niedziela, 29 listopada 2015

Równia pochyła !!








             Prawo i Sprawiedliwość znalazło się na równi pochyłej i nie mam wątpliwości, że krach nastąpi. Nie można w sposób nieuczciwy, kłamliwy posługując się oszustwem i oszczerstwami rządzić narodem.

                 Już dziś można zacząć pisać epitafia dla większości PIS-owskich polityków bo jak się „wdepnie” w ich życiorysy to można się załamać.

Mamy rząd i to na miarę marzeń większości wyborców ?!. No może nie zupełnie bo mamy rząd jaki wymyślił sobie Jarosław Kaczyński /niezmiennie dziewica/. Chory umysł może generować wyłącznie chore pomysły. Osobiście trafiłbym z wyborem rządu w gust prezesunia gdybym chciał większość pt. klienteli po prostu wkurzyć ale do głowy by mi nie wpadło, że może się to okazać rzeczywistością.

Panie prezesie, dla pana pierwsze
epitafium:
Tu leży, nim do piekła trafi
zawsze dziewica
capo di tutti capi.


Bardzo trafnie określił prof. Glińskiego jeden z internautów – mop Kaczyńskiego, wyciera nim wszystkie możliwe kąty. Był już na „odcinku” premiera, prezydenta Warszawy a wylądował w kulturze. Zadaję sobie pytanie jak człowiek kiedyś dość sporego autorytetu naukowego, dżudoka /czarny pas/, żeglarz i rozpoczynający swoją karierę polityczna w Unii Wolności wdał w PIS-owska bandę i zaczął krakać jak ona....... ?.
Epitafium:
Tu leży od kultury prof.
bez kultury chłop
ale prezia mop.

Dopełnieniem jest udana próba dołączenia do Ministerstwa Kultury
zupełnie zpsiałej postaci Jacka Kurskiego. Podejrzewam że jeszcze głupszym pomysłem mogłoby być włączenie tego typka do oświaty bo być może komuś jakaś lampka by się oświeciła. Drobny oszust, kłamca ale na tyle zdolny aby się wśliznąć między pośladki prezesa.
Epitafium:
Tu leży Kurski,
jak widać z daleka
podróba człowieka.

Niektórzy działacze wysunięci na stanowiska budzą zażenowanie. Prof. Terlecki nie jest Adonisem ale niechby przynajmniej nie miał nic za uszami. Wice marszałek sejmu, narkotykowy nauczyciel Kory Jackowskiej, jeden z bardziej znanych postaci ruchu hipisowskiego o ksywce „Pies”...............
Epitafium:

Wie już wielu,
że tu leży
wąchacz kleju.


Joachim Brudziński, ksywka „Jojo”- Gensek PIS. Drobny szkolny złodziejaszek. Wyrzucony ze szkoły i internatu. Pan marszałek Marek Kuchciński, nigdy nie pracujący. Zwolennik UPA, Bandery i całkowitego i spenalizowanego zakazu aborcji nawet w razie ciężkiego uszkodzenia płodu. Nowy nabytek Stanisław Karczewski wsławił się projektem budowy miasteczka filmowego w Nowym Mieście nad Pilicą. Obraża się na PO która nie wystawiła go do wyborów ze swojej listy i wkręca się do PIS. Oficjalnie potwierdza że woli stołek w senacie niż ryzyko związane z ministerstwem zdrowie. Lista może być bardzo długa ale czas dwa słowa poświęcić największemu bohaterowi. Opozycjonista, współzałożyciel KOR i niezależnych związków zawodowych a z drugiej strony paranoik który na skutek nieodpowiedzialnej likwidacji WSI mógł pozbawić życia wielu żołnierzy. Niezrozumiałe kłamstwo o ucieczce ze szpitala w okresie internowania bo jego koledzy twierdzą, że szpital nie był pilnowany i pan Macierewicz po prostu sobie poszedł.
O ministrze sprawiedliwości ani o p. Mariuszku K. nie wspomnę bo jestem po kolacji i boję się aby nie wróciła. Moja pupilkę prof. Krystynę nie skomentuję – Bóg miłosierny żadnego mężczyzny nią nie pokarał.

Na zakończenie trudno nie wspomnieć o dość marnym człowieczku, drobnym kłamcy i oszuście nad którym nie mam ochoty już się znęcać ale zadedykować ostatnie epitafium.
Epitafium:

Tu leży prezydent
znany z tego,
że uniewinnił
niewinnego.

              Pewnym jest jedno. Polska za sprawą Jarosława Kaczyńskiego /zawsze super-dziewica/ zrobiła spory krok w kierunku dyktatury. Wielcy łajdacy tego świata także zdobywali niby to demokratycznie władzę lecz niewielu z nich zmarło śmiercią naturalną.
Stalinowi się udało ale musiał wokół siebie zgromadzić bandę przestępców jaką dziś gromadzi wokół siebie prezes PIS-u.
Nie życzę nikomu takich śmierci jak innym dyktatorom ale nie jestem spokojny jak widzę zaczątki zamordyzmu, zastraszania i zawłaszczania wszystkich /na razie w zamiarach/ instytucji państwa.
                     
                          
Epitafium:
                           To się nie uda
                           a Polak potrafi,
                           zaczekać aż was
                           szlag trafi !


Zdjęcia:
fraglesi.eu,
wikipedia
demotywatory.pl






czwartek, 26 listopada 2015

Putinizacja Polski











Deptanie demokracji.


     Putinowi zachciało się Krymu. Pojawiły się więc na Krymie natychmiast "zielone ludziki". Europa była nieco zbulwersowana. Zaczęła więc dyskutować, straszyć sankcjami, wysyłać noty protestacyjne, nawoływać do poszanowania prawa międzynarodowego. Putin ignorował te wszystkie działania i śmiał się w nos ich pomysłodawcą. Zajął Krym - "I co mi zrobicie"!!!


     Mamy w Polsce swojego, nadwiślańskiego Putina. A że wyrosły na nadwiślańskich, mazowieckich piaskach to nie dziwota, że jakiś taki mizerny. Aby więc tą swoją mizerotę ukryć, działa głównie nocą.

     Nocą też miały miejsce ostatnie dwa sejmowe zamachy - zamach na służby specjalne i zamach na Trybunał Konstytucyjny. W obu też stosował putinowską zasadę - zasadę faktów dokonanych. Chociaż pierwszy "fakt dokonany" miał miejsce jeszcze bez udziału sejmu - ułaskawienie przez kaczego prezydenta "niewinnego" Kamińskiego.

     Ograniczę się tylko do ostatniego zamachu na TK.



     Może i PO złamało konstytucję. Ale od oceny czy konstytucja została złamana, w samej Konstytucji RP wymyślono właśnie Trybunał Konstytucyjny. Nasz Putinek jednak wie wszystko lepiej. To on decyduje, co jest zgodne z Konstytucją, a co nie. Dlatego jako niezgodne z Konstytucją uznał powołanie uchwałą sejmu na mocy Ustawy z dnia 25 czerwca 2015 roku pięciu sędziów TK.

     Przypomnę, że uchwałę, powołującą pięciu, zamiast trzech sędziów w dniu 23 października zaskarżyła grupa posłów. TK miał się zająć rozpatrzeniem tego zaskarżenia 25.XI.2015r - czyli wczoraj. Putinek, jak w przypadku ułaskawienia, nie musi czekać na prawomocne orzeczenie jakiegokolwiek sądu czy trybunału. On przecież jest ucieleśnieniem sprawiedliwości.

     A o co chodziło? Pisowcy twierdzą, że sejm miał prawo powołać tylko trzech sędziów - a powołał pięciu. w szczegółach sprawa wygląda tak:
- trzem sędziom kadencja upływała w dniu 6 listopada
- czwartemu kończyła się 2 grudnia
- piątemu 8 grudnia

     Dzień powołania pięciu sędziów - 23 października - we wszystkich pięciu przypadkach wyprzedza te terminy. Art. 19 pkt.2 wspomnianej Ustawy mówi:

     "Wniosek w sprawie zgłoszenia kandydata na sędziego Trybunału składa się do Marszałka Sejmu nie później niż 3 miesiące przed dniem upływu kadencji sędziego Trybunału."

     Tyle i tylko tyle. Różnica pomiędzy wyborem sędziów a końcem kadencji ostatniego z nich wynosi 2,5 miesiąca. Jest więc zgodna z Ustawą.

     Można zgodzić się, że dobrym obyczajem byłoby mianowanie przez sejm tylko tych sędziów, których kadencja kończy się przed upływem kadencji sejmu. Pozostałych powinien wybrać nowy sejm. Jednak tak byłoby dobrze, gdyby ich kadencja kończyła się trzy miesiące po zaprzysiężeniu nowego parlamenty, a nie po dwóch tygodniach. Przecież proces wyłaniania kandydatów nie odbywa się w godzinę. To mają być najlepsi z najlepszych. Trzeba czasu aby zapoznać się z wszystkimi kandydaturami. Tak więc dla jakości Trybunału Konstytucyjnego lepiej jest, gdy na wyłonienie nowych sędziów jest trochę więcej czasu niż kilka dni. Nowy parlament na początku nie może niczego sensownego zrobić. Musi się ukonstytuować, powołać marszałków i prezydium. Ponadto trzeba powołać rząd. To są podstawowe i najpilniejsze zadania dla nowego parlamentu. Dopiero po ich wykonaniu można przystąpić do procedowania innych obowiązków. To też powinno odbywać się wedle zasady, że co nagle, to po diable.

     Tak więc zakładając nawet istnienie tego obyczaju (chociaż dobre obyczaje i PiS to wielka sprzeczność) absolutnie nie widzę złamania prawa. A Putinek naprawiać chce obyczaje łamiąc wszelki prawa, nawet te zapisane w Konstytucji.

     Ponadto Ustawa w art.21 pkt.2 mówi:

     "Odmowa złożenia ślubowania jest równoznaczna ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego Trybunału."

     O ile mi wiadomo, żaden z pięciu nowych sędziów nie odmówił złożenia przysięgi. To prezydent odmówił jej przyjęcia. Tak więc sędziowie są pełnoprawnymi sędziami, gdyż nie omawiali złożenia przysięgi.

     Co na to Putinek? On ma to gdzieś głęboko. On tworzy fakty dokonane licząc, że przy dzisiejszej arytmetyce sejmowej nie będzie możliwości zablokowania tego zamachu na demokrację.

     To wszystko, co działo się w ostatnich godzinach w sejmie wskazuje jednoznacznie na zamach stanu. Co prawda "miękki zamach" bo bez użycia broni, ale zamach. Przyspieszona nocna zmiana regulaminu pracy sejmu, tak by PiS mógł w każdej chwili zgłosić swoich kandydatów, uniemożliwianie przez marszałka (chociaż nie wiem, czy w przypadku Kuchcińskiego używanie słowa marszałek nie jest obrazą sejmu) możliwości przedyskutowania projektów uchwał w odpowiednich komisjach - to jawne kpiny z demokracji.

     Aż strach pomyśleć, co może się dziać po uchwaleniu przez PiS "pakietu demokratycznego". Prawdopodobnie w skrócie będzie on brzmiał:
1- Prezes zawsze ma rację
2- opozycja nigdy nie ma racji
3- w przypadkach spornych patrz pkt. 1

     A to dopiero miesiąc po wyborach. Oni dopiero się rozkręcają. Oby nie trzeba było budować barykad!






poniedziałek, 23 listopada 2015

Łajdactwo na topie !!.









Fakt, że łajdactwo znalazło się na najważniejszych stanowiskach w państwie nie ulega
żadnej wątpliwości. Im dłużej owo łajdactwo trwa tym bardziej mnie szlak trafia na Platformę Obywatelską, że nie potrafi przeciwdziałać wrednym kłamstwom PIS.
Jedynym usprawiedliwieniem jest powszechne włazidupstwo mediów. Jedni ze strachu, inni z przekory a jeszcze inni licząc na świetlaną przyszłość.
Kłamstwa nie są prostowane, fakty ignorowane a panowie profesorowie od różnych spraw robią ze strachu w gacie.
Super kłamstwo w sprawie powoływania sędziów Trybunału Konstytucyjnego;
Narracja PIS - PIS zrobił dokładnie to co Platforma Obywatelska w czerwcu 2015 roku wprowadzając swoja ustawę.
Trybynał Konstytucyjny na swojej stronie przedstawia kolejność i kalendarium prac nad ustawą przyjętą 25 czerwca 2015 roku. Projekt zaczęli przygotowywać sędziowie TK w roku 2010 /słownie – dwa tysiące dziesiątym roku/. Odbyło się 18 konsultacji w komisjach i podkomisjach sejmowych i wreszcie finał czyli podpisanie ustawy przez prezydenta RP 30 lipca 2015 roku.
PIS swoją ustawę wprowadził błyskawicznie i bez żadnych konsultacji.



Próbę postawienia równości pomiędzy ustawą w tej sprawie podjętą przez PIS i PO uważam za łajdactwo ze strony Jarosława Kaczyńskiego /zawsze dziewica/.
Super kłamstwo w relacji z rozmowy dziennikarki TVP2 Karoliny Lewickiej z ministrem Kultury /??/ i wice- premierem rządu Jarosława Kaczyńskiego /zawsze dziewica/.
Gdybym nie oglądał to być może bym i uwierzył oburzeniu PIS.
Przyznam szczerze, że z prawdziwą satysfakcja oglądałem dziennikarkę „z jajami”. Pan Gliński przyszedł do studia z jasno określonym propagandowym przesłaniem. Jak dotychczas żadna dziennikarka nie umiała się przeciwstawić żadnemu propagandyście z PIS-u aby nie wykorzystywał mediów publicznych dla swoich celów.


Karolina Lewicka przerywała kiedy mop prezesa zwany profesorem zjeżdżał z tematu i nie odpowiadając na pytanie dziennikarki.
Nie rozumiem jak kiedyś szanowany profesor może tak zpsieć i stać się mopem do wycierania PIS-owskich kątów.
W kilka minut po programie wyraziłem swoje uznanie poddając w wątpliwość jej przyszłość w telewizji publicznej. Nie sądziłem, że zawieszenie p. Lewickiej nastąpi tak szybko. Szef TVP okazał się być normalnym tchórzem bo chyba sądzi, że dzięki temu utrzyma się na stanowisku.

Jestem zniesmaczony /można przeczytać wkurwiony/ brakiem reakcji Platformy Obywatelskiej, tchórzliwym siedzeniem na ogonie Nowoczesnej i zawsze zawsze gotowej do zdrady PSL....o Kukizie nie wspomnę, szkoda czasu.












piątek, 20 listopada 2015

Guantanamo !.








              W sprawie emigrantów jesteśmy w konkluzjach dość jednolicie sceptyczni jednak droga prowadząca do tych konkluzji jest wyboista, zaskakująca czy wręcz absurdalna.

Ci cholerni prawicowcy, faszyści, ONR-owcy, Wesz Polacy.....ale czy tak po cichutku im nie kibicujemy ?.

              Merkel otworzyła granice i mając już wielu emigrantów doprosiła jeszcze do siebie niech to i niech się sama martwi, czy to nie jest logiczny wywód ?.

Francuzi utworzyli całe enklawy wyznawców Islamu którzy są im potrzebni ze względu na wakaty do usuwania śmieci, stania na zmywaku i innych posług /Anglicy nie lepsi/. Szwedzi i inni szkoda gadać.

Cała zachodnia Europa stoi na emigrantach a ci widzą, analizują i po prostu zazdroszczą jak sobie Europejskie tłuste koty żyją.

               Jak świat światem biedniejsze nacje zawsze kombinowały jak urwać bogatszym kawałek tortu. Dziś odbywa się to z użyciem argumentów religijnych.


              Pierwszym winnym jest żandarm światowy czyli Stany Zjednoczone i gdyby swoich łapsk nie wsadzali np. do Iraku, Libii, Afganistanu itp., bo to tamtejsi watażkowie trzymali by wszystko za mordę a my spokojnie moglibyśmy czytać o np. murzynku Bambo, który gdzieś tam mieszka /i może był Tutsi a może Hutu/ dalej nasze dzieciska czytały by o lampie Aladyna czy Szecherezadzie.



Nagle, w ciągu kilku lat stało się coś co mój idol Piotr Żyła określa doopa, doopa, doopa.
Murzynek Bambo się wybielił, z lampy Alladyna zamiast Dżina wyskoczył dżichad a Szecherezada owinęła się materiałami wybuchowymi i ...... .
             Nasza, polska chata z kraja ale czy na pewno ?.
Wobec ostatnich zamachów terrorystycznych zaczynam rozumieć amerykanów, którzy na pierwszym miejscu nie stawiają uchwał, rezolucji, apeli różnych gremiów zajmujących się prawami człowieka a bezpieczeństwo swoich obywateli /podparte ustawą Kongresu o ograniczeniu przyjęć emigrantów/.


Zaczynam rozumieć ideę więzienia, /obozu koncentracyjnego ?!/ na Guantanamo gdzie są osadzani ludzi którzy zagrażają Stanom Zjednoczonym tylko brak możliwości udowodnienia im tego. Świat jest oburzony, obywatele USA znacznie mniej.
Dziś do Europy przybywają uciekinierzy, uchodźcy, imigranci ekonomiczni i terroryści których posegregowanie nie jest możliwe.
Czy jeżeli nasza chata z kraja to jesteśmy Europejczykami ?.
Jeżeli uznać to pytanie za retoryczne to naszą troską winna być nie tylko Polska ale także Europa w swoich zewnętrznych granicach których winny pilnować wszystkie kraje EU. Trochę kuriozalnie wyglądałby np. polski pogranicznik na granicy greckiej.


Niektóre kraje zewnętrzne EU są narażone na nieproporcjonalnie duży napływ nielegalnych uchodźców. Z chwilą pojawienie się „obcych” winni być zatrzymywani i traktowani jak nielegalni przybysze czyli przestępcy.
Potrzeba w Europie kilkudziesięciu Guantanamo czyli ośrodków łączących więzienie z obozem deportacyjnym, przejściowym weryfikującym dane osobowe i przystosowujących do życia w kraju do którego skieruje go jakieś gremium/komisja europejska. Nie może być tak, że mniejsze lub większe hordy biegają sobie po Europie wg własnego uznania. Wina kanclerz Merkel jest wielka, gdyż kilka nierozważnych słów wpędziło nie tylko nas w kłopoty. Jeżeli jednak czujemy się Europejczykami to rozwiązania tego problem także dotyczy nas.
Moim zdaniem mamy na to szansę aby bez większych problemów przyjąć kilkanaście tys. uchodźców i po weryfikacji dać wikt i opierunek do czasu ukończenia nauki języka polskiego oraz przekonaniu się, że będzie lojalnym obywatelem RP.

Czasy są wredne a świat się skurczył i nie potrzeba nawet doby aby wylądować w najdalszym zakątku świata. Czasy wredne niosą zagrożenia, które także mogą się u nas wydarzyć. Trochę jestem zniesmaczony, że nie wiedzieć czemu wielu internautów i nie tylko obarcza winą za wszystkie złe rzeczy Stany Zjednoczone. Jak mantrę powtarza się że USA są burzycielami porządku światowego i wszystko robią pod kątem ropy naftowej i innych materialnych zasobów.
Hipokryzja sięga czasem dna i zapominamy o Ameryce środkowej, Wietnamie, Kambodży. Nie pamiętamy już o Ronaldzie Reaganie i wkładzie USA w naszą demokrację. Krótka pamięć dotyczy także Europy Zachodniej do której teraz chcemy się odwrócić plecami.
Dziś jesteśmy bezpieczni ale za to bezpieczeństwo się płaci i dlatego ostatni demotywator jest mylący w swym przesłaniu.










wtorek, 17 listopada 2015

OKIEM EMERYTA (94)










Odcinek 94 - czyli, jaka to wojna?


     Na wstępie z całą odpowiedzialnością zaznaczam, że wszystko co poniżej napiszę to tylko moje, suwerenne poglądy. A właściwie wątpliwości. W związku z powyższym zmuszony jestem przyznać się, że nie do końca się z nimi zgadzam.


     Powinienem napisać coś o zaprzysiężeniu rządu, o nadziejach z nim związanych - lub choćby parę złośliwości na temat jego składu. Ale co tu pisać? Swe zdanie na ten temat już wyraziłem a na pierwsze owoce działalności tej ekipy trzeba jeszcze trochę poczekać. Na razie chyba oblewają nominacje i nic sensownego na kacu nie przyjdzie im do głowy.

     Powyższy mój sarkazm, to nie lekceważenie - to odruch obronny mózgu. Odruch wywołany wydarzeniami we Francji. Ten stan ducha spotęgował się jeszcze po przeczytaniu notki Piotra i komentarzy pod nią.

     Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy w stanie wojny. Wojny nie wypowiedzianej, bez mobilizacji rezerwistów, bez ogłaszania (Francja to wyjątek, potwierdzający moją tezę)stanu wojennego. Europa dyskutuje, łączy się w bólu, Polska się modli. Na razie nikt nie wie co zrobić - to znaczy odzywają sie "eksperci" którzy wiedzą, ale z ich wiedzy nie wynikły jeszcze żadne działania.

     Jednak moim zdaniem, zanim do tej wojny przystąpimy, powinniśmy ją dokładnie zdefiniować. Dopiero to wskaże nam cele tej wojny i pomoże wybrać "broń" zapewniającą "zwycięstwo".

     No więc - czym jest ta wojna? Czy to wojna religijna, kulturowa może ideologiczna? A może jeszcze jakaś inna?

     Jedni określają jej cel jako islamizacja Europy. To jednak pojęcie niejednoznaczne. Dzisiaj do końca nie wiem, czym jest islam, czy tylko religią? Czy systemem politycznym? Jasna odpowiedź na te pytania jest ważna. Bowiem wyznacza ona naszą retorsję. Słyszałem bowiem wiele wypowiedzi, które łączyły te dwa pojęcia w jedność - ponieważ islam to system społeczny, więc w ramach retorsji nie powinniśmy zezwalać na budowę meczetów, a istniejące zburzyć. Również wszyscy uczęszczający do nich powinni być natychmiast wydaleni z kraju.

     Mam wielkie opory wobec takiej postawy. Przecież nasza Konstytucja gwarantuje wolność wyznania i uprawiania praktyk religijnych. A jeżeli taki sposób myślenia prezentuje ktoś, kto oficjalnie określa się jako katolik i za podstawę swego działania przyjmuje nauki KrK - to moje opory wzrastają do kwadratu. Dlaczego? Oto fragment orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2005 roku:

     "Na początku nowego roku jeszcze raz zwracam się do odpowiedzialnych za narody i do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy uświadamiają sobie, jak konieczne jest budowanie pokoju w świecie. Jako temat Światowego Dnia Pokoju roku 2005 wybrałem pouczenie św. Pawła z Listu do Rzymian: «Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj» (12,21). Zła nie zwycięża się złem: na tej drodze bowiem, zamiast pokonać zło, zostaje się przez nie pokonanym."

     Niezależnie od stosunku "katolików" do tych słów, problem jest wielki. Nie stosowanie w walce "zła" nie oznacza rezygnację, poddanie się czy bezwolność. Coś trzeba zrobić! Jednak czy odpowiadając fanatyzmem na fanatyzm nie doprowadzimy do nowych wojen krzyżowych? Wojen o to która religia, kultura jest lepsza? W sprawie religii się nie wypowiadam - ale z kulturą to na pewno nie miałoby nic wspólnego. Przez całe wieki żyli w Polsce muzułmanie. Żyją do dzisiaj i jakoś nic nie słychać by któryś z nich się wysadził w imię świętej wojny.


 W moim Gdańsku od ćwierćwiecza czynny jest meczet, jedyny w Polsce meczet z minaretem. Modlitwy w nim odbywają się pięć razy dziennie. Mieści się on o rzut beretem od mojego domu. Jednak ani przez te 25 lat ani w ostatnim czasie nie poczułem z tego powodu jakiegokolwiek zagrożenia. Czy to znaczy, że wszyscy muzułmanie obecni teraz w Polsce to owieczki? A czy wszyscy Polacy to wzory kultury i dobrych obyczajów?

     Chociaż większość (z naciskiem podkreślam, że nie wszyscy) terrorystów to muzułmanie, to przecież nie oznacza, że większość muzułmanów to terroryści. Przecież chociaż kiedyś większość złodziei samochodów w Niemczech to byli Polacy, oburzaliśmy sie na rozciąganie tego złodziejskiego fachu na wszystkich Polaków.

     Czas chyba by zamiast łatek, uproszczeń czy skrótów myślowych mówić po prostu o terrorystach. Bez przymiotników. Zwalczać powinniśmy terroryzm - i to zdecydowanie, nawet brutalnie - a nie muzułmanów, arabów czy wszystkich spoza Europy.

     Jednak aby ta walka była skuteczna potrzebna jest ścisła współpraca wszystkich - nie tylko bezpośrednio zagrożonych - dla których terroryzm nie mieści się podstawowych wartościach. Zamykanie się we własnym grajdołku w obliczu zagrożenia czyni nas jeszcze bardziej zagrożonymi. Wyobraźmy sobie, że rozpada się UE. Bogate państwa europejskie tworzą silne kordony "sanitarne". Jaka będzie więc strategia terrorystów chcących "zislamizować Europę"? Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wtedy celem staną się państwa słabiej chronione. A do której kategorii państw, drogi czytelniku, zaliczasz Polskę? Widać więc wyraźnie, że w interesie naszego kraju leży jak najściślejsza współpraca z pozostałymi członkami UE. Stworzenie wspólnej silnie chronionej granicy zewnętrznej, której przecież część to granica Polski. Wtedy kwestia kilku tysięcy uchodźców mogących czasowo znaleźć się w Polsce nie będzie miało znaczenia.

     Nie będę przypominał, że główne działania Europy i Ameryki powinny skupić się u źródła problemu. Ale jest to bardzo skomplikowany problem. Słyszałem w TV jak jakiś młody aktywista od Kukiza mówił, że nie mamy do czynienia z żadnymi uchodźcami. Zgodnie bowiem z prawem międzynarodowym, status uchodźcy obowiązuje tylko w pierwszym kraju ucieczki. Dla większości uciekinierów to Turcja. Ale też i duża część uciekinierów to Kurdowie. Czy ktoś wyobraża sobie, by czuli się oni w Turcji bezpiecznie?

     Co więc robić? Naprawdę nie wiem. Gdybym wiedział, to na pewno zostałbym sekretarzem generalnym ONZ.

     Po co więc to wszystko napisałem? Też do końca nie wiem. Po prostu - poczułem potrzebę. Poczułem potrzebę z powodu narastającej fali ksenofobi, nacjonalizmu, strachu, histerii itp. zjawisk. A wszystkie one są złymi doradcami.











sobota, 14 listopada 2015

Motłoch na szczycie







                   Odbyło się kolejne święto 11 Listopada i scenariusz ciągle ten sam. Hołota ciągnąca się ulicami paru większych miast pod szczytnymi hasłami. Władze /nie wiem które te sprawujące ją czy te in spe/ wpadły w zachwyt bo obyło się bez większych burd i nikt nie znalazł się w szpitalu.

Pisząc „hołota” mam na myśli tych, których pokazują telewizje ale i tak mam kłopot z rozróżnieniem patriotycznie nastawionej młodzieży zachowującej się co prawda hałaśliwie od huliganów, bandyterki czy kibolstwa. Jak rozróżnić protestujący lud /miast i wsi/ od hołoty.
Wybitna filozofka Hanna Arendt dowodzi:
Motłoch jest przede wszystkim grupą, w której reprezentowane są wyrzutki wszystkich klas. Dlatego tak łatwo pomylić go z ludem, który również obejmuje wszystkie warstwy społeczeństwa. Podczas gdy lud we wszystkich wielkich rewolucjach walczy o prawdziwą reprezentację, to motłoch będzie się zawsze domagał «silnego człowieka», «wielkiego przywódcy», ponieważ nienawidzi społeczeństwa, które go odtrąciło, i parlamentu, w którym nie jest reprezentowany."
            Wywodzi ona, że ruchy dążące lub już totalitarne wykorzystując załamanie się systemu klasowego starają się poprzez odpowiednie hasła dotrzeć do ludzi bez poglądów politycznych, biernych i w swej masie czując się zbędnymi. Do tego dochodzi rasizm, przymierze motłochu z kapitałem czy plemienny nacjonalizm.
Użyła także wymownego określenia, które jak ulał pasuje do 11-sto Listopadowych rozrób młodych ludzi – prawo do asymilacji. W Polsce przyjęło się słowo „wykluczeni”, które dotyczy szerszej reprezentacji wszystkich klas.
Obawiam się, że u nas motłoch wkręcił się na wyżyny władzy. Któż przez lata nie czuł się bardziej nie zasymilowany niż sam Prezes Jarosław Kaczyński /zawsze dziewica/. Zawsze okrążony wianuszkiem ochrony, nie biorący udziału w życiu kulturalnym, wyalienowany ze spraw bieżących a bawiący się z dobrym skutkiem w socjotechnikę skierowaną wobec wykluczonych dając zwodnicze pozory i wskazując sprawców. Stworzył motłoch, który nienawidzi społeczeństwa, nie przestrzega prawa a przy tym nie widzący nic zdrożnego u siebie.
Ruch totalitarny poprzez antysemityzm, nacjonalizm i przymierze z kapitałem tworzy po prostu mieszankę o nazwie faszyzm. Nie boję się raczej o Kukiza-rewolucjonistę gdyż jak ktoś tam gdzieś powiedział, że najbardziej radykalny rewolucjonista stanie się konserwatystą dzień po rewolucji.
Trudno jest pominąć zamachy dokonane w Paryżu. Polecam notkę
O lupofilii owiec Europa chyba musi się zdecydować i albo przywrócić na terenie UE karę śmierci w adekwatny sposób do wyznawanej religii zamachowców albo sami zasiądźmy do modlitwy i liczny na Pana.


             Polityka emigracyjna legła w gruzach /??/ i należy zacząć od przestrzegania prawa bo Europa to nie łączka z owieczkami po której każdy może sobie biegać.
Tabelka na polepszenie samopoczucia.











poniedziałek, 9 listopada 2015

MAMY RZĄD?











KURTYNA W GÓRĘ!!


     No, nareszcie! Nareszcie Beatka poznała skład swego rządu. Czy będzie realnie rządzić? Może, ale dopiero jak zasłuży na logo PiS w kolorze.



      Na razie otrzymała funkcję sekretarza (sekretarki?) Rady Ministrów. Słyszałem jak jakiś "ważny" członek PiS-u, którego nazwiska nawet nie starałem się zapamiętać, powiedział, że będzie to silny rząd i ministrowie na pewno pomogą pani "premier" w organizacji pracy rządu. No pewnie, polityka rządu to nie jest rzecz, którą można zostawić w rękach pani burmistrz gminy Brzeszcze. Budynek Rady ministrów przecież od dawna mieści się na Żoliborzu.

     Ale pani Szydło nie musi się lękać. Ekipa, która w jej imieniu będzie rządzić zaiste jest "silna". Tak silna, że prezes nie obawiał się wręczyć "małpie brzytwę". Kogo mam na myśli, nie muszę tłumaczyć.

     Gliński - na pewno się cieszy. Zawsze to być lepiej vice niż technicznym. Ponadto będzie nas uczył kultury i dziewictwa narodowego. Nie może być tak, dziewictwo prezesa było zepchnięte do kąta. To przecież dziewictwo narodowe!

     Radziwiłł - wieloletni prezes, vice-prezes i sekretarz Naczelnej Izby Lekarskiej Zajmie się zdrowiem. Tylko czy zdrowiem pacjentów, czy lekarzy?

     Płaszczak - nareszcie w sprawach wewnętrznych kraju nic nie będzie się działo wbrew życzeniom prezesa. Ten minister używa oczywiście rozumu, ale jest to rozum prezesa.

     Kamiński - bardzo dobra decyzja. Od czasu bowiem jak jakiś sąd brutalnie ocenił jego zabawę służbami specjalnymi, facet nie mógł sobie miejsca znaleźć. Należało mu to zrekompensować. Słyszałem, że firmy zajmujące się zabezpieczeniami, zatrudniają włamywaczy jako ekspertów. Któż więc lepiej od skazańca pokieruje spec-służbami?

     Gowin - szkolnictwo wyższe. Słusznie, bowiem wolty partyjne, zdrady i wazeliniarstwo w jego wykonaniu - to wyższa szkoła jazdy.

     Waszczykowski - najlepsze z najlepszych. Jego słynne "Nie zabijajcie nas" odniosło skutek - co widać dzisiaj gołym okiem. Więc i od zakusów z zagranicy tez potrafi nas obronić.

     Kempa - szefowa kancelarii RM. Tej baby nikt nie przegada ani nie przekona. Prezes nie mógł wybrać lepszej niani dla Beatki. Pani premier już teraz na pewno nie popełni żadnej gafy.

     To tylko ci, którzy sami mi się nasunęli. O pozostałych trudno mi coś powiedzieć. Chociaż może jeszcze Jurgiel. Już widzę jak rolnicy zacierają ręce. Teraz nawet siać nie będą musieli.

     To było tak do śmiechu. Ale teraz, kto będzie się śmiał - dostanie w ryj.




niedziela, 8 listopada 2015

Kozia doopka ?








      Taki ze mnie finansista jak z koziej doopy trąbka.

      Taki ze mnie ekonomista jak z koziej doopy trąbka i taki sam ze mnie kosmonauta, ogrodnik, rybak dalekomorski, dmuchacz szkła etc, etc, etc.

      Skoro więc nie jestem fachurą w 99,99% profesji nie wolno mi się wypowiadać w tych tematach ? Czy tylko uczeni w mowie i piśmie mają certyfikaty na prawdę w poszczególnych dziedzinach a my robaczki mamy im tylko ochoczo przyklaskiwać ?




      Prof. dr hab. Witold Modzelewski. Dziś profesor Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Autor i współautor kilku tysięcy publikacji książkowych i artykułów poświęconych głównie podatkom i prawu podatkowemu.
 

      Miałem okazję go zobaczyć króciutko w akcji ok. roku 1988 w Warszawie podczas szkolenia Rad Pracowniczych a żona poznała go w czasie szkoleń dla Gł. Księgowych.
 

      Od zawsze był erudytą z charyzmą o przekonującej gestykulacji i mocnym głosie. Dla mnie jawi się ten człowiek tak uczony, że niegrzecznie byłoby mu przeszkadzać w jego słownych tyradach z których ja niewiele łapię. Podejrzewam, że żona też nie była o wiele mądrzejsza bo więcej jej dawały konsultacje z Gł. Księgowymi z ościennych województw.


      Dziś Pan Profesor to istny człowiek orkiestra.

Szef grupy Instytutu Studiów Podatkowych należącej do grona największych grup doradczych, audytorskich, edukacyjnych i wydawniczych w Polsce działających we wszystkich województwach prowadząc rozliczne kursy.......po „pińset” za dniówkę /oczywiście nie wszystkie po tyle/. Te „pińset” pokojarzyło mi się z planowanymi 500 zł. na dziecko i zabrzmiało to jak potarcie styropianem o szybę. Skoro jednak robi dobrą robotę dla kraju - to dobrych finansistów i ekonomistów nie jest za dużo.


 
      Zacząłem interesować się ta „dobrą” robotą dla kraju. Nie doszukałem się do końca dlaczego został wywalony z rządu ale był i jest doradcą podatkowym i ekspertem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta - jeszcze przez L. Kaczyńskiego - i zasiada obok takich tuzów jak np. senator Bierecki. Jest członkiem Rady Programowej powołanej uchwałą Rady Politycznej PiS na której czele stanął prof. Piotr Gliński.

      Coś zaczęło mi dość brzydko pachnieć. Jeżeli ktoś jest Szefem sporej instytucji i jego szkolenia z zakresu finansów, rachunkowości, VAT itp. mają niebagatelny wpływ na funkcjonowanie kraju to jak taka osoba może zasiadać w gremiach które głoszą tak kretyńskie pomysły obciążające budżet państwa ?.


      Trochę rozjaśniło mi video które załączam. Proszę posłuchać dokładnie prognoz prof. Modzelewskiego z roku 2012 dotyczącego VAT na lata następne.

 
      Mam nieodparte wrażenie że Pan Profesor dysponuje wyłącznie teoretyczną wiedzą akademicką a właściwym celem działania jest po prostu trzepanie szmalu i wchodzenie do wszelkich gremiów dla własnych zysków co skrzętnie wykorzystuje Jarosław Kaczyński /niezmiennie dziewica/.


      Co ma zrobić ekonomista amator który stwierdzi, że „pińset” na dziecko to głupota. Wstanie wtedy jakiś Płaszczak czy Oszczerski i stwierdzi, że nie mam pojęcia o materii a w gremiach PIS-owskich prezydencko-partyjnych są takie tuzy jak np. prof. dr hab. Witold Modzelewski ?







piątek, 6 listopada 2015

Stare już wróciło











ZEMSTA ZA KRZESŁO.


     "...nie będzie żadnej zemsty, negatywnych emocji ani osobistych rozgrywek, czy odgrywania się..." - powiedział prawdomówny Nadpremier Kaczyński.


     Jeszcze nie zebrał się nowy sejm, jeszcze nie znamy składu rządu - nawet fotel premiera to sprawa otwarta - a już PiS pokazuje, jak będą wyglądały ich rządy. Zapowiadali budowę silnej pozycji Polski w UE - a dzisiaj robią wszystko, by nasz kraj nie był reprezentowany na szczycie unijnym.

     Prawdopodobny minister spraw zagranicznych - Waszczykowski - pokazuje jeszcze przed objęciem urzędu swoja ogromna ignorancje w sprawach polityki zagranicznej. Twierdzi, że to szczyt nieformalny, więc obecność Polski nie jest konieczna. A przecież średnio rozwinięty wyborca wie, że większość decyzji w polityce zagranicznej (i nie tylko) zapada właśnie na nieformalnych spotkaniach. Te formalne mają za zadanie już tylko przyklepać wcześniejsze ustalenia.



     Jak więc wytłumaczyć tą kuriozalną decyzję prezydenta Dudusia? Ja widzę w tym tylko szczeniackie zrobienie na złość Tuskowi. Najwyższe stanowisko w UE zajmuje znienawidzony Tusk. Niemożliwa jest więc współpraca z nim. To Tusk powinien wszystkie swoje decyzje dostosowywać do widzimisię Dudusia (czytaj - Nadpremiera Jarozbawa). Tak jak będzie to robić córka górnika , Beatka.

     Wszelkie próby tłumaczenia, dlaczego akurat 12 października musi odbyć sie 1 posiedzenie sejmu, są infantylne. Tak infantylne jak poseł Sasin, który stwierdził, że Tusk specjalnie wybrał ta datę, by zrobić na złość PiS-owi. Powiedział, że Tusk doskonale wiedział, że 12 października to pierwszy możliwy termin posiedzenia sejmu, a mimo to zwołał szczyt. Czyżby był on przekonany, że UE, premierzy i prezydenci Niemiec, Anglii, Francji, Włoch ....... wszelkie swoje terminarze ustalali w zależności od tego co dzieje się Polsce?



     Z jednej strony pisowcy robią wszystko by umniejszyć rolę Tuska w UE, jednak teraz okazuje się, że "prezydencja" Tuska oznacza "prezydencję" Polski. Cała więc Europa powinna się podporządkować naszym kłótniom i wojenkom.

     Gdyby Tusk ustalił wcześniejszy termin, zostałby skrytykowany, że robi to, by rząd, który "zbankrutował" wyznaczał kierunki dla przyszłego "niepodległego" rządu. Z kolei każdy późniejszy termin też zostałby oprotestowany. Waszczykowski zresztą już dzisiaj cos bełkotał, że 1 posiedzenie sejmu nie może się odbyć później, gdyż w grudniu zaplanowane jest spotkanie NATO w sprawie szczytu warszawskiego.

     Ja jednak puściłbym mimo uszu (no - przyznam, że nie do końca, coś bym tam napisał) te słowa krytyki. Lecz dzisiaj stało się coś więcej. Dzisiaj najbardziej chory człowiek Europy pokazał, że Polska - to wyłącznie on. Dobro Polski to wyłącznie jego dobro. Bez zastanowienia i cienia żenady gotów jest on wystawić kraj na pośmiewisko byle "jego było na wierzchu". Byle zrobić psikusa Tuskowi.

     Jeżeli ktoś miał jeszcze wątpliwości co do stanu umysłu tego chorego, powinien ich się wyzbyć. Również wszyscy "prawdziwi patrioci" powinni się zastanowić komu służą - Polsce, czy małemu zakompleksiałemu paranoikowi.

     Niestety, dalej już może być tylko śmieszniej i straszniej.




wtorek, 3 listopada 2015

Radio Erywań !!








Z poprzedniej notki Leszka:

/.../Wiem, że nie uzyskam od Pana, ani żadnego pańskiego zwolennika żadnej odpowiedzi. Dlatego też z czystym sumieniem mogę zapowiedzieć - będę surowym recenzentem Pańskich rządów.

        Namawiam Leszka aby założył nową zakładkę w której umieszczane będą notki i komentarze recenzujące posunięcia Rządu Tysiąclecia. Niebywale uczciwego, patriotycznego, miłującego nawet nieprzyjaciół swoich.
Ideą tej zakładki jest uczestnictwo bywalców tego bloga gdyż z Leszkiem nie rościmy sobie prawa do znajomości i recenzowania wszystkich dziedzin życia społecznego w których Nasz Ukochany Prezydent i jedyna przewodnia partia zapowiedziała zmiany, które dla mnie brzmią jak wiadomości radia Erywań.



Ponieważ obiecanki cacanki przedwyborcze pana Dudy i pana Kaczyńskiego są tożsame warto je /za Wieśkiem/ przypomnieć chociaż to jeszcze nie wszystko ale na początek wystarczy:

1- 1,4 bln zł na inwestycje

2- skrócenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn

3- 500 zł na każde dziecko

4- obniżka podstawowej składki VAT do 22 %

5- podniesienie kwoty wolnej od podatku do min.8 tys zł

6- stawka min.za godzinę pracy 12 zł brutto

7- objecie składkami ZUS umów sieciowych

8- obniżka podatku CIT dla przedsiębiorców zatrudniających minimum 3 osoby.

9- znacząca podwyżka emerytur i rent

10- dodatkowe 50 mld w budżecie,z uszczelnienia systemu podatkowego

11- 1,2 mln miejsc pracy dla młodych w wyniku wprowadzenia "narodowego programu zatrudnienia"

12- opodatkowanie banków

13- opodatkowanie hipermarketów

14- mieszkania po 2 tys zł za mkw.

15- przewalutowanie kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu

16- likwidacja NFZ

17- podwojenie pensji w służbie zdrowia

18- przedszkola za darmo

19- leki za darmo dla seniorów

20- wyrównanie do poziomu francuskiego dopłat bezpośrednich, dla rolników

21- odstąpienie od reguł pakietu klimatycznego

22.repolonizacja banków

23- zwiększenie wydatków na armie do ok 3 proc PKB

23- stworzenie systemu obrony terytorialnej kraju w liczbie co najmniej 300 tysięcy ludzi

24- szkoła od 7 mego roku życia lub do wyboru przez rodziców

25- likwidacja gimnazjów,powrót do 8 letniej podstawówki i 4 letniego liceum

26- wprowadzenie w Sejmie "pakietu demokratycznego" wzmacniającego role opozycji

27- wprowadzenie wszystkich obywatelskich projektów ustaw pod obrady Sejmu

28- przeprowadzenie referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowej

29- finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa


Padły także propozycje o nazwę zakładki: PIS da, Radio Erywań, Made in PIS, PAN-stwo PiS .......oczekujemy dalszych. Może znajdzie się miejsce dla J-23, Stirlitza czy Chucka Norrisa bo co innego może zrobić jak potraktować rzecz z przymróżeniem oka.
Wg zapowiedzi Ewy Kopacz Platforma Obywatelska utworzy gabinet cieni który może być przydatnym źródłem informacji.




Marzec 2015 Jak donieśli nasi reporterzy Duduś Łan, kandydat  na pierwszego obywatela RP obwieścił; dość mirabelek i szczawiu – dam każdemu dziecku po 500 .-.


 

Kwiecień 2015. Nasi reporterzy prostują, nie na każde dziecko ale na drugie i więcej chyba, że to pierwsze nie stać nawet na mirabelki i szczaw to też.


 
Maj 2015. /przed wyborami/ Nasi reporterzy prostują, Duduś Łam nic nie da tylko wdroży własną inicjatywę ustawodawczą.


 
Maj 2015 /po wyborach. Reporterzy informują, że Duduś Łan scedował projekt ustawy na rząd RP.


 


Lipiec 2015. reporterzy informują, że rząd ma podjąć inicjatywę ustawodawczą, uchwalić ustawę a potem sam ją wykonać / z jakich pieniędzy nie wiadomo/.



Wrzesień 2015. Jak donoszą nasi reporterzy Duduś Łan łaskawie nam panujący stwierdził, że zdaje sobie sprawę z ograniczeń jakie posiada prezydent i dlatego ma w doopie dzieci a jego obiecanką niech martwi się rząd i basta.

Z ostatniej chwili:
Przepraszam ale tu Radio Erywań odpada -
poddaję się.


Na ile trzeba być walniętym na umyśle ?