sobota, 23 sierpnia 2014

Pomoc "humanitarna"








Nie ma zmiłuj, i tak pomożemy!





    - Jadźka! Pomóc ci?
    - Dam se radę!
    - Jak chcesz, to ci pomogę!
    - Nie trzeba!
    - No to ci pomogę.





    Zdjęcie nie pasuje do powyższego tekstu. Ale tekst z filmu pasuje do ukraińskiej rzeczywistości jak ulał.



    Znajomy zagadnął:
    - Wie pan, boję się, że ruskie zechcą też do nas przyjechać białymi samochodami z pomocą humanitarną.
    Odpowiedziałem mu, że tego się nie boję. Boję się natomiast tego, że mogą się do nas przyczołgać.

    Czy to takie niemożliwe? Nie wiem. Jednak już przed wiekami pewien mądry biskup przewidział taką sytuację:

    Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
    Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.



13 komentarzy:

  1. O właśnie! Ja też boje się pomocy na siłę, to gorsze niż zaraza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że Józef Ignacy Krasicki mógłby być moim idolem (w przeciwienstwie do współczesnych "świętych" duchownych). Jeżeli zaś chodzi o pomoc Putina, to jest, zaiste, osobliwa: Najpierw posyła zbirów, co to naparzają z ruskiej broni do wszystkiego co się rusza, a także do tego, co ma jakąkolwiek wartość, by potem posłać ciężarówki z pomocą humanitarną, bo tam są zbiry, co to naparzają z ruskiej broni do wszystkiego co się rusza, a także do tego, co ma jakąkolwiek wartość. W dodatku stroi przy tym minki, jakby wierzył, że Świat ma go dzięki temu za humanitarnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno szybko rozładowali te prawie puste ciężarówki, żeby załadować na nie maszyny z fabryk zbrojeniowych? To by wiele tłumaczyło. Trochę wody, mąki i soli, a z powrotem cenne maszyny. To państwo w grabieniu jest bardzo wprawne, a złodziejstwo jest we krwi jego narodu. Ot, takie państwo zbójeckie.
    Z drugiej strony jeżeli wywożą, to może znaczy, że rokowania na podporządkowanie sobie przynajmniej tych dwóch obwodów Ukrainy są niewielkie? Doniesienia z frontu są dość sprzeczne.
    Mam cichą nadzieję, że Ukraińcy dostaną od nas wsparcie w zaopatrzeniu militarnym, bo to dużo tańsze niż tracić potem naszych żołnierzy. Cokolwiek by o postawie Ukraińców wobec nas nie mówić, to nie są tak śmiertelnym zagrożeniem dla nikogo jak Rosja. Każda złotówka wydana na kamizelki czy noktowizory dla Ukrainy to najlepiej wydana kasa w naszej historii. Czy przy okazji dostaną jeszcze "trochę" broni i amunicji to nie chcę wiedzieć ale mam nadzieję, że to się już dzieje. A wiarygodność i intencje Moskwy są oczywiste i nie bardzo jest tu nad czym dyskutować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I psia krew, żebym ja jeszcze jakimś rusofobem był! Ale jak słucham muzyki, czy czytam coś po rosyjsku to już nie to co dawniej.
      Proponuję posłuchać miłej uchu Polaka piosenki o dwóch niebożętach, co wracając z tureckiego frontu, po drodze odwiedzili Polskę.
      Там шли два брата - Tam szli dwaj bracia
      Niech sobie tak rzewnie śpiewają wracając z Ukrainy do domu.Byle nie przez Polskę!

      Usuń
    2. Maja duży wymagania - kiedyś tylko "czasy" a teraz............. ?.
      A propos, zauwaźcie jak mało jest zdjęć z Ukrainy ?.
      Pozdro

      Usuń
    3. Kneziu, dwie sprawy:

      - "Z drugiej strony jeżeli wywożą, to może znaczy ....."

      To może nic nie znaczyć. Demontują nie tyle maszyny, co gospodarkę Ukraińską. Gdy wschodnia Ukraina będzie już sowiecka - sorry, rosyjska - przywiozą z powrotem. Że takie wożenie też oznacza dewastację samych maszyn - czy to ważne?

      Druga:

      - "Mam cichą nadzieję, że Ukraińcy dostaną od nas wsparcie w zaopatrzeniu militarnym ...."

      Też mam nadzieję. Trzeba ciągle pamiętać, by nie stać się ilustracją do bajki mądrego biskupa. Albo jesteśmy przyjaciółmi i pomagamy - albo przyjaźń właśnie włóżmy między bajki, zamiast gadać o niej bez przerwy.

      Usuń
    4. Wiemy niewiele, stąd i ten tryb przypuszczający.
      Co do tej przyjaźni, to ja bym oczekiwał od naszej dyplomacji i władz naszych (jakże wspaniałych i mądrych) nie zabawy w "tego kocham, tego lubię", tylko wyrachowanych działań i skuteczności. Ścieżki, wzorce i podstawy zostały już kiedyś opracowane, trzeba tylko pozbyć się własnych ograniczeń i czerpać z koncepcji znanych od dawna, a możliwych do realizacji teraz.

      Usuń
    5. Dlatego też drogowskazem naszej polityki nie powinna być "przyjaźń", ale racja stanu.

      Usuń
    6. A czyż pomoc humanitarna nie jest splotem interesów, władzy i polityki? Takim biznesem - przemysłem humanitarnym - służacym interesom państwa, które ją niesie?

      Przeważniezresztą najpierw się strzela, a potem rozdaje opatrunki narzucając warunki rozdawnictwa.

      Usuń
  4. Jeżeli psy zająca zjadły
    to nie ma żadnych przyjaciół,tym bardziej serdecznych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym z księdzem biskupem nie dyskutował!
      :-)))

      Usuń
  5. Cholera wie czy Ukraińcy na tym "wywożeniu" nie zyskają.Tak jak "zachodni Niemcy" co to im jak nie" zbombili" to wywieźli /nawet Alianci/to co z przemysłu zostało.Po paru latach zaczęli ściągać lub dostawać w ramach "Planu Marshalla" to co najnowsze i najnowocześniejsze.w świecie
    I w ten sposób dostali "kopa technologicznego" na pewno większego i szybszego gdyby modernizowali stare.
    Czyli "nie ma tego złego." jeśli rządy potrafią to umiejętnie wykorzystać a "świat" staje się "przychylny"
    Ktos kiedyś zauważył iż kraje słabo rozwinięte rozwijają się szybciej i przyspieszają gdy tylko ludzie w nich dostają w ręce nowe technologie.Bo ludzie w nich nie maja obaw i uprzędzeń a i złych nawyków tych"cywilizowanych narodów" i idą jak burza bez obaw.
    Wystarczy dziś popatrzeć na rożne Bangladesze czy nawet Koreę przeganiające świat

    OdpowiedzUsuń
  6. http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-rosja-nasi-zolnierze-na-ukrainie-przez-przypadek
    Kto rozumie rosyjski niech obejrzy trzy filmiki z youtube - ci trzej żołnierze rosyjscy nie sprawiają specjalnie wrażenia nieszczerych.

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>