Tytułem wstępa /jak
mówił prof. Jan Stanisławski/ chciałem wyrazić swoje
ubolewanie za swoje zachowanie niegodne porządnego blogowicza.
Przyznaję, acz ze wstrętem, że sobie troszeczkę pożartowałem.
Tu moja poprzednia notka - http://leszek-moje-reflesje-blog-onet.blogspot.com/2014/07/wstepujac-do-po.html
Tu moja poprzednia notka - http://leszek-moje-reflesje-blog-onet.blogspot.com/2014/07/wstepujac-do-po.html
Nie wstępuję do
Platformy Obywatelskiej i oczywiście szybko zauważono mój
blogowy nick który nie może zastąpić prawdziwego nazwiska.
Złoty medal w moim zdemaskowaniu zdobył Tetryk piszą miłego emilka:
Cześć,
Piotrze!
Tak
się wpatruję w tę twoją deklarację, i wciąż widzę nicka w
miejscu nazwiska. I przyznać muszę, że pięknie podniosłeś
chłopakom ciśnienie /.../.
Mam
nadzieję, że zostanie mi odpuszczone, bo nie kryję się z moimi
sympatiami politycznymi ulokowanymi w Platformie Obywatelskiej.
Trochę mi ciśnienie skoczyło po słowach Knezia - Myślę
jednak, że jak im, tym swoim kolegom partyjnym, szczerze przekażesz
co niektórzy o nich myślą, to szybko Cię z tej bandy
(partii) wyleją na zbity pysk, czego Ci szczerze życzę, bo szkoda
dobrego człowieka do takiego bagna! :D ..................i
wtedy Pawlakowa najszła mnie myśl, a może się zapisać, kłopotów
by nie było a zajrzałbym do środka co tam się robi. Pytanie –
czy każdy chce wiedzieć jak się robi parówkową i czy ja
chciałbym wiedzieć jak robi się politykę regionalną. Masz rację
Kneziu, z racji wieku patrzono by na mnie jak na potencjalnego mohera
, nie jestem przyszłością PO.
Wobec deklaracji j.w. moja
miłość do PO pozostanie spełniona poza jej szeregami chociaż ma
tendencje wzrostową.
Oczywiście na ten stan mają wpływ pupile z drugie strony sceny politycznej tzn. PIS z jego niezłomnym przywódcą.
Dziś podczas oświadczenia Człowieka z Wazeliny ledwo co utrzymałem się na krześle. Pan Hofman stwierdził /cytuję z pamięci/ Największym sukcesem Polski w Unii Europejskiej po wyborach jest wyboró na wice Przewodniczącego PE Henryka Czarneckiego...... ale niestety pamiętam jak oceniana była rola Przewodniczącego PE w osobie J. Buzka. A ile się wtedy nagadali że Parlament Europejski nie ma prawie żadnego znaczenia. Za Czarneckim stoi i tak „wina Tuska” - wykombinowali, że jak będzie Wickiem to będzie miał mniej czasu do zawracania nam głowy w kraju może i słusznie.
Oczywiście na ten stan mają wpływ pupile z drugie strony sceny politycznej tzn. PIS z jego niezłomnym przywódcą.
Dziś podczas oświadczenia Człowieka z Wazeliny ledwo co utrzymałem się na krześle. Pan Hofman stwierdził /cytuję z pamięci/ Największym sukcesem Polski w Unii Europejskiej po wyborach jest wyboró na wice Przewodniczącego PE Henryka Czarneckiego...... ale niestety pamiętam jak oceniana była rola Przewodniczącego PE w osobie J. Buzka. A ile się wtedy nagadali że Parlament Europejski nie ma prawie żadnego znaczenia. Za Czarneckim stoi i tak „wina Tuska” - wykombinowali, że jak będzie Wickiem to będzie miał mniej czasu do zawracania nam głowy w kraju może i słusznie.
Swój popis na inaugurację
dał osobiście J.K. Mikke, któremu chyba nikt nie powiedział,
że j. polski jest urzędowym językiem UE a nie potem udawać że to
coś tłumacze poknocili.
Komisje PE: Europosłom PO i PSL przypadną stanowiska
szefów trzech z 20 komisji europarlamentu: przemysłu, badań
naukowych i energii
(ITRE), rolnictwa (AGRI) oraz spraw konstytucyjnych (AFCO).
W Komisji Europejskiej ostrzymy sobie zęby na Komisarza ds.energii co jednak będzie b. trudne, raczej możemy dostać którąś z tek gospodarczych.
W Komisji Europejskiej ostrzymy sobie zęby na Komisarza ds.energii co jednak będzie b. trudne, raczej możemy dostać którąś z tek gospodarczych.
Na tapetę wraca premier z
tabletu. Marszałek sejmu nie dała się zastraszyć górnolotnymi
hasłami. Ciekawe co wymyśli Panprezes. Może pacynka którą
Panprezes wyciągnie na mównicy sejmowej zza pazuchy, podłączy
do ...... tyłu kabelek i z tajnego studia popłynie głos profesora
de facto i premiera in spe.
Zapowiada się ciekawy
tydzień
ps.
Może i źle jak samemu
piszącemu podoba się tytuł własnej notki ale w tym wypadku tak
jest.
Pod tytułem „Ja,
Leming” będę zamieszczał tylko dobre i optymistyczne wiadomości
a Wam drodzy komentatorzy zostawiam pastwienie się nad treścią –
wiem, że w większości mogę na Was liczyć.
Piotr-Dowcipniś! Nicka w deklaracji zauważyłam, ale pomyślałam, że na użytek blogowy inaczej nie może być. Tak więc, żart nie był jednoznaczny:))))
OdpowiedzUsuńMoje życzenia pomyślności utrzymuję w mocy, jednak:)))
@Piotrze,
OdpowiedzUsuńGratuluję udanej prowokacji, gratuluję też uważnemu Tetrykowi, który ją wychwycił. Mam szacunek do osób starannie śledzących tekst (bez względu na ich światopogląd)- zbyt wiele w dzisiejszych czasach jest osób, które opinie wyrażają po nagłówku, bądź jednym zdaniu wyjętym z kontekstu (pół biedy, jeśli nie zniekształconym).
Dziwię się, Piotrze, że do tej pory nie zauważyłeś, że w MATRIXie prezesa, wszystko co drugie, jest pierwsze. Tusk jest Tuskiem, to o prezesie Płaszczaki zwracają się "premier". Było osiem drugich miejsc wyborczych pod rząd i za każdym razem było to zwycięstwo PiS. Jeżeli już była porażka, to porażka Polski, co jednoznacznie wskazuje, że PiS, to nie Polska. To i nie mogło być inaczej, że istotniejszym, niż przewodniczący Europarlamentu jest wiceprzewodniczący, jeżeli tylko pochodzi z PiS. Choć, do jasnej cholery, to Czarnecki pochodzi z UPR, potem był ZChN, które się odrobinę zlało z AWS (swoją drogą, wtedy Buzek mu tam nie przeszkadzał), później był wypad z Sejmu, ostało się więc ZChN, sprytnie zamienione na Samoobronę, która w Sejmie była. PiS jest jedynie bieżącym przystankiem tego schizofrenika (no, jak od UPR przejść do Samoobrony lub PiS i być wolnym od schizofrenii).
Przyznaję, że "co drugie to pierwsze" nie zauważyłem, chociaż tak jest w istocie. Ja to nazwałem zyciem w swiecie równoległym w którym jest właściwy i niewłaściwy rząd, prezydent, partia rządząca itd.
UsuńWydaje mi sie aby widzieć zchizofrenię, tak jak u Obatela trzeba mieć trochę dystansu do wszystkiego, także do siebie o co ja usilnie sie staram.
Odnośnie czytania blogów a nie tylko naglówków - pas. Przykład - Twojej ostatniej notki nie skomentuje bo .......nie potrafię a jak mam pisać bzdury to lep[iej wcale.
Pozdrawiam
Jedno pytanie. W jakim języku Pan pisze?
UsuńPani Jadwigo - czego Pani nie zrozumiała?
UsuńChętnie wyjaśnię.
Jak widać pani Jadwisiu - w języku nie dla wszystkich zrozumiałym, to taki szyfr, J23 nadaje nadal...........
Usuń:)) Wstręciuch jesteś :)), ale taki sympatyczny, wiesz? Żeby taki numer wywinąć i przyjaciół zrobić w konia. A fe. Toż oni na wszelkie melodie pragnęli Ciebie odwieść od tego zamysłu i tak bombiastej fanaberii. :) To super Piotr, że kalkulacja wyszła Ci na dobre w ocenie osobistego przedsięwzięcia. Tu, na stronie blogu jesteście razem z Leszkiem, Pany górą i na swoim podwórku. Niczym z trybuny można grzmieć na wydarzenia, śmiać się z lapsusów i koncepcji sławetnej "opozycji", słowem bić jak pałeczkami w bęben, by przestrzec górę przed błędem. A tak co?, jak byś wlazł między wrony, trza by było krakać jak i ony. Nie sądzę zaś, by odpowiadał Tobie stan klakiera, lepszy w zaciszu fotel i wonna tabakiera. Nie ten czas, byś w ten grząski teren wlazł. Masz ode mnie plusika, który w liiil nie znika i uśmiech na cały dzień. :))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńZawsze chciałem być taką duża, grubą i sympatyczną przytulanką ale nie zawsze mi sie udaje - przyrzekam poprawę.
UsuńPozdrawiam
HA HA HA, oj jakie to piękne :)
UsuńNapisz coś jeszcze w tym stylu, to będę miał pretekst do kolejnego podnoszenia ciśnienia. :D :D :D
OdpowiedzUsuń.......napiszę, napiszę chociażby specjalnie dla Ciebie !!.
UsuńŚląsk pozdrawia wschodnie rubieże RP.
:)
UsuńWolandzie, Piotrze.
OdpowiedzUsuńTo już nie tylko Matrix, czy równoległy świat To na prawdę schizofrenia.
Od dłuższego czasu do informacji w sprawie tzw. afery taśmowej podchodzę zupełnie spokojnie. Po pierwsze dlatego, że straciła ona impet newsa, po drugie, bo powoli zaczyna się nudzić.
Jednak od czasu do czasu słyszę taką głupotę, że nie mogę tego przemilczeć. Pisowska strona od początku "afery" żadała dymisji wszystkich i wszystkiego. W tym i min. Sienkiewicza, argumentując iż nie powinien on być sędzią we własnej sprawie.
I dzisiaj gwiazdeczka TVN24 - Monisia zadaje Kamińskiemu pytanie - "czy Sienkiewicz może być sędzią we własnej sprawie?".
Ludzie - w jakiej sprawie? Czy to on kogokolwiek podsłuchiwał? Czy może popełnił jakieś inne przestępstwo związane z podsłuchami? I kogo - jeżeli nie jest za te podsłuchy obwiniany - ma "sądzić"?
Owszem, podległe mu służby dały ciała. Premier ma prawo być wkurzony i ma prawo żądać od ministra wyjaśnień.
Jasne, że wielu posłom marzy się taki system, by w przypadku jakiejkolwiek nieudolności ministra, wiceministra, naczelnika itd, zaraz powoływać speckomisje. Wtedy można pokazać swoją "bezkompromisowość" i błyszczeć w telewizorni. Jednak chyba normalnym jest, że jeżeli w jakimś resorcie, służby podlegające ministrowi nawaliły, to minister powinien je rozliczyć i sprawę wyjaśnić. Jeżeli w ministerstwie edukacji okaże się, że jakieś kuratorium robiło szwindle przy maturach - to minister powinien od razu odejść, czy powinien to wyjasnić i ukarać winnych?
Kiedyś w redakcjach gazet było stanowisko - "redaktor odpowiedzialny". Oznaczało to, że jeżeli gazeta obsmarowała niewinnego człowieka, red. odp. szedł siedzieć.
Czy więc minister powinien być członkiem rządu realizującym pewne zadania, czy tylko pełnić rolę "min. odp."?
Jak więc jeszcze raz usłyszę głupie pytanie, czy Sienkiewicz może być sędzią .... - nie ręczę za słowa!!!!!
Przede wszystkim, jeżeli sędzią we własnej sprawie, to jakie są wobec niego zarzuty? PiS, mimo tego, że z wysiłku puściło bańkę nosem, jak na razie złożył doniesienie na Tuska, że (tradycyjnie) NIE DOPEŁNIŁ OBOWIĄZKU I NIE ZGŁOSIŁ DO PROKURATURY AMBER GOLD. Mało im żyłka pierdząca nie pójdzie, a wymyślają nawet takie pierdoły, byle by coś wymyślić, a na temat Sienkiewicza za cholerę nie mogą pod paragraf tego podciągnąć. To o jakiej sprawie my mówimy, jak nie ma zarzutu. W roku 1925 opublikowano powieść Franza Kafki "Proces". Była to metafora systemu totalitarnego- bohater był oskarżony, lecz nie wiedział o co, toczył się proces, choć nie wiadomo było, jakie są zarzuty. I to bandyctwo się odrodziło w PiS, jeszcze za czasów, gdy szalał u nich Zero. Nic się nie zmieniło, ta bandycka partia najpierw domaga się aresztowania i procesu, a o zarzutach chciałaby pomyśleć w trakcie.
Usuń