niedziela, 4 października 2020

KOMENTARZ Z ANTYPODÓW

GDAŃSK-OPOLE-MELBOURNE  -  Rok IX  -  Nr 74 (1247)









      
życie to kabaret




Pan Tadeusz

(pażdziernik 2020)






Czasami człowiek musi, inaczej się udusi.
Jerzy Stuhr 


     Z „Panem Tadeuszem” Adama Mickiewicza zetknąłem się po raz pierwszy jako kilkuletni brzdąc, ale był to wyłącznie kontakt wzrokowy. W bibliotece moich rodziców wyróżniał się tym, że była to księga wielkich rozmiarów, op­­rawiona w białą skórę, lub coś, co skórę imitowało, ze złoconymi literami na grzbiecie i złoconym popiersiem Wieszcza, wytłoczonym na przedniej okład­ce. Dla mnie wówczas za wielka i za długa.

     Bliższy kontakt z poematem nawiązałem w wieku dziesięciu lat. Ściślej, nie z całym, lecz z jedną ze scen, która, według zapewnień zaznamiającego mnie z nią starszego o cztery lata kuzyna, miała z niego pochodzić, ale o tym za chwilę.

     Byłem już oczytany znacznie bardziej aniżeli moi rówieśnicy. Czytać po­trafiłem od piątego roku życia, toteż już od dawna nie bałem się Baby Jagi czy Smoka Wawelskiego, Królewna Śnieżka i Kopciuszek przestały być moi­mi niewieścimi ideałami, nie imponowali mi dłużej ani Waligóra i Wyrwidąb, ani pogromca wspomnianego smoka, szewczyk Skuba.

     Do słowa rymowanego mnie jednak nie ciągnęło. Moje zainteresowa­nia obracały się wyłącznie wokół prozy, a moimi literackimi bohaterami byli Winnetou, Old Shatterhand, Unkas, Robinson Crusoe, kapitan Nemo, czy To­mek Sawyer. Nie oznacza to, iż stroniłem od bohaterów rodzimych, że wymienię choćby Karlika Rudnioka z „Księgi urwisów”, Kurtę i Pędzelkiewi­cza ze „Szkieletu”, czy Paragona z „Do przerwy 0:1. A wkrótce, również z wypiekami na twarzy, zaliczyłem „Trylo­gię” Henryka Sienkiewicza.

     Uprzedzenia dziesięciolatka do poezji spowodowały, że wspomniana scena, pochodząca rzekomo z „Pana Tadeusza”, była jedynym jej wytwo­rem, który przeczytałem. Wchodziła ona w skład tzw. „XIII księgi”, czyli ero­tycznej parodii poematu, którą napisał nie Wieszcz, lecz... i tu nie ma zgod­ności, ponieważ jedni przypisują ją Aleksandrowi Fredrze, inni XIX-wieczne­mu satyrykowi Włodzimierzowi Zagórskiemu. Do księgi tej zaliczany jest rów­nie erotyczny wiersz „Mrówki” innego satyryka, Antoniego Orłowskiego i to właśnie świadectwo jego talentu udostępnił mi – jak już wspom­niałem – mój bardziej życiowo doświadczony kuzyn. Przypuszczał zapewne, że będzie to dla mnie lekcja wychowania seksualnego, mylił się jednak, ponie­waż ten segment edukacji miałem już za sobą. Wprawdzie na praktyczne wprowa­dzenie w życie mojej w tym zakresie wiedzy musiałem jeszcze kilka lat po­czekać, ale teoretycznie byłem do tego wiersza przygotowany solidnie.

     Wspomniane mrówki oblazły w nim Telimenę w lesie, gdy odpoczywa­ła podczas grzybobrania, a ich lokalizacją i tępieniem zajął się Tadeusz. Po­nieważ sprytne robale przedostały się również do tzw. stref intymnych nie­szczęsnej niewiasty, jej wy­bawca zanurzył tamże swoje dłonie, no i tak to się zaczęło. A skończyło tym, czym się zazwyczaj w tak sprzyjających oko­­licznościach przyrody kończy.

     Z czasem dojrzałem również do prawdziwej poezji, a samego „Pana Ta­deusza” przeczytałem kilkakrotnie. Przekonałem się przy tym, że przygodę Telimeny z mrówkami i Tadeuszem przedstawił Wieszcz nader powściągli­wie. Podobnie jak Andrzej Wajda, reżyser sfilmowanego poema­tu, w którym to filmie sceny w tzw. świątyni dumania nie rozpalą wyobraźni nawet przedszkolaka.


     Nie wiem ile wydań miał „Pan Tadeusz” i ilu rysowników je ilustrowa­ło. Sam pamiętam te z ilustracjami Michała Elwiro Andriolliego i Jana Mar­cina Szancera. Ten pierwszy zilustrował edycję z roku 1882 i właśnie jego rysunki przeszły do historii, pojawiając się w wielu kolejnych wydaniach. Ni­niejszy tekst otwiera jeden z nich, przedstawiający koncert Wojskiego na je­go rogu bawolim, długim, cętkowanym, krętym, jak wąż boa.

     Dlaczego o tym wszystkim piszę? Otóż dlatego, że również i mnie przy­szło do głowy, aby „Pana Tadeusza” zilustrować. Przedsięwzięcie moje jest przy tym o tyle nowatorskie, że są to ilustracje nie z tamtej epoki, ale na wskroś współczesne. A ponieważ żaden ze mnie Andriolli czy Szancer, ogra­niczyłem się wyłącznie do ich wyboru. Oto jego efekt:

     INWOKACJA Polsko, ojczyzno dojna, ty jesteś jak zdrowie...

     Księga I
   Gospodarstwo


     Księga II
   Zamek


     Księga III
   Umizgi


     Księga IV
   Dyplomatyka i łowy
Dyplomatyka
Łowy

     Księga V
   Kłótnia


     Księga VI
   Zaścianek


     Księga VII
   Rada
i dobra rada

     Księga VIII
   Zajazd


     Księga IX
   Bitwa


     Księga X
   Emigracja. Jacek
Jacek na emigracji
Powrót Jacka

     Księga XI
   ROK 1812


     Księga XII
   KOCHAJMY SIĘ


     EPILOG


     Księga XII
   Mrówki




down under

 


 
   





9 komentarzy:

  1. Gratuluję! Świetny pomysł, doskonale zrealizowany!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. "A nad tym wszystkim czuwa, gospodarz domu,nie da on krzywdy zrobić nikomu"cyt z "Alternatywy 4"
    https://kaczyzm.info/wp-content/uploads/2016/07/duda-w-kapeluszu-2.jpg

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się (..) przyszłość rysowała lepsza,
    Gdy nagle krzyk się podniósł : "Napoleon spieprza!
    Andrzej Waligórski - PAN TADEUSZ, ks. XX. Geopolityka

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ilustracje do ksiąg dwunastu, może jakąś zbiórkę na wydanie "Pana Tadeusza" z tymi zdjęciami, chętnie dołożę jakąś cegiełkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto Janie podać całość wiersza Andrzeja Waligorskiego
    Gdzie szukać? A tu !
    https://www.waligorski.art.pl/liryka.php?litera=p&nazwa=158

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto. Poza tym nie chcę być pierdołą piszącą po wielokroć, rozwlekle i na ogół nie na temat.

      Usuń
  7. Doskonałe!!!
    kika_7

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>