wtorek, 3 maja 2022

NOWI PRZYJACIELE.

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok XI  -  Nr 24 (1346)





        Gdy człek obolały i w podłym humorze to i zły szukający cichego kącika w którym nędzne chwile może przetrwać aby w ostatecznym rozrachunku nie dostać zajoba polegającego na niezbornosći słów drukowanych, mówionych, obrazu i dźwięku oraz zapamiętanej historii sprzed raptem pół wieku.

      Sam siebie zaskakuję tezami z którymi jeszcze niedawno bym się nie zgodził. Brzmi to trochę durnowato bo do własnych tez trzeba znaleźć dowody.



      Kiedyś to było fajnie:
Po II WŚ od 1945 roku zakochaliśmy się dozgonnie w naszych braciach, którzy zafundowali Niemcom łomot z finałem w Norymberdze,       Potem politycznie - Ona tańczy dla mnie w majteczkach w kropeczki, czasami przypomni się aby Polska była Polską oraz wywrzeszczeliśmy po herbatce z prądem Góralu czy ci nie żal.....

      Za sprawą Ukrainy i Rosji moje szare komórki zerwały się do lotu pokonując logikę i pamięć z zakończenia wojny rozpętanej przez Niemców w 1939 roku a nawet wracając retro do Wersalu po I wojnie Światowej.

      Nie tylko ja żyłem w przeświadczeniu, że napadające na siebie narody, wojny światowe i ogólnie rzecz ujmując wojny pochłaniające tysiące swoich żołnierzy są za nami i jak mówili czescy rzymianie – to se ne vrati..

      Niestety wróciło i to w najgorszej postaci. Chcica bądź marzenie aby wschodnią dzicz ucywilizować spaliła na panewce. Tęgie głowy kombinowały jak zmusić Putina do zakończenia inwazji.


Zwischenruf:

      Po I WŚ zwycięskie państwa nałożyły na Niemcy wysoką kontrybucję, której realizacja nie mogła dojść do skutku ze względu na nędzny stan gospodarki, Wobec nie wywiązywanie się z Traktatu Wersalskiego Francja i Belgia zagarnęła sobie część Zagłębia Ruhry. Zwycięzcy I WŚ wywieźli z Niemiec co wartościowsze dobra przemysłowe /Polska ma też w tym udział w oderwaniu od Niemiec sporej części kopalń, hut i zakładów Górnego Śląska/.


      Nałożona po II WŚ na Niemcy kontrybucja i ustawa denazyfikacyjna nauczyła wielkie mocarstwa, że trzeba rozważyć inne sposoby zapobiegania globalnym konfliktom. Plan Marshalla spowodował, że dziś już Niemcy nie są zagrożeniem.

      Poza lokalnymi starciami ujawniła się nowa/stara chociaż znana siła, którą ja nazywam krótko DZICZ, która zagraża pokojowi. Obłaskawianie tej dziczy jest skazane na niepowodzenie, a oto przykład:

      Do szkoły sąsiadującej ze znajdującym się tam wówczas ośrodkiem dla uchodźców również poszły dzieci z Czeczenii. Było tam tak niedobrze, był taki poziom konfliktów, że trzeba było wszystkich uczniów czeczeńskich z tej szkoły zabrać.



           

      Dziś dzicz atakuje Ukrainę i wg mojego toku myślenia nie ma dobrego rozwiązania;

1. Wygrywa Rosja czyli dzicz mamy ante portas.
2. Wygrywa Ukraina czyli wściekli Rosjanie będą dalej robić świństwa, mordować ludzi, napadać
na sąsiadów itd.
3. Może uda się zakończyć konflikt zbrojny aby Putin mógł swoich obywateli uspokoić a dzicz
pochwalić. Następnie należy na całej długości granicę Rosji i państw NATO uczynić
nieprzejezdną, zaminowaną, rowy przeciw-czołgowe oraz infrastrukturę elektronicznego
ostrzegania.


Zwischenruf:
      Przepraszam ale jestem w wieku senioralnym i pamięć mnie zawodzi ale zadam pytanie
Od kiedy naszym drogim sąsiadem jest Ukraina ?
Czy to nie Ukraina bredziła coś o korekcie granic o Rzeszów i Bieszczady ?
      Czy jeszcze do nas przemawiają nazwy np. Huta Pieniacka ?

ps.
      Na facebooku zamieściłem poniższe video z krytycznym komentarzem.
      Może jestem przewrażliwionym ale kultura z żołnierzem uzbrojonym mnie razi. Mały chłopczyk i mały pistolecik, większy z wiatrówką a duży już "oblatany" z bronią i potencjał mordercy,
      Co o tym myślicie ?










Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.




11 komentarzy:

  1. w.i.e.s.i.e.k3 maja 2022 16:25

    Przepraszam ale choć jestem w wieku, dobrze senioralnym zawsze takie pisanie wprawia mnie w zdumienie
    1 Czy rozumnym jest pomagać sąsiadowi z którym "mamy zaszłość" z przed 80 laty, gdy zaczyna palić się stodoła.
    To biegniemy i pomagamy choćby tylko z rozsądku bo od jego stodoły wiatr przerzuci pożogę na nasze obejście. Czy stoimy?Ciesząc się Dobrze mu tak skur.
    2 Jak to jest ze o Wołyniu stosunkach polsko ukraińskich zaczynają pisać i wypowiadać się ludzie zapominając jak to nasi sami sobie na tę nienawiść zasłużyli.
    Jak to nasze przedwojenna PP pacyfikowała Ukraińców, jak to burzono ich cerkwie,jak to spolszczano ich młodzież i otwierano drzwi karier dla Ukraińców, w Polskich urzędach.A takich"kwiatków było więcej"
    3.Jak to jest gdy zaczyna upominać się o pamięć o Wołyniu nastoletni gówniarz który nie potrafi wskazać nawet "a gdzie ten Wołyń"
    Jak to jest gdy o Wołyniu ciągle krzyczy Ks Zalewski rocznik 1959 urodzony w Krakowie, a milczy autentyczna ofiara Wołynia, Mirosław Hermaszewski,który podczas całej rzezi wołyńskiej stracił łącznie aż 19 członków swojej rodziny, w tym ojca, zmarłego w Bereznym, w wyniku rany postrzałowej płuca.
    Jakoś jego protestów do dziś nie ma w internecie I on się nie oburza i nie przypomina.Jak nic komuch!
    4 Jak przekonać ludzi ze TAMTE ZBRODNIE trzeba pamiętać a nie wytykać, do naszej usr.smierci bo mijają wieki i czas miłosierny je zaciera.A to co dziś powiemy ,co zrobimy jest już, nawet nie dla naszych dzieci, ale dla naszych wnuków.
    A mądrzy zajrzą gdzie trzeba do podręczników obu historii, popytają nielicznych żyjących jeszcze świadków i zastanowią się jak to obustronne winy narodów doprowadzają do zbrodniczej katastrofy.
    A kto pierwszy bez winy, niech rzuci kamieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ta notka wprawiła w zdumienie...''Spadek takiej mądrości'' dla dzieci i wnuków, nie rozjaści im przyszłości. Smutne, gdy nienawiść ciągnie się przez wieki. To prawda.

      Usuń
    2. Wieśku, zamierzałem skomentować w podobnym stylu - ale po co dublować te same treści.

      Usuń
    3. Znam rodzinę ( o mały włos bym się kiedyś w nią wżenił), w której senior przeżył rzeź wołyńską (jego wieś była silnie broniona przez AK ze względu na produkcję i składowanie broni), po wojnie był przesiedleńcem. Jego syn ożenił się z Ukrainką, więc jego wnuk ma podwójne obywatelstwo, a rodziny nie raz i nie dwa spotykały się przy wspólnym stole. Jedyną osobą bliską ocalałemu z rzezi, która miała z tym jakiś problem, była "przyjaciółka rodziny", urodzona po wojnie pod Płockiem, a dorosłe życie (niezbyt udane zresztą) spędzająca na zachodzie Polski. Również mnie zastanawiało to samo pytanie: Dlaczego kobieta spod Płocka czuje nienawiść, a nie dziecko Wołynia?

      Usuń
    4. @w.i.e.s.i.e.k
      Komucha Hermaszewskiego i księdza Isakowicza-Zaleskiego (bez w; rocznik 1956, nie '59) różni wiele (choćby ormiańsko - ukraińskie korzenie tego drugiego), ale i łączy niemało (ks. Tadeusz także cudem uniknął śmierci, po dwukrotnym pobiciu przez SB), a w rzezi wołyńskiej obaj stracili wielu członków swoich rodzin. ''Nie mogę zrozumieć, dlaczego nasz Sejm przyjął uchwałę, jakoby w imię jakich racji uznano, że rzeź wołyńska była tylko czystką o znamionach ludobójstwa. Napastnicy pastwili się nad kobietami, cięli piłami, odrąbywali ręce, wbijali gwoździe w głowy. To się nie mieści w jakichkolwiek kanonach współżycia między ludźmi.'' - powiedział powiedział jeden z nich KTÓRY? w wywiadzie z 6 kwietnia 2015 r. I dodał: ''... obawiam się, że w tym układzie politycznym nie ma co liczyć na zdecydowanie postępowanie w tej sprawie. Nasi politycy co prawda na Ukrainę jeżdżą, wygłaszają tam płomienne przemówienia, ale za ich plecami powiewają banderowskie flagi.'' Pod tymi słowami z pewnością podpisałby się także i drugi z nich, nie ma więc potrzeby tworzenia na siłę protokołu rozbieżności między nimi.
      tumwio

      Usuń
    5. w.i.e.s.i.e.k4 maja 2022 14:36

      No coz współczuję.,zrozumienia dobrze pojmowanego interesu, nawet własnego.
      Rozumiem ze gdy u sąsiada płonie stodoła to nie spieszysz na ratunek ale dziwisz się ze wiatr przerzucił ogień i na twoje obejście a sąsiad nie pomaga.To rozumiem, ale ks z racji "urzędu"winien głosić to co mu nakazuje jego wiara.Nie siać i podtrzymywać 'zaległą nienawiść" W imię wyższych celów !
      Kiedyś biskupi mieli te odwagę by wbrew rządowi wypowiedzieć w stosunku do Niemców to słynne "wybaczamy i prosimy o wybaczenie" a to było 18 listopada 1956
      I jak zwykle przeciw byli wyrażając oburzenie ówcześni władcy komuchami zwanymi i "prawdziwi patrioci"
      Dzis po 80 latach kapłan którego u podstaw wyznania jest i który ma głosić wybaczenie przebaczenie i miłosierdzie na czele takich "pamiętających nienawistników stoi"
      Z całym szacunkiem do jego stosunku do pedofilii w kościele i SB przeszłości księży i biskupów
      I nie powiadaj o jego rodzinnych ofiarach.Rodzice pracowali co prawda na wschodzie ale zmarli długo po wojnie.
      Jest pożar u sąsiada i jest teraz czas pomocy.Po, będziemy się "rozliczać z zaszłości z całym i pełnym zrozumieniem bo dzięki wojnie zdążyliśmy się juz poznać i przekonać ze to ludzie tacy sami jak my i tak samo jak nam nienawistna propaganda może zamącić w głowie.
      Wiec z racji wyższych celów i dla dobra potomnych nie bądź siewcą nienawiści.
      To było 80 lat temu a ty do usr smierci będziesz wypominał, choć idę o zakład ze z Wołyniem masz tyle wspólnego co Kaczyński z przewodzeniem Solidarnością.A wiedzy tyle co z zasłyszenia.

      Usuń
    6. @w.i.e.s.i.e.k
      To, że minęło lat 80 od czasów Wołynia, Auschwitz i Jedwabnego, a zaledwie 8 tygodni od zbrodni w Buczy i Irpieniu, nie ma żadnego znaczenia. O ofiarach tych zbrodni mamy nie tylko prawo, ale i OBOWIĄZEK pamiętać zawsze, bez względu na czas, jaki upłynął od ich męczeńskiej śmierci. Wprawdzie nie mieszkam w głowie ks. Isakowicza-Zaleskiego, a on sam nie ma zwyczaju mi się zwierzać, to nie przypuszczam, by upamiętniał ofiary Wołynia z niskich pobudek nienawiści, a przez zatwardziałość nie wybaczył ich katom. Jako katolicki ksiądz zapewne zrobił to już dawno, bo nawet my - szeregowi katole - dobrze wiemy, że nie uzyskamy odpuszczenia grzechów, jeśli sami nie odpuścimy swoim winowajcom i że tylko miłosierni miłosierdzia dostąpią.
      tumwio

      Usuń
    7. w.i.e.s.i.e.k4 maja 2022 18:47

      Wybacz, ale to jest zwyczajna sofistyka.Po czynach ich poznajemy !!

      Usuń
  2. Po pierwsze Piotrze, nic tak nie łączy jak wspólny wróg. W wersji pokojowej, może to być wspólne rozwiązanie problemów. I mógłbyś zobaczyć to nawet w szkole lub grupach studenckich, podczas pracy na ocenę wspólną dla całej grupy. Natomiast uznawanie, że żądanie rewizji granic jest głosem Ukrainy, a nie jakiejś populistycznej partii ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co uznawanie, że żądania kolejnych odszkodowań za II wojnę światową od Niemców i odszkodowań od Szwecji za "potop" są głosem Polski (lub jeszcze lepiej - Twoim lub moim), a nie Plugawego Krystyna, czy kogoś o podobnej naturze. Zmierzam do tego, że wojna jest całkiem dobrą okazją, by zacząć budować przyjaźń, nową przyjaźń, jak zauważyłeś w tytule. I jeśli o mnie chodzi, nie musi ona być podszyta emocjami, wystarczy, jeżeli się oprze na racjonalnych pobudkach, tak jak przyjaźń Wielkiej Brytanii i Francji. Nikt tam nie wymaga lizania się po jajkach, po prostu zaczęli traktować się po partnersku i od czasów zakończenia wojen napoleońskich czerpią z tego korzyści.

    OdpowiedzUsuń
  3. w.i.e.s.i.e.k4 maja 2022 11:22

    Zawsze wierzyłem w reinkarnacje !! Tylko dlaczego jest ona wielopostaciową,wieloosobową
    To samo twierdził min Kamiński a poparł pis/skutecznie taki budując/ i to samo sugeruje autor.
    " Następnie należy na całej długości granicę Rosji i państw NATO uczynić
    nieprzejezdną, zaminowaną, rowy przeciw-czołgowe oraz infrastrukturę elektronicznego
    ostrzegania."
    A mam tu na myśli Wielki Mur Chiński, mur zbudowany pod rządami cesarza Qin.
    To ze ten mur nie ustrzegł Chin przed sąsiadami, a wydano niebotyczne pieniądze, przy jego budowie zmarło tysiace.Nic to
    Duch cesarza to samo, mądrym głowom podpowiada.Nawet dziś gdy taki mur można pokonać nad poprzez rożnego rodzaju środki latające.
    A nie lepiej tak wrócić do lektury "Zemsta"pana Fredry .Tam tez o mur graniczny rzecz cala się toczyła.Tyle ze z innym zakończeniem

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam!
    Ten cały Wołyń to nie tylko "sprawa polska", ale jest jeszcze "słoń" w postaci Czechów, Węgrów i dziwnych zachowań ZSRR w latach 20-tych i 30-tych. W miarę obiektywnie przedstawia to Mark Solonin w "Nic dobrego na wojnie". Nie powtórzę tego w skrócie, taki to kocioł historyczny.
    Niemcy byli na tyle cwani żeby te nacjonalizmy podsycić, ale przedobrzyli, a rykoszetem dostało się nam.
    Cały problem zaczyna się gdy mamy to przedstawić w formie uproszczonej, dla "maluczkich".
    Sorry Autorze, ale mam takie skojarzenie:
    Kupowałem na bazarze papryczki z gatunku chili. Pyta mnie kobiecina "panie czy to dobre", "Mnie smakuje, ale ostre." "Ale czy to dobre.", "Dla mnie dobre." .
    Nie spotkałem "Babci" (ciekawe kto starszy) później bo mogła mnie zapamiętać.
    Przyzwyczaił nas "kościółek" do dobrego i złego. Komuna (ten sam kościółek bez boga) też. Nie da się skomplikowanych procesów historycznych podzielić na dobre i złe.
    Dobre będzie jak sami o to zadbamy, złe jak spieprzymy. A o przeszłości pamiętajmy, ale nie dajmy się nią zafascynować.
    Zwolenników "absolutnego zła i dobra" odsyłam do powieści fantazy.

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>