Pasterze martwych dusz
Mam przeczucie, że po napisaniu tej notki dostąpię „zaszczytu” zaliczenia mnie do grona osób „zwalczających” kościół katolicki i walczących z religią. Nie będę próbował nikogo przekonywać, że tak nie jest. Bowiem ci, którzy tak będą mnie widzieć – są odporni na wszelkiego rodzaju argumenty. Zostawmy więc postrzeganie mnie na boku i zajmijmy się rzeczywistym problemem.
Od długiego czasu trwa reforma sił zbrojnych. Jest jednak jeden jej obszar, który trwa nienaruszony. Tym obszarem jest ordynariat polowy – czyli funkcjonowanie kapelanów w armii. Parafie garnizonowe zostały ustanowione jeszcze w poprzedniej strukturze armii – czyli wojsku opartym na obowiązkowym poborze. Liczebność takiej armii musiała być – i była – o wiele większa niż równoważnej jej pod względem skuteczności armii zawodowej. Dzisiaj wiele garnizonów „zwinięto”, ale parafie garnizonowe zostały wraz z „personelem”.
Posłużę się artykułem z „Angory” z dnia 6.01 br.
„Ministerstwo Obrony Narodowej rozformowało ostatnią jednostkę wojskową w Jeleniej Górze. W placówce u stóp Karkonoszy na posterunku trwał tylko jeden żołnierz, ale za to wysoki stopniem. Ksiądz pułkownik Andrzej B. przez 8 lat był kapelanem żołnierskich martwych dusz, bo wojsko ostatecznie zniknęło z miasta w 2004 roku.”
I przez te 8 lat pobierał należny mu żołd w wysokości 8 tys. zł miesięcznie. Nie wspomnę tu o innych kosztach utrzymania „garnizonowego” kościoła. Nie jest to jedyny przypadek. Z istniejących przed reforma armii 93 parafii garnizonowych, zlikwidowano (rozformowano?) do tej pory tylko kilka. A jednostek, przy których one istniały pozostało naprawdę niewiele. Nie sprawdzałem ile, bo to chyba tajemnica wojskowa. Znane są natomiast przykłady podobne do wspomnianego, gdzie parafie garnizonowe funkcjonują na zasadzie drzwi do lasu.
„Ostała się np. parafia w Żarach (Lubuskie), w których wojska nie ma od lat, chociaż o rzut beretem – w Żaganiu, przy 11. Dywizji Kawalerii Pancernej – działa wojskowa parafia z proboszczem w stopniu pułkownika i dwoma wikarymi: kapitanem i porucznikiem. Jeszcze ciekawiej sprawy się mają w Pile, gdzie budowę kościoła garnizonowego ukończono już po zlikwidowaniu jednostek wojskowych. Parafia (…) znajdzie się na utrzymaniu Ordynariatu Polowego jako kościół służb mundurowych, bo w mieście mieszkają emerytowani żołnierze „
Ciekawe, że emerytowany żołnierz nie może chodzić do kościoła parafialnego, związanego z miejscem zamieszkania. Tych przecież w Polsce nie brakuje. Nie chcę zanudzać, więc nie powiem, że jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to ……
W armii amerykańskiej na misji w Iraku, mszę dla żołnierzy odprawiał kapelan w stopniu sierżanta. W naszej armii wikariusz (pomocnik) kapelana ma stopień co najmniej porucznika. Owszem były próby sprowadzenia tej sfery do normalności. Premier Tusk wspomniał o „odchudzeniu” budżetu ordynariatu. Ale spotkało to się ze zdecydowaną reakcja ówczesnego biskupa polowego Głódzia. Powiedział on między innymi:
„złowieszcze zapowiedzi premiera to jest swoisty zapateryzm, (…) demagogia słowna, upokarzanie Kościoła i duchowej misji kapelanów”
Jego następca również nie pozostawia złudzeń co do poglądu na kapelanów:
„Jakie będą polskie Siły Zbrojne, gdy pozbawimy ich moralnego i duchowego wsparcia?”
A przecież wszyscy wiedzą, że duchowe wsparcie jest najskuteczniejsze, gdy udziela się go w miejscach w których nie ma ani jednego żołnierza. No chyba, że potrzebne ono jest żołnierzom-emerytom. Bo przecież – jak żyć panie pre… - przepraszam – Boże!
Bp Pieronek odpowiedziałby Ci, że ludzie chciwi i nieuczciwi zdarzają się wszędzie, a okazja czyni złodzieja. I, że tak było, jest i będzie.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, to bardzo jestem ciekawa, czy zagłosowałbyś za rozdziałem kościoła od państwa? Albo, co się z tym wiąże, zdjęciem krzyża z sali sejmowej?
Oczywiście że tak. Pamiętam czasy, gdy po śmierci Stalina na krótko trafiły krzyże do klas szkolnych. Było to wyrazem nadziei na zmianę. Niestety, zmiany nie było i krzyże zniknęły. Ale co zapamiętałem - to pewne osoby, mała grupka rodziców. Pierwsi z dumą wieszali te krzyże, a później to oni również pierwsi w słusznym oburzeniu je zdejmowali. Krzyż był dla nich instrumentem do wygrywania hymnu na cześć władzy.
UsuńDzisiaj niestety jest tak samo. Dlatego też w trosce o krzyż jako symbol wiary, człowieczeństwa, zdjąłbym go z sali sejmowej. W tym miejscu nie dostrzegam tych cech, które on symbolizuje. Mam na myśli nie tylko religię chrześcijańska, ale głównie kulturę europejską.
Ale nawet gdybym nie miał takich doświadczeń, to jako człowiek wierzący (choć od kościoła oddalony chyba o lata świetlne) te jestem za całkowitym rozdziałem kościoła/ów od państwa. Tak jak nie domagam się by w kościołach obowiązkowo obok ołtarza było eksponowane godło państwa, tak w instytucjach państwowych nie ma miejsca na symbole religijne. Miejsce krzyża jest przede wszystkim w sercu.
Ależ masz 400% racji! Ileż to lat musi przesłużyć oficer, by zostać majorem czy ppłk? Taki kapelan "na start" otrzymuje stopień oficerski. Z jakiej racji? Dlaczego? On nie ma bladego pojęcia o prawdziwej walce, a przecież skoro jest oficerem to w razie prawdziwego nieszczęścia ma obowiązek wziąć broń do ręki. Nie weźmie, bo nie ma o tym pojęcia. Nie będę już pisać o uposażeniu :((( . O Głódziu nawet słyszeć nie chcę. Nie bez kozery przyklejono mu epitet "flaszka-Głódź". Niestety, wiem coś o tym. Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńZmniejszono stan liczebny wojska pod patronatem NMP-przez dwie dekady 4-krotnie. Wiele jednostek zredukowano do zera, co pozbawiło (teoretycznie) racji bytu tyleż ordynariatów polowych. A cziczikowcy wciąż żerują na martwych przestrzeniach.
OdpowiedzUsuńMoralnie Kościół katolicki nie ma sobie nic do wyrzucenia; przyjmuje, ,,co łaska'' z ,,bóg zapłać'' za hojność państwa.
Prawnie już podpada pod paragraf wyłudzenia (za nicnierobienie kapelanów skasowanych ordynariatów), warte spenalizowania wyrokiem; Do zwrotu. To suma rzędu 40 mln., chociaż skromnie mówi się o dziesięciu.
Nasuwa się wątpliwość, co do stanu prawnego tego stanu rzeczy. Komu, czemu i za jakie grzechy?
Nie chcę domniemywać, komu zawdzięczamy anarchię legislacyjną w tej materii, ale powiem, że z całą pewnością nie ciałom niebieskim. To raczej Sejm ze swoimi immunitetowymi krowami, mogący ale nie muszący, muszący ale nie chcący, chcący ale nie mogący jest winny temu bezhołowiu alimentującemu ,,martwych'' kapłanów.
To do tych świętych krów zgłaszajmy pretensje nie czekając na pogrzebanie ich w urnach. Adres stajni Augiasza z Wiejskiej znany.
Chociaż i te czarne dziury pochłaniające wszystko też wyślijmy na drzewa. Liście przykręcać.
Dyl Sowizdrzał
Bardzo ważne spostrzeżenia. Ponieważ nie pokusiłeś się o użycie tego zwrotu, ja się pokuszę: utrzymywanie ordynariatu polowego w obecnym kształcie, to działanie na szkodę obronności Polski. Czego się jednak można spodziewać, jeżeli na czele ordynariatu stoi osoba mianowana przez GŁOWĘ OBCEGO PAŃSTWA?! To już nie działanie na szkodę obronności, ale jawna zdrada Ojczyzny.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy użyłbym słów "zdrada państwa". Ale co do zasady masz rację. Wiem,że takie słowa podkreślają rangę problemu, dlatego nie sprzeciwiam się im.
UsuńZero zdziwień - zero duszyczek - to jest fucha !!!. To tak jak byc dyrektorem, pobierac forsę ale nie miec żadnej firmy ani odpowiedzialności - kto by tak nie chcial. Posługe duchowa kapelani wosjkowi winni nieśc przedewszystkim poza granicami kraju ale i to nie zawsze np. do Mali jedzie ze 20 żołnierzy - czy im jest potrzebny kapelan ?.
OdpowiedzUsuńW Opolu kiedys stacjonowała prawie cała dywizja pancerna. Plany rozbudowy ordynariatu polowego były też. Na szczęście ktoś to wyhamował bo dzis została 1/20 zołnierzy i wszystko przekształcone w 10 Brygadę Logistyczną.
Troszke przypomina mi sytuację kiedy zniesiono pobór a kadry oficerskiej zostało od cholery.
Piotrze, boję się tylko, że prędzej armia upora się z nadwyżka kadry oficerskiej niż kapelanami.
UsuńSądzę, że dla tych 20 żołnierzy w Mali bardziej kapelan by się przydał. Głównie jako rodzaj wsparcia psychologicznego (obce realia, tęsknota za bliskimi). Bo w Opolu (i wszędzie indziej) to tylko dekoracja mentalna i duża kasa dla kapelanów i krk. Żołnierze to teraz zawodowe wojsko i nie mieszkają w koszarach lecz w swoich domach (mieszkaniach). Tam też uczestniczą w życiu parafialnym jeżeli są wierzący. O parafiach bez garnizonów nawet nie piszę bo od lat mnie skręca na takie jawne złodziejstwo.
UsuńCo do krzyży w Sejmie, urzędach, szkołach, to nie jest to takie nic nie znaczące. Wprost przeciwnie. To stygmat (pieczęć)oznajmiający "to mój teren", "ja tu rządzę". Tak jak zwierzęta oznaczają swój teren (wiadomymi sposobami), tak krk krzyżami oznacza swój. Żadne tłumaczenia hierarchów i uległych im polityków, tego podstawowego powodu umieszczania krzyży w przestrzeni publicznej, nie zmienią.
Pomyślności.
Ale według byłego biskupa polowego Głódzia - oszczędności powinny kończyć się przed drzwiami Kościoła: "Ilekroć jest atak na ordynariat polowy, pod pozorem budżetu, redukcji etatów itd., tylekroć jest duszpasterstwo wojskowe upokarzane, a jednocześnie upokarzany jest Kościół. Tego doświadczamy dzisiaj w Polsce". (Wyborcza). Ciągle istnieją parafie wojskowe tam gdzie wojsko wyprowadziło sztandary (Żary, Piła, Sopot, Gdańsk-Wrzeszcz, Łódź).-(za Przeglądem 6/2013). Sensowniej by jednak było, aby kapelani byli tam, gdzie jest wojsko, a nie tam, gdzie są kościoły garnizonowe.
OdpowiedzUsuńCałkowity rozdział Kościołów od Państwa, wszelkie symbole religijne tylko w świątyniach i wyznaczonych miejscach kultu mają prawo oczekiwać ochrony i szacunku...
OdpowiedzUsuńNo, pomarzyłem sobie...
No tak, Piotrze, tego problemu nikt nie ruszy. jeszcze długo.
OdpowiedzUsuńW ostatnich 30 dniach czytało nas:
OdpowiedzUsuń10,832
-------------
kłamstwo w biały dzień, ta cyfra to od powstania bloga
Dzięki - chociaz na tą funkcje wpływu nie mamy. Podaj adres emailowy to wysle Ci "rozpiskę"
Usuń@yotka
UsuńOd momentu przeniesienia bloga z onetu na bloggera, czytało nas 89 934.
Może i blogger źle podaje statystyki. Na pewno nie liczy wejść autorów.
A swoją drogą, na jakiej podstawie twierdzisz, że to kłamstwo? Masz jakiś dostęp do widgetów bloggera, czy tylko tak Ci się wydaje?
Byłbym wdzięczny za uświadomienie mnie w którym miejscu portal robi błędy. Wtedy zainterweniuję. Bez takiej informacji z Twojej strony - na razie traktuję Twój komentarz jako wyraz zawiści.
Pozdrawiam.
Panie Leszku,
OdpowiedzUsuńMa Pan 100% rację, popieram całkowicie i ubolewam zarazem, bo moje poparcie niczego (jeszcze ) nie zmieni....
Ziomal Gd.Wrz.
Na razie......
UsuńZiomal Gd. Oliwa
Panie Leszku, sądząc ze zdjęcia jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku. Wydaje mi się, że my nie dożyjemy tych zmian-może nasze wnuki. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTak zupełnie od rzeczy - zauważyłem, że wśród komentatorów jest parę osób z Trójmiasta. To bardzo fajnie. Może pomyślę o nowej zakładce pod tytułem np. "Głos od morza"?
OdpowiedzUsuńZiomale - co o tym sądzicie? :-D
O,ooo, a cóż to za segregacja? Hi,hi,hi...
UsuńNie ziomal.
Panie Leszku,ja mam pewien pomysł..
UsuńJ/w powinno być hrabia,oczywiście.
UsuńPanie hrabio - czekam z niecierpliwością na tego pomysła!
UsuńChoć od morza wieje świeżością nie "segregujmy" się....
UsuńZiomal Gd.- Wrzeszcz - jestem z Wami już(!) drugi tydzień.
Pozdrawiam serdecznie
Hej! Nie panikujcie. Przecież bardziej tolerancyjnego człowieka jak ja, to ze świecą szukać.
UsuńNie ma mowy o jakimkolwiek aparthaidzie! Myślałem o takiej zakładce, jak w dodatek lokalny w dzienniku ogólnopolskim.
Co bowiem Piotra w Opolu może obchodzić dziura w jezdni na ulicy Lendziona, czy źle działające światła na skrzyżowaniu Chłopskiej i Piastowskiej? (Oczywiście to hipotetyczne przykłady). A jeżeli Piotr kiedyś będzie chciał przyjechać do Gdańska, by własnoręcznie wytłumaczyć mi swoje stanowisko wobec JOW-ów - to może zajrzeć na tą zakładkę i będzie wiedział jakich ulic należy się wystrzegać!
No ale do tanga trzeba dwojga, a do bloga przynajmniej sześciorga!
;-( na kresową zakładkę nie mam szans ale morze kocham z całych się więc się podczepię .... hmmm - tylko żeby mi nie wyszło, że jak coś tam do okrętu ...
Usuń