piątek, 29 listopada 2013

Most Kaczńskiego

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Co nagle, to po diable


    Urodziłem się w Bydgoszczy i ponad 25 lat tam się wychowywałem i tam mieszkałem.


    Z tego powodu do wszelkich rzeczy, które dzieją się w tym mieście mam osobisty stosunek. Trudno go porównać obiektywnego spojrzenia. Ale dzięki temu mieszkając ponad 40 lat w Gdańsku mogę powiedzieć, że rozumiem mieszkańców rodzinnego miasta.

    Dlatego tez rozumiem protesty części mieszkańców przeciwko zmianie nazwy powstającego nowego mostu. Jednak zrozumienie to nie oznacza pełnej akceptacji.



    I w tym miejscu pojawia się problem. Nie potrafię opisać, nazwać a nawet zdefiniować tego co czuję w związku z tą sprawą. Wewnątrz mnie, myśli podzieliły sie na kilka różnych frakcji. I nawet nie walczą ze sobą. Próbują tylko ustawić się w jakimś porządku. Ale wychodzi z tego tylko coraz większy chaos. Jedynym sensownym wyjściem wydaje mi sie oddać głos każdej z tych frakcji osobno.

    Pierwsza z nich to - o co ten szum? Mostu jeszcze nie ma, żadna tabliczka z jego nazwą jeszcze nigdzie nie zagrzała miejsca. Na tym etapie realizacji inwestycji, zawsze może zaistnieć potrzeba wprowadzenia jakichś zmian. Nazwa mostu jest też elementem planów inwestycyjnych. Kiedyś służbowo musiałem spotkać się z pewnym panem. Na jego wizytówce widniało - dyrektor Fabryki Serów w Budowie. Oczywiście po uruchomieniu tej "fabryki" otrzymała ona całkiem inną nazwę. Czy należało wtedy tez protestować przeciwko zmianie nazwy?

    Kolejna - jednak to zupełnie inny przypadek. Nazwa - most im. Lecha Kaczyńskiego - nie powstała na deskach projektantów. W dniu 14.IV.2010 roku taką właśnie nazwę przyjęli rajcy miejscy, zdecydowaną większością głosów. Jeden radny był przeciw, kilku nie wzięło udziału w głosowaniu. A więc nie była to tylko nazwa robocza. Przez trzy lata mieszkańcy już do niej przywykli - aż tu niemal w przeddzień oddania mostu do użytku następuje zmiana jego nazwy.

    Następna - przecież to nie jest niezgodne z prawem! Każda Rada Miasta ma prawo zmieniać swe wcześniejsze decyzje. Oczywiście nie wszystkie. Takie jak Budżet czy Przestrzenny Plan Zagospodarowania wymagają specjalnych procedur. Oczywiście jest więcej obszarów, w których zmiany decyzji mogą być niezgodne z prawem lub po prostu szkodliwe. Zmiana nazwy nie funkcjonującego jeszcze mostu do nich jednak nie należy. Może dzisiaj radni zastanowili sie w jakiej atmosferze zapadała wcześniejsza decyzja? Może doszli do wniosku, w jej podejmowaniu racjonalizm był zepchnięty gdzieś na trzeci plan? Dzisiaj, gdy osoba i nazwisko prezydenta jest orężem w walce politycznej, taka nazwa może antagonizować mieszkańców. Nowa nazwa "Uniwersytecki" wpisuje się w nazwę całej trasy i przy okazji trochę podnosi prestiż miasta w oczach przejezdnych.

    I może jeszcze - no właśnie, walka polityczna! Tylko ten powód leżał u podstaw decyzji o zmianie nazwy mostu! Boicie się Kaczyńskiego!

    I wiele jeszcze takich myśli, trochę mnie, trochę więcej racjonalnych kołacze się jeszcze w mej mózgownicy. Jednak czas opanować ten chaos. Najwyższa pora zdecydować się - co o tym myślę?

    Otóż pierwsza racjonalna myśl jaka mi przyszła do głowy- to porzekadło, że pośpiech wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł. No może jeszcze przy biegunce. Już dawno temu (jak ten czas leci!) z okazji pochówku prezydenta na Wawelu wybuchła awantura. Ścierali się zwolennicy i przeciwnicy. Ja zdecydowanie opowiadałem się jako przeciwnik. Uważałem, że przy całym szacunku dla urzędu, przy całym skupieniu i powadze związanej z tragiczną katastrofą - nie są to wystarczające powody by zmarłego chować na Wawelu. Pisałem wtedy, że lepiej poczekać, aż opadną emocje i schłodzą się rozpalone walką głowy. Dla rodziny, przyjaciół i zaplecza politycznego zmarłego prezydenta większy splendor byłby, gdyby np. w 10 rocznicę tej katastrofy społeczeństwo samo podjęło by (może w referendum?) decyzję o przeniesieniu prochów na Wawel. Bo może się okazać, że stanie się odwrotnie.

    Teraz też podejrzanym wydaje mi się to hurtowe i wg mnie przedwczesne stawianie pomników prezydentowi i nazywanie jego imieniem wszystkiego, co jeszcze nazwy nie ma. I wykrakałem. Jeszce nie z Wawelu, ale z mostu już usuwa się jego nazwisko. Prezydent Lech Kaczyński nie był prezydentem moich marzeń. Ba, uważam wręcz, że był złym prezydentem. Jednak nie pora teraz o to sie spierać. Tym bardziej, że spór ten chyba nigdy - przynajmniej za mojego życia - nie będzie rozstrzygnięty. Jednak mimo to uważam "wymachiwanie sztandarami" z jego nazwiskiem dla własnych partykularnych interesów różnych opcji politycznych, za co najmniej niesmaczne.

    Dlatego też, pomimo tego, że jestem zwolennikiem PO, decyzję radnych wśród których większość ma ta partia, uważam za duży błąd polityczny. Nie walczmy z duchami, nie róbmy sobie na złość! Przecież tyle jest do zrobienia! I jest to apel do wszystkich. Nie tylko polityków.





Publikuję również w wydawnictwie "Virtu@l Herald".
Zapraszam do odwiedzin.
Aby mieć bezpłatny dostęp do treści, należy odwiedzić tą stronę.
Serdecznie też zapraszam do współpracy.
Zainteresowanych proszę o kontakt na formularzu kontaktowym.


12 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłem w Bydgoszczy, nie mogę się więc wypowiedzieć "w duchu" czy w imieniu mieszkańców. Przyznam jednak, że w swoim mieście wolałbym jeździć przez most Uniwersytecki. Bezustanne wmawianie wielkości zmarłego prezydenta usilnie forsowane przez "prawdziwych", wszystkim chyba normalnym zaczyna wychodzić bokiem. Podobnie zresztą, jak obstawianie kraju pomnikami jego albo JPII. Kto chce uprawiać jakiś kult, niech go uprawia - ale usilne próby narzucania go wszystkim to duża przesada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne Tetryku. Też tak uważam!
      Jednak piszę o fakcie zmiany nazwy - to tak jak burzenie pomnika.
      Jeżeli w jakiś sposób w pobliżu Twojego domu postawiono by jednak całkiem legalnie pomnik LK - to czy zaakceptowałbyś jego zburzenie?
      W przypadku mostu uważam, że nie należało w żadnym wypadku podejmować uchwały Rady Miejskiej nadającej mostowi imię nieżyjącego prezydenta. Jednak skoro taka uchwałę już podjęto - to zmiana nazwy jest błędem politycznym, choć też wolę jeździć mostem Uniwersyteckim.

      Usuń
  2. No jak to tak ?
    Prezydentowi tysiaclecia ,co to się kulom nie kłania,ł a zginał bohaterska śmiercią lotnika, pod Smoleńskiem.Temu co prostym wzrokiem patrzył w radosna przyszłość Polski.Taki most "ofiarować" w darze ?Krzywy z jeszcze bardziej poplątaną ścieżką rowerowa w dole??
    Toż to kpina, a może i prowokacja.Dlatego tez zdrowy trzon rady dobrze zrobił, iż postanowił zmienić nazwę.Ilez to by było złośliwych komentarzy w starym stylu"jak prezydent taki most"'wszystko plątał" "wszystkich dzielił" itd.itp A oni z swej przenikliwości zapobiegli.
    I będzie "Uniwersytecki" krzywy poplątany jak to nauka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostawmy umarłych w spokoju, niech leżą, gdzie leżą.
    Co do mostu, to trochę inna sprawa - jednak w tym przypadku wyszła małość polityków - rada już tę nazwę uchwaliła. Czy słusznie jest zmieniać taką uchwałę? Ja miałbym duży problem. Za nieżyjącym prezydentem nie przepadałem (delikatnie mówiąc) i uważam, że aż nadto został uhonorowany. Ogólny jazgot wokół nazywania jego imieniem, bodaj ciemnego zaułka, mnie razi. Jedni i drudzy nie wykazują umiaru ani rozsądku. Rzygam tymi sprawami - nie chcę o tym słyszeć! Sprawa jest dęta, dla wywołania kolejnego konfliktu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kneziu - Twój komentarz oddaje ten nastrój w jakim pisałem notkę.
      Absolutnie nie rozumiem, jaki sens ma decyzja o zmianie nazwy? Nie zasłużył? Owszem, ale trzeba było myśleć wcześniej. Stąd podtytuł notki.
      Teraz to wygląda na zwykłą hucpę.

      Usuń
  4. Ja tylko , aby podtrzymać rozmowę. :) Bydgoszcz też jest mi bliska. Spędzałem tam dzieciństwo (Osiedle Leśne - Sułkowskiego). Ale do tematu. Uchwała w tej sprawie, podjęta została, na fali narodowego, żałobnego uniesienia. Tuż po katastrofie w Smoleńsku. Radni SLD nie wzięli wtedy udziału w głosowaniu.(!) - "Źle było wtedy i źle będzie dzisiaj, jeżeli gwałtownie będziemy podejmowali jakiekolwiek działania" –mówi Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. Trochę po czasie naszła ta refleksja, w końcu decydenta(ów). A śledztwo w sprawie katastrofy, przecież ciągle trwa. Ale to już nie moje emocje. A przykładów burzenia i stawiania pomników "na złość", u nas bez liku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, co do atmosfery w której zapadała pierwsza uchwała. W tej atmosferze można było nawet zmienić godło Polski!
      Niestety, widać, że górę nad rozsądkiem wzięła "słowiańska dusza".
      A teraz i straszno i głupio.

      Usuń
  5. Leszku
    Ja też mam do Bydgoszczy bardzo ciepły stosunek (studiowałem tam jakiś czas i bardzo mi się podoba "starówka" bydgoska*) jednak chciałbym wiedzieć DLACZEGO akurat L. Kaczyński ma być uhonorowany nazwą mostu a nie któryś z pozostałych 95 uczestników tego tragicznego lotu..
    Gdyby radni miejscy nazwali planowany most im. "ofiar katastrofy samolotu TU 154M" nie miałbym nic przeciwko, jednak drażni mnie, że obecnie się okazuje, że to Lech Kaczyński, "prezydent tysiąclecia", no i (może) jego żona, zginęli w katastrofie zaś pozostałe 94 ofiary, wśród których było wiele dużo bardziej zasłużonych dla Wolnej Polski osób ( choćby prezydent R. Kaczorowski) wogóle nie istnieje w powszechnej świadomości. Powiedzmy to głośno: Lech Kaczyński jest jedną z 96 ofiar katastrofy samolotu i nic poza tym. Prezydentów, którzy zginęli w tej katastrofie było DWU, osób walczących o wolną Polskę było KILKANAŚCIE, osób zasłużonych w działalności dla Polski na różnych polach było KILKADZIESIĄT. Albo honorujemy WSZYSTKIE ofiary katastrofy, albo WCALE!

    Chciałem jeszcze napisać kilka słów na "wiadomy" temat, ale ugryzłem się w klawiaturę, bo byłoby to jedynie "bicie piany", które niczego w dyskusji nie wniesie.

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    *Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, jednak bardzo mi się podobają kamienice mieszczańskie z końca XIX wieku, które dominują w centrum Bydgoszczy. Zresztą obecnie w całej Polsce (z wyjątkiem gdańskich budynków komunalnych) takie kamienice są odnawiane i lśnią dawnym blaskiem. Jest to zapewne wynik poważnego traktowania swoich obowiązków przez miejskich konserwatorów zabytków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Krzysztofie!
      Ja za każdą bytnością odkrywam małe fragmenty starej, zapamiętanej Bydgoszczy. Na szerszą konfrontację ze wspomnieniami nigdy nie ma czasu. I muszę powiedzieć, że nie poznaję "starych" kątów. Ale to nic nadzwyczajnego, gdyż konfrontuję je ze wspomnieniami sprzed 40 lat!.

      Co do Kaczyńskiego - słusznie zauważyłeś, że na pokładzie było przynajmniej parę osób, których zasługi dla Polski przewyższały to co uczynił dla niej Kaczyński. Jedyną "zasługą", której nie mieli inni to fakt, że zginął jako urzędujący prezydent.
      Jednak gdyby z tego powodu miano stawiać pomniki, to powinno postawić się pomnik Polsce. Bo to jej majestat, a nie własną wielkość reprezentował w momencie katastrofy Kaczyński.
      Mógłbym jeszcze trochę szerzej to omówić, ale podobnie ja Ty, uważam że nadszedł czas aby pozwolić zmarłym spoczywać w spokoju. Im pomniki do niczego nie są potrzebne.

      Usuń
  6. Uniwersytecki Most Lecha Kaczyńskiego, albo Most Uniwersytecki im. Lecha Kaczyńskiego, Most Kaczyńskiego Lecha Uniwersytecki, Lecha Most Kaczyńskiego Uniwersytecki, od razu widać,że trudno te nazwy pogodzić. Mnie najbardziej do gustu przypadła ostatnia propozycja.:)
    Całe zamieszanie po prostu żenujące, polityka na bardzo niski poziomie.
    pozdrawiam, Jaśmi

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry po raz pierwszy.)) Temat nie bardzo zręczny do komentowania, ale.... mieszkam niedaleko Bydzi i często bywam, więc jakby po bliskości coś powiem.)))) Jak dla mnie most Uniwersytecki jak najbardziej jest ok. A po za tym po pierwsze primo: nauczka, żeby bez pośpiechu i emocji podejmować decyzje, po drugie kolejne primo: dość Kaczyńskiego i Smoleńska. Jak można dla osiągnięć w polityce nie dawać spokoju zmarłym? Już kończę, bo zaraz się nakręcę i powiem jak ślicznie wyglądał dziś Jarosław przy boku W.Kliczki! Ach!!! )))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak można uhonorować kogoś kto o Bydgoszczy powiedział "parszywa Bydgoszcz"

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>