wtorek, 26 listopada 2013

Rabka - Koniec

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta






Wszystko co dobre kiedyś się kończy w tym pobyt sanatoryjny w Rabce-Zdroju również.

Oto moja ocena jako kuracjusza:

ZDROWIE:
Ocena prawie bardzo dobra ale z mojego punktu widzenia. Choruję od pewnego czasu na pewne schorzenie dermatologiczne z która przez rok dermatolodzy nie mogli sobie dać rady w Opolu a radykalna zmianę zauważyłem po kąpielach solance Rabczańskiej.
Siłownia, masaże, inhalacje i zabiegi prądowe jeżeli nawet niewiele pomogły to podniosły znacznie moje samopoczucie co także jest pozytywne dla zdrowia ogólnego.

ZAKWATEROWANIE I POSIŁKI.
Zgrzeszyłby ten kto narzekałby na posiłki. Były smaczne i w wystarczającej ilości aby utrzymać moją, ponad 100 kg. wagę. Z drugiej strony Gwiazdki Michelina bym też nie przyznał. Pokoje rewelacyjne. Normalny telewizor, sieć Wi-Fi, węzeł sanitarny co prawda bez wanny ale o wystarczającej powierzchni, spanka wygodne, meble ładne i funkcjonalne.
Codzienne sprzątania.

RABKA
Centrum Rabki niestety brzydkie i urządzone bez składu i ładu. Właściwie to nie ma centrum miasteczka. Rondo przy ul. Orkana i ul. Jana Pawła II przy zbiegu ul Chopina to ośrodki życia zabudowane budami handlowymi, każda inna z wyglądu i jedna brzydsza od drugiej.

Na obrzeżach Rabki jest o wiele sympatyczniej i przypomina zwykłą miejscowość letniskową zabudowaną domami przeznaczonymi na wynajem pokoi wczasowiczom.

Jest w Rabce wiele budynków rozlatujących się i zamkniętych ale a drugiej strony są nowe inwestycje przeznaczone właśnie dla kuracjuszy.

ZDRÓJ.
Każde sanatorium posiada swoja bazę zabiegową..........częściową a na resztę przepisanych zabiegów wysyła do Centrum Zabiegowego. Samo Centrum jest obiektem lat 70 ubiegłego wieku i podejrzewam że za kilka lat nie pomogą już żadne prace konserwacyjne i trzeba będzie wykonać wielomilionowy remont kapitalny. Tutejsi pracownicy sanatoriów i centr zabiegowych narzekają że teraz muszą bardzo się starać aby utrzymać pracę a w sezonie pracują nawet w niedzielę.

Perełką jest Park Zdrojowy z wyremontowanymi przy pomocy środków z Unii z placami dla dzieci, alejkami, ławkami, nasadzeniami i cała infrastrukturą. Poza samym parkiem z kortami, pięknych fontann obsługa parku dysponuje odpowiednimi mini-pojazdami do jego utrzymania. Tężnia i kawiarnie w Parku Zdrojowym uzupełniają pozytywny wizerunek.

Dzieciaczków sporo i mogę sobie tylko wyobrazić co dzieje się w lato.

CO ZWIEDZIĆ ?.
Praktycznie do zwiedzenia jest Muzeum Orkana i oceniam je bardzo wysoko. Obiekt ten nazwą winien być bliżej skansenu niż muzeum.

Niesamowite wrażenie robią eksponaty zebrane z całego Podhala. Są wyczyszczone, zakonserwowane ale pozostawione w stanie jakim je znaleziono. Jest kilkanaście figurek Jezusków Frasobliwych wraz z całymi przydrożnymi kapliczkami które kiedyś stały przy drogach regionu. Są narzędzia używane jeszcze wcale nie tak dawno. Ze wzruszeniem ruszyłem bijakiem maselnicy, przypomniałem sobie co to cebrzyk i przez jak wielkiego fachowca mógł być wykonany. Narzędzia szewca, krawca, stolarza oraz instrumenty, zabawki.......jest co oglądać. Kościółek z 1606 r. dał schronienie muzeum chociaż sam w sobie jest urokliwy. Trzeba uważać na schody dojście do ołtarza bo właściwie na skutek intensywnego chodzenia wiernych schody zostały wytarte w centralnej części i stanowią raczej pochylnię.
 

Muzeum Orderu Uśmiechu znajduje się w kompleksie zabawowym dla dzieci i jest od września ...................zamknięte. Jakie to dla nas charakterystyczne. We wszystkich przewodnikach widnieje jako punkt godny zwiedzenia, jedyne takie muzeum na świecie i jedyne muzeum w kraju w którym powstał Order Uśmiechu.



W Skansenie Taboru Kolejowego w Chabówce „byliśmy” 2 razy, pierwszy raz aby zlokalizować a za drugim razem nawet podjechaliśmy pod bramę i kasę. Zobaczyliśmy skansen a w nim niczego czego nie pamiętaliśmy sprzed pół wieku /a nawet więcej/ z do Bełżca. Najpierw polowanie na miejsce – w Opolu doczepiano 2 pulmany do pociagu Szczecin-Przemyśl. Czasami nawet do Przeworska udało się przejechać na siedząco /na zmianę z żoną/. Z Przeworska tzw. boczniakiem z /bocznymi podestami do przechodzenia między wagonami/ do samego Bełżca /wyjazd z Opola o godz. 6.oo – przyjazd do Bełżca dnia następnego rankiem. Wagony którymi jeździliśmy zobaczyłem bez wchodzenia do tego Skansenu i wiele więcej tam nie było. Sądziłem, że będzie tam coś z XIX w.



W sobotę lub niedzielę wracamy do Opola czyli wracamy do rzeczywistości a ta rzeczywistość sypnęła śniegiem dodając ździebko mrozu.



Zima idzie Panie i Panowie – Zima.











 

11 komentarzy:

  1. Nareszcie!
    Zbyt długie leniuchowanie może wejść w nawyk. I co ja wtedy zrobię?

    OdpowiedzUsuń
  2. Juuuuuużżżż koniec? Jak ten czas szybko leci!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śnieg śniegiem, a mój mąż przyniósł dziś z lasu grzyby (maślaki). Pod choinkami rosły 40 km od Opola).:-)))))))))))))))))
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda wracamy dopiero w sobotę ale do tego czasu już nie będę nic publikował. Czas robi się nerwowy - dziś było ważenie, ja przybrałem ponad 1 kg a żona wyrzucała z siebie wyrazy nie do publikacji - przypuszczalnie schudła.
    Pozdrawiam
    ps.
    Ikko - czy masz dziś w rodzinie jakies oblewane święto ?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma się co martwić, przecież się na rękach nie nosicie?

      Usuń
    2. Też wyrzuć z siebie parę wyrazów nie do publikacji - najwyraźniej są dosyć ciężkie... ;)

      Usuń
  5. Wyjeżdżając Piotrze nie zapomnij zapakować w bagaż te zdrowe rabczańskie energie, by działały jeszcze w Opolu.
    Pozdrowienia dla żony no i oczywiście dla Ciebie:*)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiliśmy sobie Sól Rabczańską 2 opak., tak na wszelki wypadek.
      Pozdrawaimy

      Usuń
  6. Piotrze, tylko nie rozwieź tego śniegu po kraju. Ja przynajmniej go nie chcę.
    Wracajcie szczęśliwie do domu, a Ty także do blogosfery.

    Pozdrawiam serdecznie.

    PS. Podziwiam Ciebie, że nawet w sanatorium chciało Ci się publikować na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie Piotrze - tylko wspomniałeś o powrocie i już śnieg się pojawił, no Ty to jesteś niedobry jednak. Trzeba było tam siedzieć, a śnieg by nie przyszedł (może) ;-)
    Nie lubię zimy, wrrrr, mam bardzo niemiłe doświadczenia.
    A wylegiwać się i wywczasowywać ileż można! Za robotę się wziąć, np. pisanie, komentowanie naszego grajdoła ;-)

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>