No to mamy finał. Finał występów naszej reprezentacji na EURO 2012. Samo EURO 2012 to - dzięki Bogu - jeszcze mamy. Czy to dobry czas na podsumowanie? Chyba nie najlepszy. Bowiem aspektów sportowych, organizacyjnych, politycznych czy ludycznych - nie można w tym wypadku rozpatrywać osobno, w oderwaniu pozostałych. Jednak jeden z tych elementów już nie będzie miał dalszego ciągu (w odniesieniu do pozostałych). Skoro więc pewien etap się zakończył, można mimo wszystko pokusić się o próbę jego podsumowania. Zresztą od rana, we wszystkich mediach pełno takich prób.
Na początek pytanie - jak należy ocenić występ naszych futbolistów?
Natychmiast narzuca się odpowiedź - w żadnym wypadku! Ale spokojnie.... Musimy uściślić kryteria. Jeżeli za punkt wyjścia przyjmiemy nasze - dodatkowo rozbudzone remisem z Rosją - oczekiwania i nadzieje, no to porażka. Jeżeli zaś za ten punkt przyjmiemy pozycję naszych kopaczy w rankingach - to sukces. Skromny, bo skromny - ale jednak. Powtórzę za innymi - nie musieliśmy rozgrywać "meczu o honor"! Momentami gra naszych reprezentantów musiała się podobać, podrywała dziesiątki tysięcy ludzi na trybunach i w różnych innych miejscach. Wtedy odczuwaliśmy, że nasze nadzieje nie są bezpodstawne.
fot. AFP |
Ale życie jest brutalne, jak czteroletni wnuk. Walnie ci prawdę w oczy, właściwie to prawdą między oczy! Jednak rozsądny człowiek potrafi się z tą prawdą pogodzić i potrafi zapamiętać te WIELKIE CHWILE, które przeżył mimo wszystko, dzięki naszym piłkarzom.
Fot. Bartosz Bobkowski - Agencja Gazeta |
Czy oznacza to, by im zapomnieć wszystko? Wszystkie błędy zarówno w grze jak i w przygotowaniach? W żadnym wypadku! Życie, jako rekompensatę za swą brutalność, zawsze daje nam możliwość wyciągnięcia nauki z porażek, zawsze jest jakaś druga szansa - jeżeli już nie w tym turnieju, to przecież będą inne!
Fot. Kuba Atys - Agencja Gazeta |
Zresztą dla naszych reprezentantów to chyba też była gorzka lekcja. Nie kopmy więc leżącego!
Na szczęście nasi kibice wykazali się większą dojrzałością i empatią, niż niektórzy politycy i działacze. Podziękowali im za starania i walkę na boisku.
Z drugiej strony też padały podziękowania za wspaniały doping, wiarę w sukces i na końcu, może nie wypowiedziane, ale również za wyrozumiałość.
Do normalnych zachowań (podkreślam to słowo, bo u nas normalne zachowania są nienormalne - i na odwrót) należy też zaliczyć zachowanie trenera Smudy. Odchodzi z funkcji trenera reprezentacji, bez zbędnego polewania się pomyjami. Przynajmniej dzisiaj, gdy trwa jeszcze europejska impreza. Co prawda jemu może łatwiej to przychodzi, gdyż jak sam podkreśla - kontrakt ma tylko do czasu EURO. I nie musi składać dymisji.
Wiara, nadzieja, .... i Smuda. |
Na ocenę aspektu organizacyjnego mistrzostw jest na prawdę za wcześnie. Mistrzostwa dopiero w połowie. Wiele jeszcze się może wydarzyć. Jednak na razie jest dobrze. Żadnych spektakularnych zakłóceń nie było. Jeżeli jakieś były, to tylko w imaginacji Czarneckiego i spółki. Ale to są przypadki beznadziejne. Nie warto poświęcać im zbyt wiele uwagi. Odnotowuję to tylko z kronikarskiego obowiązku.
Pozostał jeszcze aspekt, nazwany przeze mnie ludycznym. T należy sie jeżeli nie szóstka, to przynajmniej 5+! Kibice, zarówno polscy jak i przyjezdni, bawią się świetnie. O organizatorach, czyli Polsce wyrażają się nad wyraz pochlebnie. Polacy - społeczeństwo - na każdym kroku deklarowało patriotyzm. Nie ten reglamentowany przez jedną oszalałą partię. Ale zwykły, normalny patriotyzm.
Fot. Bartosz Bobkowski - Agencja Gazeta |
Ponieważ pisac o EURO będziemy jeszcze wszyscy to na dzis dodam tylko jeden aspekt.
OdpowiedzUsuńOtworzylismy nowy rozdział EURO, nadalismy nowy /niech bedzie wg Twojej terminoligi "ludyczny"/ charakter, kierunek i sposób przeżywania. Tak jak Brazylia i Rio kojarzyć sie będzie z karnawałem, Finlandia z Rovaniemi ze Św Mikołajem to jestem przekonany że nowa forma EURO kojarzyc bedzie się z Polska - Polska wyznaczyła nopwy standard. Zobaczymy po zakończeniu całych Mistrzostw i mam nadzieje że ta atmosfera utrzyma się do końca.
Pozdrawiam
Na pewno o EURO też, ale pisać będziemy głównie o kondycji naszej piłki kopanej.
UsuńTematów nie zabraknie. Już widzę kilka.
- Czy Smuda naprawdę odejdzie?. Wszak niedługo eliminacje do mistrzostw świata.
- Czy odejdzie - tak jak zapowiedział wcześniej - Lato? Czy jego obietnice ważą tyle co obietnice Zbawiciela?
- Czy minister Mucha ostanie się w rządzie? Jeżeli tak, czy podejmie czwartą już chyba próbę przewietrzenia PZPN-u?
To tylko kilka spraw, które mi przyszły tak na prędce do głowy. Być może życie (szczególnie przy rozliczaniu EURO) przyniesie jeszcze inne. Pisać mamy o czym. Tematów starczy na pewno przynajmniej do końca roku.
Pozdrawiam.
Ja myślę, że aspekt ludyczny jest tym razem najważniejszy. Co tam gole...phhhhi...i tak jesteśmy wspaniali!
OdpowiedzUsuńtak panie Piotrze "wyznaczyła nopwy standard" , sportowo na 2+, organizacyjnie 4 a długi wzrosły o 8 mld....., historycznie? drugi od końca najsłabszy zespół gospodarza Euro na 26 zespołów- gospodarzy w historii Euro[[ Kazik
OdpowiedzUsuńZawsze będzie czy szklanka do połowy pusta czy do połowy pełna. Polska była najsłabszym zespołem na długo przed mistrzostwami a EUFA z pełna świadomością /chyba/ przydzieliła organizacje EURO państwom słabszym. Rozumiem podejście z przekąsem ale dzis nikt nie wie jakie będa skutki a jeżeli wzrosły długi o 8 mld to czy to sie opłaci.
UsuńPozdrawiam