poniedziałek, 24 kwietnia 2017

W romantycznych okowach.











WYBRAĆ DROGĘ.


     Od dłuższego już czasu chodził mi po głowie temat blogową notkę. Chodził i tupał - i chociaż to tupanie było niezbyt przyjemne, nijak nie mogłem go sprecyzować. Ani pod względem treści, ani nawet i formy. I do dzisiaj nie wiem jak tą żabę ugryźć.


     Może by i męczył się dalej, gdyby nie wpadł mi w ręce świąteczny numer NEWSWEEK-a. Znalazłem tam tekst prof. Zbigniewa Mikołejki pt. "Scenariusz dla Polaka". Przeczytałem i zrozumiałem - to jest to, co chciałem napisać. Wiedziałem już, że cokolwiek w tym temacie napiszę, będzie to tylko nędzną imitacją słów profesora. Odsyłam więc ciekawych do NEWSWEEK-a. Cały tekst można przeczytać TUTAJ. Ponieważ dostęp do tekstu jest płatny, dlatego poświęcam moją stronę blogową na zapoznanie się chociaż z fragmentami tego niezmiernie ciekawego i ważnego tekstu.

     „Religia smoleńska” to produkt wywiedziony ze złogów kolektywnej podświadomości. Zawierzyli jej ci, którzy uważali, że nowa Polska, liberalna i otwarta na Europę, porzuciła ich i zdradziła. Zaprzeczyła własnemu cierpieniu i własnej historii.

     Komentowanie fragmentów czyjegoś tekstu może zawsze spotkać się z zarzutem, że fragment ten wyrwany został z kontekstu i to zarówno ze strony czytelników jak i autora. Dlatego następne fragmenty pozostawię bez komentarza. Jedynie na koniec przedstawię swoją konkluzję do całego tekstu. Powyższy cytat jest wstępem do całego artykułu i zapowiada kierunek rozumowania autora. Następne to już wyimki, dlatego nie będę się wymądrzał.


*******


     Na ideologicznej scenie historii toczy się więc propagandowa gra, w której widma umarłych mieszają się z żywymi. Stale się sięga do lamusa historii, by posłużyć się tradycją, zwykle mocno okrojoną do teraźniejszych potrzeb. W Polsce ten doraźny użytek z wyobrażonej tradycji z łatwością przybiera formy karykaturalne i prostackie. I łączy się z kiepską wiarą, że byle polityczny macher może się wcielić już to w Piłsudskiego, już to w Dmowskiego.

(...)

     Nie chodzi jednak tylko o politycznych liderów, lecz o większe stada. Takie jak gromady drobnomieszczuchów, starających się rozładować swe resentymenty i lęki przy aplikowanych im "rekonstrukcjach" - już to wojny 1920 roku, już to rzezi wołyńskiej. Takie też jak chmary wyrostków o ogolonych umysłach, próbujących wcielić się już to w "małych powstańców", już to w "żołnierzy wyklętych".
   
(...)

     Warto zauważyć, że nie sięga się tu po powszechnie akceptowany wzorzec akowskiego konspiratora, ale właśnie po mit "wyklętych", owianych magią tajemnicy, wybraństwa, ofiary z życia i mistycznych zaślubin ze śmiercią.
(...)

     Wizja społecznego ładu zostaje bowiem w Polsce wyprowadzona, inaczej niż w demokracjach Zachodu, nie z umowy społecznej, lecz z kultury cierpienia oraz żałoby - podstawowej dla nas formy ukazywania się narodowej zbiorowości. Głównie na cmentarzach przecież w dobie rozbiorów, okupacji i zniewolenia mogliśmy czcić poległych bohaterów - synów ojczyzny, spoczywających w jej łonie-grobie.
     Rzadko zatem
(...) polskie społeczeństwo zwykło gromadzić się tłumnie z innej okazji niż okazja żałobna.


(...)

     Tymczasem polski przemysł cierpienia stawał się czymś egzotycznym, archaicznym i wsobnym. Podlegał presji stereotypu Polaka katolika i "nacjonalizmu wyznaniowego", zgodnie z którym polska religijność - "religijność wiejskiego ludu" - stawała się fundamentem i znakiem narodowej tożsamości.


(...)

     Komunizm zamroził taką strukturę myśli i doświadczenia. Zarówno duchowość Jana Pawła II, duchowość w ogóle polskiego Kościoła przed rokiem 1989, jak i pierwszy zryw "Solidarności" były romantycznym karnawałem wolności.
     Zamiast jednak ziszczenia romantycznych nadziei, zamiast romantycznego mesjanizmu objawił nam się po 1989 r. projekt zupełnie inny. 


(...)

     Pozostawił [on] rozgniewanych, pełnych różnych sentymentów i pretensji. I gotowych do rebelii. (...)
 

     Scenariusze były gotowe. Tkwiły pod ręką i w złogach kolektywnej podświadomości. Przybrały ostatecznie postać "religii smoleńskiej". (...)
 

     Architektonicznym wyrazem tak kalekiej, jak wszelka zresztą "postprawda", romantyczności propagandowej, wciąż fabrykującej rozmaite dzieła narodowego przemysłu cierpienia, są też rozmaite twory sakralne - rozbuchane w kształtach, przerośnięte nad miarę. (...) W niby to romantycznym duchu stapia się tu w jedno to, co polityczne, z tym, co religijne, chrześcijańską powszechność zbawienia sprowadza w ciasne łożysko polskiego mesjanizmu i "nacjonalizmu wyznaniowego", próbuje zrównoważyć cierpienia Chrystusa obrazami cierpień w Katyniu i na Syberii, w piekle nazizmu i komunistycznych okowach.


*******


     Zjawisko "religii smoleńskiej" opisuje prof. Mikołejko również TUTAJ w Gazecie.pl. Tym razem link udostępnia nam cały tekst, więc nie będę niczego dodawał.




     Natomiast tekst z Newsweeka daje odpowiedź na dręczące mnie od dawna pytanie - jak to możliwe, by w Polsce było tak dużo ludzi bezmyślnych, dających się wodzić za nos małemu wodzusiowi z Żoliborza.

     W każdym społeczeństwie istnieje duża grupa ludzi, którzy sami nie potrafią myśleć i podejmować decyzji. Którym potrzebny jest wódz-dyktator, który będzie za nich podejmował wszelakie decyzje. Bo tak jest wygodniej, tak nie ponosi się odpowiedzialności i dzięki temu wszelkie swe niepowodzenia można zwalić na "onych". Jeżeli do tego dołożymy nasze historyczne obciążenia - nie ma się co dziwić, że do władzy może dojść skrajnie populistyczna partia, używająca "patriotyzmu" jako narzędzia walki.

     Jednak tym bardziej na pozostałych, myślących spoczywa obowiązek, by wykazywać absurdy takiej postawy. Demaskowania post-patriotyzmu, programu politycznego jawnie zmierzającemu ku wzorcom "słusznie minionym".

     Musimy sami się zastanowić i apelować o refleksje do innych - którą drogę rozwoju państwa wybieramy. Czy tą opisywaną przez "post-romantyzm propagandowy" i "nacjonalizm wyznaniowy? Drogą którą będziemy musieli kroczyć tyłem, by cały czas mieć na widoku "chwalebną historię" i romantyczny mesjanizm? Tylko ja szybko można chodzić tyłem?

     A może więc iść "przodem do przodu", pamiętając, ale nie oglądając się ciągle na historię i bohatersko przegrywane zrywy narodowe? Czy chcemy żyć jak postępowe społeczeństwa zachodnie, czy trwać w przaśnym zaściankowym poczuciu wyjątkowej misji?

     Wybór należy do nas.

   



37 komentarzy:

  1. A Ja się przed Toba chylę "i kłaniam czapką do ziemi"/może nie po chłopsku nie robociarsku" iz tekst pisany przez "filozofa i historyka religii",gdzie pełno odwołań literackich i cytatów z literatury.Nie tylko powszechnej.Gdzie pełno autorów i cytatów z literatury.A także wielkie postaci historyczne o ktorych niewielu pamięta a już o ich dokonaniach,czynach,czy pismach niewielu, o ile nie, nikt.
    Przebić się przez to wszystko by moc napisać
    'Znalazłem tam tekst prof. Zbigniewa Mikołejki pt. "Scenariusz dla Polaka". Przeczytałem i zrozumiałem "
    sztuka to wielka a i solidne wykształcenie humanistyczne czy historyczne "cza miec"
    W kraju gdzie "czytelnictwo"jest jakie jest a wtórny analfabetyzm "u proga" pisanie to jest przez nielicznych dla nielicznych
    By suweren zrozumiał.Trzeba prosto miedzy oczy,a często pozostaje jedyne stare Pana Sienkiewicza "Ociec prac/i nie o proszek tu chodzi jak pomyślą liczni/.Myle sie?
    Bo jak tu wytłumaczyć młodzieńcowi wymyślającemu od "głupich Angoli" ze te Angole,w ten czas gdy robiliśmy kolejne powstania z z sioła do sioła jedyny środek komunikacji to "rosyjska trojka" był i goniące w niej pasażerów wilki ,wozili tyłki w metrze.
    Jak wytłumaczyć ze kiedy my jeszcze w kurnej chacie bytowali "durne makaroniarze " już mieszkali w wielopiętrowych kamienicach czy moczyli zadki w termach podgrzewanych podłogowo.
    Kiedy to on jest przekonany iz to my to światu przynieśliśmy i bez nas świat....
    Gorzej bo mu to teraz w łeb wbijają i powiadają 'duma narodowa".
    Mądrze i dobrze pisze Mikołajko !Lecz nie jest to "mowa do ludu" Mądry i oczytany wie i tekst ten zrozumie głupi nigdy.
    Madrzy i oczytanie wiedzą i widzą już dawno "co jest grane" reszcie trzeba "jak krowie na rowie" i nie tym językiem.
    Gdybys chciał dyskutować ze mną o tym felietonie odpowiedziałbym 'chętnie ale nie o suchym pysku i nie na trzeźwo"
    Wtedy to przypominają się mi czasy, zdarzenia autorzy "cytaty wielkich" a i poziom empatii wzrasta.
    Pozostaje z niezłomnym podziwem


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszesz Wieśku:
      Gorzej bo mu to teraz w łeb wbijają i powiadają 'duma narodowa".
      Tak, masz rację. Bowiem na "niezależnych łamach" już wyczytałem, że Mikołejko obraża polaków i Polskę.
      Masz rację, krytykować można "głupich Angoli" czy "durnych makaroniarzy", bo przecież oni mają szereg wad. A przecież my - Polacy - som naród wybrany! My Mesjaszem narodów! Przecież Matka Boska była Polką!
      Przecież my som naród ultra-katolicki! Więc jakim sposobem możemy mieć wady i przywary?
      To powyższe dobitnie świadczy o naszej głupocie. I na tej właśnie głupocie, i na tych pseudo-sentymentach bazuje żoliborski gnom.
      Jeżeli to co pisze prof. Mikołejko jest obrażaniem Polaków i Najjaśniejszej - to tak właśnie należy nam czynić. Na każdym kroku, w każdym zdaniu.

      Usuń
  2. A to nigdy nie słyszałeś"panie ja tam nie wiem o czym pan do mnie rozmawia ale w mordę mogę dać"
    Przed laty miałem stały ubaw gdy "prelegentowi jedynej a słusznej linii' powołującego się w na "myśl Jana Pawła zawartą w znanym wszystkim dziele ect.ect'
    Powiadałem.Przepraszam ale pan pomylił "dzieła" albowiem to powiedziane zostało w innym, tu tytuł, a to na które się pan powołuje, traktuje o czym innym.
    Jesli sie do tego wymieniło, dokładnie, tytuły i bez pomyłki,nigdy nie było"ale to pan sie myli" i facet był ugotowany
    Jak się do tego dołożyło anegdotkę o swojej pobożnej Babci co to wysyłała mnie do koscioła a potem spryciula sprawdzała pytaniem "a co było na kazaniu"I zawsze padało Ksiądz kazał o grzechu! No i co pytała Babcia Był mu przeciw !
    I "poradziło" by on czynił tak samo w szczególności jak o czym nie ma zielonego pojęcia ,Było "po wykładzie"

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Postsolidarnościowa prawica, uważa, że Polska należy się jej jako łup, w nagrodę za jej wiekopomne ponoć zasługi. Wmówiono narodowi, że im wolno więcej i że walka o utrzymanie przez nią "rządu dusz", uzasadnia nawet istnienie tak skrajnie represywnej i niekonstytucyjnej instytucji jak IPN. I kółko się zamyka. Do tego dochodzi propaganda kościelna, powtarzana jak mantra, że Kościół jest wyrzucany, prześladowany, a przecież jest tak zasłużony dla kraju, jest zawsze z narodem. Kto więc walczy z krzyżem, walczy z Bogiem, z narodem… itd, itp.. I nic więcej nie potrzeba, aby namieszać w głowach ...chłonnych jak gąbka i otwartych na takie pierdoły. Jestem przekonany, że gdyby za PRL kler miał taki stan posiadania jak obecnie, toby był najlepszym i najwierniejszym jej obrońcą. I tak powoli stajemy się na powrót dziwadłami świata.
    A o tym naszym "romantycznym mesjanizmie" i budowaniu "religii smoleńskiej", można było poczytać jeszcze przed ...Smoleńskiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Leszku !!! O wiele łatwiej by się nam dyskutowało nad Twoim felietonem - gdybyś w nim tak obficie nie cytował w nim prof.Zbigniewa Mikołejko. Nie mam nic do samego pana profesora, ale w tym tekście pan profesor całkiem odleciał od rzeczywistości i teraźniejszości. Przeczytaj Leszku jeszcze raz o tych "złogach kolektywnej podświadomości" i zastanów się do kogo i po co adresował swoje myśli pan profesor ? Idę o każdy zakład, że 90% Polaków absolutnie nic z tego tekstu nie zrozumie - bo czego tam nie ma:
    -romantyczny mesjanizm,
    -zamrożenie struktury myśli i doświadczeń,
    -romantyczny karnawał nadziei,
    -architektoniczny wyraz, kaleka postprawda itp. itp.
    Naładował pan profesor antycznych cytatów, powołał się na przebrzmiałe autorytety, zahaczył o Rzym - i co ? I psinco !!! Jeżeli swój tekst pisał do wąskiego grona swoich kolegów "po fachu" to pewnikiem oni coś tam, coś tam zrozumieją a i tak zapewne zgłoszą "zdania odrębne" i coś tam "ad vocem" napiszą. Jeżeli natomiast adresował swoje "dzieło" do przeciętnego Polaka - trafił kula w dziurawy płot. LESZKU !!!! Polowa Polaków nie rozumie "dziennika telewizyjnego" i o czym tam się gada, a myślisz, że zrozumieją tekst prof.Mikołejko ???? Już pomijam "uczony język" pana profesora i frymuśne cytaty, ale nawet po "przełożeniu" na język "powszechny" - nie widzę w tym tekście nic takiego, co mogło by porwać Polaków do czynu lub przynajmniej refleksji nad nasza rzeczywistością. To jest zresztą "wada narodowa" naszych wielce "uczonych" - nie potrafią absolutnie nic napisać NORMALNYM JĘZYKIEM. Muszą być udziwnienia, cytaty i nowotwory językowe. I setki odsyłaczy do.....nikąd . Pewnie jeszcze coś napiszę na ten temat, ale bliższe jest mi określenie Wieśka - ze tu trzeba prostym żołnierskim językiem a nie nowomową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tylko prosty żołnierski język dociera. ;)

      Usuń
    2. Witaj Sobiepanie. Zamierzałem odpowiedzieć Ci i jakoś wytłumaczyć powody przytoczenia na blogu słow prof. Mikołejko. Jednak zajrzawszy niżej, zauważyłem komentarz Wieśka (z którym się zgadzam), więc trochę skrócę tą wypowiedź. Ty sam w kolejnym komentarzu piszesz:

      ...To są tylko wzajemne wyzwiska, paskudne słownictwo, elementarny brak znajomości pisowni polskiej oraz bardzo często - elementarny brak wiedzy o czymkolwiek...
      Otóż własnie chodziło mi o ten brak wiedzy.
      Chciałem wszystkim przeciwnikom pisu wyjaśnić podłoże tego "pisowsko-smoleńskiego otumanienia".
      Nie wystarczy bowiem w dyskusji rzucić - "jestes głupi, bo jesteś głupi".
      W ten sposób ani nie przekonamy swego adwersarza , ani tym bardzie go nie zrozumiemy.
      Załóżmy sobie taką sytuację - pis odchodzi w niepamięć, władzę przejmuje obecna opozycja (obojętnie która). Zrozumiałym jest pragnienie (przynajmniej moje) by nie powtarzać błędów poprzedników. Ale przecież to taktyka poprzedników okazała się najskutecznieszym orężem wyborczym! Czy nastęcy oprą sie pokusie, by "nie iść tą drogą"? I czy my będziemy potrafili wystarczająco wcześnie zdemaskować takie próby?
      Tak więc wbrew pozorom, tekst Mikołejki nie jest skierowany przeciwko kaczystom i smoleńczykom. On jest skierowany do nas - ku przestrodze i ku pamięci.

      Usuń
    3. Leszku !!! Teoria - im jest bardziej prosta - tym łatwiej włazi do głowy. Weź sobie za przykład lapidarny wzór Einsteina - E=mc2. Założę się, że nasz profesor Mikołejko popełnił by tutaj potężny elaborat. Dla mnie - z polskich uczonych - takim niedościgłym wzorcem był zawsze prof.Kotarbiński. No może jeszcze prof.Tatarkiewicz z jego Historią Filozofii. O rzeczach i sprawach bardzo skomplikowanych, należy mówić językiem powszechnie zrozumiałym - wtedy "włazi pod strzechy". Mam sporo książek we własnym księgozbiorze - jedne z nich czytam wielokrotnie - dla prostoty języka i wyrażonych nim myśli - inne, przeczytałem tylko dlatego, że "nie wypadało nie przeczytać". Mam nadzieję, że mnie rozumiesz !!!! Fenomen Panakaczyńskiego polega na tym, że mówi językiem prostym, często prostackim - dokładnie adresowanym do określonego "elektoratu". I tam jest "rozumiany", a o to mu w końcu chodzi. On "uprawia" swoją politykę na znanym sobie gruncie. Opozycja - na razie tego nie potrafi - dlatego dzieli się na co raz mniejsze grupki. Każdy sobie rzepkę skrobie. O "wspólnocie interesów" nikt nie myśli. A propos - czy wiesz skąd się w naszym języku znalazł wyraz "SPOŁEM" i co on w gruncie rzeczy znaczy ???

      Usuń
  5. Jurek O. !! Panie Jurku - wystarczy trochę pospacerować po internecie i poczytać sobie jakim "językiem" przemawiają do siebie "Polacy". To są tylko wzajemne wyzwiska, paskudne słownictwo, elementarny brak znajomości pisowni polskiej oraz bardzo często - elementarny brak wiedzy o czymkolwiek. Jak sie czasami trafi jakaś konkretna wypowiedź - natychmiast jest "wybuczana" lub opluta - na zasadzie - moja prawda jest mojsza. Przykład idzie "z góry" - tam też obowiązuje ta sama zasada. Kto myśli inaczej - spychany jest do II-giej lub gorszej kategorii "obateli". Takiej "malizny" to nawet za czasów PRL-u nie było, mimo, że od czasu do czasu pojawiał się jakiś "siwak" w polityce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano nie było chyba. Dzisiaj wykształcenie nie jest w żadnej mierze pewnikiem rozsądku. Dzisiaj istniejące podziały przebiegają po linii partyjniackiej. Nie ma tam "mądrych", wartych wysłuchania. Po każdej stronie przeciwników partyjnych, są tylko "głupki i złodzieje". Roztropność, sensowność dzisiaj, mają twarz przywódców partyjnych (szczególnie prawicowych). Mówisz swoim językiem, toś buc co najmniej, a komuch to już na 100 %. IPN-owskie kwity autorstwa różnych ubeków, to dzisiejsze autorytatywne wzorce prawdy, wiarygodności i nawet honoru. Dla zbyt wielu, niestety.

      Usuń
  6. Nie po to hołd Leszkowi składałem /jasno i publicznie/Nie po to "czapka do ziemi sie skłaniałem.po chłopsku po robociarsku" bym nie stanął w Jego obronie
    Pomyśl?Do kogo te Jego pisanie ?Do tych co czytają i tu komentują.Czyli do tych co jeszcze potrafi zrozumieć słowo pisane a dla ktorych jasnymi są pojęcia i stwierdzenia.
    -romantyczny mesjanizm,
    -zamrożenie struktury myśli i doświadczeń,
    -romantyczny karnawał nadziei,
    -architektoniczny wyraz, kaleka postprawda
    I to dla nas, miedzy innymi, myśl Profesora, krąży po "meandrach słowa i antypodach myśli"
    Przecież on nie pisze pod i do szeroko rozumianego "suwerena" a pod "gorszy sort" "element animalny" itp
    Jeśli jeden numer Newsweeka kosztuje 6,90 zł to większości o ile ile stać zal wydać pieniądze na takie głupoty.Przeliczając na procenty Toz to flaszka a jak się jeszcze złożymy we dwóch to i o,75 mamy w tym "rozmowa" gratis.
    I masz racje.Do szerokiej publiki i o ironio wiekszosci z PIS trzeba i należy "jak krowie na rowie"Językiem prostym i zrozumiałym.
    Językiem jakim pisane sa i to od zawsze, regulaminy wojskowe i wzorujące się na nich "broszury polityczne"
    Bo armia jest tyle warta ile warty w niej jest największy buc.I jeżeli on ,rozumie i reszta.Ci mądrzy natomiast rozumieją nie tylko 'treść przekazu" ale język i motyw.
    My to nazywamy często "pierdo..niem " słuchając w miesięcznicę prezesa.On ciągle idzie ,osiąga i już jest niedaleko.Bo prawda do której sie zbliżamy jest tuz za rogiem.I tak w miesiąc w miesiąc kazdego dziesiątego.
    I wszyscy co tam sie gromadzą od lat, ciągle na granicy orgazmu, albo go osiągają.Bo prawda tuz tuz A zwyciestwo o krok.
    Gdyby tak przemówił do "ludu swego" lub ogłaszał "prawdy religii smoleńskiej" językiem Prof.Mikołajki,miesiącznic byłoby dwie no góra trzy.
    Czyli jak mawiano "każdemu według jego umiejętności i jego zasług" Cokolwiek to znaczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wieśku !!! Na pewno Ty i wielu innych, a w tel liczbie i ja sam zastanawialiśmy się - co to takiego INTELIGENCJA. Skąd ona się bierze, jak można ją zdefiniować, czy ona jest "wrodzona" ewolucyjnie, czy też nabyta. A może jednym "Pambog" dał a innym poskąpił. A jeśli tak - dlaczego "po równo" nie miłował "dzieci Adama i Ewy" - wszak człowieka uczynił na swój wzór i podobieństwo. Można by tak mnożyć w nieskończoność pytania. I tu bym wrzasnął - MAM !!!! Człowiek inteligentny zadaje sobie pytania - DLACZEGO ????? !!!! Dlaczego pada deszcz lub świeci słońce, dlaczego raz jest zimno, innym razem "upał nad upał". Dlaczego panprezydent przysięgał (TAK MI DOPOMÓŻ BÓG !!!) i przysięgi nie dotrzymał. Dlaczego białe jest białe a czarne czarnym - co niezmiennie trapi Panakaczyńskiego. Skoro potrafimy już sformułować pytanie - DLACZEGO ??? to powinniśmy znaleźć odpowiedź - zaczynająca się od słów - DLATEGO, ŻE.....Prawda, że proste - jak dyszel chłopskiego wozu. Tedy Wieśku nie pękajmy - potrafimy zadać sobie pytanie - potrafimy znaleźć odpowiedź. Czasami to trochę trwa...tfuuu....tfuuu...nie mylić ze słowem TRWAM !!! Wiadomo - telewizja ogłupia ludzi !!!! I tu kolejne pytanie - DLACZEGO ??? - a no, DLATEGO, że.......

    OdpowiedzUsuń
  8. Proponuje na kazde spotkanie czy to z PAD czy Miesięcznice lub "ekskursje na Wawel" zamiast, będziesz wisieć,pisać DLACZEGO ??
    Juz widzę te prokuratorskie zarzuty, poprzedzone listem gończym. Iz podważasz.Wszystkie sądy świata by się śmiały.
    Albo dobitniejsze "idiotom mówimy NIE!
    Martwi mnie jedno, iz to już będą kryteria uliczne i to nie na napisy a drążki, od transparentów.
    Jeśli juz senator Borowski powiada i przewiduje, iż
    "PiS manipulacjami przy ordynacji może doprowadzić do "wstrząsów i ulicznych zamieszek".
    I o to im może chodzić, aby do "kryterium" ulicznego wprowadzić "strażnika ładu i bezpieczeństwa" Wojska Obrony Terytorialnej Antoniego Macierewicza.
    Taka perspektywa reżimu jawi się na ciemnym horyzoncie, gdy partią rządzącą jest PiS. Czarno to widzę ".
    To wtedy nawet "zrozumiałe słowa" psu na buty się zdadzą !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku - nie strasz dzieci kominiarzem ! Panu Antosiowi mocno się zatrząsł stołek - może nawet nie z powodu "religii smoleńskiej" ale bardziej z powodu "pana Wacka", który "uwalił "Caracale". Ta sprawa ma szanse nabrać niechcianego rozgłosu. W grę wchodzą bowiem miliardy a w "religii smoleńskiej" walka idzie o kupę złomu i pomnik.

      Usuń
  9. Ba gdybym to ja jeden Ale już kilkunastu i to znanych mówi i powtarza A ten q..."nie strasz "ci napisze.
    A ja tym z PIS nie wierze "jak wściekłemu psu" Ani jednemu słowu.A juz Antosiowi to podwojniue
    A jak będzie na moje "co bogowie nie dajcie" to Cie odnajdę i zasadzę takiego kopa za grzech "dezinformacji" ze popamiętasz.
    Ja tam wole "dmuchać na zimne"Bo Babcia zawsze powiadała "z wariatami naprzód"cokolwiek to znaczy.
    Juz raz Antos "uruchomił"Nadwiślańskie
    "12 czerwca 1992 roku nowy minister spraw wewnętrznych – Andrzej Milczanowski – oświadczył w Sejmie, że Antoni Macierewicz i Piotr Naimski próbowali wprowadzić do Warszawy wojska i aresztować prezydenta Lecha Wałęsę. Żołnierze Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych mieli otoczyć Belweder, parlament i telewizję publiczną.
    Rozkazy z MSW wykonywali jednak opieszale i bez przekonania lub wręcz je sabotowali. Wojsko nie ruszyło się z koszar, mimo ponaglających telefonów Naimskiego do dowódcy NJW. Wyjątkiem była żandarmeria NJW oraz Grupa Antyterrorystyczna, w których pogotowie bojowe utrzymywano już od 27 maja 1992 roku. Jak później zeznał w prokuraturze były szef NJW, generał Wejner, 3 czerwca Macierewicz wizytował tę Grupę.
    Śledztwo umorzono latem 1993 roku.
    Prokuratura tłumaczyła, że nie stwierdzono realizacji pełnej procedury prowadzącej do podwyższonej gotowości wojska. Z 30 czynności składających się na procedurę wprowadzono tylko 6.
    W rzeczywistości umorzenie to była jednak decyzja polityczna. Nowe władze uznały, że dla Polski, rozpoczynającej właśnie starania o członkostwo w UE i NATO, nie będzie korzystne chwalenie się wydarzeniami przećwiczonymi rok wcześniej w Moskwie przez Giennadija Janajewa.
    Dzięki temu Macierewicz i jego współpracownicy nie stanęli przed sądem, choć dowody spisku były jednoznaczne.
    A teraz kto mu zabroni ?No kto? Bierz przykład z Turcji !

    OdpowiedzUsuń
  10. Sobiepan25 kwietnia 2017 17:06
    Poszanowanie praw człowieka, zwolnienie z aresztu dziennikarzy i polityków opozycji - do tego wezwano dziś Turcję w rezolucji. Przeciw głosowało 45 członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wśród nich 6 przedstawicieli PiS.
    Mówi Ci to coś?

    OdpowiedzUsuń
  11. Wieśku !!! - :-))))) Ale mi zrobiłeś "wykład " - tak jak bym był zupełnie "nie kumaty" i chodził z opaską na oczach. Tymczasem tak się stało, ze Pankaczyński sam sobie podłożył "bombę termo baryczną" pod swoja "ideologię" i "religie smoleńską". Nikt i nic nie zdoła już przykryć tego faktu. Obok tych wydarzeń o "wielkim znaczeniu" politycznym posypało się kilka, lub kilkanaście pomniejszych, jak "misiewicze", rozbite limuzyny pancerne,używanie samolotów wojskowych do przewozów pani Szydłowej na "weekendy" do Przeciszowa i co by tam jeszcze nie wymienić. Mocno też "zaśmierdziało" panem Wackiem i uwaleniem kontraktu na "Caracale". Wieśku - to się nie stało "samo od się" - ktoś tu zawsze musiał podejmować "decyzje". W zasadzie mamy tutaj dwóch "głównych aktorów" w tym serialu - reszta , to role drugorzędne lub statyści "na planie" tego serialu.Od dłuższego czasu ludziska spekulowali, że ci dwaj "aktorzy" muszą mieć na siebie jakieś wzajemne haki i "złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma". Powoli i tutaj sytuacja się "wyjaśnia" - zmuszono pana Antosia do rezygnacji z "Misia" - co do niedawna wydawało się prawie niemożliwym, no i wybuchła "bomba termo baryczna" pana Wacka. Wynikało by z tego "na chłopski zdrowy rozum", że "Kozak" mocniej ucapił "Tatarzyna". Być może zrobią teraz z niego "kozła ofiarnego", bo to jest właściwie jedyna szansa, aby wybrnąć z tego bagna. Tak czy owak "słupki popularności" lecą do dołu i nie pomoże tu żadna statystyczna propaganda. Nie udał się też spektakl z "grillowaniem Tuska", a wręcz odwrotnie, temu ostatniemu przyniósł "profity propagandowe". No więc mamy taka sytuację - jak w tym znanym przysłowiu - "tonący brzytwy się chwyta". Stawiam na to, że Pankaczyński zrobi sobie "kozła ofiarnego" z pana Antosia. Zauważ, że nawet "zwierzchnik sil zbrojnych" zaczął "listy pisać", czego przedtem nigdy nie robił. Innymi słowy - też dokłada drewienek pod przyszły "stosik ofiarny". Tak to sobie JA wyobrażam - jako zwykły i przeciętny obywatel II kategorii. Czy będzie inaczej ????. To zależy czy "zstąpi duch" - bo na razie TAM panuje wielka konsternacja - co by tu panie zrobić....co by tu zrobić.....?. W tym miejscu zauważ, że zaczynają się odzywać glosy w sprawie "rewizji konkordatu" - to może być owe "memento mori" w tym zamieszaniu. Lepszy wróbel w garści - niż sroka na dachu.I nie strasz mnie Wieśku, ze mi zasuniesz "kopa" - gdyby co - czy co. Nie "bojam się".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. a o "tureckiej polityce" Panakaczyńskiego warto by też coś napisać, ale "na razie" przeczytaj sobie co na temat "wzajemnej polityki" powiedział węgierski minister spraw zagranicznych. Po mojemu - dał "finfę w nos" "bratankowi" pana Orbana.

      Usuń
    2. P.S.-2 !!! Jak już mowa o ministrach spraw zagranicznych - temu naszemu szykują podobno "awans" na ambasadora przy ONZ. Cie choroba.... jak mawiał sołtys Kierdziołek !!!

      Usuń
    3. Beata Szydło pochodzi z Przecieszyna w gminie Brzeszcze,Przeciszów to inna gmina w powiecie
      oświęcimskim,w woj.małopolskim.
      Pozdrawiam,kocica,MK

      Usuń
    4. Kocica MK !!! Serdeczne dzięki za sprostowanie !!! Człowiek już traci głowę od tych nazw, bo takie podobne. Brzeszcze, Wrzeszcze,Przecieszyny, Przeciszowy, tu Rowy i tam Rowy a gdzie nie gdzie Rawy.Ale wpisałem sobie do kajecika - ma być Przecieszyn i nie ma gadki !!! :-)))))))

      Usuń
    5. Przecież to jasne ! W Przecieszynie się cieszą, drogi im za darmo remontują. W Przeciszowie przeciwnie - stad te różne nazwy !

      Usuń
  12. Leszko !.
    Prawdę pisząc odeszło mi zupełnie ochota od komentowania swoich i Twoich felietonów jak i komentowania dwóch naszych wiodących komentatorów tzn. Sobiepana i Wieśka. Nie wiem czy zgodzisz się ale ta dwójka zaanektowała sobie naszego bloga dla swoich potrzeb. Onegdaj proponowałem im założenie własnego bloga na którym będą mogli do woli pisać o wszystkim i ile ich dusza zapragnie. Gwoli ścisłości napisałem także, że nie można mieć pretensji ze zbaczania z tematów naszych felietonów na tematy bardziej ogólne lub bardziej szczegółowe. Obecnie to już chyba przegięcie. Komentarze Sobiepana i Wieśka są wielokrotnie obszerniejsze tekście niż nasze pierwotne felietony a ich treść ma się tak do naszych treści jak Szyszko do ochrony środowiska.
    Powolutku zaczynam być zmęczony ta sytuacją gdyż obawiam się, że przez nich pogubiliśmy innych komentujących którym tak jak i mnie nie bardzo chce się czytać ich niegłupich ale i nudnawych filozoficznych wynurzeń. Nie ma możliwości postąpienia jak np. z Adaśkiem bo zachowują się przyzwoicie. Roboczo nazwał bym to „przyjaznym” trollingiem.
    Równie filozoficznie zauważyła moja żona – wychodzi na to że piszecie bloga dla nich.
    Jestem ciekaw Wiesiek czy Sobiepan pusznili by się gdyby mieli bloga a inni by wypełniali strony swoimi komentarzami ?!.
    Oczywiście moje uwagi mogłem Ci napisać na privie lub SKYPIE ale jestem daleki od obgadywania kogoś za plecami.
    Leszko – jestem ciekaw Twojego zdania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz racje Piotrze !!.Moja wina ,moja wina, moja bardzo wielka, wina
    Bo !Lub alabowiem
    Myślałem, iz blog to taka dowolna wymiana myśli, czasami "wekslująca na antypody myśli i skojarzeń"tak jak np na uczcie weselnej gdzie rozmowy nie zawsze toczą się wokół "pary młodej" czy pana młodego Ja rozumiem, iż kobiety tak potrafią, godzinami rozmawiać u sukni ślubnej czy uroczystości kościelnej,lub zaletach pana młodego,chłopy nie
    Tak jest i na spotkaniach towarzyskich, gdzie rozmowy tylko oscylują wokół "głównego tematu" tak jest nawet i na stypach.gdzie "najważniejszym jest nieboszczyk"
    I jak zwykle moderatorem jest "gospodarz przyjęcia" przerywający dyskusje, dzwonieniem w kieliszek,"udzielający głosu" lub uciszający uniwersalnym uciszaczem "proponuje wznieść toast,za"
    I wszyscy wychodzą zadowoleni i "nagadani" nawet ze stypy.
    Nie wiedziałem zaś, iz traktujecie to wasze pisanie wzorcem "od ołtarzy"
    Powstawszy posłuchać proszę,"bo onego czasu rzekł" I prelegent zaczyna pieprzyc od rzeczy "owieczkom swoim" a one ze zrozumieniem kiwają łbami i nawet nie "mekna"
    Boc przecie"powiada" to wysłannik boży,przewodnik duchowy który wie lepiej widzi szerzej no i w imieniu "Duch Świętego" którego często cytuje i w oparciu o Pismo .Nie pisną, boć to przecież przerwanie liturgii i inne zakłócenia mający odbicie w Kodeksie Karnym
    Potem obowiązkowy znak pokoju.I wszystko git a ten co "głosił" zadowolonym pozostaje "w swojej mądrości"Bo nikt nie wyszedł, w trakcie.
    Wiec korze się przed wami bo w swej bezbrzeżnej naiwności nie zrozumiałem, iz ten blog to taka Wasza spowiedź ,wasza wzajemna wymiana musli, wśród przyjaciół i najlepiej widziana była by jako jednozdaniowa i oczywiście pozytywna w swej treści"
    Jak okoliczność łagodzącą podaje, iż zmylony zostałem preambuła jaka zamiesciliscie na swym blogu.Gdyby tam było np w punktach:pisać,krotko i na temat zrozumiałbym, moze
    Szanowna małżonkę pozdrawiam i rączęta całuje.prosząc o zrozumienie, iz nikogo nie zmuszamy by potrawy przygotowane przez szan Małżonka pozostały na stole nietknięte.
    To taki szan.Pani "szwedzki stół " gdzie każdy ma dostęp " i wybiera co chce, kiedy chce.
    Przecież się Pani nie oburza na gości gdy jedni go "wyżerają" a inni nie tkną.A tu akurat takie dwa łasuchy się trafiły.A i szan Małżonek tez chyba nie powinien złościć sie na innych gości "którym sie nie chce" kosztować potraw, bo dwa żarłoki się do nich dorwały.No chyba, iz te dwa łobuzy zamknęły sie w sali biesiadnej, wraz z suto zastawionym stołem.I bronią dostepu
    Kończe to te swoje niezmierzone gadulstwo z poczuciem winy.Mam nadzieję, iz drugi sprawca nieszczęść na ten blog sprowadzony da tez swój głos.
    Z poważaniem

    OdpowiedzUsuń
  14. Wieśku !!! No i sam widzisz !!! PiS-ia ideologia trafiła pod strzechę Piotra - żadnych tam swobodnych wypowiedzi, żadnych tam niepokornych komentarzy - masz pisać, co Ci Piotr zaleci a jak nie, to se załóż własnego bloga. Żadnych tam "swobodnych elektronów" - o czym wczoraj gadała pani Szydłowa (będę jeszcze o tym pisał) - masz prawo pisać tylko to, co przypadnie do gustu Piotrowi i ewentualnie Jego Wielce Szanownej Pani Małżonce. Dawniej to nazywano "zamordyzm", że o cenzurze już nie wspomnę. I "JAKI" ten Piotr zniesmaczony naszymi komentarzami - bowiem już na wstępie swojego "dytyrambu" pisze, że właściwie ten blog został założony, aby ów Piotr i ów Leszko (zdaniem owego Piotra) - mogli swobodnie "do siebie" pisać felietony i komentować je między sobą - my zaś - "obcy element", możemy napisać tylko krótki "peanik pochwalny". W tym Opolu - widać wyraźnie - ideologia PiS-u kwitnie i rozwija się. Jeszcze nie wiem, co na to powie "Leszko", bo jako współ- Gospodarz ma chyba jeszcze jakieś prawa, chyba że.... też został już "wywłaszczony" - co teraz - ideologicznie rzecz biorąc, jest "trendy". Tedy Leszku - zostałeś wezwany przez Piotra do tablicy - musisz nam coś oświadczyć - albo "rybki", albo "pipki". Właściwie, to już od rana szykowałem się do napisania do Ciebie - w sprawie tych "swobodnych elektronów" i w ogólności - techniki jądrowej oraz "fuzji jądrowej" albo "furii jądrowej" pani Szydłowej. Jesteś inżynierem, to pewnikiem coś wiesz na ten temat - bo ja pamiętam z fizyki, co mi tam kiedyś rózgami wbito do głowy. Otóż pamiętam, że "swobodne elektrony" to jest takie małe draństwo, które lata sobie w próżni kosmicznej w te i wewte stronę i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Chytrzy, ale mądrzy ludzie odkryli, że te male draństwa mogą przenosić ładunki elektryczne. Wystarczy, ze do jakiejś tam "dynamomaszyny" podłączysz kawałek druta a do drucika, żarówkę - to całe to ustrojstwo zaczyna świecić. Jeszcze prościej można się przekonać do tych "swobodnych elektronów" - jeżeli do gniazdka elektrycznego "wetkniesz" do dziurki zwykły gwóźdź - wtedy to małe draństwo natychmiast Cie kopnie. Tedy wiemy już, ze wszystko się dzieje poprzez "swobodne elektrony". Tymczasem pani Szydło wczoraj zapowiedziała "na Radzie Ministrów" - odtąd nic z tego. Wszystkie "elektrony" maja być "w kupie" i żadnego swobodnego "hasania". I tu padł na mnie zwyczajny ludzki strach - kiedy mi światło "zgaśnie". Cała awantura zaczęła się od tego, że jedna taka pani minister pozwoliła sobie stwierdzić, że aby wydawać pieniądze - należy najpierw je zarobić. Oburzyło to kompletnie panią Szydło, bo ona najpierw wydaje a czy również "zarabia" - nikt tam nie PiSnął ani słowa. Owa pani minister oświadczyła także, że nie chce być "pod Macierewiczem", że woli sama pchać ten kierat, co tez wywołało burzliwa dyskusję, a nawet coś tam przeciekło do prasy. Dzisiaj wszyscy robią sobie z tego "jaja".....upssss... technikę "jądrową". W komentarzach pojawiły się także "protony" i "fotony", bo one jakoś tam mają się "ku sobie" - ale to już osobny temat. Nie będę przedłużał tego tekstu, bo Piotr dostanie "kolki nerwicowej" - szkoda chłopa. Tedy Leszku - masz głos !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. - Leszku !!! Nastrój mam dzisiaj "zgryźliwy" - za oknem mam +2 stopnie a z nieba sypia - nie płatki - ale prawdziwe "kłapcie" śniegowe. Z kranu jeszcze ciurka "ciepła woda", ale kto wie....kto wie....Wszystko może się zdarzyć ! Zatem "klimat" do dyskusji jest odpowiedni.

      Usuń
    2. Myślę,że to ta psia(przepraszam wszystkie pieski)pogoda powoduje lekkie rozdrażnienie.Odzywają się jakieś reumatyzmy,nerwobóle itp. i byle co drażni.Nie ma się wtedy ochoty na żadną dyskusję.
      Lubię ten blog,jego gospodarzy i jego komentatorów(komentariat jak pisze Art.Szkoda byłoby mi gdyby komentarze uległy zawężeniu i trzymania się ściśle tematu poruszanego w felietonie wiodącym.Wszak prawie przy każdej rozmowie,szczególnie gdy dyskutantów wielu tematy poboczne,a czasem wręcz piramidy tyrad zdarzają się nierzadko.Tak też postrzegam i ten blog,jako miejsce dyskusji szczególnie,że tematy poboczne często wynikają z tematu głównego.
      Do gospodarza Piotra Opolskiego mam prośbę.Piotrze,nie zmuszaj tych dwóch niesfornych komentatorów do wyboru:albo skrócicie komentarze,albo piszcie własny blog.Prowadzenie blogu to jednak pewna odpowiedzialność cyklicznego działania,a nie każdy ma takie możliwości.Mnie też namawiano do prowadzenia blogu na tematy z dziedziny mi bliskiej,ale z powodu w/w zrezygnowałam.
      Jeszcze jedna sprawa,na tym blogu przez pewien czas"rezydował"trzeci współgospodarz po czem bez mojego żalu znikł.Ja osobiście bardzo bym żałowała gdyby tak znikli @Sobiepan i @wiesiek.
      Pozdrawiam wszystkich,kocica,MK

      Usuń
    3. Wieśku, Sobiepanie.

      Chyba poprę Piotra i to nie dlatego, że ma bezwarunkowa rację. Po części podzielam jego troskę o trzymanie sie w komentarzach tematu notki. Jednak w tej większej części jestem za swobodą wypowiedzi.
      Dlaczego więc mam zamiar poprzeć Piotra? Otóż wyłącznie z powodu Waszej reakcji na jego prowokacyjny komentarz.
      Sobiepanie - gdzie zauważyłeś pisowską ideologię?
      Wieśku, Piotr napisał prowokacyjny komentarz, Ty odpowiedziałeś przewrotnym "korzeniem się".
      Myślę jednak że obaj doskonale rozumiecie o co Piotrowi chodziło. Jednak z przekory odpowiadacie równie prowokująco jak on.
      Jednak nie zaszkodziło by gdyby w waszych komentarzach nieco odwrócic proporcje. Dobrze by było, gdyby chociaż połowa komentarza odnosiła sie bezpośrednio do tematu notki. Reszta - to już może byc to co wam ślina na język podsunie.

      Usuń
    4. Daleki jestem od zmuszania do czegokolwiek a proponowałem aby byli autorami felietonów na tym blogu jak ongiś Kneź, któremu sie szybko znudziło. Utworzenie zakładki np. Sobiepan i Wiesiek piszą nie byłoby dla Leszka problemem.
      Długie komentarze powoduja także inną niedogodność, że przed zamieszczeniem własnego komentarza trzeba przeczytac poprzednie aby sie nie powtarzać lub wręcz nie wyjśc na durnia.
      Podejrzewam, że nie wszystkim chce sie czytac i dlatego odpadają jako bywalce tego bloga.
      Powtarzam - nie zawsze udaje sie trzymac tematyki ale .......znaj proporcjum Mocium Panie !.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    5. Kocico MK - Najmilejsza !!! Wielkie Ci dzięki za wsparcie i poparcie. Teraz już Piotr ma przechlapane i ta jego PiSia polityka też. Był niedawno taki jeden kurdupel, co chciał kobietom polskim zrobić "kuku" i wyszedł na tym - jak Zabłocki na mydle. Kobiety - "jak jeden mąż", stanęły w "ordynku", uzbrojone w parasolki. Kurdupel nawet nosa nie "wyściubił" zza firanki, aby coś powiedzieć lub przynajmniej przeprosić rozwścieczone kobiety. Tedy Piotrze - dej se pozór, jak mawiają na Śląsku. Ja myślę Kocico MK, że ów Piotr (Opolski), to ma taka skazę zawodową - to podobno emeryt wojskowy. Oni tam w tej "armii" to durch ćwiczą na poligonach - "Baczność !!!!" albo "Spocznij !!!" albo "Do nogi broń!!!!". Wszystko w krótkim wojskowych drylu - "Nie gadać !!!", "Wykonać !!!!". Jak kilka lat tak poćwiczysz - nawyki zostają już na cale życie. Kiedyś Ci napiszę - jak pogoda się poprawi - jak takiego jednego "sierżanta sztabowego" systematycznie doprowadzaliśmy z moim kumplem, do tzw. "białej gorączki". Bo musisz wiedzieć, że ja też kiedyś "z dobrowolnego poboru" zaciągnięty zostałem w szeregi, aby przez te 2,5 roku stać na straży pokoju i służyć miłej Ojczyźnie. Hej....hej.... ale się działo i czasami nawet z Bronią w rowie się leżało. Dzisiaj pozostały już tylko mile wspomnienia i ze dwie setki wyblakłych zdjęć. Jak by tak się odnalazł mój kumpel z wojska - Rysiek Spychała, to gwarantuje Ci, ze rozpieprzyli byśmy we dwójkę cały "batalion" tej Terytorialnej Obrony pana Antoniego. Ten Rysiek - to była wybitna postać w dziedzinie obronności przed wszelaka wojskową "szarżą". Był taki trochę "z cicha pęk", ale łeb miał jak ceber - w sprawach obronnych. Cała "szarża" - od kaprala w górę wolała wycofywać się na "z góry upatrzone pozycje obronne" niż zadzierać z Ryśkiem. Tak więc przygotowanie obronne mam "jakie takie" i zawsze mogę jakiegoś "figla" Owemu Piotrowi spłatać. A co....

      Usuń
    6. Leszku !!! Proste - kto nie ze mną ten przeciwko mnie !!! Przecież już kilka razy powstawały "konflikty" na tym tle - bo odważyłem się mieć inne zdanie niż Piotr, lub wyraziłem się krytycznie.Od razu były "fochy" Piotra i złośliwe docinki. Obracałem to w końcu w żart, by nie robić z igieł wideł, albo unikałem zwady - pisząc na inny temat.Dzisiaj mam "ciężki dzień" w domu, dlatego na tym zakończę.

      Usuń
    7. Leszek ! Co to znaczy : "Piotr napisał prowokacyjny komentarz" ???Prowokator - to brzmi tak jakoś dziwnie !!! Kogo i do czego prowokował ??? I po co ????

      Usuń
    8. Sobiepanie, wywołałeś mnie do tablicy bym Cię "oświecił" w sprawie "wolnych/swobodnych elektronów".
      1. Swobodne elektrony występują na ostatniej orbicie elekteronowej atomu. Każda orbita ma swój limit elektronów. Gazy szlachetne ostatnią orbitę mają obsadzoną zgodnie z limitem. Nie zachodzą więc w reakcje z innymi pierwiastkami. Te pierwiastki, które na ostatniej orbicie nie mają "pelnej obsady" albo oddają je innym atomom, albo przyjmują na swoją orbitę elektrony innego atomu. Efektem tego jest powstanie cząsteczki skladającej sie albo z atomów tego samego pierwiastka (np. tlen - O2) albi innego (np. sól - NaCl).
      2. Elektrony takie powstają w wyniku jonizacji spowodowanej przykładowo promieniotwórczością naturalną, promieniowaniem kosmicznym lub na skutek jonizacji termicznej. W naturalnych warunkach na Ziemi, elektrony te szybko łączą się z atomami rekombinując lub przyłączają do obojętnych atomów lub cząsteczek tworząc jony ujemne. W próżni kosmicznej występują niemal wyłącznie elektrony swobodne, ponieważ jest tu większe prawdopodobieństwo napotkania cząstki o wysokiej energii powodującej jonizację, niż wolnej cząstki mogącej przyłączyć elektron.

      Więc albo pis krąży gdzieś w kosmosie, albo jest to partia wysoce radioaktywna.

      Nie wiem, czy ten blog to odpowiednie miejsce na bardziej szczegółwe (czytaj "naukowe") wyjaśnienia.

      PS.
      Jak widzisz, ja też czasami dywaguję. Ale muszę się przyznać, że zapraszając Piotra do "współautorzenia" liczyłem właśnie na to, że ma czasami inne spojrzenie na pewne rzeczy niż ja. I to inne spojrzenie (chociaż czasem go nie podzielam) cenię sobie bardzo. Jak mawiał klasyk - nic tak nie ożywia filmu jak trup, więc układ "dobry i zły glina" powinien być bardzo ożywczy.

      Usuń
  15. "Wieśku, Piotr napisał prowokacyjny komentarz, Ty odpowiedziałeś przewrotnym "korzeniem się"
    Matko moja To ja z sercem ns dłoni a ten "ze przewrotny albo i złośliwy"Kiedy ja tak mam, a myśli mi po głowie latają tak, a nie inaczej, wiec je utrwalam.I bez urazy Nie złośliwie
    Moze to tak wychodzi, ale tak nie jest.Bo i to Piotrowe nie uznałem "za przewrotne" /a zastało mi to z czasów gdy raz za razem zmuszony byłem publicznie ogłaszać samokrytykę" Na stojąco i przed ogółem./
    Przyznam ubawiła mnie wzmianka "o zdaniu żony"
    A zadziwiło, stwierdzenie
    "obawiam się, że przez nich pogubiliśmy innych komentujących którym tak jak i mnie nie bardzo chce się czytać ich niegłupich ale i nudnawych filozoficznych wynurzeń."Podejrzewam, że nie wszystkim chce sie czytać i dlatego odpadają jako bywalce tego bloga.
    Bo to tak,jakbym swoja ulubiona gazetę, przestał czytać.Bo w niej obszerne komentarze piszą i to ci ktorych nie lubię.Opuszczam je i tyle .A czytam resztę.
    Szanowna Kocico
    Oczywiście iz można skrócić komentarze nawet do min wersji
    Np.
    50 % co tu napisane to racja"nawet i święta" dwadzieścia pięć, to tylko "Twoja racja" reszta czyli kolejne 25 to zwyczajne bałwanienie i to do kwadratu.Lub jakoś tak, odwrotnie.Tylko czy to była by dyskusja?
    Dlatego czując się winnym spadku komentujących, zamilknę przez jakiś czas/a przyznam się, iż jadę na ulubione Węgry, co mi sprawę ułatwia. a laptopa nie wezmę na złość,co by mnie nie kusiło./
    Pozwólcie wiec, iż tam już na miejscu wypije Wasze zdrowie ,winem wszelakim,bez różnicy a jakowym gospodarze dysponować będą, a do stołu podawać./swoje procenty zabieram a jakże, bo gospodarze w nich gustują Nazywa się to wymiana barterowa Czy jakoś tak/
    Szczególnie uwzględnię w toastach zdrowie Pięknych Pan Czyli Kocicy MK tu komentującej no i oczywista, oczywistość ,Małżonek obu tu Gospodarzy
    O Tobie "sobiepanie" nie zapomnę.Popatrz tylko jak pięknie się różnimy.To ze chodzimy "jak pijany po torach" to fakt.A że "homo sovieticus"w każdym z nas siedzi, to drugi.Wiec bez obrazy bez urazy,
    A legközelebbi viszontlátásra.i.Egészségedre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku :-))))) jonapotkivanok !!! Masz rację - trzeba by zrobić sobie jakiś urlop i spokojnie przemyśleć "sprawy". Tez mam istotny powód - dzisiaj o godz. 13.00 przywieziono mi ze szpitala moją żonę, po dość poważnym zabiegu chirurgicznym. Przez najbliższe dwa lub trzy tygodnie muszę przejąc na siebie wszystkie obowiązki domowe i człapać po aptekach. Nie jest to stosowna pora, aby angażować się w spory blogowe, a bez sporów i dyskusji - blog po prostu zamiera.Pisząc tu - u Leszka i Piotra, zawsze obserwowałem "licznik odwiedzin", bo wskazuje on, czy to ktoś czyta, czy tez piszemy "sobie a muzom". Bywało już nieźle - ponad 12 tysięcy odwiedzin. Od kilku dni widzę spadek !!! Biorąc sobie taki "urlop blogowy" zobaczę jak wzrośnie aktywność innych komentatorów - jeżeli TY i ja powodujemy rzekomą "blokadę dostępu" dla innych. Jedno przy tym jest pewne - jak mi się coś "podoba" to wyraźnie o tym piszę, jeżeli nie - też o tym pisze, bo takie mam zwyczaje. Czasami szukam tematów "zastępczych" jeżeli nie mam zamiaru komentować, tego co mi się podtyka. Też mam takie prawo. I to by było na tyle !!! Dobrego odpoczynku !!!!

      Usuń
  16. Jako jeden ze stałych czytelników tego bloga chciałbym zaznaczyć, że nie odpadłem, komentuję zazwyczaj z rzadka. Krótko więc zaapeluję: Panowie, więcej wzajemnej sympatii i poczucia humoru, mniej zapalczywości. Przeskakiwanie komentarzy, których się nie chce czytać nie jest problemem, choć zgadzam się z Gospodarzami, że mając sporo do napisania lepiej zostać autorem osobnego wątku.
    Każdy z nas ma swój bagaż doświadczeń, często ciekawych dla współlektorów - nie ograniczajmy się ani nie dzielmy niepotrzebnie.

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>