piątek, 7 czerwca 2013

Polish Thanksgiving.

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta



W dziejach każdego społeczeństwa, narodu a nawet cywilizacji osadzone są punkty zwrotne wytyczające dalsze kierunku rozwoju. W swojej większości są to wydarzenia dramatyczne i zapisane wytłuszczoną czcionką w podręcznikach historii świata. Dziś narody uznają te wydarzenia i czczą je jako najbardziej prestiżowe, narodowe i państwowe święta obchodzone przez całe społeczeństwa wraz z ich władzami.

      Osobiście z zazdrością oglądam bawiących się Irlandczyków z okazji swojego święta ku czci swojego patrona, któremu przed śmiercią udało się też ochrzcić kraj. Obecnie jest patronem nie tylko Irlandii ale Nigerii oraz patronem fryzjerów bednarzy, kowali i upadłych na duchu.

Dzień św. Patryka przyjął się w wielu krajach na świecie.
Uroczyście obchodzony jest np. w Stanach Zjednoczonych. W Polsce też mamy wiele okazji do świętowania. Białostoczanie w klubach i pubach mogą liczyć na serwowanie zabarwionego na zielono piwa oraz irlandzką muzykę. Smakosze piwa w tym dniu mają też specjalne zniżki na trunek.

          Nie mniej uroczyście swoje święto radości, hucznych zabaw i śpiewów obchodzą Francuzi z okazji zburzenia Bastylii. 14 lipca 1789 w czasie zamieszek, rozpoczynających rewolucje francuską, zamek został zdobyty przez lud paryski i jako symbol ucisku zburzony.W dniu tym
także rokrocznie odbywa się chyba najwspanialsza na świecie defilada.

          Stany Zjednoczone Ameryki, z racji późniejszego powstania swojej państwowości obchodzą inaczej i z innej okazji. Nie ma zgodności co do daty i miejsca pierwszych obchodów Dnia Dziękczynienia, niemniej pierwsze poświadczone obchody odbyły się 8 września 1565 w rocznicę przypłynięcia pielgrzymów do Ameryki na pokładzie statku Mayflower /Uwaga – data również niepewna/. Amerykanie obchodzą święto nie mniej okazale, z humorem obejmując swoim zasięgiem ogół społeczeństwa a centralnym jego punktem jest ułaskawienie osobiście przez prezydenta jednego indyka przed konsumpcją.

            My Polacy także mamy daty, które były punktami zwrotnymi w naszej historii ale najczęściej niewykorzystanymi. Można stawiać na piedestał zwycięstwo 1410 roku ale jeżeli nie wykorzystało się go politycznie to danina krwi była niepotrzebna. Szczycimy sie wzorcowym aktem prawnym takim jak Konstytucja 3 Maja po której to państwowość polska przestała istnieć. Cała historyczna gama powstań z których tylko jedno – Wielkopolskie zakończyło się zwycięstwem. Danina krwi żołnierza polskiego w czasie II Wojny Światowej i olanie Polski poprzez postanowienia Jałtańskie. My Polacy po wtłoczeniu w siebie odpowiedniego roztworu rozdzieramy szaty i szlochamy; my ofiary losu, polityki, Sowietów, Niemców, Żydów, pedałów i rowerzystów. My naród wybrany, pomazańcy................STOP.

Mamy taką jedną datę:
                     4 C Z E R W C A 1 9 8 9 r.
Na blogu only-avianki zamieściłem następujący komentarz – jeżeli chce się ruszyć z miejsca to trzeba zrobić pierwszy krok. Ten krok pod przewodnictwem takich ludzi jak Wałęsa, Borusewicz, Lis, Borowczak, Michnik, Modzelewski, Kuroń, Romaszewski i wielu, wielu innych w tym dniu wykonaliśmy bo bez niego bez jakichkolwiek perspektyw pozostałyby nasze wnuki i przyszłość Polski.Nie wszystkim wyszło, nie wszystkim sie podoba, nie wszyscy „załapali” się do pociągu Współczesna Polska. Niektórzy nie zauważyli jeszcze, że mamy wolną i niepodległą ojczyznę a spiew ......ojczyznę wolną........ brzmi jak szyderstwo. Chorzy na władzę widzą kondominium nie wiedząc ,że są ślepcami.Nie oddajmy im naszego, epokowego punktu zwrotnego w naszej historii. Próbujmy ten dzień wypromować na czołowe święto Polski i Polaków.
Ten sam historyczny dzień:
                                          M E M E N T O   ! !




25 komentarzy:

  1. Podpisuję się dwiema ręcami i jedną nogą. Ale chyba niektórym lepiej jojczenie wychodzi niż radosne świętowanie tego co się nam wreszcie udało i to bez ofiar, krwi i szabelki.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, ja Cię przepraszam, ja dzień św. Patryka obchodze i to zawsze! Proszę mnie do tych smutasów nie podłączać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. obchodziłam to święto , doskonale pamiętam ten dzień i ogromną satysfakcję że idę wybierać. Przyznam, że od tej daty nie opuściłam żadnych. Skoro mam wpływ nie pozwolę, by ktoś za mnie zdecydował, brak głosu to przecież w demokracji też głos.
    ----------
    nareszcie WP usunęła błąd z mojego blogu - mogę już pisać, co bardzo mnie ciezzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą Malinko zgadzam !!!!
      Starsza - co jedna noga Ci urwali /uwaga - bez "ą" i "ę"/
      Kneziu - Ciebie do smutasów ??????
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. na tej drugiej Dara pion utrzymuje - jak trzeba ;o)
      ------
      Piotrze, dzięki za komentarz u mnie . Wiesz - Danusia też jedynaczka a wszyscy do niej jak te pszczoły do miodu ;o)

      Usuń
  4. Aj tam, Piotrze,
    jak zwykle wybrzydzasz. Przecież o ile bardziej "uroczyście jest na grobach. I w garniturach ludzie są, jak trzeba, a nie w jakich tam koszulkach i z balonikami. A co to, bohaterów chcesz szukać na wesołej paradzie? I w pubach? Toż "się w grobie przewrócą", jak się mie przyjdzie świętować na cmentarz. No..., pod pomnik ewentualnie, z... wieńcem!
    Poważny naród z nas, a nie jacyś tam jajcarze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciagle mysle o Twojej notce i cholera mnie bierze. Nie wiem jak to ubrać w słowa ???.
      Jedno pewne, że przy wiekszym piwie zgodzilibysmy sie we wszystkim. Mamy chyba inny sposob wyrażania mysli i gdzie indziej stawiamy akcenty, z kórych Twoje ........... musze Co wybic z glowy.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Pardon - o co biega ........http://lighter.blox.pl/2013/06/Juz-nie-moj-prezydent.html

      Usuń
  5. Piotrze, a ja jestem przeciw zachęcaniu do świętowania i do radości tak w ogóle. Zaufajmy historii, która dla Polski zawsze miała takie raczej smutne oblicze. Trudno, tak jest i już. Nie małpujmy może radości amerykańskiej czy francuskiej bo to różne przecież historie... Może trzeba zaakceptować naszą historię i tradycje takimi jakie są?
    Jak widać takie lekko wymuszane świętowania nie dają zadowolenia nikomu, a są tylko pretekstem do obrzucania się błotem.
    Nie wiem czy dobrze kombinuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja jestem za tym, żeby co boskie Bobu a co cesarskie, cesarzowi - jak świętujemy tragiczne rocznice to z powagą, w garniturze i wizytowewjnsukience, przez szacunek. Ale jak świętujemy pozytywne zdarzenia to z radością, uśmiechem, kotylionem i z dumą, że tak się nam stało. Cóż , to święto podzieliło bo jak zwykle, część uważa, że nam kuku zrobili a jeszcze inna częś zniewolona się czuje , to jak ma się cieszyć jęczącc pod butem Tuska-tyrana ???

      Usuń
    2. Oj dałaś bobu, Malinko :)))))))
      Chodzi mi oto, że radosne świętowanie czegokolwiek państwowego jest nadal jeszcze obce naszej tradycji. Może za kilka pokoleń to się zmieni.

      Usuń
    3. wiem, że jest obce ale za czorta nie rozumiem dlaczego ?
      mOŻNA PAŃSTWOWE NA KOTURNIE I MOŻNA WESOŁO. Prezydent próbuje a że obrywa ze stron obydwu - trudno. Dzisiaj oberwał, jutro nie. Z kotylionów dziennikarze zaśmiewali się do rozpuku i drwili a za rok przypięli i pokolenia nie trzeba by się przyjęło. Trzeba tych, co by chcieli i umieli propagować. Ale oni muszą w inne święta na koturnie, żeby nie przegiąć i cyrku nie zrobić, Są rzeczy, z których dumni powinniśmy być na poważnie a są takie z których radość wystarczy, to miałam na myśli.

      Usuń
    4. A ten kotylion to niby se gdzie mam przypiąć? Jak prezydent chce to niech sobie i swoim fagasom przypina - ja się nie wypinam,co mam do łachpalteczka przypiąć? - już lepiej toaścik drobny z okazji, a nie papierzaste badziewie czcić. Jeszcze trochę to całkiem nas po.... (hm) ...kręci(?) - i tacy sfiksowani zostaniemy - jedni z papierzastymi gadżetami, drudzy w wywróconymi gałąmi i pieśnią na ustach, "co nam panie masz wrócić?" - a do dupy z takim narodem i jego świętowaniem! Trzeba wrócić do tradycji i świętować po bożemu! :D

      Usuń
    5. jak nie grzmotnie
      jak nie łyknie
      jak się spręży
      to pierdyknie

      Usuń
    6. a za co dzięki Kneziu???

      za Polaka
      co se szedł
      i co se grzmocił
      i co se trochę
      podochocił

      też smędzenia nie lubię ;-)

      ale kotyliony to lubię i se, za przeproszeniem, wypinam, co mi natura do wypinania dała, i kotylion przypinam ... a co !

      Usuń
    7. A przypinaj, jak Cię Bozia wyposażyła i masz do czego?! :D
      Ja tam wolę drobny toaścik nalewką farmaceutów ;)

      Usuń
    8. W kwestii formalnej Piotrze, to drugim zwycięskim "powstaniem" było rozbrajanie Niemców w 1918 roku (tak przynajmniej twierdziła moja prababcia, która w tym rozbrajaniu brała udział).

      A co do obchodzenia daty 4 czerwca jako (niewyobrażalnego wręcz) bezkrwawego zwycięstwa Polaków, to od lat obchodzę tą rocznicę. Bardzo żałuję, że nie jest ona świętem narodowym, gdyż podobnych wydarzeń jest niewiele w skali całego świata (w ostatnim 30 leciu jedynie Czechosłowakom i NRDowcom się to udało).
      Wydarzenie to (04.06.1989) powinno być, moim zdaniem, nawet ważniejsze od 3 maja 1791, gdyż wtedy (pomimo próby reformy państwa) niepodległość właśnie traciliśmy a w roku 1989 właśnie ją odzyskaliśmy.

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    9. a zdradzisz z czego zacz ta naleweczka

      Usuń
    10. Z mleka i spirytusu, tak pokrótce :)

      Usuń
    11. Krzysztofie - podpisuję się w kwestii formalnej a o 3 maja 1791 r. boję się napisac chocby słowo wiecej. Dzis tez mamy piekne akty prawne ale ......martwe.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. 3 maja 1791 roku na ziemiach przypisywanych Polsce zostało zasiane ziarno wolności, godności dla ludu królestwa obojga narodów.U nas ci klimat ostry nie to co we Francji i co rusz nie podobał się wszystkim ogrodnikom a i sąsiadom, dlatego zadeptali to ziarno na długie lata. Ale zasiew był szeroki i co chwila to ziarno próbowało wzejść, a to w 1794, a to 1830, a to 1863, już prawie wzeszło w 1918, lecz za każdym razem wcześniej czy później okuty twardy but żołdacki wdeptywał na powrót te kiełki. Ale w końcu doczekaliśmy się dnia 4 czerwca 1989 roku gdy ta sponiewierana roślinka, wolna, wystrzeliła piękną zielenią niepodległości.Po pierwszych peanach radości, wśród ogrodników tej rośliny, pojawili się tacy, którzy wyrosłą chcą przycinać wg własnego ciasnego umysłu.
    Podobnie jak wtedy w 1791 są w stanie zniszczyć wraz z roślinką wszystko i wszystkich w dążeniu do WŁADZY, nie myśląc o Jej wolności i godności, oni myślą o wojnie z tymi co się cieszą, ociekając nienawiścią śpiewają "Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie"... gdzie? w świątyniach !
    -BLUŹNIĄ Nam i Bogu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to ziarno wzeszło i juz niczyje biuciory go w ziemię nie wdepczą ani żadne bluźnierstwa nie cofną czasu. Ta roslinke co wzeszła tzra podlewać, pielęgnować, prostować czy podwiązywać do podpórek. Szukać optymalnego środka wzrostu np. gnoju, który przy uzyciu śmierdzi ale potem..............
      Życzmy sobie powodzenia i nie poddajmy sie kwękoleniu.
      Pozdrawiam

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>