DOKĄD ZMIERZA WSPÓŁCZESNA DEMOKRACJA?

GDAŃSK-OPOLE  -  Rok XII  -  Nr 8 (1381)

---

Trudne czasy dla niezawisłych sądów.

     Rząd Izraela chce przeprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości, które zakładają m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym parlamencie. Plany te doprowadziły do największej od lat fali protestów.

     Reporterzy relacjonują, że protestujący skandowali między innymi takie hasła jak "Izrael to nie są Węgry, Izrael to nie jest Polska", nawiązując do tamtejszych zmian w wymiarze sprawiedliwości.

     Tymczasem radiu RMF FM wiceszef MSZ Paweł Jabłoński odniósł się do trwających w Izraelu protestów:

     - Sprawy dotyczące ustroju sądownictwa to wewnętrzne sprawy każdego państwa. Dzieliliśmy się naszymi doświadczeniami w tym zakresie. Sama strona izraelska nas o to pytała.

     Oczywiście, że strona izraelska zwróciła się w tej sprawie do Polski. Zawsze przecież prosimy o pomoc fachowców. A cały świat już wie, że polski rząd jest specjalistą od łamania demokracji.

     To u nas „strażnik Konstytucji” zaczął swe urzędowanie od złamania Konstytucji – i tak trwa w tej zbrodniczej manierze do dzisiaj. Nie muszę chyba przytaczać wszystkich przestępstw wobec konstytucji, których dopuścił się rezydent Belwederu. Chociaż trzeba przyznać, że kilka razy próbował poprawić swój wizerunek. Jednak w sumie pozostał wierny mafii z Nowogrodzkiej.

     A co na to społeczeństwo? Co na to sondaże? Mam wrażenie, że Polacy po trzech dekadach demokracji, zatęsknili za dyktaturą, zatęsknili za zamordyzmem. Czy to kogoś dziwi? Przecież doskonale wiemy z historii, że każdą wielką sprawę potrafimy spieprzyć poprzez postawy egoistyczne. Potrafimy jedynie jednoczyć się i bohatersko ginąć dopiero, gdy już wszystko (oczywiście dla dobra Ojczyzny) dokumentnie spieprzymy.

     Izraelczycy masowo wylegli na ulice w obronie demokracji, przeciw rządowi. A my narzekamy, czasami się wkurzamy i dajemy wyraz temu w jakichś społecznościowych formach (przykładem niech będzie autor). Czy ktoś jeszcze ma nadzieję na takie masowe protesty jak na obrazkach powyżej?

     Wielu wkurzonych winę zrzuca na opozycję – a to nie chcą się zjednoczyć, a to mylą wroga jakim jest pis z konkurentem po stronie opozycyjnej. Są przecież sytuacje, w których rywalizacja z konkurentem politycznym powinna być odłożona na czas późniejszy. Najpierw trzeba wygrać z wrogiem i wroga tego rozliczyć tak, by nigdy już widmo faszyzmu nas nie straszyło. Tak, to prawda, ale ograniczając się do wygłaszania takich „mądrości” nigdy nie osiągniemy celu.

     Ten pesymistyczny nastrój ogarnął mnie wczoraj podczas oglądania "Szkła Kontaktowego". Oczywiście nie sam program działa tak destrukcyjnie. Ten element destrukcji pojawia się w telefonach widzów i coraz częściej w smsach czytanych u dołu ekranu. Coraz częściej pojawiają się tam pretensje do opozycji – „oni powinni…..”. A co my powinniśmy? Odpowiedzi na takie pytanie pojawiają się bardzo sporadycznie.

     Zastanówmy się jednak przez chwilę – czy opozycja się zjednoczy, czy nie to my i tak musimy iść na wybory i podjąć decyzję osobiście. Przy podejmowaniu tej decyzji powinniśmy - wbrew wielu nawiedzonym – zwracać mniejszą uwagę na programy (gospodarcze, społeczne itp.) a większą na drogowskaz polityczny.

     Jest kilka pierwszoplanowych zasad: demokracja, tolerancja, uczciwość, świeckie państwo, pozostanie w UW i NATO.

     Dokonajmy prześwietlenia wszystkich pozarządowych partii politycznych. Jeżeli ich programy i realne działanie omija jedną z tych zasad, powinniśmy o tych partiach zapomnieć. Już teraz skreśliłem Kosiniaka-Kamysza za jego stosunek do aborcji. Kościół zawsze był za całkowitym zakazie aborcji, a ze wszystkich takich zabiegów przeprowadzonych w Polsce około 60% to byli katolicy. Była to ewidentna klęska kościoła. Nie potrafią przekonać swych „owieczek” do przestrzegania kościelnych zakazów. Ale próby pomagania swoim zasadom poprzez prawo cywilne – to klęska do kwadratu.

     Podczas takiego przeglądu zabiegających o nasze głosy miejmy w pamięci słowa Sherlocka Holms’a - Jeśli wyeliminujesz niemożliwe, reszta musi być prawdą. Czyli - po wykreśleniu partii nie spełniających wspomnianych zasad, ta która pozostanie, chociażby nie była najwyższej urody, musi być tą, na którą zagłosujemy.

     Przychodzi mi do głowy jeszcze jeden cytat z genialnego detektywa - Kiedy sprzedajesz kłamstwo, opakowujesz je w prawdę. ... Nie dajcie się więc zwieść fałszywym prorokom (sorry, to już nie z Sherlocka, to z Biblii).

      
       

P.S. Zapraszamy wszystkich komentatorów, których prowokujemy do zabrania głosu w formie obszerniejszej niż komentarz, do publikowania swoich przemyśleń w zakładce "INNI PISZĄ". Wystarczy za pomocą formularza kontaktowego powiadomić któregokolwiek z nas o takim zamiarze i podać swój adres mailowy. Nawiążemy kontakt i uzgodnimy sposób i warunki publikowania.

---

Przeczytałeś? Zgadzasz się poglądem autora? Uważasz, że warto by i inni przeczytali?
Kliknij w poniższy przycisk.