niedziela, 14 kwietnia 2013

Dogmaty-The day after

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Półtora roku temu pożegnałem po 96 latach życia moją najukochańszą kobietę swojego życia czyli swoją matkę. Ból targał zmysłami a praktyka życia skazywała mnie na dopełnienie zarówno formalności prawnych jak i godnego pochówku. Po czasie dowiedziałem sie, że „z rozpędu” niesłusznie zleciłem pochówek Zieleni Miejskiej a jadąc do Katowic zatankowałem na najdroższej stacji benzynowej w Opolu, stypę mogłem zamówić w lepszej i nie droższej restauracji a przygotowanie grobowca do pochówku zlecić firmie bardziej profesjonalnej.
Sytuacja oczywiście tylko częściowo przykładowa ale gdybym to usłyszał od kogoś to odpowiedź mogła by brzmieć dość nieparlamentarnie np. Słuchaj Ciulu !!! w obliczu śmierci moje priorytety były gdzie indziej. 20.- zł więcej za paliwo, 100.- za pochówek itp. .......to w tym momencie nie to było najważniejsze. Pochówek był godny, chociaż pełen bólu po stracie bliskiej osoby. Wykonałem swoja powinność tak jak w danym momencie umiałem najlepiej.

 Smoleńsk – 10.04.2010 r.
Katastrofa rzadka w dziejach świata. Nieznana w Europie. Ewenement gdy w jednej katastrofie ginie tak wielu i tak znanych ludzi z prezydentem na czele. To wydarzenie mogło wprowadzić kraj w stan chaosu. Trzeba przyznać że większość rządu z premierem na czele bierze sie garść i zaczyna działać. Do Moskwy i Smoleńska wylatują samoloty z lekarzami i rodzinami. Logistyka działa nadspodziewanie sprawnie. Osobiście jestem zaskoczony dobrą organizacją. Umieścić i wyżywić kilkaset osób, sprowadzić trumny i to w tej ilości, prowadzić identyfikacje, pobieranie próbek do badań genetycznych, transport na linii Polska – Moskwa – Smoleńsk.
Podziwiałem wielu ludzi z min. Kopacz na czele.
Jasnym było od samego początku że polscy wysłannicy w Smoleńsku i Moskwie nie są w stanie wszystkiego dopilnować i w większej swojej części musieli polegać na Rosjanach i ich rzetelności. W moim rozumieniu wykonali swoja pracę rzetelnie na ile można było w tamtych warunkach ją wykonać. Zadanie otrzymali potworne. Z ludzkiej rąbanki lub wręcz mięsa mielonego wyodrębnić szczątki które nadawały sie do okazania np. Marię Kaczyńską rozpoznano po obrączce ślubnej. Dobrze było jak zachowała sie część twarzy nadająca się do identyfikacji. Jeżeli ktoś nie wierzy mogę mu przesłać zdjęcia ze Smoleńska pochodzące z rosyjskiej sieci, bo na blogu ich nie zamieszczę.
Wyobrażam sobie ogrom ciężkiej i dołującej pracy bo na pewno dla wielu patologów było to ich pierwsze w takiej skali doświadczenie a obrazu akopalipsy dopełniały łzy i rozpacz rodzin.
Wreszcie perfekcyjna organizacja transportu zwłok do Polski i przyjęcie ich w kraju z wszelkimi honorami, pomoc przy pochówkach, niemal natychmiastową pomoc finansową.
Państwo, moje państwo stanęło na wysokości zadania.

Po fakcie można czepiać się różnych rzeczy, mieć wątpliwości /identyfikacja zwłok/ ale tam na miejscu wykonano, w moim przekonaniu, to co można było zrobić to zrobiono i to w dobrej wierze.
Dziwnym jest, że wyjątkowym brakiem działania w tamtych dniach wykazywali się członkowie PIS, poznikali wtedy gdzieś np. Sasin i Łopiński. którzy dziś gaworzą bez umiaru a sam Wielki Inkwizytor stchórzył uciekając do kraju /dziś dorabiając sobie do tego ideologię/.
Nie bardzo chce mi się opisywać wybryki hien od Bredzińskiego /.......w deszczu i ruskiej trumnie/
przez faceta który dawno juz powinien egzystować w domu bez klamek do przestępców którzy wierząc w zamach pobrali szmal za wypadek komunikacyjny.
Nie chce mi się przytaczać bzdur wygadywanych przez Jarosława Kaczyńskiego /zawsze dziewica/ i jego ludzi „z wazeliny”.
Krakowskie przedmieście zamieniło się na scenę z Trillera z żywymi trupami z bogatszą oprawa choreograficzną bo w filmie tylko śpiewają a tu noszą jeszcze transparenty i krzyczą.


Wspomnienie:
Jak byliśmy w sanatorium w Kołobrzegu kilkukrotnie przechodziliśmy koło Biura Poselskiego Sebastiana Karpiniuka.
Nie był specjalnie wybitnym posłem. Zasłynął z powiedzonka, że "prawda leży tam gdzie leży".
Miał 38 lat. Bał się latać samolotami i po raz pierwszy wsiadł na pokład samolotu do Smoleńska..............
Nie wiem dlaczego jego postać utkwiła mi w pamięci.







16 komentarzy:

  1. O wiele łatwiej jest oceniać działanie innych, na chłodno, po uspokojeniu emocji, po "oswojeniu" się z sytuacją niż działać natychmiast po zdarzeniu. Tym bardziej, że nie ma czasu na analizy zachowań, dobieranie słów i gestów. Bardzo trafnie dobrałeś porównanie podając przykład swojego zachowania po śmierci bliskiej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już w pierwszych zdaniach niejako nieświadomie pokazałeś Piotrze zbrodniczą niefrasobliwość decydentów. Dobrze, że samolotem tym nie lecieli dodatkowo premier i marszałkowie obu izb, bo wtedy o godz. 8.42 przestałyby istnieć struktury państwa. Masz także rację pisząc o potwornym stresie pracujących tam ludzi. Ja także wierzę w dobrą wolę wszystkich i Polaków i Rosjan. Wierzę także, że gest prezydenta Putina w kierunku premiera Tuska był szczery i wywołany prawdziwym wstrząsem. Wierzę, że Putin nie musiał znaleźć się w tamtym miejscu osobiście. To był gest prawdziwego współczucia. Wierzę w to i nikt nie jest w stanie zmienić mojej wiary. Śp. poseł Karpiniuk wypowiedział niezwykle mądre zdanie. Prawda leży tam gdzie leży, a nie pośrodku czy gdziekolwiek. Bardzo Go lubiłam. Dobrego i spokojnego wieczoru :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. 328 stron liczy sobie "Raport Komisji Lotniczej" potocznie nazwany "Raportem Milera" kondensat pisany przez fachowców i dla fachowców.
    Gdyby do niego dołączyć wszystkie "materiały i badania" zebrane w sprawie liczyłby pewnie z tysiące stron.Kto by to przeczytał.
    To co napisali to co odczytali z przyrządów to co odczytali "z papierów" kwalifikuje sie do jednego powiedzenia "burdel macie w tym 36 pułku i byle wleźć d d..generałowi /zgadnijcie któremu/ udawaliście tylko ze sobie radzicie
    Bo powiedzenie wam "na tym stanowisku sobie nie radzicie" to śmierć w dalszej karierze.
    To wszystko jest "czarno na białym" zapisane nie tylko papierach ale w całej aparaturze pomiarowej elektronicznej i analogowej TU 154.
    Ta załoga "dobrana z łapanki",bez doświadczenia ,zgrania się,umiejętności aż "prosiła się o katastrofę"
    Bando pajaców i nieuków, zajrzyjcie w raport i wytłumaczcie mi fachowo, co to znaczy, już tylko przy starcie "ustawienie klap na O" lub jaka jest różnica ustawienia klap przy lądowaniu zamiast 45 stopni 39 stopni.
    Co to znaczy "zduszenie silników" do jak najmniejszych obrotów przy lądowaniu /przepraszam probie rozpoznania/.
    Nic wam to nie mówi,ze załoga nie była zgrana,a powinna.
    Co byście powiedzieli gdybyście siedli do samochodu "za kierownice' a ukochany dzieciak naciskał na pedał gazu,zona naciskała na sprzęgło "mamuśka zony gderała z tyły ze "musimy dojechać".
    Po, teść tez by gadał wszem i wobec i każdemu z osobna "ze to był zamach"
    Bando idiotów, nie mających pojęcia, iż ta cala katastrofa jest tak "zapisana i oprzyrządowana" jak żadne inne .Wam potrzebny wrak/by go rekonstruować/wam potrzebny złom w postaci czarnych skrzynek gdy ich zawartość została przeniesiona i zapisana w postaci elektronicznej i to przez polskich prokuratorów. Na cholerę wiec wam ten złom. Na relikwie?
    Jak długo jeszcze będziecie wyciągać z "każdego pudełka badań" a było ich dużo Lotnicze MAK i "Milera" przecieki z prokuratur ,enuncjacje prasowe i filmy itp itd poszczególne "puzzle " krzycząc ze nie możecie złożyć całej układanki.
    A nie możecie !A i nie złożycie!Bo nie macie wiedzy!Bo nie potraficie kojarzyć i "przycinać"te puzzle które wam podsuwają .Z jednej strony "ci co na zimno" fachowcy z komisji lotniczych z drugiej strony banda oszołomów "robiących was w konia" dla własnych nikczemnych celów.Po trumnach do władzy.I wy IM macie w tym pomóc Jeszcze się w nie "kapliście" Nie No to "mordy w kubeł " bo wychodzicie na idiotów Dajecie świadectwo prawdzie swej niewiedzy,"chodzenia na wagary gdy w szkole zajęcia z fizyki" I naiwnością połączoną z brakiem odporności na działanie manipulatorów.Zamiast pyszczyć i krzyczeć zamach,nie lepiej poczekać spokojnie na zakończenie dochodzeń prokuratur, Polski i Rosji/prowadzonych oddzielnie/ gdzie już będzie kto,co jak i za co odpowiada.
    Tobie zaś Leszku polecam przeczytanie całego "Raportu"
    Bo prawda właśnie tam leży.Nie na darmo cały ten 36 rozgoniono, a Błasik gdyby żył powinien siedzieć, za całokształt
    Bo i on i Szczygło mieli w tym zasługi, ze doprowadzili do katastrofy.
    Sami sobie zgotowali ten los.Tylko dlaczego zabrali z sobą tych co "nie zasłużyli"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie denerwuj sie bo jeszcze Ci jakas zyłka pęknie. Masz racje i piszesz o faktch tylko co z tego bo nie ma drugiej strony, która przyjęła inne dogmaty i jeżeli do niej prawda nie pasuje to tym gorzej dla faktów.
      Masz rację że polecasz Leszkowi przeczytanie całego raportu bo mnie jako autora do tegp nie namówisz bo znam w zyciu o wiele fajniejsze zajęcia. Raport Komisji Milera jest dla fachowców a ja wychodzę z o wiele bardziej prymitywnych założeń - była mgła, czyli nie było przyzwoitych warunków to nie należało lądować - koniec kropka.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. "Nie znam się na lotnictwie, ale z racji obowiązków służbowych, byłem na miejscu katastrofy samolotu w Lesie Kabackim w maju 1987 roku. Filmowałem to miejsce niemal metr po metrze. Na długości kilkuset metrów i szerokości ok.50 m., wycięty był las. W miejscu schodzenia samolotu były to młode brzózki, ścięte jak kosą, z widocznym kątem opadania samolotu. Po około dwustu metrach, widoczne ślady wybuchu. Las już wypalony głębiej niż owe 50 m. Leżała tam martwa sarna, którą wybuch zaskoczył przy pasieniu się. Na końcu tego pasa, były sprasowane szczątki samolotu. Na tym terenie nie natrafiłem na całe zwłoki. W pobliżu sterty szczątków IŁA, leżały dwa ciała w kolorze wosku, bez ubrań. Jedno bez głowy, drugie bez nogi. Natrafiłem też na jedną dłoń i jedną stopę. Ze 183 osób, które tam zginęły, niewiele. Za to wiele bardzo maleńkich fragmentów ludzkich tkanek i szczątków na ziemi a także na drzewach. Tam wisiały również strzępy uniformu. Prawdopodobnie jednej ze stewardess. Nie natrafiłem też na żaden element, który wskazywałby na to, że był to wcześniej fotel pasażerski. Wtedy uświadomiłem sobie ogrom tej tragedii. Cały czas mam to wszystko przed oczami. Pamiętam też ciszę jaka tam panowała. Rozmawialiśmy ze sobą niemalże szeptem. Nawet teraz mam łzy w oczach. Po tylu latach od tego zdarzenia".
    Jest to fragment mojego posta "We mgle". Wtedy katastrofą zajmowały się "komuchy". Fakt, zginęli tam "zwykli" ludzie, ale cała akcja ratownicza i późniejsze prace były wykonywane z pełnym poszanowaniem ofiar i ich najmniejszych szczątków. Bo tylko o takim stanie zwłok można mówić w przypadku większości katastrof lotniczych. Kto tego nie widział, nie ma prawa wypowiadać się na ten temat. Zgadzam się z Tobą Piotrze, nasze władze, poprzez ludzi wysłanych do Smoleńska, zrobiły wszystko co możliwe w takich warunkach i przy takiej presji. Niestety najgłośniej krzyczą teraz ci, którzy chyba najwięcej nabruździli przed, a najmniej zrobili po katastrofie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może zauważyłeś na mojej składance zdjęć w lewym dolnym rogu, zdjęcie czarno-białe
      przedstawia szczątki wraku "Kościuszki" w Lesie Kabackim.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Piotrze, czyżbyś też był w sekcie? Przecież Hofman wyraźnie stwierdził, że po ich stronie jest umysł :)
    Też często wspominam Karpiniuka, był naprawdę bardzo sympatyczny. To nie był jego pierwszy lot, latał już wcześniej, choć za każdym razem była to wielka trauma.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, pomyliłem postaci. Ale jako okoliczność łagodzącą podaje,ze Wy jak ten szampon/którego nie wymienię, by nie robić reklamy/ dwa w jednym.Co na co "działa"i jak do dziś mi nie wiadome.
    Ale do rzeczy.
    Pisane to było "pod tych" co to dają odpór.Dla których tak pojmowany temat to herezja/z onetu/
    "Prezes organizuje bratu "wyprawę smoleńską" jako początek kampanii wyborczej z bizantyjskim orszakiem.
    Piloci pod czujnym okiem podpitego dowódcy usiłują lądować we mgle na wiejskim lotnisku i rozwalają samolot.
    To, że główny winowajca tej afery usiłuje znaleźć winnych innych niż on sam, można jeszcze zrozumieć.
    W psychologii nazywa się to "wyparciem ze świadomości". Ale że "kwiat dziennikarstwa polskiego" usiłuje za wszelką cenę przerzucić odpowiedzialność na "ruskich", tego już nie pojmuję.
    Kult "bohaterszczyzny" ? Polski lotnik na drzwiach od stodoły? Bo wszak Polacy to ex definitione sami "prawi i sprawiedliwi"!
    Te drobne kilkadziesiąt tysięcy Żydów zamordowanych osobiście lub wydanych Niemcom to taka antypolska propaganda.
    Te 200 tys. warszawiaków, którzy zginęli w czasie powstania, to też wyłączna wina Niemców. Dowódcy powstania chcieli dobrze. Tylko jak zwykle nie wyszło… Te kilkadziesiąt tysięcy Polaków, którzy stracili życie po wojnie, to sprawka tylko pani Wolińskiej. My jesteśmy prawi, sprawiedliwi i bohaterscy. Będziemy dalej stawiać pomniki polskiej głupocie i świętować jej rocznice "…
    A co do czytania.Moze i warto.
    By nie dać się zdołować,argumentami głupców.Bo to juz było.Bo to "nasza mentalność i tradycja"
    70 chyba, lat mija jak Aleksander Bocheński napisał "Dzieje głupoty w Polsce" gdzie zamieścił o nas prawdę i tylko prawdę. Streszczając.
    Od tej chwili nieprzerwanie bowiem aż po Sejm Czteroletni, a potem po rok 1863, cechy istotne i niezmiennie się powtarzające tych pseudopatriotów są następujące:
    1) Niezdolność do przewidywania, brak przewidywania skutków swoich pociągnięć – i niechęć do pracy etapami.
    2) Skrajna naiwność i brak przewidywania reakcji poszczególnych mocarstw.
    3) Nieliczenie się ze stosunkiem sił własnych do sił przeciwnika.
    4) Charakterystyczna wiara w “wierność” Francji./dodałbym,od siebie i USA/
    ) Stąd idące zaniedbanie gotowania sił własnych.
    6) Fatalnie wybrany moment rozprawy.
    7) Na końcu apoteoza bohaterstwa wyczynów swego obozu w przeszłości i negowanie jakichkolwiek nawet najbardziej oczywistych doświadczeń, płynących ze stałego powtarzania tych samych błędów.”
    ect.ect.
    Dobrze wiedzieć by taki Hofman nie wciskał nam "że po ich stronie jest umysł"
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałbym wiele aby adresatem Twoich uwag nie byłbym ja ale ktoś kto sie waha, choć podejrzewam że ktos kto sie waha i jest umysłowym leniem przeczytać te kilkanascie zdań przerośnie jego mozliwości.
      My wiemy po której stronie jest umysł.
      Pozdrawioam

      Usuń
  7. Przecież to takie nasze polskie !
    >my wierni synowie kościoła katolickiego !
    >my przedmurze chrześcijaństwa !
    >my walczący zawsze "za wolność Wasza i naszą" !
    (o czyją wolność walczą nasi żołnierze w agresjach, tak,tak i pomyliłem się w agresjach USA).
    >my tak kulturalni,że byliśmy zgorszeni, że w sekundzie a może dwóch kiedy piloci zorientowali się o nieuchronności śmierci,któryś z nich skwitował to okrzykiem "K...a !" zamiast religijnym okrzykiem.

    Zamiast wykorzystać ten szok,żal i współczucie do zjednoczenia narodowego to myśmy wykorzystali go do wszczęcia i podtrzymywania walki ideologicznej i władzę.
    (Świadomie piszę MY, bo wszyscy tworzymy jedno Państwo i wszyscy w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy za To Państwo odpowiedzialni)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - państwo to także my ale czasami jestesmy leniwi i przymykamy oko a później jestesmy zdziwieni.
      Czy jest na to rada ?.
      może ...............
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Nikt rozumny nie przyjmie bredni Hoffmana. Religia smoleńska to takie samo "opium dla ludu" jak każda inna. Osobnikom niezdolnym intelektualnie do pojęcia, że tych nieszczęśników zabił bajzel - bajzel, jako sposób organizacji życia powszechnie przyjęty w narodzie. Umiemy w tym żyć (na ogół), umiemy z tego korzystać, tylko nie umiemy się tego nie wypierać. I gdy nagle i niespodziewanie raz los powiedział: Sprawdzam!, łątwiej jest przyjąć bzdury Macierewiczowych "ałtorytetów", niż zastanowić się: Czy aby ja przez głupotę i wygodnictwo nie podjąłem kiedyś jakiegoś zbędnego ryzyka dla siebie i innych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację i mysle, że przedyskutujemy to osobiście................
      Krew mnie zalewa bo stawiać na ludzi prostych i nie tyle nierozumnych co leniwych to niewyobrażalne świństwo.
      Pozdro

      Usuń
    2. Też sobie temat do osobistych rozmów dobrałeś! Na taką okazję to o golonce, gorzałce, cyckach blogerek (specjalna dyspensa na to od małżonek jest), o kolegach z wojska i przewagach miłosnych, a Ty byś o MACIEREWICZU - Fuuuj!!! :D

      Usuń
    3. - przepraszam, juz nie będę !.

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>