albo wranglery, zresztą oni też mieli jak pooszczędzali kilka miesięcy.

    Zadziwia mnie głos "olo_amsterdama": "... dlaczego wszyscy chcieli wyjechać na zachód i nosić zachodnie ciuchy...". To proste, dlatego, ze były modne (te ciuchy) i lepsze od naszych. A że wszyscy chcieli wyjechać... Czy "olo_amsterda" słyszał kiedyś o "american dream"? To dlatego wszyscy chcieli wyjechać, dla american dream i "west europen dream". Wszystkim, bez wyjątku, również dzisiejszym gościom obiadowym śmietników wydawało się, ze american dream to norma, w każdym domu jest kilka samochodów, ludzie nie mieszkają w blokach, tylko w domach z basenami, nie ma powodzi, suszy a śnieg pada tylko w górskich kurortach na trasach narciarskich, itd., itp. Nikt nie miał pojęcia, że w Nowym Jorku w schroniskach w tym roku dziennie nocowało k. 50 tyś. bezdomnych, a w kanałach i metrze drugie (albo trzecie) tyle. Nikt nie miał pojęcia, ze wyjechawszy do Lndynu, czy Dublina będą stanowić najliczniejsza grupę bezdomnych obcokrajowców, itd., itd., itd.

    PRL był "szary" i smutny, jeśli wziąć pod uwagę politykę. Nie było tak źle, nawet jeśli wziąć pod uwagę sferę materialną, bo ludzie przyzwyczaili się do tego, że Polska to nie Ameryka. Do stanu wojennego przysłowiowego octu na półkach, życie było całkiem znośne.

    Ja, pomijając politykę, która wtedy kompletnie mnie nie zajmowała, byłem wtedy szczęśliwy. To był najpiękniejszy okres w moim życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andy -trochę racji masz pisząc:

      "...Łatwiej jest Tobie - emerytowi, czy mnie - renciście pisać o lenistwie umysłowym o mamy stały, zagwarantowany comiesięczny dochód..."

      Ale nie do końca. Zanim stałem się emerytem, dwadzieścia lat przyszło mi pracować w "nowej" Polsce. I tak jak od czasu przeprowadzki do Gdańska w roku 1972 przepracowałem w jednym zakładzie pracy 25 lat, tak w pozostałym okresie, z wiadomych powodów zaliczyłem 8 (słownie: osiem) miejsc pracy, plus trzy razy zasiłek dla bezrobotnych. Tylko pierwszy zasiłek pobierałem przez cztery miesiące. Następne nie dłużej niż po dwa. I nigdy pracy nie załatwił mi żaden urząd. Zawsze znajdowałem ją sam. W tymże okresie, tylko raz była to praca, która obniżyła mój status finansowy. W pozostałych przypadkach zawsze sobie ten status poprawiałem, choćby niewiele.

      Tak więc chciażem emeryt, to nie beneficjant starych czasów. W nowych musiałem wyzwolić w sobie inicjatywę, która przedtem nigdy mi nie była potrzebna. Ba! - czasami wręcz przeszkadzała.

      Dalej piszesz:

      "...Niewykształcony ojciec/matka dwójki dzieci gdzieś w dużym mieście, bez pracy, na trwałe, nie muszą być leniami intelektualnymi...?"

      Jeżeli mówimy o paro procentowym marginesie ludzi, którzy nie są w stanie niczego się nauczyć - to masz rację. Ale właśnie obrońcy PRL-u jako jego zaletę podają łatwy dostęp do oświaty. A i dzisiaj szkoły można kończyć. Tylko trzeba robić to z głową. Jeżeli jeszcze dzisiaj są tacy co wybierają np. archeologię śródziemnomorska, a potem nikt ich nie potrzebuje - to niech nie płaczą. Pewnie - nabałaganiono trochę w oświacie. Za PRL szkolnictwo ponad podstawowe opierało się na technikach i szkołach zawodowych. Dzisiaj przeważają licea. Jest to problem. Jednak większość ( przynajmniej w moim otoczeniu) to jednak lenie, nie tylko intelektualne.

      Jeszcze raz powtarzam - wiem co piszę, bo sam wielokrotnie poszukiwałem pracy i to również w okresie, gdy bezrobocie było wyższe niż teraz.

      Usuń
    2. P.S.

      Mieszkam w domku bliźniaku ze sporym ogrodem. Mam też niezły kawałek płotu od ulicy. I chociaż nie należę do krezusów, to z racji wieku i stanu zdrowia chętnie bym kogoś zatrudnił do pomocy w ogrodzie na wiosnę i jesienią, a do odśnieżania zimą.
      Wyobraź sobie - nie mogę znaleźć chętnych. Wiem, że za pieniądze, które mogę zapłacić nikt nie utrzyma rodziny. Ale jeżeli nie ma pracy - to chyba ma czas. I każde pieniądze zarobione w tym czasie - to przynajmniej solidne śniadanie dla dzieci.

      Usuń
    3. @Andrzeju - masz rację, że ludzie sie przyzwyczaili. W Korei płn tez chyba sa przyzwyczajeni i tak jak kiedys nas /wiem, że słabe porównanie !/tak i ich trzeba trzyamć pod kloszem aby za duzo nie zobaczyli.
      Myślą przewodnią nie była dyskusja o ustroju byłego i obecnego czasu ale wyrażanie się precyzyjnie ze zrozumieniem z możliwie duża dokładnością. Bez precyzji tworzy sie nieprawdziwy obraz ówczesnych czasów. Dzis tez sa takie zbitki, które mnie dnerwują np. tworzenie miejsc pracy, co do mnie w podtekście przemawia: tworzymy miejsca pracy dla bezrobotnych i dla oddalenia biedy, wzrostu cywilizacyjnego w regionie itp zamiast szukamy miejsc w których jest popyt na usługi czy towary i tam tworzymy warunki /podatki, ziemia, kredyty/ dla utworzenia miejsc pracy.............. niby róznica w wypowiedzi niewielka ale dla mnie fundamentalna i dlatego jak słyszę tworzymy miejsca pracy zaczynam warczeć !!!.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ja nie myle was - u Leszka rzadko komentuje bo on jest za madry dla mnie .Przezylam cala moja mlodosc w PRL. Zylam na slasku,gdzie relatywnie bylo troszke lepiej niz w innych regionach Polski.Teraz z perspektywy czasu moge jedno powiedziec - wtedy mialam szczescie bo urodzilam sie w odpowiedniej rodzinie,ktora odpowiednio pracowala. I ja jako trudna mlodziez zwyczajnie mialam z tego profity. Gdyby nie PRL byloby mnie osobiscie o wiele trudniej.Jak dojrzalam umyslowo troszke to zaczelam zauwazac dziwne rzeczy - a to ,ze na wczasach pod grusza na pomorzu,gospodarz, ktoryjak zywo nie mial zadnych upraw i roli nie uprawial,zeby dostac tone wegla MUSIAL oddac dwie swinie. Chcac nie chcac MUSIAL te swinie w chlewiku chodowac.To byly lata 70- te. W televizji jak 20- parolatka widzialam jakis angielski film o angielskich biednych robotnikach i wtedy - przy glodzie mieszkaniowym , rzucilo mi sie na oczy ,ze rodzina biedna,na jakims zasilku mieszka saobie w domku szeregowym,pietrowym itp.I bardzo sie zdizwilam - czego oni placza skoro my ,gdzie jest nam tak dobrze na 40 m2 mieszkamy we 2 pokolenia bo czas oczekiwania na mieszkanie jest taki ,ze juz wnuki zdaza mature zrobic ,zanim tzw.mloda rodzina dostanie mieszkanie...Potem nastal czas budowy Huty Katowice i czytam w Forum",ze po prostu nie oplaca sie budowac tak iwlekiego kombinatu to bylo mocno udokumentowane i byl projekt ,zeby taka huta powstala na KUbie ale Fidelek sie nie zgodzil....I Dopiero wtedy zaczelam myslec ze cos jest nie tak.Kiedy mnie na SLasku nie sprawialo wiekszych problemow oprocz wiecznych kolejek zakup podstawowych artykulow to okazuje sie ,ze w innych regionach kraju juz dawno nie bylo tak heppy.Era Gierka - mnie zle nie bylo osobiscie ale uwieralo mnie to i owo.A pozniej Solidarnosc i stan wojenny i ocet na polkach i co z tego ,ze gornicy mieli swoje sklepy .To gornicy mieli i ich rodziny - te z biur byly pedzone jak swolocz ztakich sklepow.Fajne czasy byly gdy co miesiac multi milioner bylam i nie moglam nic kupic. Byly czasy ,ze idac wymeczona kolejkami za chleb do domu zastanwialam sie na ktorej latarni powiesze komucha a na ktorej solidarnosciowca. Ale demoralizacja ,czekanie ,ze panstwo musi dac bo tak jest jego rola,dzialanie po znajmosci ,lapowkarstwo, to nam zostalo z czasow PRL do dzis.Kombinatorstwo.To jest spadek po dawniejszych czasach.Ja tu widze u komentatorow ,ze sprzealismy swoj przemysl - a przepraszam - jak sobie patrioci wyobrazaja dzialanie gospodarki bez midzynarodowych firm?Musmy sie nawet wlasnego modleu smaochodu nie dopracowali.Przez 70 lat.A zreszta - moze za bardzo sie ropzisalam - mam nostalgie za dawnymi czasami - bo wtedy zwyczajnie bylam mloda inie znalam innego zycia.Za mlodymi latami jakie by nie byly ludzie tesknia ale ogolnie uwazam,ze masz racje.Ta postawa zadania wszystkiego bo mi sie nalezy,zamiast zwyczajnie wypracowania sobie tego co ci sie nalezy to nam pokutuje bardzo.W PRL zaplata nie byla kojarzona z praca. Ona sie nalezal a pracowalo sie tak oby,oby.Te profity i akordy i rozne tam to tez taki lekki pic na wode byl.Wiec masz racje w/g mnie Piotr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ja nie mylę was - u Leszka rzadko komentuję bo on jest za mądry dla mnie..."

      Reniu - a to mnie zmartwiłaś!
      Po pierwsze dlatego, że nie mam co liczyć na Twoje komentarze!
      Po drugie dlatego, że może jest więcej czytelników, którzy nie rozumieją mojej pisaniny. A to oznacza, że muszę zrobić solidny rachunek sumienia i zacząć pisać zrozumiale.
      Zrozumiale - to zrozumiałe, ale jak to zrobić? Jestem jaki jestem. Trudno będzie się zmienić na stare lata.
      Ale czego się nie robi (a przynajmniej próbuje robić) dla wiernych czytelników!!!

      Usuń
    2. @Potrze
      @Leszku
      Czasy PRL- się zdecydowanie demonizuje. To jest poprawne politycznie do tego stopnia, że młodzi ludzie, np. spod znaku GazPol lub Naszego Dziennika naprawdę myślą, ze w tamtych czasach było tak strasznie, ze po ulicach biegali tylko walczący z komuną i goniący ich ubecy. Wszyscy wiemy, że to nie tylko kompletna bzdura, ale też doskonale wiemy, ze praktycznie opozycjonistów z prawdziwego zdarzenia było w Polsce (w latach'70.), ilu, dwa tysiące, trzy...? Narobiło się ich, jak psów w schronisku, po stanie wojennym, do '89. dziesiątki tysięcy, chociaż wszyscy wiemy że tacy z nich opozycjoniści, jak ze mnie ksiądz proboszcz.

      @Leszku
      znam to, ja tez zaliczyłem kilka prac po '89 i dwa razy zasiłek, chociaż z tą dochodowością bywało różnie. Najpierw w kratkę, a potem zjeżdżałem w dól.
      @Piotrze
      zbitki słowne są faktem, ale nie ma co się wkurzać, ze ktoś zamiast powiedzieć "tworzyć warunki do powstawania miejsc pracy", mówi "tworzyć miejsca pracy", jeśli są powody ku temu, żeby się wkurzać, ze nie robi się ani jednego, ani drugiego. Bo powody są - nie stwarza się warunków do tworzenia miejsc pracy (o tworzeniu miejsc pracy nie wspominając - a można by tworzyć, np. sprzątanie lasów, parków albo miasta po zimie, dla bezrobotnych, zamiast zlecać to osobnym, często zamiejscowym firmom).

      Usuń
  5. Ja Was rozróżniam, nawet po stylu pisania. Rozróżniam również komentatorów.Nawet mi sie wydaje że rozumiem co wszyscy piszą! Natomiast powodów do czasami bardzo dziwnych dyskusji nie rozumiem, ale to akurat moja normalna przypadłość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Leszku - nie mialam na mysli ,ze nie rozumiem tekstow ktore piszesz - piszesz przewaznie o polityce lub ekonomi bardzo dobrze ale tylko polskiej. Nie mam zwyczajnie nic do powiedzenia na temat wspolczesnych polskich politykow bo nie chce mi sie sledzic kazdej glupoty co powiedza,nie bede sie ustosunkowywac.Poza tym - slabo pisze ja i byc moze zdarzy mi sie jakis blad i sie wstydze.Twoje posty sa bardzo "fachowe". Za to zawsze CIebie czytam - kazdy nowy post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to kamień spadł mi z serca. Słychać to była aż za Odrą. Nie wiem czy dotarło do Ciebie?

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>