czwartek, 29 czerwca 2017

OBRZYGANA SIEROTA !!!







Motto:
TW Wolfgang w dalszym ciągu jest ambasadorem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej !!!.

        Pogardliwą nazwą „obrzygana sierota” nazywamy osobnika miernego rozumu, nieradzącego sobie w różnych sytuacjach, głupiego, niemającego nic do powiedzenia i którego nikt nie słucha.
Z przykrością stwierdzam, że moja ojczyzna zaczyna być traktowana jak obrzygana sierota z która już nikt nie rozmawia a dyplomatyczne formy grzecznościowe są brane za rzeczywistą sympatię.


          Nawet dziś gdyby PIS wymyślił perpetuum mobile to wobec permanentnego niszczenia instytucji demokratycznego państwa prawa nikt przy zdrowych zmysłach po stronie Jarosława Kaczyńskiego /nadal dziewica/ nie stanie.
Ukochana przez PIS grupa Wyszehracka opiera się na werbaliźmie i fasadowości a tzw. Międzymorze powoduje pukanie się w głowę.
Sojusznik nr 1 czyli Madziarzy.
Wiktor Orban kocha Polskę i zgadza się z Kaczyńskim /oczywiście dziewica/ .......w Polsce ale jak zajedzie do Brukseli to zmienia ton zapominając o swoim bratanku, który ponoć jest i do bitki i do szklanki. Oświadczył nawet, że z Naczelnikiem może konie kraść – finał przewidywalny, Orban zrobi swoje a Kaczyńskiego jako koniokrada powieszą.
Sojusznik nr 2 czyli Czesi.
Po podziale Czechosłowacji Słowacja okazała się być słabszą ekonomicznie częścią. Czesi dufni w swoje „zwycięstwo” zasiedli na laurach a Słowacy wzięli się do roboty i w niektórych dziedzinach  już wyprzedzają Czechów. Oficjalnie Czesi są przeciw przyjęciu EURO ale po cichutku rozmawiają z Brukselą wchodząc w korytarz prowadzący do zmiany środka płatniczego w Czechach.
/Czesi wpisują do konstytucji prawo do posiadania broni/.
Sojusznik nr 3. Słowacja.
Nad wyraz sprawnie zarządzana przez koalicję partii politycznych – premier Robert Fico. PKB na osobę prawie 16.000 $. Przyjęli EURO i kandydują do twardego jądra Unii Europejskiej.




Sojusznicy nr 4 „zbiorowi” - Rumunia, Bułgaria i kraje po rozpadzie byłej Jugosławii.
Trzeba przyznać, że jedynie oni nas popierają i kibicują z całego serca. Polacy róbcie tak dalej, Polacy róbcie tak dalej........ i z nadzieją oczekują następnej perspektywy finansowej w której Polska nie dostanie ani jednego EUROcenta i nic w żadnych sprawach w EU nie będzie miała do gadania a forsa popłynie na południe. Nawet najsłabsza Bułgaria zaczyna spełniać warunki wejścia do strefy walutowej EURO.
Albania – wiadomość ta przeleciała przez internet i więcej jej nie znalazłem:
Republika Albania zgłosiła swoje starania o wejście do Unii Europejskiej i jest na dobrej drodze bo spełnia coraz więcej warunków wymaganych przez UE. Polski /mniej lub bardziej/ honorowy konsul zadziałał na politycznej scenie Albanii w kwestii jej udziału w przedsięwzięciu o szumnej nazwie MIĘDZYMORZE. Albańczycy byli grzeczni prosząc o czas. Po czasie zaproponowali przejazd rządową limuzyną. Limuzyna zatrzymała się na granicy Albańsko-Macedońską a konsul /mniej lub bardziej/ honorowy dostał kopa z terytorium Albanii.
Sojusznicy nr 5 – Bałtowie.
Litwa, Łotwa i Estonia nigdy nie zainteresowały się rewolucyjnymi polskimi pomysłami. Dla nich istotne są kraje skandynawskie a nie rąbnięty Jarosław Polskę Zbaw.

                Widzimy już, że UE zaczyna nas traktować tak jak na to zasługujemy. Kolejny przykład:
EU wybrała do 43 krajów świata swoich ambasadorów. Wśród nominowanych nie znalazł się ani jeden polak.
EU nominowała także swojego ambasadora-obserwatora do Polski a jest nim Marek Prawda, którego Witold Waszczykowski wyrzucił z ambasadorowania z Brukseli /niezłe – co ?/.



Zdjęcia demotywatory, wikipedia.
By Rudolf H. Boettcher - Praca własna, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=56327871
Refleksja: W naszej piaskownicy ani z nami nikt nie chce się bawić. Kochają nas i naszymi rękami załatwiają swoje interesy ale jak przychodzi do konkretów to mogą nam do piaskownicy najwyżej nasiusiać i byle nie gorzej.
Ostaliśmy się sami jako ta sierota obrzygana !









poniedziałek, 26 czerwca 2017

TEORIA WZGLĘDNOŚCI











Nie dajmy się zwariować!


     W pewnym wieku człowiek zauważa, że czas jakby szybciej zasuwa, znaczy się - płynie. Pamiętam z dzieciństwa, że czas niewiarygodnie się ślimaczył, nadrabiając spóźnienie - ku mojej rozpaczy - w okresie wakacyjnym. Później już pogodziłem się z kaprysami czasu. Tym bardziej, że dowiedziałem się od niejakiego Einsteina, że w całym wszechświecie tylko prędkość światła w próżni jest stała. Wszystkie inne wielkości są względne.


     Mimo to jakoś sobie radziłem. Emeryt przecież ma dużo czasu(?)! W miarę regularnych odstępach czasu komentowałem wydarzenia polityczne, miałem jeszcze czas na limeryki czy felietoniki niepolityczne. Od pewnego jednak momentu przestałem nadążać za aktualnymi wydarzeniami. Pomyślałem sobie -"Leszek, musisz się pogodzić. Wszystko wskazuje na to, że twój horyzont przestał uciekać i kiedyś do niego dojdziesz".

     W tym momencie moja dusz buntownika nie wytrzymała - "A g...o! Przyjrzyj się dokładnie - to innym tak się spieszy, jakby mieli nie dożyć do końca kadencji". Faktycznie - o ile jeszcze rok temu "prawdziwi patrioci" spod znaku P(opoaprańcy)iS(zaleńcy) dawali poPiS głupoty średnio raz na tydzień, to dzisiaj robią to kilka razy dziennie. Tylko Suski, Jackowski i Pięta są zdolni błyskawicznie komentować każde takie wydarzenie. Ja wysiadam.

     Dlatego też postanowiłem sobie w tej notce skupić się na "całokształcie" bez analizowania i komentowania każdego szczegółu.

     Otóż zauważyłem, że ze strony dworu i poddanych prezesa Polski nic nie może być normalne. Wszystko musi odbywać się z ogromnym zadęciem. Najbardziej nadymają się w kontekście patriotyzmu i wiary. Oczywiście, w ich mniemaniu są to sfery życia ze sobą nierozerwalnie złączone. Każdy "prawdziwy patriota" musi być katolikiem. Jest to warunek konieczny, rzecz jasna nie wystarczający. Trzeba jeszcze zostać wpuszczonym na "wyższą półkę" i umieć odpowiednio mocno nienawidzić wrogów ojczyzny i polskości - czyli każdego, kogo wskaże "duch święty" pod postacią karzełka z Żoliborza.

     Dodatkowym kryterium jest to, by być "prawdziwym katolikiem", nie takim od tego lewackiego papieża. I tu też cezurę wyznacza wspomniany "duch św.".

     Przykład:

     Papież apeluje o miłosierdzie dla ludzi pokrzywdzonych przez wojnę, o przyjęcie ich pod swój dach. Podczas święta Bożego Ciała kardynał Nycz wygłasza homilię w której są słowa: "Chrystus ma twarz męża, żony, przyjaciela lub kolegi z pracy, ale dziś bardzo często także człowieka bezdomnego, uchodźcy, odrzuconego, potrzebującego naszej pomocy" i wielu biskupów przemawiało w tym samym duchu.




     Pis koryguje to nauczanie kościoła:



     Dołącza się do prostowania słów papieża niezawodna tv TRWAM. Tamże Stanisław Michalkiewicz uczył nas miłości bliźniego. Powiedział, że obowiązkiem każdego chrześcijanina jest miłować bliźniego swego jak siebie samego. JAK SIEBIE SAMEGO - powtórzył z mocą. ALE NIE WIĘCEJ !!! Jednym słowem według tego "wybitnego teologa" każda pomoc udzielona bliźniemu, która mogłaby narazić na jakikolwiek szwank pomagającego jest grzechem. Zastanów się więc katolicki patrioto, czy skacząc do wody by ratować tonące dziecko, nie popełniasz przypadkiem grzechu.

     Jak widzimy nawet ewangelie podlegają "teorii względności". Może się zdarzyć, że w wyniku rozbieżnych interpretacji Pisma Świętego, Kaczor wzorem Henryka VIII oleje Watykan i utworzy osobny Patriotyczny Kościół Polski.



Może sam zostanie głową tego kościoła? A może powierzy tę godność dyrektorowi Rydzykowi? Chyba, że Terlikowski nie czekając na decyzje sam ogłosi się ta głową.

     Prawom względności podlega też PRAWDA. Piszę z dużej litery, gdyż chodzi mi o prawdę niepodważalną, taką jak np. kulistość Ziemi. I nie chodzi mi o niedowiarków, tacy zawsze się znajdą.

     Przykład:

     Nagonka na sędziego Łączewskiego. Jakim prawem podważa kompetencje prezydenta! Nie ma prawa kwestionować decyzji Trybunału Konstytucyjnego! Sądy mają się kierować prawem stanowionym przez "wybrańców suwerena" a nie Konstytucją!

     Co zdanie to kłamstwo. Sędzia Łączkowski nie kwestionował ani kompetencji prezydenta (chociaż Adrian to tylko podpisywacz) ani decyzji TK. A kierowanie się zapisami konstytucyjnymi i dochodzenie swego prawa tam zapisanego jest prawem każdego obywatela. Nie wiem dlaczego sędziowie mieliby być tego prawa pozbawieni.

     Na dodatek słyszałem w TVPInfo jak tamtejsza dziennikarka informowała, że: "sąd rejonowy dla Warszawy Śródmieścia zawiesił w piątek postępowanie w sprawie o odszkodowanie, w której przedsiębiorca pozwał Trybunał Konstytucyjny. Sąd uznał, że nie może prowadzić postępowania, dopóki Sąd Najwyższy nie odpowie na pytanie prawne, jakie w styczniu zadał mu w innej sprawie Sąd Apelacyjny w Warszawie". Ale mimo to w nagonce na sędziego bez żadnego skrępowania używano zupełnie innych określeń. Po prostu - zaczęto rzucać w sędziego zwykłymi kłamstwami, które dla rzucających były wygodne, gdyż pasowały do całej schizofrenicznej polityki, jaką uprawia schorzały, zidiociały starzec na dodatek z wyrzutami sumienia za śmierć brata.      Zachowanie zdrowego rozsądku i spokoju umysłu w tej "względnej rzeczywistości", która nas otacza jest coraz trudniejsze.

     Przynajmniej dla mnie.

     Nie zdziwcie się więc drodzy czytelnicy, jeżeli w którejś kolejnej notce zacznę używać "słów powszechnie uznanych za niecenzuralne i obraźliwe".




sobota, 24 czerwca 2017

ADRIAN I ... LIROY !








Motto:
TW Wolfgang jest dalej ambasadorem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej !.


              Adrian już nie wie co ma wymyślić aby było to w miarę strawne. Przestępca który zamiast stać na straży konstytucji i na którą przysięgał będzie nam proponował nową. Durnym zagraniem pod publiczkę jest wmawianie ciemnemu ludowi, że to on ma właśnie napisać jako naród nową konstytucję a nie ci którzy się na tym znają. Suweren wg Adriana napisze konstytucję szybciej niż poprzedni prawnicy którzy tekst konsultowali przez ponad 4 lata.

To oni napiszą nam nowa konstytucję !!!!
Drugim idiotycznym pytaniem ma być wiek emerytalny. Odpowiedź jest znana i tylko Adrian i jemu podobni jej nie znają.

                 Ku mojemu nawet mojemu, własnemu zaskoczeniu zaczyna mi się podobać poseł Piotr Marzec – Liroy.
Nie jestem zainteresowany pogłębianiem wiedzy o jego ciągotach politycznych ale podoba mi się to, że wypowiada się o rzeczach w których jest kompetentny.

Nie wiem czy marihuana to samo dobro czy zło, nie znam się na reprywatyzacji i paru innych rzeczach które sobie były raper wziął na celownik. Zgadzam się z Liroyem że wicemarszałek sejmu Stanisław Tyszka to frędzel i zgniły koleś. Liroy nie mądrzy się a mój szacunek budzi niewchodzenie przez niego w górne rejestry polityki i szafowanie słowami którymi posługują się inni jak np. Polska, patriotyzm, obywatele, suweren, naród itd. itd.

Refleksja – gdyby każdy poseł wziął na siebie jeden konkretny temat i próbę jego rozwiązania to sejm spełnił by wtedy swoją misję i zasłużył się dla ogółu.


             Wnikliwie słuchałem komisji śledczej w sprawie udupienia Donalda Tuska przy pomocy jego syna. Michał Tusk nie pracował dla Amber Gold ani linii OLT Ekspress ale był doradcą przez 3 miesiące – słownie TRZY MIESIĄCE. Nie jestem pod wrażeniem Małgośki Wasserman, która jest na tyle głupia, że niepotrzebnie paple nie zachowując nawet pozorów. Wg ustawy i mojego mniemania każda komisja śledcza ma do czegoś dojść a drogą do tej prawdy są przesłuchania świadków. Ta blondynka jednak nie kryje się z tym, że przedstawią wszystkie posiadane kompromitujące dowody /na razie nie wiadomo jakie/ co zostanie publicznie przedstawione czyli dowody już są.
Mniemać należy, że przesłuchania mają potwierdzić posiadane dowody a przesłuchania prowadzą do przesłuchania Donalda Tuska i próby jego dyskredytacji.
Z jednej strony jest świństwem przesłuchiwanie syna Donalda Tuska ale sama Małgorzata Wasserman wie, że gdyby ojciec „nie poległ” pod Smoleńskiem to ona sama pętała by się w mniej lub bardziej znanej kancelarii adwokackiej. Nie także ona jedna zrobiła karierę na śmierci swoich najbliższych za co dodatkowo państwo polskie sypnęło niezłym groszem.
Może się wydawać, że fragmenty powyższego tekstu są pozbawione empatii dla ofiar katastrofy. Po latach widać jakiej konduity są rodziny ofiar gdy o jednych się zapomina i trzeba ich przywoływać np. załoga TU154M a prawdziwym sprawcom stawia się pomniki. Jeszcze inni zrobili sobie na śmierci bliskich odskocznie do własnej kariery a jeszcze inni postawili na szmal. Politycznym skurwysyństwem określam postawienie na czele komisji śledczej osoby która w katastrofie straciła ojca co wyklucza ją z bezstronności postępowania i prowadzenia komisji. Po trupach do celu i to przyświeca Małgorzacie Wasserman, bo ona wie kto zamordował jej ojca.

Rozumiem; Mercha, wszystkie Gosiewskie, Kochanowska, Błasikowa itd., itd. i dla mnie nie jest pytaniem  jakim trzeba dysponować niewielkim AQ aby wierzyć w rozsypującą się teorie zamachu smoleńskiego !?.

Z ostatniej chwili:
Orężem „nowego” żołnierza będzie donosicielstwo:


zdjęcia:
Demotywatory,

Wikipedia,
Facebook



wtorek, 20 czerwca 2017

UPRZEJMIE DONOSZĘ /58/







Motto:
TW Wolfgang dalej ambasadorem RP w Niemczech !.

                    Kilkanaście dni w rozjazdach powoduje mniej wnikliwą obserwację bieżących wydarzeń ale daje więcej czasu na przemyślenia. Fakty przelatują i nie wiadomo czy się śmiać, kląć czy płakać.
         Pan Gowin w dalszym ciągu popisuje się swoimi oryginalnymi myślami i w radiu w kontekście dyskursu o przyjmowaniu uchodźców wypalił – każda cywilizacja ma prawo się bronić przed zagładą.
         Nie wiem czy pan Gowin nie wie, że nawet cywilizacja zachodnia nie jest jednorodna a uchodźcy nie są w stanie jej podbić – dziś są w stosunku nie większym niż 1:27.

Niewiedza to wielki ciężar,
lecz ten, kto go dźwiga – nie
czuje go.

 Valeriu Butulesku


         Prezesowi Wisły Kraków nie spodobała się kolejna wizyta na Wawelu przy grobie brata, śp. Lecha Kaczyńskiego. "Niech przyjedzie skoro świt, zabierze brata i wyp... do Warszawy" - napisał na Facebooku.

         Wiadomość jak wiadomość ale ciekawe jest zapytanie zadane czytelnikom sportowych faktów WP.


         Czy Wisła powinna odwołać Dunin-Suligostowskiego ze stanowiska?
Odpowiedź twierdząca udzieliło 29%, przeciw 71% biorących udział w ankiecie - co winno dać do myślenia Jarosławowi Kaczyńskiemu /zawsze dziewica/.


do poczytania

W polityce głupota
nie stanowi przeszkody.
Napoleon Bonaparte

         Zostałem obsztorcowany za nieładne nazwanie naszej premier głupią Cipą.
Ok. więcej nie użyję tego określenia i pójdę w stronę, którą portal Wirtualnej Polski dopuszcza w komentarzu - „Chyży rój” na określenie Donalda Tuska. Od dziś będę używał nazewnictwa „Cicha Lipa”.
         Z okazji okazjonalnej nasza premier przemówiła w Oświęcimiu na terenie Obozu Zagłady. Jej słowa spowodowały nie tylko zamieszanie ale sprzeciw ludzi o średnim IQ.
Auschwitz to w dzisiejszych niespokojnych czasach wielka lekcja tego, że trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli...
Słowa wygłoszone w tym miejscu i z tej rocznicy kojarzą się jednoznacznie. Może zacząć od ludzi kalekich, środowisk LGBT, ukrytych opcji i gorszego sortu w tym komunistów i złodziei. Może podjąć próbę remontu pieców krematoryjnych .................... aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli.
Oczywiście winnymi rozpętania burzy jest opozycja i Donald Tusk a nie Cicha Lipa.
do poczytania
Świat obfituje w głupców
jak drzewo w liście.
 Georg Bernard Shaw 
 
 
         Jakim trzeba być durniem aby próbować wyjaśniać to co do wyjaśnienia się nie nadaje.
         Pewna policjantka, córka leśnika, poprzez ministra od rujnowania środowiska chciała sobie załatwić lepsze ustawienie w policji na podstawie starej PIS-owskiej zasady – teraz k..rwa my !.
         Nawet Cicha Lipa potwierdziła, iż takie przekręty nie powinny mieć miejsca.

         Ciekawe co z tym gorącym kartoflem zrobi prokuratura – pewnie łeb sprawie utnie.
do poczytania
Mądremu wystarczy mrugnięcie
a głupiemu potrzeba kija.
 

Szołem Alejchem

Zadanie domowe:
         Zewsząd słychać hymny pochwalne jak to dobra zmiana doprowadziła do najniższego od lat poziomu bezrobocia. W moim mniemaniu dobra zmiana prowadzi fatalną gospodarkę co przy braku inwestycji nie może prowadzić do obniżenia bezrobocia. Owszem, straszenie przedsiębiorców i tzw. uszczelnianie podatków polegające na przedłużaniu okresu zwrotu podatku VAT może powodować wahnięcie na rynku pracy.
         Nos mi podpowiada, że ktoś z nas robi durni. Wlazłem w rocznik GUS. Szukałem odpowiedzi na pytanie. Zakładając, że zatrudnienie i bezrobocie są ze sobą ściśle związane to OBNIŻENIE BEZROBOPCIA do poniżej 7 % winno skutkować po drugiej stronie takim samym WZROSTEM ZATRUDNIENIA.



         Rocznik GUS jest trochę z czasem do tyłu. Mateczka google też niewiele pomaga a ze stron rządowych nic się nie dowiemy poza konkluzjami, że niedługo czeka nas raj a tymczasem;
  • gospodarka wyhamowała do 2,5%
  • przed rokiem szacowano, że program 500+ przyniesie większe przyspieszenie w gospodarce
  • zbliżamy się do progu 60% deficytu budżetowego a wtedy nastąpią drastyczne cięcia w wydatkach.

                 Rekordowy i zapisany w rocznym budżecie deficyt budżetowy 59,3 mld. a bezrobocie spada czyli pracujemy aż furczy !!!.
Głupi za całe mienie
pokłonów nakupi.
 William Shakespeare











środa, 14 czerwca 2017

OKIEM EMERYTA (133)



- Flesz (11)





Odcinek 133 - czyli -  faszyzm ante portas


       Zamiar napisania tej notki "chodził za mną" już kilka dni. Ale dzisiejsze jej wystąpienie w Auschwitz było kroplą, która przelała czarę. Czarę obłudy, chamstwa i pełzającego faszyzmu. Ale od początku.


       Ostatnia miesiączka na Krakowskim przedmieściu już ostatecznie pokazała, że te spędy (jakby coraz mniej liczne) nigdy nie służyły czczeniu pamięci ofiar katastrofy. Służyły jedynie dla "ewangelizacji" członków sekty smoleńskiej. Słowa guru tej sekty o ataku na zgromadzenie modlitewne, jakoś dziwnie brzmią w kontekście modlitw odmawianych przez samego guru i jego wypranych z rozumu akolitów - przy akompaniamencie oczadziałej, bezrozumnej tłuszczy.

       Jeszcze gdy gnom z Żoliborza swoich przeciwników wyzywał od ubeków, zdrajców i złodziei - miało to jakiś(co prawda czysto kaczy) sens. Jednak kiedy zaczął w nich widzieć agentów obcych państw - to natychmiast na Krakowskie Przedmieście na sygnale powinna zajechać karetka pogotowia.



       W kontekście tych słów to mój ulubieniec - suseł Katarzyny W. - staje się wzorem prawdomówności. On przecież z rozbrajającą szczerością stwierdził, że w radach nadzorczych spółek skarbu państwa powinni zasiadać ludzie doskonale znający program Polskiej Zjednoczonej Partii PiS. On też na pytanie, czy ustawa o zgromadzeniach jest dobra, z ujmującym uśmiechem odpowiedział - "dla opozycji na pewno nie".

       Nie wiem, czy słowo faszyzm użyte w tytule jest adekwatne do wniosków jakie wyciągnę z postępowania pisowców. Ma ono bowiem chyba jednak więcej cech rewolucji bolszewickiej. Ni bądźmy jednak drobiazgowi - i faszyzm i komunizm uznajemy za systemy zbrodnicze.

       Wódz bolszewików powiedział, że rewolucja nigdy nie może się zakończyć. Pamiętał chyba losy przywódców Rewolucji Francuskiej. Wszyscy stracili głowę pod gilotyną. Dlatego rewolucja musi ciągle mieć jakiegoś wroga z którym może walczyć - a raczej walkę z którym może wmówić ciemnemu ludowi.

       Pierwszym wrogiem w totalnej rewolucji byli "zamachowcy smoleńscy". Ciągnięto ta zabawę tak długo jak się dało. Jednak gdy Berczyński wziął dudę w troki i dał nogę do USA, ta idea stała się mocno nieświeża, po prostu cuchnąca. Trzeba było ją zastąpić inną. Teraz wrogiem są uchodźcy - a głównie ci, którzy czują imperatyw pomocy ludziom skrzywdzonym.

       Wszystko to rozgrywa się na tle podjętych działań politycznych - przejęcie Trybunału Konstytucyjnego, zamach na sądy - w tym na Sąd Najwyższy (aż w końcu i na Sąd Ostateczny). Opanowanie tych instytucji ułatwi przejęcie władzy absolutnej przez Dyktatora na kaczych nóżkach.

       Zdaje o sobie jednak sprawę, że te instytucje jeszcze nie zagwarantują mu władzy absolutnej. Trzeba tą władzę na trwałe wpisać w Konstytucję. Na to nie wystarczy jednej kadencji sejmu. Trzeba sobie zagwarantować wygrane absolutnie następne wybory.

       Stąd i działania rodem z bolszewizmu i faszyzmu. Wskazywanie ciemnemu ludowi wroga. W jednym z tych systemów był to wróg klasowy w drugim wszystko co nie aryjskie. Co dla naszych rodzimych rewolucjonistów będzie wrogiem gdy "kwestia uchodźców" zbytnio się zgra i wytrze?

       Nie wiem. Może zapowiedź ukryta jest w słowach Broszki?


"Auschwitz to lekcja tego, że należy uczynić wszystko, aby chronić swoich obywateli"

       Przy pomocy Auschwitz i jemu podobnych obozów śmierci Hitler chronił swych obywateli przed klasą podludzi , czyli - jakbyśmy dzisiaj powiedzieli - klasą 2 sortu.

     






wtorek, 13 czerwca 2017

ZA MURZYNAMI !!!.






                 Nie ulega wątpliwości, że wyjazd do osób, które kochamy czyli rodziny jest wydarzeniem oczekiwanym. Będzie uciecha, ściskanki, buziorki oraz wspólnie spędzone godziny. Będą nowe doświadczenia, spotkania z ciekawymi ludźmi.
Powrót do domu i opuszczając osoby, które kochamy czyli rodzinę jest także wydarzeniem oczekiwanym i spodziewanym - powrót do znajomego wyrka, wydeptanych kapci, wygodnego fotela i do swojego menu ma również swoje zalety.
               Jak każdy pobyt i ten zostawił swój ślad i refleksje z którymi chcę się podzielić.
Pierwszą zauważalną zmianą jest brak pytań o Polskę. Jeszcze jesienią ubiegłego roku padały pytania krytyczne – co tam u was się dzieje. Tym razem nic, zero pytań. Podejrzewam, że nie chciano mi robić przykrości tym bardziej, że prawica holenderska nie omieszkała skorzystać z okazji aby krytykować „dobrą zmianę” i odpowiednio ją nagłośnić i zaatakować polaków pracujących w Holandii.
Pobyt w Holandii nie odcina zupełnie od spraw dziejących się w Polsce a to dzięki internetowi.
Córka zakupiła kablówkę która liczy 994 kanały. Byłem przekonany, że w tej ilości znajdzie się kilka podstawowych kanałów polsko-języcznych. Około 150 kanałów nie jest czynnych i jest wyświetlany tylko nr kanału oraz nazwa stacji telewizyjnej. W składzie nieczynnych stacji znajduje się TVP1 i TVP2 natomiast jest jako czynna jedyna stacja telewizyjna to TV TRWAM. Nie można się potem dziwić, że Polacy w Holandii chcąc posłuchać mowy ojczystej mają taki wybór. Są stacje czeskie i słowackie, ukraińskie, litewskie i to w ilości co najmniej kilku a nasze stacje TVN, Polsat, Superstacja, Puls śpią i nie są w sieciach kablówek. Na szczęście są komputery i internet.

                               Odnosiłem przemożne wrażenie które towarzyszyło mi podczas pierwszych wizyt w Holandii przed kilkunastu laty, że jesteśmy za murzynami a Holendrzy gremialnie nam kibicowali w pościgu za Europą Zachodnią a dziś używając słów „Kisiela” znów jesteśmy w czarnej dupie.
Świat i Europa gna do przodu.
Przykład 1:
W notce z Holandii pisałem o dość rewolucyjnym robieniu zakupów nieznanym jeszcze w Opolu. W skrócie, mamy własny „wyczarterowany” skaner. Po zakupie i kliknięciu skanerem w kod koszyk się zapełnia.

Zamiast do kasy wjeżdżamy do pomieszczenia zapłaty, zawieszamy skaner i dane lądują na rachunku. Przy pomocy karty płacimy a skan z rachunku otwiera nam bramkę wyjściową. Obsługiwałem ta operację pod czujnym okiem córki i ............ przeżyłem chwilę grozy gdyż na wyjściu zjawiła się kontrolerka ze swoim skanerem. Adrenalina w górę......, sprawdziła losowo kilka artykułów, porównała z rachunkiem i życzyła miłego dnia..... uuffff !!.

Są podobne systemy np. w TESCO ale to jest tylko podobne.
Przykład 2:
Duże zmiany w odprawach lotniskowych i nie ma znaczenia czy pasażer leci A-380 za Atlantyk czy tanimi liniami do Katowic. Szczegółowiej odprawia się bagaż rejestrowany i oklejane są inne bagaże z zachętą aby je także darmowo przekazać do ładowni samolotu. Na wejściu do hali odpraw trzeba okazać kartę pokładową i paszport lub dowód osobisty. Z hali odpraw do stanowisk kontroli należy zeskanować kartę pokładową bo inaczej bramka się nie otworzy.
Do poszczególnych stanowisk odpraw funkcjonariusze kierują wg sobie znanych kryteriów. „Rozbieramy” się i rzeczy wkładamy do pojemników i trzymając w ręce gacie wchodzimy do kabiny skanującej. Ręce w górę przez kilka sekund i jesteśmy wolni czekając na imponterabilia z plastikowych pojemników. Zainteresowano się moim breloczkiem którego częścią był drewniany krążek. Koniec odprawy i jesteśmy w strefie „niczyjej”.

           Może paść pytanie – a co nas to obchodzi ?.
Odpowiedź – odprawy paszportowo-celne w Polsce są nad wyraz skromne i jak coś rypnie a wiemy że kiedyś do tego dojść musi, to wtedy będziemy się drapać w głowę i zadawać pytanie kto do tego dopuścił czy zaniedbał ?.
Przykład 3 /dla mnie osobiście bardzo niefajny/:
Praktycznie rzecz biorąc można w Holandii nie mieć w ogóle gotówki a dodatkowo szerokim frontem wchodzą kody sprzedaży na artykuły, rzeczy i usługi. Bankowość internetowa, możliwość dysponowania swoimi zasobami przez telefon a do tego wchodzące szeroko kody na towary. Nie masz w telefonie programu skanującego kod, nie masz specjalnego żetonu na wózek zakupowy, nie masz karty umożliwiającej samodzielne skanowanie kupowanych artykułów nie masz w telefonie zakupionych biletów do kina, na samolot, do przejazdu pociągiem to jesteś za murzynami. Nie karta bankomatowa a przyłożenie smartfona załatwia błyskawicznie zakupy.


A MY ????????.
A my się zajmujemy zabawą w ekshumnacje, policjanci mordercy nie siedzą w pierdlu, PIS-owska dziewoja będzie miała za friko 90 tysiaków za miesiąc, wstyd za gówniarza Jakiego itd., itd., itd.
Strężyńska tylko raz się wychyliła i została usadzona. Morawiecki robi z nas kompletnych ciuli chwaląc się wzrostem gospodarczym a nie wspominając o zadłużeniu. GUS podaje najmniejsze bezrobocie tylko inny wskaźnik psuje euforię. Zmniejszenie bezrobocia powodować winno zwiększenie zatrudnienia – to działa na zasadzie naczyń połączonych................... może tylko nie w Polsce.



Refleksja – kibicuję Władysławowi Frasyniukowi aby jemu udało się zaktywizować obywateli bo trzeba wyjść na ulicę i sprzątnąć tą grupę przestępcza i bynajmniej nie stawiać ich pod mitycznym Trybunałem Stanu ale przed normalnym sądem powszechnym.

zdjęcia:
demotywatory,

własne







piątek, 9 czerwca 2017

OKIEM EMERYTA (132)



- Nobel do wzięcia





Odcinek 132 - czyli - czy głupota jest zaraźliwa?


      
I nic nie wiem, i nic nie rozumiem,
I wciąż wierzę biednymi zmysłami,
Że ci ludzie na tej "wyższej półce"
Muszą chodzić do góry nogami.


       Ta parafraza Tuwima oddaje stan mojego ducha po wysłuchaniu "mądrości" jakiegokolwiek pisowca. Szczególnie dołuje mnie "szczera wiara" z jaką wygadują największe nawet bzdury.

       Przykłady - proszę bardzo: .........eeeeee.........

       Sorry, naprawdę trudno podać tylko kilka przykładów. I wcale nie z powodu, że nie ma z czego wybierać. Po prostu - wybieram jakiś przykład, zabieram się do jego dokumentowania - i natychmiast znajduję przykład jeszcze dobitniejszy. Zabieram się do jego ..... - i tak da capo al fine.

       Skupmy się więc tylko na tych najświeższych.

       1. Błaszczak vs Owsiak

       Nie wiem, czy pozwoliłbym moim dzieciom (myślę o czasach sprzed około 30 lat) na samodzielny udział w "Przystanku Woodstock". Nie wiem, bo nie musiałem takiej zgody udzielać. Jakoś nie ciągnęło ich tam. Ale gdybym musiał uzasadnić odmowę, na pewno nie używałbym słów Płaszczaka:

       - "... Organizator tkwi w przeświadczeniu, że wszystko będzie fajnie, "róbta co chceta". A za naszą zachodnią granicą był zamach, w którym zginął Polak ..."

       Przed nami procesje "Bożego Ciała" oraz kolejne miesiączki na Krakowskim Przedmieściu. A za naszą zachodnią granicą muzułmanie zabijają chrześcijan.

       - "... W sprawie Przystanku Woodstock już w ubiegłym roku policja negatywnie zaopiniowała to przedsięwzięcie. W związku z tym całe to wydarzenie miało charakter imprezy masowej o podwyższonym ryzyku. Protestował organizator - zresztą w mediach prywatnych, związanych z totalną opozycją. Sam organizator jest też kimś, kto bardzo wyraźnie związany jest z totalną opozycją ..."

       Czyżby Płaszczak dysponował jakąś tajną wiedzą, że islamscy ekstremiści zupełnie nie interesują się prawymi, prawdziwymi katolikami, a swoją nienawiść kierować będą tylko w kierunku "totalnej opozycji"?

       2. Błaszczak vs Ziobro

       Sprawa torturowania z wynikiem śmiertelnym na komisariacie Policji Igora Stachowiaka jest wszystkim znana. Znamienne jest jednak to, że to nie opozycja z pisem gra w ping-ponga - ale grają dwie służby podporządkowane dwóm pisowskim ministrom.

       Policja nadzorowana przez Płaszczaka twierdzi, że nie mogła wcześniej ukarać winnych, gdyż cały materiał śledczy prokuratura zamknęła w sejfie. Prokuratura nadzorowana przez Zbyszka Zero-Ziobro oświadcza, że już 4 dni po tym tragicznym wydarzeniu wszystkie zebrane materiały policja otrzymała do wglądu i do zrobienia kopii na własne cele dochodzenia dyscyplinarnego. Jeden z ministrów Szydłowej - sorry, Kaczora - musi kłamać. Pytanie - który straci posadę?

       Odpowiedź - żaden, gdyż obaj mówią prawdę. Taka bowiem logika obowiązuje w pisowskim zakonie. Jak ktoś będzie chciał poprawić na "sektę", nie będę protestował. Czy myślący człowiek może zaakceptować taką logikę?

       W tą pisowską logikę wpisane jest też, że gdy opozycja żąda wyjaśnienia torturowania i zamordowania przez państwowe służby obywatela RP - to nazywa się to "uprawianiem polityki na grobie nieszczęsnej ofiary". Natomiast rozkopywanie grobów prawie setki ofiar katastrofy smoleńskiej to nazywa się "poszukiwaniem prawdy". Prawdy która już przybrała postać Yeti. Podobno wielu widziało to stworzenie, ale udowodnić tego w żaden sposób nie można.

       3. Trybunał Konstytucyjny vs Sąd Najwyższy

       Po orzeczeniu przez SN, że prezydent może ułaskawić tylko skazanego prawomocnym wyrokiem - cała pisowszczyzna rzuciła się z wnioskami by TK sprawdził zgodność z Konstytucją tej sadowej uchwały. Podobno nawet złożono zapytanie, czy istnienie Sądu Najwyższego jest konstytucyjne, skoro mamy przecież Sąd Ostateczny!

       Pamiętamy, że nie tak dawno dla rządzącej kliki orzeczenia TK nie warte były publikacji. Dzisiaj uchwały SN zyskały w ich oczach taka samą rangę.

       Ja się nie dziwię. Wspomniana przecież pisowska logika każe odczytywać konstytucyjny zapis - że władza należy do narodu - jako wyraźną prerogatywę, że władza należy do Jarosława Polskęzbawa jako personifikacji całego narodu. A przynajmniej prawdziwych Polaków i prawdziwych patriotów.



       Zastanawia mnie tylko mechanizm, który doprowadził do takiego niebotycznego poziomu głupoty w otoczeniu prezesa. Jeżeli bowiem założyć, że prezes jest przy zdrowych zmysłach - powinien połowę tego towarzystwa wylać na zbity pysk. Jakie korzyści może mieć z funkcjonowania w jego otoczeniu Krychy Profesor-Pawłowicz? Jeżeli nawet jakieś są, to Krycha i tak wszystko przeje.

       Druga możliwość - prezes jest paranoikiem z głęboką demencją. To w takim razie co przyciąga do niego ludzi do niedawna uchodzących za normalnych, a niekiedy i nawet za inteligentnych?

       I tu widzę szansę na Nobla dla tego, kto rozwiąże ten paradoks. Ja bowiem podejrzewam, że istnieje jeszcze nie odkryty wirus głupoty. Nie odkryto go dotąd, gdyż jego pole rażenia nie przekracza kilku metrów. Ale każdy, kto nie jest wyposażony w odpowiednie przeciw ciała (produkuje je mózg, ale tylko w procesie logicznego myślenia) po przekroczeniu tej granicy i zbytnim zbliżeniu się do zainfekowanych - głupieje w ciągu miesiąca.