środa, 30 grudnia 2015

Wataha przy korycie !!








                Przykro kończy się 2015 rok i wszystko wskazuje, że rok następny może być jeszcze gorszy.
Wataha wygłodniałych wilków dorwała się do polskiego tortu i próbuje go na jeden raz zeżreć.
Mając nadzieję, że stanie im w gardle chcę krótko i retrospektywnie przebiec po wydarzeniach politycznych 2015 roku.
zdjęcie: blox.babycenter.com
                     Nie ulega wątpliwości, że z jednej strony większość społeczeństwa została oszukana a z drugiej nie było w Polsce organu, który by temu oszustwu przeszkodził.
Zaczęło się od kandydata na przyszłego prezydenta i jego niejasna rola /aby nie napisać przestępcza/ przy SKOK-ach, drobnego oszusta przy wykładach na prywatnej uczelni będąc na bezpłatnym urlopie. Nieskonsumowany doktorat dopełnia całości mikrego człowieczka typowanego na prezydenta. Kampania prezydenta Andrzeja Dudy to kampania rzucania ekskrementami w B. Komorowskiego i łganie jak z nut polegające na wchodzeniu w obszar w którym prezydent nie posiada żadnych plenipotencji /500.- zł na dziecko, wiek emerytalny, darmowe leki, niższy próg podatkowy itd/ oraz „Polska w ruinie” i szkalowanie kraju przedstawiając PO jako zło wcielone.
               Okazało się, że w Polsce nie istnieją zabezpieczenia prawne i każda łajza po ubraniu białej koszuli i przy odpowiednim makijażu może gadać co mu ślina na język przyniesie.
W późniejszym terminie do dołowania Polski, jej obrażania i jej obywateli włączyła się się premier B. Szydło in spe wraz z armią chamskich PIS-owskich krzykaczy.

              
                  W rezultacie kłamliwej i oszukańczej propagandy stworzono wrażenie, że Polska jest w stanie rozkładu, jej struktury nie działają i jako państwo wymaga odbudowy porównywalnej do odbudowy po II Wojnie Światowej. Udało się zrobienie wody z mózgu dużej części tych którzy poszli do wyborów a leniom którzy pozostali w domu nie zapaliła się co najmniej żółta lampka ostrzegawcza. Sporo znalazło się wyborców, którzy pozwolili sobie na eksperymenty w postaci oddania głosu na tych którzy nie mają wiele do gadania a mogą co najwyżej robić wiele szumu medialnego wokół siebie.
Oczywiste oszustwa jak i kłamstwa są na króciutkich nóżkach ale nikt nie przypuszczał że Jarosław Kaczyński /Zawsze dziewica/ osiągnie taki szczyt nikczemności. Konstytucję wg PIS, likwidację Trybunału Konstytucyjnego, służby cywilnej i podporządkowanie sobie wszystkich organów konstytucyjnych do których PIS zabierał się przed rokiem 2007 traktowano jako wytwór chorej wyobraźni.


                 Dziś PIS poszukuje jedynie pretekstów do dalszych łamań prawa chociaż prawda powolutku zaczyna się przebijać do ludzkiej świadomości i wyłazi na wierzch jak ta przysłowiowa oliwa zawsze sprawiedliwa.
Przy okazji uchwalania poprawki do budżetu dowiadujemy się, że Polska gospodarka ma się wcale nieźle, mamy trwały i stabilny rozwój, bezrobocie jest na najniższym poziomie od 26 lat. Przedszkola i pomoc rodzinie jest w budżecie zagwarantowana /z wyjątkiem 500+ na które nie ma pokrycia/.
Niestety ten stan jest bardzo poważnie zagrożony przez rząd, który już zaczął czynić poważne szkody przez np. ignoranta i kłamcę Waszczykowskiego – patrz pismo do Komisji Wiedeńskiej, a o Macierewiczu szkoda wspominać. Amerykańska administracja zastanawia się nad celowością szczytu NATO w maju 2016 roku. Słowacy się wściekli na wejście do siedziby Centrum
Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. B. Szydło jeszcze nie wyszła z kampanii wyborczej ale w sumie i tak nie ma nic do gadania. Przewracane są jedna po drugiej ustawy które były wypracowywane przez lata. Wreszcie kryminalista będzie mógł nas bezkarnie inwigilować a człowiek który pozbawił życia wielu ludzi będzie wskazywał prokuratorom ich cele zgodne z PIS-owską watahą.
W sumie z zapowiedzi przedwyborczych nie zostało nic i zostaliśmy zrobieni w bambuko.
Czy jest jakieś wyjście ?.
Moim zdaniem to było oszustwo wyborcze, które umożliwiło tym ludziom dojście do władzy.
Moim zasadniczym pytaniem jest kiedy za swoje nieuczciwości i przez kogo zastaną ukarani ?.
Pisałem już poprzednio, że PIS weszło na równię pochyłą tylko nie pasuje mi definicja ruchu jednostajnie przyspieszonego bo ten zjazd w dół jest ruchem gwałtownie przyspieszanym.
Nadejdzie czas rozliczeń i wyrzucania tych kanalii na śmietnik historii. Obawiam się tylko aby owo wyrzucanie nie odbyło się w sposób charakterystyczny dla dyktatur. Dzisiejsi zwycięscy muszą jednak mieć na uwadze, że ci którzy wynieśli  ich z takim entuzjazmem do władzy potrafią w niedługim czasie z wielką nienawiścią wdeptać ich w ziemię. Radzę już studiować psychologię tłumu oraz mieć w odwodzie słodkie i ciche lokum np. na Wyspach Hula-Gula.
Mam nikłą nadzieję ale mam, że nawet dziś znajdzie się organ naczelny np. Sąd Najwyższy, który orzeknie że wygrana PIS została wyłudzona podstępem jak i Duduś Łan wyłudził posadę prezydenta na obietnicach, których spełnienie nie leży w jego kompetencjach.



poniedziałek, 28 grudnia 2015

DUDUŚ PODPISAŁ











Prezydent po kilku dniach dał się przekonać, że ma rację.


     Jak można było się spodziewać, "prezydent" podpisał ustawę "naprawczą" o Trybunale Konstytucyjnym.



     Czego bowiem mogliśmy się spodziewać od człowieka bez właściwości, bez kręgosłupa - po prostu marionetki Prezesa Polski. Przecież gdyby nie te sznureczki którymi porusza prezes, nasz Duduś już dawno zaliczyłby glebę. One utrzymują go w pozycji pionowej i nadają pozór "człowieka".

     Nie liczyłem na nic innego. Jednak zaskoczyła mnie informacja, że "prezydent" wygłosi oświadczenie. Od rozpoczęcia kampanii wyborczej, poprzez początki sprawowania urzędu wmawiał "ciemnemu ludowi", że będzie prezydentem wszystkich Polaków, że pałac prezydencki zawsze będzie stał otworem dla wszystkich, że wysłucha każdej opinii.

     Podpisanie ustawy, która przeszła mniej lub bardziej normalnie wszystkie szczeble legislacji nie jest wydarzeniem nadzwyczajnym. To nie atak terrorystyczny (chyba, że się mylę) tylko czyn godny notariusza, którym w rzeczywistości jest Duduś. Myślałem więc, że skoro postanowił się "ukazać gawiedzi dziennikarskiej" (weźmy pod uwagę, że ustawa medialna dopiero ma tą dziedzinę uporządkować), to może i odpowie na kilka pytań. Niestety, zdobył się tylko na powtórzenie obowiązującej w PiS-ie legendy.

     Jeżeli więc ktoś wziął na serio jego "otwartość" - to sam sobie winien.

     Z tej całej legendy opowiedzianej przed kamerami, jeden fragment wzbudził moje zainteresowanie. Ale nie dlatego, że chciałbym tam szukać jakiejś "prawdy". Powodem było wykształcenie Dudusia.

     Wiemy, że jest prawnikiem - chociaż dzisiaj ci, którzy dali mu dyplom posiwieli ze zgryzoty i wstydu.

     Otóż ten prawnik tak uzasadnia "dobroć rozwiązania", że TK będzie rozpatrywał sprawy wg kolejności wpływu:

     "Nie może być tak, że skargi obywateli czekają miesiące na rozpatrzenia, a wniosek w swej własnej sprawie, TK rozpatruje w ciągu paru dni!"

     Drogi panie prawniku Dudusiu. Jeżeli istnieje uzasadnione podejrzenie, że TK orzeka na podstawie niekonstytucyjnej ustawy - to konsekwencją tego może być nieważność jego orzeczeń. Według pana, lepiej szybko odprawić obywatela byle jakim orzeczeniem. Potem można orzec, że TK orzekał w składzie, w którym połowa sędziów nie miała prawa tam zasiadać. W ten sposób orzeczenie obywatela staje się nie ważne. Jeżeli jeszcze będzie mu się chciało zawracać doopę , to proszę na koniec kolejki.

     Brawo Panie Prezydencie! Iście pisowska troska o obywateli. Niektórzy (wystarczająco dużo by wygrać następne wybory) uwierzą. A dla reszty już mamy w zanadrzu ustawę antyterrorystyczną.

     Alleluja i do przodu.




niedziela, 27 grudnia 2015

Złodziej sklepowy !








...............no i sprawy biegną w złym kierunku.
Nie pomogą ruchy pozorowane, że niby PIS jest gotowe do kompromisu i głupia gadanina czy np. wysłanie zapytania w sprawie TK do Komisji Weneckiej. Waszczykowski już odchodzi zupełnie od rozumu chociaż nigdy za dużo go nie miał. Słychać o następnym ustrojowym zamachu i ta sama gnida, która przyczyniła się do samobójstwa Barbary Blidy i pozbawiła życia ludzi którzy nie doczekali przeszczepów ma znów być I prokuratorem Generalnym i Ministrem Sprawiedliwości.
               Dziś, właściwie czego się PIS nie złapie to spieprzy. Gimnazja – zbierają się nauczyciele, zamykanie kopalń – górnicy już się domyślają, 500.- na dziecko – nie wiadomo od kiedy, służba cywilna.... Tylko kompletny głupek nie jest w stanie rozkminić spraw podatku na sklepy wielkopowierzchniowe i banki. W kolejce stoją ustawy o służbie cywilnej, prokuraturze oraz zmiany w ustawie o policji, które na pewno zostaną określone jako antyterrorystyczne.

                Widać w PIS-ie głupców dostatek bo nikt się nawet nie puka w łeb jak posłanka Pawłowicz bo może jakaś lampka by rozbłysła jaśniej niż choinkowa.

                Przepraszam, że się tak rozmemłałem i piszę o oczywistej oczywistości. Z niepokojem obserwuję, że dotąd nawet najwięksi akolici Jarosława Kaczyńskiego /niezmiennie dziewica/ jak i hierarchowie kościelni, część moherowej koalicji z panem Rydzykiem zaczynają nieśmiało sarkać i kręcić nosem bo nie na taki PIS głosowali. Część wyborców PIS-u goni w piętkę bo próbują sobie i innym wytłumaczyć postępki ich idoli ale powolutku i do nich dociera że zostali wykorzystani wyłącznie jako mięso wyborcze.
                  Sytuacja przypomina sklep spożywczy z naszymi i w trudzie wypracowanymi dobrami. Do niedawna klient tego sklepu teraz zamienił się w złodzieja i wynosi wszelkie dobra. To nic że klienci się oburzają to nic, że nie kryją się ze swoim łajdactwem i nic to że wszystko rejestrują kamery. Obyczajami przypominają łysoli w glanach lub kampuczańskich Khmerów. Na razie klienci są zastraszeni ale są pierwsze symptomy samo-organizowanie się kupujących
Dodatkowo te ancymonki próbują nam narzucić kierownika sklepu i dyktować społeczeństwo co i kiedy wolno kupować.
Odchodząc od sklepowego wątku podrzucam przykład z wypowiedzi ministra nowego ministerstwa gospodarski morskiej i żeglugi śródlądowej.
Wymyślono plan odbudowy przemysłu stoczniowego i jak to już w wykonaniu PIS sam tytuł nie brzmi najgorzej chociaż konkurencja stoczniowa Chin i Korei nie jest do przeskoczenia.
Minister bredzi - /.../ przygotujemy na tyle atrakcyjne zachęty, jakie są w innych krajach, to musi się to udać /czyli dopłaty do statków – to już było !/. Na pewno w perspektywie czterech lat chcemy przywrócić na Odrze IV klasę żeglowności /Niemcy dawno olali Odrę ale my będziemy transport wodny rewitalizować/, w odpowiedzi na pytanie o cel resortu - Cel jest bardzo prosty - zbudowanie państwowego organizmu Grupy Promowej, która pozwoli na odparcie drapieżnej konkurencji przede wszystkim z krajów zachodnich na Morzu Bałtyckim, Chcemy przeformatować kształt rybołówstwa bałtyckiego. Podstawą - taki jest nasz cel - rybołówstwa bałtyckiego powinna być flota na małą skalę, drobne rybołówstwo, typowo rodzinne, dające dużo miejsc pracy. /wytłuszczenie moje/.
Czyli to ???



                   Podsumowując polski przemysł stoczniowy trzeba stwierdzić, że tam gdzie związki zawodowe były silne to zamordowały przemysł okrętowy np. Szczecin. Odbudowa będzie polegała na zarżnięciu produkcji w Gdańsku aby wspomóc rejon Męża Stanu i Posła Brudzińskiego. Samoistnie dostaję odruchu wymiotnego na wieści o przekopywaniu Mierzei Wiślanej i budowie super-portu Elbląg.
Cały artykuł prasowy tutaj;
z money.pl
Mam nadzieję, że koledzy z Wybrzeża rozświetlą temat pn. porty w ruinie.


Leszek - suplement
Pozwolę sobie Piotrze zamieścić tu ilustrację do mojego komentarza









piątek, 18 grudnia 2015

Pożyteczny idiota








                   Gdyby ogłosić konkurs na pożytecznego idiotę roku to poważnym kandydatem był by Kornel Morawiecki znany sprzed lat szef Solidarności Walczącej.
Proszę się nie zżymać na określenie pożyteczny idiota gdyż funkcjonuje ono tak samo jak np. pierwszy głupek we wsi czy matoł klasowy. Sam jestem równie pożytecznym idiotą mimo wszystko i wszystkim nie skreślając PO.

                   Życiorys Kornela Morawieckiego oraz bieżące dokonania są dla mnie zdumiewająco odległe a są dowodem jaką można przejść metamorfozę od rewolucjonisty /aby nie użyć słowa terrorysty/do ględzącego starca i jak się wydaje nie mającego pojęcia ani gdzie się znajduje i co mówi.
Każdy życiorys jest zbiorem dokonujących się przypadków. Nie było by Kornela Morawieckiego gdyby w roku 1982 nie dostał kopniaka od NSZZ Solidarność we Wrocławiu. Zakłada wtedy Solidarność Walczącą i jakby to powiedział klasyk, był ostry jak brzytwa zajmując się np. inwigilacją ....... służby bezpieczeństwa PRL /?!/. Był porównywalny lub wręcz nazywany polskim „Che”.
Walczył o wszystko i z wszystkimi poczynając od władzy PRL a kończąc na układach Okrągłego Stołu.
            Władze PRL-u zdawały sobie sprawę jakim niebezpiecznym rewolucjonistą jest Morawiecki i posunęły się do bezprecedensowych czynów dwukrotnie wywożąc go samolotem z kraju a on dwukrotnie wracał przez zieloną granicę.
            Nie wiem jak to się stało, że człowiek z taką przeszłością dał się namówić do startu wyborach przez takich politycznych oszustów a jeszcze gorzej się stało, że zaczyna robić za „autorytet” zaprzeczając idei do jakiej sam się stosował przez swoje życie.                                                                                                        
Zamieszczam wystąpienie K. Morawieckiego które jest dowodem, że w zależności od punktu siedzenia zmienia się punkt widzenia.
Cofnijmy się do czasów w której władza ludowa wywoziła K. Morawieckiego z kraju.
Któż to był kto go wywoził – wiadomo służby państwowe,
Któż to wybrał te służby - wiadomo, zostały wyłonione przez rząd.
Któż to wybrał ten rząd – wiadomo ówczesny sejm.
Któż to wybrał ówczesny sejm – wiadomo, że ...........wiem, wiem, dziś i tak się nikt nie przyzna.
Czyli z Polski Kornela Morawieckiego wyrzucali ci na których głosowali Polacy. Nasi PRL-owcy przedstawiciele narodu nie oglądając się na prawo polskie, międzynarodowe dokonywali eksterminacji Morawieckiego.
Dziś tenże Morawiecki mówi, że prawo jest ważne ale ważniejsze jest dobro narodu.
Ponieważ kategoria Dobro Narodu nie jest kategorią ścisłą a ocenną to przedstawiciele dbający o to dobro ocenili je i wprowadzali od Grudnia Poznańskiego do ofiar kop. Wujek a także do Barbary Blidy.


             Dziś nie chciałbym żyć w państwie w którym o moje dobro dba Prawo i Sprawiedliwość raz z Kukiz 15 z panem Kornelem Morawieckim na czele.
              Każdemu ma prawo się pozajączkować ale podejrzewam że jest to stan w którym pan Morawiecki nadaje się bardziej do geriatry niż do sejmu. Mam prawo tak podejrzewać bo jestem o 3 lata młodszy od KM ale jak na razie jeszcze nie zaprzeczam sam sobie.





środa, 16 grudnia 2015

Obronić KOD/T/A !!








                  Będę twierdził z uporem maniaka, że po 1989 roku polski marsz ku cywilizacja zachodu polegał na właściwym rozpoznaniu zasadniczych niebezpieczeństw na tej drodze i głosowanie przeciw skrajnej prawicy sprzężonej z krk a później w zasadzie przeciw Prawu i Sprawiedliwości.

              Po ostatnich wyborach ból głowy mają ci którzy nie wyczuli niebezpieczeństwa i beczkę miodu znaleźli gdzie indziej.

Była już taka specyficzna chwila polityczna w której IV RP zbankrutowała, lewica nie umiała się po 2-3 latach pozbierać po aferze Rywina, Sobotki i innych, plankton partyjny odszedł w niebyt i na piedestał dumnym i pewnym krokiem wkroczyła Platforma Obywatelska z własnymi trzema tenorami.
Zaczęły się rządy koalicji PO – PSL. I także ta koalicja nie rozpoznała przyszłych zagrożeń tylko była zbyt zachwycona zdobytą swoją beczką miodu. Wtedy mieliśmy właśnie pierwszą, naturalną szansę.
Leszek Miler był w niebycie razem z „Józioleniem” i tworzyła się lewica pod wodzą Wojciecha Olejniczaka. Paru cennych ludzi np. Karol Modzelewski, Andrzej Celiński, Piotr Andrzejewski i wielu, bardzo wielu innych z uniwersytetów, finansistów w tym także wielu sędziów naczelnych sądów /którzy nie wiedzieć czemu w stanie spoczynku nie mogą się politycznie udzielać/ zeszło ze sceny polityczno-gospodarczej. Niestety niewiele zrobiono i szereg sojuszy bezpowrotnie uciekło wraz ludźmi, którzy czasami nawet wstępowali do PIS-owskiej bandy.
W mojej ocenie dziś mamy drugą szansę odbudować front antyPISowski gdyż całość PIS-owskich wrednych cech ujawniło się w pełnym świetle i proszę mi nie opowiadać znów o wyborze mniejszego zła.


Jarosław Kaczyński /zawsze dziewica/ wie czym opozycyjna koalicja może się skończyć dla jego marionetek w postaci Dudusia i Straszydły a dla niego osobiście znaczy pogrzebanie jego formacji na śmietniku historii.

Znając naszych mądrych polityków to jest duża szansa, że znów zawalą. Nowoczesna robi się pyszałkowata, PO walczy o życie a Lewica próbuje się oderwać od dna. O politycznej tirówce czyli PSL-u nie wspomnę. Gdyby jednak te siły zdołały się w jakiś sposób zintegrować w mniej lub bardziej formalny sposób to Kaczor powyżej swojego kupra nie podskoczy.

Uwaga – rozpoczynają się próby rozbicia KOD-u, wprowadzeniu w nim fermentu ........Komuniści i złodzieje nie wymyślił nikt spontanicznie bo nawet do tego Bredziński jest za głupi. Ryszard Petru zaproszony do prezydenta sam ?!. Powstała Rada Ocalenia Narodowego....przepraszam – Rada dialogu społecznego do której został doproszony wyłącznie solidarnościowy Kacperek jako jedyna strona społeczna, ciekawe kto to wymyślił i kto sobie z tego jaja robi. Należy oczekiwać następnych prób wbijania klinów gdzie się da. Ciekawe za co PIS pokochał Grzegorza Schetynę, może liczy że to swoisty pocałunek śmierci ?.

Wczoraj oglądałem obrady sejmu czyli pokaz anty-demokracji w wykonaniu posłów PIS. Oglądałem i wysłuchałem wściekłego wystąpienia Beaty Szydło i naprawdę zaczynam się bać o całą tą PIS-owska zgraję. Bezprzecznie jesteśmy w przededniu dyktatury a wiemy jak kończą się takie rządy. Jeżeli PIS nie zaordynuje sobie węgla na tę polityczną sraczkę to może być marny ich los.
Dzisiejsze sprawy są zaprzeczeniem i odejściem od wypowiedzi z kampanii wyborczej zarówno Dudusia jak i PIS-u. Dziś widać jak nas wszystkich wykiwali.
 
               
             Obserwuję tych którzy się dali wykiwać i nie widzę na razie chęci wspólnego działania na którym najbardziej winno zależeć lewicy gdyż sama sobie zrobiła wyborcze kuku.

Czyżby tak miał się zakończyć Komitet Obrony Demokracji ?.

ps.
Po wczorajszym i dzisiejszym oglądzie naszego sejmu wydaje mi się, że PIS zaczyna panikować. Grozi im uwiąd z powodu własnych działań i przekierowuje propagandę na Straszydło ?!. 



 Otrzymałem email - załączam zrzut z ekranu:

















wtorek, 15 grudnia 2015

OKIEM EMERYTA (95)










Odcinek 95 - czyli, DZIEŃ Z ŻYCIA PREMIERA
(Humoreska*)



     Budzik dzwonił już ostatkiem sił. W końcu Beata zdołała go uciszyć. Podniosła zmęczone powieki.

     - Boże, znowu do pracy!

     Była zmęczona, gdyż spała zaledwie dwie godziny. Wizyta na Żoliborzu przeciągnęła się prawie do rana. Potem jeszcze powrót pieszo, opłotkami. Ci wstrętni paparazzi, przez nich musiała zostawić służbową limuzynę w domu.

     Roboty było dużo, gdyż Prezes jest wymagający. Po krótkiej toalecie, jeszcze krótszym śniadanku - telefon do Marka. Trzeba sprawdzić czy w sejmie w ciągu nocy nie pojawiły się jakieś nowe dla niej wyzwania. Marszałek sejmu nie raczy jej informować o planach. Z każdą nowiną biegnie na Żoliborz. Całe szczęście, posłowie w przeciwieństwie do niej, tej nocy mogli się wyspać. A więc do roboty.

     Trzeba coś zrobić z tym trybunałem. Prezes wypowiedział się jasno - żadnej publikacji jego opinii. Jednak z drugiej strony rozzuchwaleni dziennikarze nie chcą rozmawiać o niczym innym. Tylko trybunał i trybunał. A przecież mamy tyle sukcesów! Ale to ich nie obchodzi. Trzeba będzie pogonić szefową kancelarii, bo inaczej hieny dziennikarskie nie dadzą żyć. Wezwała więc swoją imienniczkę do gabinetu.

     - Beata, obijasz się. Dlaczego ja muszę się tłumaczyć za ciebie! Zwołaj jakąś konferencję prasową i wytłumacz dlaczego to trwa tak długo.

     - Ale co ja mam tłumaczyć?


     Prawie z płaczem zapytała szefowa.

     - Z jednej strony Prezes wyraźnie przedstawił swoje stanowisko, z drugiej są jakieś przepisy, czy konstytucja........ Ja już z tego nic nie rozumiem!! 

 
     - No widzisz, Beata. Tak im odpowiedz. Wyślij jakieś pismo do tego trybunału z prośbą o wyjaśnienie. Zanim Ci to wyjaśnią, zanim zrozumiesz minie kolejny tydzień. Żeby tylko przed dziennikarzami ci się nie chlapnęło, że to i tak nie ma znaczenia, gdyż wola Prezesa jest dla nas prawem! Powiedz, że mamy przecież na publikację 14 dni. Potem, że ten czas liczy się od dnia wyjaśnienia przez trybunał, na jakiej podstawie orzekał. Później wyjaśnisz, że chodzi o dni robocze. I tak jakoś odsuniemy ten problem.

     - No dobrze, ale przecież w końcu ten czas się skończy! I co potem?


     Na twarzy pani premier pojawił się wyraz troski. Pojawił się niezwykle szybko, gdyż nie miał daleko. Przecież codzienny, służbowy wyraz twarzy pani premier niewiele różni się od wyrazu troski - właściwie wcale się nie różni.

     - Co potem, co potem! Nie wiem co potem. Potem to będziemy się martwić. Teraz działaj tak aby wszyscy wiedzieli, że nie mamy z trybunałem żadnego problemu.

     W tej chwili na twarzy pani premier na krótką chwilę zagościł uśmiech nadziei.

     - Nie martw się Beatka na zapas. Potem to prezes wymyśli coś takiego, że wszyscy zapomną o tym trybunale!





     (*) - krótkie, wesołe opowiadanie z dowcipną puentą
Wiem, że czytelnicy znają tą definicję. Podaję ją specjalnie dla ministra Glińskiego.





niedziela, 13 grudnia 2015

Rocznica stanu wojennego











PiS idzie na wojnę.


     Kolejna rocznica wprowadzenia przez Jaruzelskiego stanu wojennego jak zawsze upłynęła w wojennej atmosferze.


     Chciałem szerzej skomentować to wydarzenie - jednak nie znalazłem odpowiednich słów, adekwatnych do tej atmosfery. Jestem w stanie wypowiedzieć tylko jedno zdanie - to był festiwal kłamstwa, obłudy, manipulacji i naigrywania się ze społeczeństwa.

     Wielkim Mistrzem kłamstwa i hipokryzji okazał się "przedskoczek" - Tomasz Sakiewicz. Powiedział on między innymi:

     "Podobno dokonaliśmy nielegalnego wyboru, nielegalnie dokonaliśmy wyboru władzy, prezydenta, nielegalnie chcemy stanowić prawo."

     Cały tekst tego zawodowego kłamcy można przeczytać tutaj - ale nie wiem czy warto.

     Po takim wstępie, przygotowaniu słuchaczy i podgrzaniu atmosfery Prezes Polski już mógł swobodnie wypowiadać swe tezy. Chociaż one też z zasady są kłamstwem, jednak po Sakiewiczu zabrzmiały prawie jak prawda. Ale pamiętajmy - prawie robi wielką różnicę.




Prezes Polski powiedział, że:

     "...musimy wspólnie spotykać się w tym miejscu, czy jakimś innym miejscu w Warszawie, by wspólnie upominać się o prawa i wspólnie pokazywać palcem tych, którzy nam tych praw odmawiają. Bo dziś przecież sensem tej walki jest odrzucenie tej odmowy, odmowy przyznania nam praw. Wygraliśmy wybory ale nie mamy prawa tworzyć prawa. Nie mamy prawa przebudowywać Polski..."

     Drodzy czytelnicy - konia z rzędem temu kto wskaże czyjąkolwiek wypowiedź, kwestionującą legalność wyboru władzy i prezydenta! W jednym Sakiewicz miał rację - PiS chce nielegalnie stanowić prawo. I w tym kontekście Prezes Polski też ma rację - ja mu odmawiam prawa do stanowienia prawa poprzez jego łamanie.

     Ale to wszystko wygląda tak zawile, jak pokręcone jest pojęcie prawa w PiS-e.

     Prawdą jest, że PiS uzyskał większość parlamentarną. Prawdą jest, że ma prawo zmieniać Polskę. Ale nie uzyskał większości konstytucyjnej - a to oznacza, że nie może jednostronnie weryfikować Konstytucji i dokonywać zamachu na organa państwowe jednoznacznie w tej Konstytucji umocowane. Więc nie pozostaje mu nic innego, jak dalej tumanić tłumy naiwnych i nie myślących za pomocą kłamstw wypowiadanych jak prawdy objawione.

     Ta bezczelność i pogarda do prawa tak mnie powala, że nie jestem w stanie dalej tego opisywać. Może któryś z czytelników znajdzie w sobie wystarczająco dużo sił by temat rozwinąć. Będę wdzięczny. 






PS.
Chciałem załączyć jeszcze zdjęcie przemawiającego Sakiewicza - ale się brzydziłem.




sobota, 12 grudnia 2015

Nie chcieli Żydzi.....








              Nie trudno zauważyć, że po wyborach parlamentarnych nie zabierałem często głosu na tematy bieżące. Powód jest prosty – szlag mnie trafia a co najgorsze to wcale nie do końca na Prawo i Sprawiedliwość ale także na Was szanowni komentatorzy !.
Mam po troszku dość, Waszego miauczenia, narzekania, rozdzierania szat itd.bo stało się to co mój idol określa jako dupa, dupa, dupa !.
Nim Wam nagadam przypomnę, że chyba jako dość nieliczny ostrzegałem i próbowałem doprowadzić do świadomości fakt, że motłoch chce nam ukraść Polskę, że banda łajdaków Jarosława Kaczyńskiego /zawsze dziewica/ z poparciem kościoła chce nam urządzić prawie krwawą łaźnię.
Pisałem – nie czas żałować róż............... i doczekałem się co najwyżej uszczypliwości chociaż także i poparcia w tym Ikki, Maliny, Tetryka i nie tylko ich.
Nastąpił wysyp filozofów politycznych, górnolotnych frazesów czy wręcz znudzenia dotychczasowym stanem państwa. Retoryka większości brzmiała mniej więcej; Platforma zawiodła moje oczekiwania, nie zrealizowała obietnic, jest leniwa jak tłusty kot, moje wymagania są większe niż ciepła woda w kranie, czas na zmianę itd., itd.
Jestem za leniwy aby wyszukiwać co smaczniejsze wypowiedzi w tej sprawie.
Dużo złego zrobił Ryszard Petru, który zabrał wyborców platformie osłabiając ją. Uprzedzałem i sugerowałem aby nie brać pod uwagę, że nowość zawsze się dobrze sprzedaje a po drugie Ryszard Petru znalazł sobie wroga tam gdzie go szukać nie powinien czyli w PO.
Myślę, że Leszek się nie pogniewa, że zdradzę dane z naszych statystyk roboczych. Przeciętnie nasze notki odwiedza po ok. 500-700 osób /z tym, że osoba wchodząca wielokrotnie jest odnotowywana tylko raz/. Z tej ilości odwiedzin można wysnuć wniosek, iż wiele osób nie tylko czyta ale także mogło ulec sugestiom zawartymi w treściach notek jak i komentarzy. Być może że przed wyborami Wasze teksty wychwalające Nowoczesną i totalnie obsrywające PO narobiły jeszcze więcej szkód odbierając dalsze głosy partii, która jako jedyna mogła się PIS-owskiej bandzie przeciwstawić.
Oskarżam Was o bezmyślność polityczną i normalne frajerstwo. Ci którzy podążyli w lewo z założenia są stuknięci i żyją w dawnym świecie i pozostaną w nim, do czasu powstania w Polsce normalnej lewicy. O Kukizowcach nie wspomnę bo tylko dureń może głosować na durnia. Mam nadzieję, że przedstawiciele PSL-u i planktonu nie bywają na tym blogu a więc pies im mordę lizał.
...................., że co ? - że Petru ma lepsze notowania niż PO i co z tego wynika w praktyce ?. Odpowiedzcie sobie ile szabel ma PO a ile Nowoczesna i kto może mieć większą skuteczność. Co będzie z Nowoczesną kiedy luzacki styl Petru się znudzi, sympatyczne gęby opatrz i zabraknie skuteczności ?.

                   Wiecie, że przygotowaniu jest ustawa antyterrorystyczna która przygotowują dwaj dwaj super fachowcy Wazelina Błaszczak i Kryształowy Kamiński i podejrzewam, że wszyscy zostaniemy terrorystami. Nie trzeba daleko szukać tych którzy gaworzyli; trzeba im dać porządzić żeby się skompromitowali, niech ludzie zobaczą itd.
     Nie chcieli żydzi manny to mają .....PIS !.
         Stan wojenny już ogłoszono a Duduś Łan Krętacz powołał Radę Ocalenia Narodowego
/Radę Dialogu Społecznego/.
Macie prawo się na mnie obrazić ale i ja mam prawo być wkurwiony bo sami zgotowaliśmy sobie ten los ale mam także do siebie pretensje, że byłem mało przekonywający, zbyt mało przytaczałem argumentów.......
                Witamy z ręką w nocniku !!.

Obyśmy bezkrwawo przez ten okres przeszli czego sobie i Wam życzę !.
ps.
Platforma dalej niewiele się uczy – o ile mi wiadomo to przewodniczącą jest obecnie Ewa Kopacz a przynajmniej do czasu wyboru nowego przewodniczącego. Jest a jakoby jej nie było. Dlaczego nie walczy w mediach, przecież teraz ma więcej czasu niż wtedy kiedy była premierem.

Najnowszy stareńki dowcip:
W PRL-u powołano także wojskowy komitet przeciwalkoholowy składający się z generałów: Baryła, Oliwa i Żyto.










piątek, 11 grudnia 2015

KEMPA WZBIŁA SIĘ POD NIEBO !











Gdyby głupota miała skrzydła.....


     W starym czeskim serialu dr. Strosmayer zwraca się do inteligentnej inaczej pielęgniarki - "Gdyby głupota miała skrzydła, latałaby Pani jak gołębica".


     Wydaje mi się, że to powiedzenie w 100% pasuje jak ulał do tego co robi pani Kempa. Może tylko z jedną drobną zmianą - gołębicę zastąpiłbym sroką, a to z racji hałasu jaki czyni wokół siebie szefowa kancelarii premiera.

     Chodzi oczywiście o kolejny skandal wymyślony przez Prezesa Polski i bezmyślnie realizowany przez wspomnianą srokę. Skandal dotyczy niepublikowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

     Praprzyczyną tego skandalu są słowa Dudusia zwanego PAD-em, że odniesie się do wyroku TK dopiero po jego opublikowaniu. Tak więc by nie "zmuszać" PAD-a do zajęcia jasnego stanowiska, nasza sroka wymyśliła sobie "wątpliwości które uniemożliwiają" publikację tego wyroku (wiem, TK orzeka nie ferując wyroku w sensie karnym). A przecież Konstytucja wyraźnie mówi, że orzeczenia TK są powszechnie obowiązujące, ostateczne i powinny być niezwłocznie opublikowane na odpowiednich łamach. W całej Konstytucji nie ma nie tylko żadnego zdania - ale nie ma też nawet słowa, które by pomiędzy orzeczenie TK a jego publikacją pozwalało wcisnąć na chama jakąkolwiek procedurę.

     Pani Kempa może mieć wątpliwości, może nie rozumieć. Ale to już nie jest wina Trybunału. Trybunał w prostych jasnych słowach wyjaśnił przyczyny orzekania w składzie pięcioosobowym. Wiem, nie można wymagać od wszystkich obywateli, by tą kwestię zrozumieli. Tym bardziej, że wielu moich rodaków w ogóle nie ma pojęcia co to za ptica ten TK i czym się ją je. Ale jeżeli ktoś zdał maturę, to już takich wątpliwości nie powinien mieć. Bowiem według mnie - te wątpliwości byłyby podstawą by unieważnić świadectwo maturalne.

     Jednak wiem, że mój blog czytają nie tylko ludzie z wykształceniem wyższym, średnim czy podstawowym. Dlatego postaram się w skrócie tą materię przełożyć na proste przykłady. Słyszałem w tv taki przykład - biuro legislacyjne rządu kierowane przez szefową KPRM (czyli naszą srokę) w tym wypadku, jak i w wypadku publikowania Ustaw sejmowych pełni funkcję drukarni. Przecież całkowicie absurdalną sytuacją byłoby, gdyby drukarz uzależnił wydrukowanie książki od jakichś dodatkowych wyjaśnień i uzasadnień ze strony autora.

     Ja wcześniej na swój użytek stworzyłem taką sobie historyjkę:

     - Żona dostała w spadku duży, ciężki zegar ścienny i poleciła mi powiesić go na ścianie. Ja najpierw zbadałem z jakiego materiału jest ta ściana, czy udźwignie ciężar zegara oraz czy w miejscu gdzie ma on zawisnąć nie przebiegają żadne rury czy przewody elektryczne. Stwierdziłem, że wszystko jest w porządku i zegar może zawisnąć tam, gdzie życzy sobie żona. Biorę do ręki młotek by wbić gwóźdź w ścianę. W tym momencie młotek zwraca się do mnie o dodatkowe uzasadnienie. Do czasu uzyskania tego uzasadnienia mam go traktować jako wyrób z plasteliny.

     Absurd, prawda? W tym momencie wielu pomyśli, że takie są skutki obsadzania stanowisk państwowych osobami, które nie nawykły do procesu myślowego. Jest w tym dużo prawdy. Jednak cała prawda i tylko prawda polega na tym, że właśnie po to zatrudnia się takie gołębice czy sroki, by móc realizować pomysły rodem ze snu wariata.




środa, 9 grudnia 2015

TRYBUNAŁ ORZEKŁ ......











No i co z tego? Kto "bogatemu" zabroni?


     Wysłuchałem orzeczenia Trybunału konstytucyjnego. Niespodzianek nie było. Może poza jedną - ustawa autorstwa PiS przewidywała skrócenie czegoś co nie istnieje. Co więc z tego wynika?


     Zacząłem zbierać materiały do notki. Szukałem wypowiedzi polityków, prawników czy politologów, którymi mógłbym się podeprzeć. Ale w połowie ogarnęła mnie niemoc. Po co mam się trudzić? Przecież już wszystko powiedziano. Wypowiedział się TK, wypowiedzieli się konstytucjonaliści. Ale dla Prezesa Polski to wszystko nic nie znaczy. Nie wspominam tu o prezydencie czy pani premier, bowiem to marionetki - a poza Pinokiem, nie słyszałem by jakaś marionetka mówiła swoim głosem. Prezes zawsze wie lepiej.

     Jednak w tym całym szumie informacyjnym przebija się jedno - to wszystko wina PO. Bowiem PO nie chciało pogodzić się z przegraną i zapragnęło dalej rządzić poprzez większość w Trybunale Konstytucyjnym. To tak jakby do tej większości, brakowało aż dwóch sędziów. Słyszałem głosy, że przez osiem lat rządów PO, TK stał się nie pluralistyczny. Bowiem w tym czasie zakończyło kadencję tylu sędziów, że wybrani przez PO stanowią większość. A to jest niesprawiedliwe. Zrozumiałem, że niesprawiedliwe jest, że to PO a nie PiS rządził osiem lat. Oczywiście - to jawna niesprawiedliwość. Bowiem wszyscy wiedzą, że Rządy należą się Prezesowi Polski jak psu micha. Więc kiedyś ta niesprawiedliwość musiała się skończyć. PiS wybory wygrał, miał prawo do uzupełnienia składu TK o dwóch sędziów - ale to jeszcze nie jest sprawiedliwość. Trzeba więc jakoś to tak zmajstrować, by wybrać całą piątkę. Bo to dopiero w jakimś małym stopniu zaspokoi poczucie sprawiedliwości Prezesa Polski.

     Ale jak to zrobić mając przeciwko sobie Konstytucję? I tu przydał się pożyteczny starzec, który chyba już nie odróżnia rzeczywistości od wspomnień walki z reżymem. Wygłasza on w sejmie idiotyczną tezę, że dobro narodu stoi ponad prawem. A przecież dla wszystkich jest jasne, że "dobro narodu" personifikuje sam Prezes Polski. I nie ma żadnego znaczenia, że popiera go 18,5% tego narodu. Pozostała część narodu należy w większości do tych, którzy dobrowolnie zrezygnowali z artykułowania swego dobra oraz do tych, którzy reprezentowanie tego dobra powierzyli w ręce innych partii.

     Przecież wola ludu jest święta. A gdyby ten lud zażądał by skazanego za np. gwałt najpierw poddać torturom obcinając ręce, uszy, język i wyłupiając oczy, a następnie wbić na pal - to co? Należy to respektować? Co z tego, że prawo - nie tylko polskie, ale i międzynarodowe - zakazuje stosowania tortur oraz, że polski kodeks karny nie przewiduje kary śmierci? Wspomniany starzec też pewnie by perorował, że dobro narodu stoi ponad prawem?

     Niestety, wszystko wskazuje na to, że to co się teraz dziej to tylko odreagowanie wielkiej frustracji Prezesa Polski. Frustracji narastającej od poczucia winy za śmierć brata, poprzez przegrywane kolejne wybory. Teraz musi wszelkimi sposobami to wszystko sobie zrekompensować. Jedzie więc po bandzie.

     Mam tylko jedną wątpliwość - czy marionetki Prezesa Polski zdają sobie sprawę, że za to wszystko kiedyś może to właśnie oni zapłacą?




sobota, 5 grudnia 2015

KRYZYS KONSTYTUCYJNY











Koniec państwa PRAWA, powrót państwa Prawa i Sprawiedliwości.


     Nie mogłem nadążyć za coraz to nowszymi numerami rodem z cyrku "PiS". Zanim bym skończył pisać jedną notkę, miłosiernie nam panujący już podrzucili przynajmniej dwa nowe sk...syństwa godne odpowiedzi.


     Ponadto czytelnikom bloga wyjaśniłem w komentarzu pod ostatnią notka Piotra przyczyny mojej małej "wydajności pracy blogerskiej". Jednak im dłużej milczałem, tym bardziej rosło ciśnienie w kotle. Bojąc się eksplozji muszę dać upust mojemu wkurzeniu.

     Zastanawiając się który z mnogich przekrętów kaczej ekipy wziąć na warsztat doszedłem do pewnego odkrycia. No może to nie odkrycie, może inni to już wcześniej wiedzieli lub przeczuwali. Ja jednak doznałem iluminacji. Do tej pory wszystko to co się teraz dzieje traktowałem jako aroganckie wykorzystywanie zdobytej władzy. Po wyborach parlamentarnych bardzo często pojawiały się komentarze, że nawet PiS nie spodziewał się takiej wygranej. W związku z tym dzisiaj zachowuje się dzieciak, który znalazł na chodniku sto złotych. Kupuje bez umiaru słodycze (jak ktoś woli, mogą być dopalacze). Efekt łatwy do przewidzenia.

     Jednak po "doznaniu iluminacji" widzę to zupełnie inaczej. To wszystko co teraz mamy wątpliwą przyjemność oglądać, to już dawno drobiazgowo zaplanowana operacja.

      25 czerwca 2015 Sejm przyjął uchwałę w sprawie wyboru sędziów Trybunału konstytucyjnego. Dzisiaj wiemy już, że zawierała ona jedną niezgodność z Konstytucją. Mianowicie, sejm nie miał prawa powoływać sędziów TK w miejsce tych, których kadencja kończy się już po kadencji sejmu. Posłowie PiS-u natychmiast złożyli skargę do TK. Jednak jakiś czas później skargę tą wycofali. Czyżby przemknęło im przez myśl, że może jednak nie maja racji???


      Nie, absolutnie takich myśli nie dopuszczają. Wydaje mi się, że Prezes Polski pomyślał i wyszło mu, że gdy TK rozpatrzy tą skargę i orzeknie jak parę dni temu, to PO poprawi ustawę i już całkowicie zgodnie z Konstytucją wybierze trzech sędziów TK. Wtedy pisowi pozostaną tylko dwa miejsca. Jeżeli weźmiemy pod uwagę kadencyjność sędziów i długość ich kadencji w kontekście ośmioletnich rządów PO, wyjdzie na to, że całkiem legalnie zdecydowaną większość w TK mają sędziowie wybrani przez parlament pod rządami PO i PSL. Przecież ilu sędziom skończyła się kadencja w ciągu dwóch lat rządów pisu? Może dwóm, trzem. I teraz też zaledwie dwóch może być przez nich wybranych. TO JAWNA NIESPRAWIEDLIWOŚĆ!!!

     Dlatego Prezes Polski myślał, myślał i wymyślił. Wycofujemy skargę, PO powołuje pięciu sędziów. A przecież w tym czasie wszystko wskazywało, że PiS wygra te wybory. Więc wygrywamy wybory i robimy awanturę. Negujemy wszystko, odwołujemy wszystko. Robimy to co chcemy, nawet gdyby za podstawę prawną miał służyć wyłącznie regulamin sejmu. No bo kto nam podskoczy? Mamy przecież swojego człowieka w fotelu prezydenckim, który zaklepie każde draństwo bez zmrużenia oka.



     Tak więc jeżeli mam rację, to mamy do czynienia z działaniem z pełną premedytacją, przygotowanym dużo wcześniej. A to w prostym języku oznacza spisek. Spisek zaś mający na celu dokonanie gwałtu na Konstytucji - to nic innego jako zamach stanu. I to jest podstawa do podjęcia kroków w celu delegalizacji partii politycznej dokonującej tego zamachu.

     Zastanawiając się nad tym co napisać dalej, przypomniał mi się wywiad z prof. Ewą Łętowską. Ona bez przerwy wyjaśniała, że opisuje zjawisko jako prawnik. Natomiast nie jest w stanie prognozować zachowań polityków. A te zachowania są zawsze nieobliczalne - w przypadku PiS-u, nieobliczalne do trzeciej potęgi. Dlatego nie kończę tej notki. Znam swoje miejsce w szeregu specjalistów.





niedziela, 29 listopada 2015

Równia pochyła !!








             Prawo i Sprawiedliwość znalazło się na równi pochyłej i nie mam wątpliwości, że krach nastąpi. Nie można w sposób nieuczciwy, kłamliwy posługując się oszustwem i oszczerstwami rządzić narodem.

                 Już dziś można zacząć pisać epitafia dla większości PIS-owskich polityków bo jak się „wdepnie” w ich życiorysy to można się załamać.

Mamy rząd i to na miarę marzeń większości wyborców ?!. No może nie zupełnie bo mamy rząd jaki wymyślił sobie Jarosław Kaczyński /niezmiennie dziewica/. Chory umysł może generować wyłącznie chore pomysły. Osobiście trafiłbym z wyborem rządu w gust prezesunia gdybym chciał większość pt. klienteli po prostu wkurzyć ale do głowy by mi nie wpadło, że może się to okazać rzeczywistością.

Panie prezesie, dla pana pierwsze
epitafium:
Tu leży, nim do piekła trafi
zawsze dziewica
capo di tutti capi.


Bardzo trafnie określił prof. Glińskiego jeden z internautów – mop Kaczyńskiego, wyciera nim wszystkie możliwe kąty. Był już na „odcinku” premiera, prezydenta Warszawy a wylądował w kulturze. Zadaję sobie pytanie jak człowiek kiedyś dość sporego autorytetu naukowego, dżudoka /czarny pas/, żeglarz i rozpoczynający swoją karierę polityczna w Unii Wolności wdał w PIS-owska bandę i zaczął krakać jak ona....... ?.
Epitafium:
Tu leży od kultury prof.
bez kultury chłop
ale prezia mop.

Dopełnieniem jest udana próba dołączenia do Ministerstwa Kultury
zupełnie zpsiałej postaci Jacka Kurskiego. Podejrzewam że jeszcze głupszym pomysłem mogłoby być włączenie tego typka do oświaty bo być może komuś jakaś lampka by się oświeciła. Drobny oszust, kłamca ale na tyle zdolny aby się wśliznąć między pośladki prezesa.
Epitafium:
Tu leży Kurski,
jak widać z daleka
podróba człowieka.

Niektórzy działacze wysunięci na stanowiska budzą zażenowanie. Prof. Terlecki nie jest Adonisem ale niechby przynajmniej nie miał nic za uszami. Wice marszałek sejmu, narkotykowy nauczyciel Kory Jackowskiej, jeden z bardziej znanych postaci ruchu hipisowskiego o ksywce „Pies”...............
Epitafium:

Wie już wielu,
że tu leży
wąchacz kleju.


Joachim Brudziński, ksywka „Jojo”- Gensek PIS. Drobny szkolny złodziejaszek. Wyrzucony ze szkoły i internatu. Pan marszałek Marek Kuchciński, nigdy nie pracujący. Zwolennik UPA, Bandery i całkowitego i spenalizowanego zakazu aborcji nawet w razie ciężkiego uszkodzenia płodu. Nowy nabytek Stanisław Karczewski wsławił się projektem budowy miasteczka filmowego w Nowym Mieście nad Pilicą. Obraża się na PO która nie wystawiła go do wyborów ze swojej listy i wkręca się do PIS. Oficjalnie potwierdza że woli stołek w senacie niż ryzyko związane z ministerstwem zdrowie. Lista może być bardzo długa ale czas dwa słowa poświęcić największemu bohaterowi. Opozycjonista, współzałożyciel KOR i niezależnych związków zawodowych a z drugiej strony paranoik który na skutek nieodpowiedzialnej likwidacji WSI mógł pozbawić życia wielu żołnierzy. Niezrozumiałe kłamstwo o ucieczce ze szpitala w okresie internowania bo jego koledzy twierdzą, że szpital nie był pilnowany i pan Macierewicz po prostu sobie poszedł.
O ministrze sprawiedliwości ani o p. Mariuszku K. nie wspomnę bo jestem po kolacji i boję się aby nie wróciła. Moja pupilkę prof. Krystynę nie skomentuję – Bóg miłosierny żadnego mężczyzny nią nie pokarał.

Na zakończenie trudno nie wspomnieć o dość marnym człowieczku, drobnym kłamcy i oszuście nad którym nie mam ochoty już się znęcać ale zadedykować ostatnie epitafium.
Epitafium:

Tu leży prezydent
znany z tego,
że uniewinnił
niewinnego.

              Pewnym jest jedno. Polska za sprawą Jarosława Kaczyńskiego /zawsze super-dziewica/ zrobiła spory krok w kierunku dyktatury. Wielcy łajdacy tego świata także zdobywali niby to demokratycznie władzę lecz niewielu z nich zmarło śmiercią naturalną.
Stalinowi się udało ale musiał wokół siebie zgromadzić bandę przestępców jaką dziś gromadzi wokół siebie prezes PIS-u.
Nie życzę nikomu takich śmierci jak innym dyktatorom ale nie jestem spokojny jak widzę zaczątki zamordyzmu, zastraszania i zawłaszczania wszystkich /na razie w zamiarach/ instytucji państwa.
                     
                          
Epitafium:
                           To się nie uda
                           a Polak potrafi,
                           zaczekać aż was
                           szlag trafi !


Zdjęcia:
fraglesi.eu,
wikipedia
demotywatory.pl






czwartek, 26 listopada 2015

Putinizacja Polski











Deptanie demokracji.


     Putinowi zachciało się Krymu. Pojawiły się więc na Krymie natychmiast "zielone ludziki". Europa była nieco zbulwersowana. Zaczęła więc dyskutować, straszyć sankcjami, wysyłać noty protestacyjne, nawoływać do poszanowania prawa międzynarodowego. Putin ignorował te wszystkie działania i śmiał się w nos ich pomysłodawcą. Zajął Krym - "I co mi zrobicie"!!!


     Mamy w Polsce swojego, nadwiślańskiego Putina. A że wyrosły na nadwiślańskich, mazowieckich piaskach to nie dziwota, że jakiś taki mizerny. Aby więc tą swoją mizerotę ukryć, działa głównie nocą.

     Nocą też miały miejsce ostatnie dwa sejmowe zamachy - zamach na służby specjalne i zamach na Trybunał Konstytucyjny. W obu też stosował putinowską zasadę - zasadę faktów dokonanych. Chociaż pierwszy "fakt dokonany" miał miejsce jeszcze bez udziału sejmu - ułaskawienie przez kaczego prezydenta "niewinnego" Kamińskiego.

     Ograniczę się tylko do ostatniego zamachu na TK.



     Może i PO złamało konstytucję. Ale od oceny czy konstytucja została złamana, w samej Konstytucji RP wymyślono właśnie Trybunał Konstytucyjny. Nasz Putinek jednak wie wszystko lepiej. To on decyduje, co jest zgodne z Konstytucją, a co nie. Dlatego jako niezgodne z Konstytucją uznał powołanie uchwałą sejmu na mocy Ustawy z dnia 25 czerwca 2015 roku pięciu sędziów TK.

     Przypomnę, że uchwałę, powołującą pięciu, zamiast trzech sędziów w dniu 23 października zaskarżyła grupa posłów. TK miał się zająć rozpatrzeniem tego zaskarżenia 25.XI.2015r - czyli wczoraj. Putinek, jak w przypadku ułaskawienia, nie musi czekać na prawomocne orzeczenie jakiegokolwiek sądu czy trybunału. On przecież jest ucieleśnieniem sprawiedliwości.

     A o co chodziło? Pisowcy twierdzą, że sejm miał prawo powołać tylko trzech sędziów - a powołał pięciu. w szczegółach sprawa wygląda tak:
- trzem sędziom kadencja upływała w dniu 6 listopada
- czwartemu kończyła się 2 grudnia
- piątemu 8 grudnia

     Dzień powołania pięciu sędziów - 23 października - we wszystkich pięciu przypadkach wyprzedza te terminy. Art. 19 pkt.2 wspomnianej Ustawy mówi:

     "Wniosek w sprawie zgłoszenia kandydata na sędziego Trybunału składa się do Marszałka Sejmu nie później niż 3 miesiące przed dniem upływu kadencji sędziego Trybunału."

     Tyle i tylko tyle. Różnica pomiędzy wyborem sędziów a końcem kadencji ostatniego z nich wynosi 2,5 miesiąca. Jest więc zgodna z Ustawą.

     Można zgodzić się, że dobrym obyczajem byłoby mianowanie przez sejm tylko tych sędziów, których kadencja kończy się przed upływem kadencji sejmu. Pozostałych powinien wybrać nowy sejm. Jednak tak byłoby dobrze, gdyby ich kadencja kończyła się trzy miesiące po zaprzysiężeniu nowego parlamenty, a nie po dwóch tygodniach. Przecież proces wyłaniania kandydatów nie odbywa się w godzinę. To mają być najlepsi z najlepszych. Trzeba czasu aby zapoznać się z wszystkimi kandydaturami. Tak więc dla jakości Trybunału Konstytucyjnego lepiej jest, gdy na wyłonienie nowych sędziów jest trochę więcej czasu niż kilka dni. Nowy parlament na początku nie może niczego sensownego zrobić. Musi się ukonstytuować, powołać marszałków i prezydium. Ponadto trzeba powołać rząd. To są podstawowe i najpilniejsze zadania dla nowego parlamentu. Dopiero po ich wykonaniu można przystąpić do procedowania innych obowiązków. To też powinno odbywać się wedle zasady, że co nagle, to po diable.

     Tak więc zakładając nawet istnienie tego obyczaju (chociaż dobre obyczaje i PiS to wielka sprzeczność) absolutnie nie widzę złamania prawa. A Putinek naprawiać chce obyczaje łamiąc wszelki prawa, nawet te zapisane w Konstytucji.

     Ponadto Ustawa w art.21 pkt.2 mówi:

     "Odmowa złożenia ślubowania jest równoznaczna ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego Trybunału."

     O ile mi wiadomo, żaden z pięciu nowych sędziów nie odmówił złożenia przysięgi. To prezydent odmówił jej przyjęcia. Tak więc sędziowie są pełnoprawnymi sędziami, gdyż nie omawiali złożenia przysięgi.

     Co na to Putinek? On ma to gdzieś głęboko. On tworzy fakty dokonane licząc, że przy dzisiejszej arytmetyce sejmowej nie będzie możliwości zablokowania tego zamachu na demokrację.

     To wszystko, co działo się w ostatnich godzinach w sejmie wskazuje jednoznacznie na zamach stanu. Co prawda "miękki zamach" bo bez użycia broni, ale zamach. Przyspieszona nocna zmiana regulaminu pracy sejmu, tak by PiS mógł w każdej chwili zgłosić swoich kandydatów, uniemożliwianie przez marszałka (chociaż nie wiem, czy w przypadku Kuchcińskiego używanie słowa marszałek nie jest obrazą sejmu) możliwości przedyskutowania projektów uchwał w odpowiednich komisjach - to jawne kpiny z demokracji.

     Aż strach pomyśleć, co może się dziać po uchwaleniu przez PiS "pakietu demokratycznego". Prawdopodobnie w skrócie będzie on brzmiał:
1- Prezes zawsze ma rację
2- opozycja nigdy nie ma racji
3- w przypadkach spornych patrz pkt. 1

     A to dopiero miesiąc po wyborach. Oni dopiero się rozkręcają. Oby nie trzeba było budować barykad!