Każdy ma takich bohaterów na
jakich zasługuje.
Jeszcze kilka lat temu na biurkach
polityków i rządzących nieodzownym elementem wystroju było
chociażby malutkie popiersie naczelnika Józefa Piłsudskiego
jako symbol cnót wszelakich. Podejrzewam, że ów pan
nie bardzo przemawiał do współczesnych bejsbolowych
patriotów a i zaczęto przypominać jego tchórzostwo,
dyktaturę i Berezę.
Kiedyś ktoś napisał ówczesna historię pomijając zasadniczy wkład w powstanie państwa Polskiego Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego i wszystkich uczestników i sygnatariuszy Traktatu Wersalskiego. Przy wojnie 1920 r. pominięto rolę gen Rozwadowskiego jako architekta zwycięstwa.
Kiedyś ktoś napisał ówczesna historię pomijając zasadniczy wkład w powstanie państwa Polskiego Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego i wszystkich uczestników i sygnatariuszy Traktatu Wersalskiego. Przy wojnie 1920 r. pominięto rolę gen Rozwadowskiego jako architekta zwycięstwa.
Po wyborze Anny Marii Anders na
senatora sądziłem, iż PIS w poszukiwaniu swoich bohaterów
pójdzie drogą walecznych żołnierzy gen Andersa a doskonale
opisanych przez Melchiora Wańkowicza. Niestety dzisiejsze władze
swoją obecność zaznaczają wyłącznie raz do roku na cmentarzu
wojennym pod Monte Cassino. W równym stopniu w zapomnienie
odchodzą żołnierze Armii Krajowej a jako całość wymieniani są
z pewną niechęcią przy państwowych uroczystościach.
Wyłuskuje się pojedyncze osoby.
No cóż.......
Wyłuskuje się pojedyncze osoby.
No cóż.......
Każdy ma takich bohaterów na
jakich zasługuje.
Rozpoczęło się szukanie bohaterów
na obrzeżach związanych również z naciąganiem historii.
Ogólne hasło „Żołnierze wyklęci” propagandowo dobre
lecz faktograficznie wątpliwe co niektórzy przekręcili na
żołnierzy przeklętych za ich zbrodnie podając daty i
fakty.
Kontredans wokół sprawy „Jedwabnego” potwierdza, że rządzący nie potrafią znaleźć ludzi o czystych rękach bo ...
Każdy ma takich bohaterów na jakich zasługuje.
Kontredans wokół sprawy „Jedwabnego” potwierdza, że rządzący nie potrafią znaleźć ludzi o czystych rękach bo ...
Każdy ma takich bohaterów na jakich zasługuje.
„Inka” - Danuta Siedzikówna,
bestialsko zamordowana przez UB. Aresztowana w czerwcu 1945 roku za
udział w podziemiu antykomunistycznym. Uwolniona z konwoju przez
oddział „Konusa” i po wstąpieniu do jego oddziału bierze
udział w napaści na wieś Narewka /w której mieszkała ?!/
zamieszkaną przez białorusinów, żydów i polaków.
Kradną wódkę weselną i zabijają ppor Trusiewicza a jego
matkę zostawiają w lesie ciężko pobitą. Wstępuje do oddziału
„Łupaszki”.
W lipcu 1946 wpada powtórnie w
ręce UB i prawdopodobnie w sierpniu rozstrzelana.
Moim zdaniem – młoda dziewczyna
zaplątana w wir powojennej zawieruchy i chyba nie bardzo zdawała
sobie sprawę z kim walczy, po co, przeciw komu i z jakim
przewidywalnym skutkiem.
Każdy ma takich bohaterów na
jakich zasługuje.
Za refleksje końcową niech posłuży
komentarz dotyczący uroczystego pochówku „Inki” i
„Zagończyka” zamieszczony przez emeryta:
Teraz Ci co walczyli i zginęli z
rąk Niemców są bandytami, a Ci co po wojnie walczyli z
Polakami staja się bohaterami. Dziwny jest ten świat, dziwny jest
ten nasz kraj i dziwni są ludzie!