środa, 17 lutego 2021

PAŃSTWO PRAWA?



 GDAŃSK-OPOLE  -  Rok X  -  Nr 10 (1269)










Zmarł ksiądz Andrzej Dymer.


     Niestety, nie żal mi tego gościa. Żal mi tylko, że uciekł spod miecza ślepej Temidy.


     O jego przewinach, o zbrodniczej bezczynności jego zwierzchników nie chce mi się już pisać. Ile razy można wykazywać mafijny charakter organizacji pod nazwą Kościół Katolicki? A szczególnie jego oddział w Polsce!? Już tyle razy wypowiadałem się krytycznie, że Bóg księży, oraz - w geście solidarności – wszyscy inni bogowie chyba mają mnie na oku.


     Jednak o ile wg samego KK każdy stanie przed Sądem Ostatecznym (szkoda, że dopiero po śmierci) to sam Kościół działa nie w sferach niebieskich, ale na terenie państwa i w granicach prawnych ustanowionych przez to państwo. Dlatego też odpowiedzialność prawna z wszelkich działań dokonanych za życia – powinna być regulowana i egzekwowana według prawa państwowego.


     Wspomniany ksiądz pedofil swą ohydną przestępczą działalność zaczął już w roku 1991. Przynajmniej na ten rok przypadają pierwsze zeznania pokrzywdzonych. Dopiero jednak po publikacji prasowej w roku 2008 jego sprawą zajęła się prokuratura. Po kilku miesiącach umorzyła sprawę. Równolegle sprawą zajmował się sąd kościelny, który uznał Dymera za winnego. Jednak kara kościelna była symboliczna. Niestety, treści tego wyroku nie poznaliśmy i nigdy nie poznamy.

     Zastanawiające jest, że prokuratorzy nie dysponowali materiałami z sądu kościelnego. Nie chcieli dociekać na jakiej podstawie sąd kościelny uznał Dymera winnym? A może chcieli, lecz kościół odesłał ich z kwitkiem?

     Jeden z pokrzywdzonych przez pedofila nie zadowolił się takim obrotem sprawy, zaskarżył do sądu to umorzenie. Sąd I instancji potraktował wybiórczo materiał dowodowy i uwzględnił jedynie te dowody, które były dla oskarżonego korzystne, zupełnie ignorując okoliczności wynikające z innych dowodów i oddalił pozew.

     Pokrzywdzony odwołał się do sądu II instancji. Postępowanie sądowe trwało wystarczająco długo, by sprawa molestowania seksualnego uległa przedawnieniu. Więc sąd sprawę umorzył.

     Od 2008 r. prokuratura dysponowała wystarczającymi dowodami, by skazać księdza za molestowanie chłopców. Śledczy umorzyli jednak sprawę, dając wiarę zaprzeczeniom księdza, a nie kilkunastu świadkom. Prokuratura nie sprawdziła też wielu wątków wskazujących, że pokrzywdzonych mogło być więcej niż czterech. Nie spróbowała zweryfikować kłamstw księdza. Za sprawą jej zaniedbań ks. Dymer do dzisiaj był bezkarny. I w kategoriach ziemskich bezkarnym pozostał, gdyż nigdy żaden sąd nie orzekł jego winy.

     Równolegle do działań prokuratury i sądów kościelnych powinno się toczyć dochodzenie w Państwowej Komisji ds. Pedofilii.

     Przypomnieć trzeba, że ta komisja nie powstała z potrzeby władzy, by ukrócić ten bestialski proceder. Powstała ona pod naciskiem różnych sił społecznych po serii dziennikarskich publikacji i filmów takich jak „Kler”, „Tylko nie mów nikomu”.

     A powstawała w wielkich bólach. Ponad rok potrzebowała na skompletowanie składu osobowego. Potem też działała w takim tempie, że ślimak mógłby ją przegonić. Jest to zrozumiałe, gdyż zbierać materiały przeciwko księdzu hołubionemu przez Epidiaskop oraz ulubieńcowi wielu polityków – z grubsza mówiąc było niezbyt zręcznym działaniem.

     „Na szczęście” sam ksiądz pedofil wyręczył komisję z tego kłopotu umierając „niespodziewanie”. Chociaż ja widzę w tym ingerencję „siły wyższej”. Chyba Bóg się wkurzył – ile można czekać na sprawiedliwy wyrok polskiego sądu? Wezwał więc pedofila przed sąd najwyższy ze wszystkich Sądów Najwyższych.

     Teraz już zgodnie z oczekiwaniami prawych polityków komisja mogła wydać orzeczenie tej treści:

„W związku z pytaniami dotyczącymi sprawy ks. Andrzeja Dymera, Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 informuje, że do Komisji wpłynęły akta przedawnionej sprawy dotyczącej wskazanej osoby. Komisja przystąpiła do badania zgromadzonych w sprawie dokumentów. W związku z informacjami medialnymi dotyczącymi śmierci duchownego, Komisja informuje, że zgodnie z ustawą o Państwowej Komisji w przypadku śmierci osoby wskazanej jako sprawca aktach sprawy przekazanych przez prokuratora albo sąd ,Komisja kończy postępowanie wyjaśniające. „

     Kodeks karny i prokuratura mają zadanie wymierzyć zbrodniarzowi sprawiedliwość odpowiednią karą. Państwowa komisja powołana została jednak w nieco innym celu, tak mi się przynajmniej wydaje. Podstawowym zadaniem tej komisji powinno być wyjaśnienie mechanizmów powodujących bezkarność i ukrywanie przestępców. Powinna ona również wyraźnie wskazać współwinnych. Mnie grozi kara więzienia za ukrywanie informacji o przestępstwie, za utrudnianie dochodzenia, za odmowę składania wyjaśnień. A każde „dzidzi widzi” (jak mówi poseł Cymański), że w procederze ukrywania przestępców i zatajania informacji o przestępstwach udział brało wielu, bardzo wielu biskupów łącznie z arcy…

     Czyli według Państwowej Komisji wraz ze śmiercią pedofila znika również problem pedofilii w kościele, znikają krzywdy pokrzywdzonych. Niech mi szanowna Państwowa Komisja wyjaśni, kto w tym prawym i sprawiedliwym kraju ma obowiązek ujmować się za pokrzywdzonymi?

     Zdaje się, że pozostaje tylko jedno wyjście – pokrzywdzeni są zmuszeni do dochodzenia swych praw własnymi rękami. Powinni dołączyć do innych grup walczących o swoje prawa. I dopóki ulice nie zapełnią się tysiącami protestujących, dopóki rząd polski nie zostanie postawiony przed wszelkimi trybunałami europejskimi, dopóty będą możliwe takie urągające poczuciu sprawiedliwości orzeczenia różnych państwowych organów.










10 komentarzy:

  1. Napisałeś
    "Podstawowym zadaniem tej komisji powinno być wyjaśnienie mechanizmów powodujących bezkarność i ukrywanie przestępców"
    Nic bardziej mylnego Nie powinno. Oni muszą !!
    Zgodnie z Ustawą z dnia 30 sierpnia 2019 r.o Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15
    W mysl Art 2 ust 2 pkt 2 maja obowiązek
    2)badanie sposobu reagowania organów państwa, organizacji i podmiotów oraz osób prywatnych w zakresie wyjaśniania przypadków nadużyć seksualnych, w tym ustalanie przypadków niezawiadomienia właściwego organu o podejrzeniu popełnienia nadużycia seksualnego;
    Wiec śmierć tego księdza niczego nie przerywa.
    A my im możemy,za podjęte decyzje / tak jak kolejne urzędy/ jedynie "pajączków nadmuchać"
    Albowiem
    Art. 14. Członkowie Komisji nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania funkcji w Komisji.
    A ile zarabiają i ile nas ten "urząd" kosztuje, można tu poczytać
    https://www.rp.pl/Polityka/307249911-Urzad-przy-komisji-ds-pedofilii-12-mln-zl-budzetu-9-tys-zl-dla-kierowcy.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjdzie czas pustki w kościołach i chyba wcześniej niż się kler spodziewa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże wielka "polska naiwności !!"
      Duzo wody upłynie nim w kościołach pojawia się pustki!!
      Moze w dużych miastach czy miasteczkach, w małych i na wsiach na pewno nie !!
      Tam obowiązuje stała i niezmienna od wieków, zasada "Co ludzie powiedzą"
      Księdza pedofila będą bronić, a sąsiada zza płotu, który molestował dzieci? Nigdy
      Tu kłania się teoria dysonansu poznawczego amerykańskiego psychologa, Leona Festingera, z 1956 roku. „Informacje radykalnie niepasujące do już posiadanych, są odrzucane”.
      Czyli nie przyjmujemy do wiadomości rzeczy, które nam nie pasują do jakiegoś obrazu.
      A ksiądz w oczach wielu, zwłaszcza w małych miejscowościach, to święty zawód. Nasz przewodnik w drodze do nieba. Dlatego nie może być prawdą, że on jest pedofilem!
      O z "cywilnym pedofilem" jest inaczej. – Obrzydzenie natychmiastowe.
      Tu okazuje się, że kochamy dzieci i chronimy wszystkich wartości z nimi związanych.
      I nawet jak ktoś nie jest pedofilem, ale inni powiedzą, że jest, to już na niego z siekierką!
      Bo zagrożone jest bezpieczeństwo dziecka. Potępienie w tym przypadku jest ogromne
      Matko moja, czy tego naprawdę tak nie widać??? W jakich to bańkach ciągle żyjemy??

      Usuń
    2. "ksiądz w oczach wielu (...) to święty zawód" - najczęściej we własnych księdza.

      Usuń
    3. Chcesz sie pośmiać a przy okazji zapoznać z życiem na prowincji to polecam filmy
      "U Pana Boga w ogródku" – polski film fabularny z 2007 w reżyserii Jacka Bromskiego, druga część trylogii filmowej mieszczącej również "U Pana Boga za piecem" i "U Pana Boga za miedzą".
      Zawsze bylem pełen zachwytu nad umiejętnością filmowców potrafiących wyłuskać z rzeczywistości, rzeczy na pozór śmieszne, choć tak dla ludzi tam żyjących, istotne zyciowo.A wtedy się przekonasz, iż określenie "święty zawód"najbliższy jest prawdy.

      Usuń
  3. Drogi komentariacie. Nie wiem, czy zauważyliście, że my tu ani razu nie wspomnieliśmy o religii, o tym w co wierzy całkiem spory odsetek Polaków?
    Ja zauważyłem, że już od dawna we wszelkich dyskusjach - poza klerem, oczywiście - pojęcia Bóg i Kościół stoją obok siebie?
    Dlatego dla jasności powiem dokładnie: jestem wojującym antyklerykałem a do religii mam szacunek należny każdemu elementowi intymnej sfery życia człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  4. wieśku masz rację, ale proces pękania tych baniek już został zapoczątkowany. One na wsiach mogły być długo konserwowane, ale dziś świat się kurczy i nawet na zadupie trafia internet a w nim chociażby i mój blog.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
    Czyżby znowu wina Tuska?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi oczywiście o śmierć biskupa Dymera.
      A swoją drogą, to nie pierwszy hierarcha tej korporacji, który żegna ten padół zakazanych przyjemności po publikacji niepokornych mediów.

      Usuń
  6. Jeśli tak dalej KrK będzie rozwiązywać swoje sprawy a winni, jeszcze przed ujawnieniem ich czynów, targać się na swoje życie/oj było tych przypadków w Polsce kilkadziesiąt i to najczęściej za pomocą sznura/ to zgodzę się tu z twierdzeniem BBM !!
    Tyle że pustkami zaczną świecić miejsca przy ołtarzach ,albowiem i seminaria tez nie pękają od chętnych.
    Widać iż ta robota,mimo wszystko, przestała być w "pewnych kręgach" atrakcyjna.

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>