A MOŻE TYLKO ZAŚCIANKOWA GŁUPOTA?
Postawy wszystkich ludzi - zarówno polityków jak i wyborców- wobec rządzącej partii przyjmują trzy postaci: pisofilii, pisofobii i tumiwisizmu.
Każdy badacz, naukowiec - czy to w dziedzinie nauk przyrodniczych czy społecznych - publicznie powinien wypowiadać się tylko w temacie, który dobrze zna. Ponieważ nie pretenduję do miana "badacza" a tym bardziej "naukowca" dam sobie spokój z pisofobią i tumiwisizmem.
Pisofobem jestem od urodzenia, prawdopodobnie wyssałem to z mlekiem matki - chociaż moja śp. Mama nie lubiła gdy źle wyrażałem się o "ojcu dyrektorze". Aby więc być dobrze zrozumiałym, pisofobem jestem od urodzenia pisu.
Zjawisko tumiwisizmu znam doskonale dzięki mojej żonie, gdyż zmuszany jestem do karkołomnych tłumaczeń, jakoby mnie to dotyczyło w zakresie obowiązków domowych.
Pozostaje mi więc jako temat felietonu - PISOFILIA.
Parę dni temu widziałem w tv sondę uliczną na temat sympatii do poszczególnych partii politycznych. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu wiele wypowiedzi podkreślało sympatię dla pisu - ale nie to mnie zaskoczyło. Zaskoczyła mnie motywacja - pis tyle dobrego zrobił dla ludzi! Morawiecki jest taki miły i mądry!!
Ci którzy wypowiadali te słowa wyglądali normalnie - mieli oczy, którymi mogli oglądać świat, mieli uszy, którymi mogli usłyszeć każde słowo Morawieckiego i innych pisowców. Więc jak to możliwe?
Wtedy przypomniał mi się stary dowcip - czy wolałbyś być rudym, czy głupim? - Głupim!! mniej się rzuca w oczy!
Tak więc musimy zrozumieć - niezależnie od naszych przekonań (które są tu najmniej ważne), niezależnie od naszej działalności, niezależnie od "naukowych" argumentów używanych w tej działalności - zawsze pozostanie pewna (w Polsce nawet duża) grupa ludzi, którzy i tak zakochają się w pisie. to są właśnie pisofile.
Na zaskoczenie z tego powodu mógł sobie pozwolić jedynie Stanisław Lem, jego bowiem internet miał prawo zaskoczyć.
Już z góry potwierdzam, że wymyślając taka nazwę kierowałem się podobnym brzmieniem, melodią słowa jakie niesie inne - ostatnio mocno rozpropagowane przez naszych katolickich pasterzy - słowo, też na "p". Uznałem bowiem, że obie postawy czynią tyle samo zła społecznego.
Żadnego z argumentów przedstawianych przez pisofilów nie da się racjonalnie obronić. Z powodu wrodzonej wrażliwości i empatii, nie będę polemizował z zakochanymi w Morawieckim. Tym bardziej, że wszystkim wiadomo, że miłość jest ślepa (przynajmniej do ślubu).
Zacząłem więc gorączkowo wkoło się rozglądać, szukając tego "dobra", które pis dał tym pisofilom. Po pewnym czasie poczułem się jak Kubuś Puchatek - im bardziej zaglądałem do pokoju, tym bardziej Prosiaczka tam nie było.
Reforma sądownictwa (aż po ósmą z kolei nowelizację)? Powstanie z kolan (cokolwiek by to nie oznaczało)? Tu od razu mam wątpliwości, tylu ludzi na kolanach - z członkami rządu na czele - na ulicach polskich miast jeszcze w życiu nie widziałem.
Już słyszę głosy oburzenia - a 500+?!!! I to na każde dziecko!!! Tak wiem, słyszałem jeszcze o trzynastce dla emerytów, o podniesieniu zasiłków dla niepełnosprawnych, o podniesieniu płacy dla lekarzy rezydentów i nauczycieli. Dodam też od siebie - obniżenie wieku emerytalnego, skrócenie o cały rok edukacji naszych dzieci.
Same sukcesy. Dzięki znacznemu obniżeniu wieku emerytalnego, emerytury przyszłych emerytów wzrosną zapewne o minimum 30%. Dzięki skróceniu czasu nauki naszych dzieci - przyszłe pokolenia przegonią poziomem życia wszystkie dzisiejsze potęgi gospodarcze.
A 500+ - to nie tylko powód do miłości, to zasługuje na nagrodę Nobla!! Jest to bowiem najprostszy i najtańszy sposób podniesienia naszej stopy życiowej. Zdecydowanie powyżej życi.
Panie Kaczyński - chcesz osiągnąć poziom zarobków taki jak w Niemczech? Nie zatrzymuj się na dzieciach i emerytach. Proponuję comiesięczny dodatek 750 zł dla wszystkich. Mam nawet nazwę - kacza premia! Proszę sobie wyobrazić panie prezesie - o ile wrośnie popyt wewnętrzny, o ile wzrosną obroty na rynku! O ile wzrosną z tego tytułu wpływy do budżetu, otwierając w ten sposób drogę do dalszych podwyżek płac. Panie premierze Morawiecki - przecież to takie proste, takie proste, że nawet wasi wyborcy w mig to zrozumieli i pokochali was za to!
A więc - Alleluja i do przodu!!!