wtorek, 28 marca 2017

OKIEM EMERYTA (126)




- FLESZ (6)



Odcinek 126 - czyli - czy na pewno mamy rząd?  

    

 Felieton ten miał pełnić rolę komentarza do ostatniej notki Piotra "Małpa w żółtym?". Jednak gdy zasiadłem do klawiatury stało się jasne, że w naszym rządzie nie tylko "Małpa w żółtym?" jest obiektem godnym specjalnej troski z mojej strony.


     Nasza premiera zapewne zrobiła w Rzymie wielkie wrażenie na europejskich politykach strojem, tradycyjnie we Włoszech zarezerwowanym dla kobiet "nie najcięższego autoramentu".




     Dla nas jednak ważniejsza jest jej aktywność. Dla przykładu - dzień przed wylotem do Rzymu nasza premiera stanowczo i groźnie oświadczyła:

     "Jeżeli w Deklaracji Rzymskiej nie będą zawarte postulaty, które dla Polski są priorytetowe, to jej nie przyjmiemy..."

     Tę groźbę pod adresem przywódców 26 państw UE wypowiedziała w momencie, gdy od kilku juz dni znany był uzgodniony projekt "Deklaracji Rzymskiej". Miała ona przekonać naiwnych, że premiera z wielkim zaangażowaniem walczy o polskie sprawy. Walczyła tak zaciekle, że nawet nie zauważyła, iż wszystko jest już bez jej udziału uzgodnione. Oczywiście w tych uzgodnieniach nie mogła uczestniczyć, gdyż musiała "walczyć". "Walka" ta odniosła skutek, gdyż następnego dnia na schodach samolotu wylatującego do Rzymu złożyła kolejne oświadczenie:

     "Dla Polski najważniejsze jest to, że nasze postulaty - co nie było oczywistością - znajdą się w deklaracji. Są w niej i są bezpieczne."

     Bezpieczne, dla kogo? Wszyscy mogą sprawdzić, że co prawda w deklaracji tej nie ma postulatu o kilku prędkościach, jednak jest zapis, że poszczególne państwa mogą suwerennie podejmować decyzje o przyspieszonej integracji. Ale to nieważne w obliczu sukcesu polskiej dyplomacji.

     A ten sukces nie był pewny. Mogło nie dojść do podpisania "Deklaracji Rzymskiej" - przynajmniej przez delegacje Polską! Ale i tu też odnieśliśmy sukces! Obwieściła to premiera tymi słowami:

     "Z satysfakcją mogę powiedzieć, że udało się doprowadzić do tego, że deklaracja została podpisana przez państwa członkowskie, które pozostają w UE."

     Czyli pani Szydło przekonała a może i zmusiła naszą premierę do podpisania. Wielkie brawo!!!

     Brawa są jak najbardziej na miejscu, jeżeli zważy się z kim nasza premiera musi pracować. Taki Waszczu na przykład. Bez uzgodnienia z ..... tą w żółtym ogłasza, że wybory Donalda Tuska są sfałszowane. Oczywistą oczywistością jest, że były sfałszowane. Nigdzie bowiem nie było widać przezroczystej urny ani żadnego członka Centralnego Zespołu Ochrony Wyborów. Ale żeby ogłaszać to światu bez konsultacji z premierą?!!




     Biedna kobieta, prezes nią pomiata, Waszczu mówi co chce, Maciar robi co chce. Nikt jej nie słucha. Jakby tego było mało, co tydzień musi się meldować na Nowogrodzkiej. A tam nad drzwiami, jak w "Boskiej Komedii" - Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.


 











20 komentarzy:

  1. ...co tydzień musi się meldować na Nowogrodzkiej. Szczęściara. Ona może co tydzień! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie tam wcale jej nie żal. Sama chciała, to ma.
    kika_7

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewielu zauważa, że ponosimy konsekwencje "dobrej zmiany". Polska nie uczestniczyła w wypracowywaniu tekstu Deklaracji Rzymskiej bo chyba układający tekst doszli do wniosku, że cały polski rząd jest na żółtych papierach stosując pt. z głupkiem się nie dyskutuje tylko go zwalcza.
    Podejrzewam nie bez przyczyny, że swój udział w godzeniu racji wszystkich miał Donald Tusk. Ciekawostką jest również ogłoszenie swoich żądań wobec UE po wczesniejszych zamieszczeniu ich w deklaracji.
    Niedługo mam urodziny i stawiam żądania - jeżeli ktoś nie będzie mi zyczył zdrowia i powodzenia to życzenia zostana odrzucone !!!.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno świat to globalna wioska.
    Podobno kiedyś każda wioska miała swego "głupiego Jasia" lub "durną Kaśkę"
    Nas Pan Stwórca znów obdarzył nadmiarem - mamy nawet nadkomplet dublerów, a wszyscy oni upierają się, by nieść "tym tam dekadentom" unikalne podobno "niepodważalne wartości", które tamci nieszczęśnicy podważają
    I ja przed kilkoma miesiącami obchodziłem urodziny i też żądam zaległych życzeń - inaczej odrzucę te wyrażone i te niewypowiedziane!

    Zdruffko!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Leszku !!! Powiadają, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i gdyby nie fakt, że gigantyczne pieniądze które przy tym się marnotrawi - można by nawet przyklasnąć tej "potylice" PiS-u. Zauważ, ze przyszli prokuratorzy i sędziowie, którzy będą sądzili - a będą, jak amen w pacierzu - wszystkie dokonania "rządów i nierządów" Panakaczyńskiego i jego ferajny, będą mieli, że tak powiem - rzecz podaną na "tacy". Przecież CODZIENNIE powstaje setki nowych dowodów i faktów naruszania prawa i trwonienia budżetowych pieniędzy na bzdety, już tam nawet nie wspominając o przestępstwach pospolitych, jak kradzieże czy przeróżne "wziątki" albo bizantyjskie wynagrodzenia. Aby było śmieszniej - sami sobie uchwalili prawo o bezwzględnych konfiskatach zawłaszczonego mienia, razem z konfiskata u rożnych "ciotków i pociotków". No i dobrze - ta "ustawę" bym akurat zostawił bez zmian - przyda się np. jak będą sadzić pana ministra od stodół i Puszczy Bukowej (Zachodniopomorskie). Albo taki proces o delegalizację partii PiS i zwrot zagrabionego mienia - to już będzie tylko zwykła formalność i zwykła procedura sądowa - wystarczy to poukładać w aktach według dat i przypisać stosowne artykuły z kodeksu karnego. Nie trzeba będzie powoływać żadnych tam komisji i podkomisji sejmowych, bo to by była zbytnia mitręga. Materiał dowodowy jest - wystarczy pisać akty oskarżenia. No.... może trzeba będzie doposażyć sale rozpraw w dodatkowa aparaturę "audio-video" - materiałów jest tyle, że może się to "przegrzewać" przy wyświetlaniu. Bardziej mnie dzisiaj martwi - co i kto po PiS-ie - bo ta nasza niby "opozycja" - niech to "ręka boska broni" - koszmar. Nawet nie potrafią się zjednoczyć w tym, kto pierwszy a kto ostatni przykopie tej "dobranej zmianie" - już się kłócą. Jedyna nadzieja, że "na ten czas" pan Tusk zakończy już swoja "drugą kadencje" w Brukseli i wróci do kraju. Pewnie się tam opatrzy - jak sprawnie pozamiatać w tym bajzlu, który nam tu obecnie czynią. Póki co, oglądajmy "Ucho prezesa" - zawsze to łatwiej znieść "ból zęba", jak się człowiek śmieje. Dlatego też od dawna na tym blogu głoszę, że satyra i śmiech to najlepsze lekarstwo na "chorego polityka"."SIEKIERA MOTYKA - PIŁKA , GRACA - NIECH PANPREZES JUŻ NIE WRACA..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Chciałem jeszcze poruszyć sprawę "gigantycznych" inwestycji CENTRALNYCH, jak choćby reklamowanego od kilkunastu dni CENTRALNEGO PORTU LOTNICZEGO - pod "wezwaniem....no sam wiesz kogo.No czysta kpina - w skarbcu pusto a tu taki gigant. Niemcy właśnie skończyli - po kilkunastu latach budowę nowego lotniska w Berlinie - TEGEL. Może by ich zapytać ile to kosztowało i dlaczego męczyli się z tym kilka lat. To niech jeszcze wybuduje nam Pankaczyński CENTRALNY DWORZEC KOLEJOWY w miejscowości Piątek kolo Łodzi - podobno to sam środek Polski. Jak dodać do tego Centralna Stocznię Marynarki Wojennej w Radomiu - to już będzie komplet. Nooo..... może by jeszcze reaktywować CENTRALĘ RYBNĄ - też kiedyś była - a co....przynajmniej ryby potanieją.

      Usuń
  6. Sobiepan29 marca 2017 11:08
    A kogo bys tak "sobiepanie" wsadzał i rozliczał, gdy dookoła same Konrady Wallenrody.
    Tak byłem co prawda "prezesem z ramienia PIS" ale robiłem wszystko by instytucja pod moim kierownictwem "cienko przędła"?miała straty lub nawet "zdychały nam konie"
    A działałem tak a nie inaczej by zwrócić uwagę opinii publicznej"by "suweren wreszcie zauważył" by na najbliższej manifestacji KOD te kwestie okrzyczano i rozgłoszono.Bo ja sam nic natomiast "suweren dużo"Bo wiedziałem iz ja sam nic nie mogę, natomiast kulejąca i rozpadająca sie gospodarka da do myślenia i wzbudzi do protestów.
    Brałem co prawda te setki tysięcy w miesiąc w miesiąc ale na pielgrzymkach na Jasna Gore jaką odbywałem wraz z załoga większość tego przekazywałem jako "datki na ubogich"
    Czy moja w tym wina ze suweren nie chciał zauważyć a media nie opisały?Ja bardziej sie narażałem niż ci z KOD
    Tak podpisywałem w tempie ekspresowym zaprzysięgałem po i przed północą.wiedząc iz to niezgodne z prawem Ale tym chciałem zwrócić uwagę opinii publicznej, konstytucjonalistom Ze źle się dzieje w państwie
    No bo co ja sam mogłem ?Oni i suweren wiele, byle tylko zechcieli zareagować.Nikt sie nie chciał narazić a ja się narażałem.I dziś mi podziewano.Niesłusznym jest to i niesprawiedliwym"Precz z PIS"
    Ze nie kupią?Alez kupią kupia Kupili gadki Piotrowicza,Jasinskiego.Kryze i innych Wallenrodow
    Takie to nasze dzieje i "rozliczenia"Ze sie myle? Chciałbym

    OdpowiedzUsuń
  7. Wieśku - :-))))) Jak Ty do mnie z Konradem Wallenrodem to ja do Ciebie z "Odą do Młodości" - ten sam Adam Mickiewicz to napisał. Pamiętasz jeszcze z lektur szkolnych - .... "Dzieckiem w kolebce - kto łeb urwał Hydrze,. Ten młody zdusi Centaury,. Piekłu ofiarę wydrze..." Wprawdzie dzisiaj się trochę pozmieniało, bo to w Marienburgu (Malborku) Krzyżaków już nie ma, ale w takim Toruniu - nie wykluczam, jakiś "Konrad Wallenrod" może się znaleźć. Co do Hydry - sam wiesz - ma siedzibę w Warszawie, tam ci ją za łeb wredny należy ją ucapić. Czy "ofiary" Piekłu da się jeszcze wydrzeć - kto wie...kro wie....najpierw trzeba by coś zrobić z "końkordatem". A wszystko musi się zacząć od delegalizacji partii - bez tego będzie się ślimaczyć latami. Zaś sama delegalizacja - żaden problem - trzeba tylko chcieć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sobiepan29 marca 2017 21:08
    No i widzisz tacy "romantycy" jak przyszło co do czego nie doszli na posiedzenie Sejmu gdy Ziobro chcieli rozliczyć.A gdy sad "dołożył Kamińskiemu i towarzyszom"pierwszy narciarz RP i podobno prawnik, tak "wykręcił prawo" by zastosować "prawo naturalne" zgodnie z katolickimi wartościami jakie trenuje"od dziecka"
    I znów du....da blada.
    Trzeba tylko chcieć?A kto to ma chcieć? My", obaj cwaj"I paru tu jeszcze.
    Zawsze się znajdzie, w tym kraju ,jakiś du...pek co spieprzy .A "dzieckiem w kolebce"urywał

    OdpowiedzUsuń
  9. Wieśku - no tak...to prawda. Z KADRAMI w tym kraju było od zawsze, coś nie tak. Teraz też się to widzi a będzie jeszcze ciekawiej przy najbliższych wyborach samorządowych. Pankaczyński szykuje się na zagarniecie "samorządów". No i tu też "d..pa blada" - jak piszesz. Potrzebnych będzie około 40 tysięcy "prawych i sprawiedliwych" - skąd ich wezmą - skoro nie potrafią nawet posad "rządowych" obsadzić. I kto tam będzie się pchał, skoro chlebuś będzie tylko przez dwie kadencje. Pewnie będzie "łapanka", czyli jeszcze większy bajzel niż jest. Na koniec dorzucę Ci pewien internetowy dowcip-zagadkę - dlaczego we wszystkich partiach kierują nimi PRZEWODNICZĄCY, tylko w PiS-ie jest PREZES ??? Odpowiedź brzmi - bo tam są PARTIE a w PiS-ie GESZEFT - musi być "prezes".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej malkontenci! Czytam Was i popadam w depresją. Wszędzie u Was widzę blade dudy.
      Parafrazując obowiązujący kiedyś model informacji - "Owszem, może i są jakieś minusy. Ale nie mogą one przesłonić plusów!"
      Dzisiaj nasz cherubinek prasowy (chyba Bochenek - bo podobny) oznajmił, że premier W. Brytanii jako do jednego z pierwszych krajów zadzwoniła do "@ w żółtym". I to ma być wyrazem rosnącego znaczenia Polski w UE. I to dlatego iż "@ w żółtym" stanowczo oświadczyła, że Polska chce odgrywać znaczącą rolę w modernizacji UE.
      I tak drodzy malkontenci trzeba mówić!! Polska CHCE - i już mamy sukces.
      Oczywiście tak głupi jak śliczny cherubinek nawet nie pomyślał, że May dzwoni do "@ ..." nie dlatego, że Polska stała się najważniejszym konstruktorem nowej UE - ale dlatego, że staliśmy się największym jej destruktorem!!
      Ale to nie ważne. Dla "@ ..." i jej przydudasów i jedno i drugie to OGROMNY SUKCES.

      Usuń
    2. Leszkuuuu !!! - :-))))))) No nie....Ty też zapisałeś się do PiS-u - czy co, albo co ???? "Tamci" wyzywają nas o "komunistów", "złodziejów" ," bandytów" i "łotrów". Ty zacząłeś nader skromnie - nazywając nas z Wieśkiem - "malkontentami". Powiem Ci, że to tak się zazwyczaj zaczyna, a potem jak w przysłowiu - "od rzemyczka, do koniczka". Będę Cię uważnie "monitorował" i jak Ci się "wymksnie" jeszcze jakaś "epiteta" - zacznę "tupać" albo kropnę się do Gdańska i zacznę chodzić wedle Twego domostwa z transparentem, na którym Ci "wytknę" co trzeba. A co do Angoli i ich "Brexitu", to dziwię się, że ten nasz "Naczelnik" - Jarosław I-szy tak haniebnie dał się zlekceważyć. Przecież on jest jak ten "król" - ma swój "rzad" i @premierę, ma swojego prezydenta, ma swój "parla-parlament" to w tej całej Anglii równy jest ichniej Królowej i to ona powinna była robić te "honory"a nie jakaś tam ichnia "premiera". I znów pan Wajszczykowski ma "przes....ne", bo to on powinien był przygotować oprawę tej wizyty. Bo kto to widział - ten nasz "król" musiał czekać cała dobę aż go tam przyjmą, w dodatku nie pozwolono mu na Downing Street podjechać limuzyną - musiał kawałek drałować "per pedes". NO co to jest za "porządek" i kto to widział ??? I następnie nic nie podpisano - żadnego tam traktatu, żadnej umowy międzynarodowej, żadnego memorandum - absolutnie nic (nul- zero - jak powiada Wiesiek). Tedy powiedz Leszku - czy są powody aby sobie "malkontencić", czy ich nie ma. Ale my zawsze z Angolami tak mieliśmy - oni kręcili lody a nam kazali pozamiatać. No jak nie - jak tak !!!

      Usuń
  10. Piotrze !!! Dużo zdrowia - bo to jest najważniejsze. A poza tym "trzimej sie gelendra i patrz tam jako " !!!! Na ZDROWIE !!! W Twojej intencji - kropnę sobie małego kielonka !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyłączam się!!
    Dużo zdrowia Piotrze
    A "hasło dnia"
    "Przeżyjemy tych ss-ynów "

    OdpowiedzUsuń
  12. Leszku !!! Zacznę mój komentarz dość pogodnie a potem przejdę do "jobów" czyli "polityki epistolarnej" - jak to był nazwał Pankaczyński w swoim najnowszym oświadczeniu, może nawet zahaczę o konstytucję.
    Ale po kolei - wyobraź sobie, że dzisiaj, po raz pierwszy w tym roku - OPALAŁEM SIĘ !!!! Całą godzinę poddawałem się naświetlaniu wszystkimi tymi szkodliwymi ultrafioletami - leżąc sobie na foteliku i na balkonie. Przypiekło mnie trochę, ale nic to - podobno takie naświetlanie zmusza organizm do wytwarzania witaminy "D" - no to sobie wytworzyłem stosowny zapasik. A po tych słonecznych ablucjach - szklaneczka "Budweisera" - prawdziwa rozkosz. Zaraz po tym, zajrzałem do komputera i od razu "bęcka" Panakaczyńskiego - obsobaczył pana A.Dudę i pana A.Macierewicza za uprawianie "polityki epistolarnej" - znaczy się "listowej". Trochę racji miał, bo w "wojskowości" spuszcza się -" według szarży" - najzwyczajniejsze "joby" i nakazuje sprzątanie kibli kompanijnych, a nie listy pisze. Ale o tym później !!! Zdumiała mnie natomiast ta nowa polityka - epistolarna. Zaraz mi zaśmierdziało ojcem Dyrektorem Generalnym. Bo musisz wiedzieć, że z tymi "epistołami" to nie jest tak sobie "hop - siup" - rzecz jest nader poważna. Po łacinie "EPISTOLA" znaczy tyle co LIST. Owe "epistoły" pisał np.św.Paweł z Tarsu (faktyczny twórca religii chrześcijańskiej)- do swawolnych Koryntian. Owi Koryntianie to był naród nie usłuchliwy rozpasany w swawolach, dlatego prorok i ewangelista napisał tych listów kilka. Już w I-szym liście do Koryntian - pisał: ..."Gdybym mówił językiem ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stał bym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący....vide: Księga Nowego Testamentu). Czyż nie prorocze to słowa - zwłaszcza ten "cymbał brzmiący" ! Listy te stały się tak sławne, że w liturgii rzymskiej - część mszy - obejmująca czytanie listów apostolskich, nazywa się EPISTOLA. Można w ten sposób domniemywać, że w pisaniu listów przez pana A.Dudę do wielce swawolnego i krnąbrnego pana Antoniego służył mu ktoś "duchową inspiracją" i stosownymi intencjami. No bo dlaczego nie ??? Pan A.Duda nawet po rękach całował onegdaj o.Dyrektora Generalnego - czyżby w podzięce za wsparcie duchowe lub duchowne ??? Nie dziwota tedy, że Pankaczynski zagrzmiał na temat "polityki epistolarnej" a nawet dał "zapowiedź, ze należy w tym celu konstytucje zmienić. Pewnie chodzi o to aby słowo "zwierzchnik sil zbrojnych" zastąpić słowami "Naczelnik sil zbrojnych" - a kto jest "naczelnikiem" - powszechnie już wiadomo. Mam nadzieję, ze Wisiek napisze nam jak się spuszcza "joby" w wojsku na niepokornych - w zwykłych żołnierskich słowach. Zawsze twierdziłem, ze on się na wojskowości lepiej zna niż ja. Na koniec jeszcze dodam, że słowem "epistoła" nazywa się tez "długie nudne listy" - jak to podaje Słownik Języka Polskiego. Heja !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Ten "wice-Macierewicz" podał dzisiaj, ze zamiast 50 szt "Caracali" zakupi się 12 śmigłowców - nie wiadomo jakich - bo "przetarg" dopiero sie rozpocznie. Zamiast tego utopimy miliardy złotych w "patrioty" (to takie przestarzale rakiety osiągajace ponoć 60% trafień,których już nikt nie chce). Aby przyoszczędzić grosza - wystąpimy też z Korpusu Europejskiego, bo "nato" też nie ma kasy. Chyba Piotr miał rację - pisząc onegdaj, ze trzeba będzie "kosy na sztorc" - zawsze to jakaś broń !!!!

      Usuń
  13. Sobiepan31 marca 2017 19:05
    "kosy na sztorc" - zawsze to jakaś broń !!
    Jakby co to służę radą Bo to co pokazują na "paradach i rekonstrukcjach" tzw "patrioci"wywraca w grobie Kościuszkę i tych co to taka bronią walczyli.
    A umiejętnie użyta,przy owoczesnej broni czarno prochowej gdy podprowadzono skrycie kosynierów pod strzelające szeregi,efekt psychologiczny dawała straszny a i w walce skuteczną była.Nadzwyczaj
    Tak jak ostatnia szarża pod Borujskiem w 1945 r na umocnione stanowiska niemieckie. A poległo zaledwie siedmiu ułanów, a rannych zostało 10 ciu.Taka to siła psychologi, w boju.
    PS
    Kto dziś to wspomina.Dzis oni są be.Bo z LWP Mimo iz
    "75% żołnierzy stanowili weterani walk wrześniowych z 19 Pułku Ułanów Wołyńskich i 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich. Reszta żołnierzy miała za sobą służbę w innych pułkach kawaleryjskich II RP."
    I tego Q- wa Pisiakom nie mogę darować.Taka ich była mac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Wieśku... wiem wiem o tych naszych kosynierach wywodzących się z ludu małorolnego. Ja odwołałem się do Ciebie w sprawie "jobów" - kto komu i jak je "spuszcza" i jakich mocnych a prostych słów żołnierskich używa. I czy nadal używa się komendy "ruki po szwam i morda w kubeł" - zamiast np. dzień dobry.Te "ruki po szwam" to juz pewnie wyszło z mody, bo to rusycyzm, no więc jestem ciekaw - jak tak bardziej po katolicku można sponiewierać takiego pana Antosia. Słowo "morda" - jak widzę w internecie nadal jest w częstym użyciu, bo "suwerenni" trolle nader często używają - kiedy nie maja żadnych innych argumentów i do danego "artefaktu" jak gdyby pasuje. Za moich młodych lat mawiało się tez "morda - twoja twarz", ale to było dawno temu. Dobry wojak Szwejk w stosunku do nadporucznika Lukasza używał słowa "wice pierdoła", bo do prawdziwego "pierdoły" było mu jeszcze daleko.Tedy Wieśku - jeżeli masz jakąś wiedze w tym temacie - napisz. Nigdy nie zawadzi cos wiedzieć. Bo na ten przykład - gdybym tak spotkał pana Antosia jak po wstrzymaniu ruchu drogowego przez Ż.W.- włazi na skrzyżowanie ulic aby przejść na druga stronę jezdni - wrzasnął bym mu ....."no gdzie leziesz ty....ty....morda twoja twarz". Brakuje mi tu jak widzisz odpowiednich słów, bo to już ponad pól wieku, jak człowiek nie był w kamaszach.Eksperiencji brak !!!

      Usuń
  14. Sobiepan31 marca 2017 22:35
    I czy nadal używa się komendy "ruki po szwam i morda w kubeł"
    No jak nie jak tak
    Na Pruski dryl / powszechna nazwa, jaką obdarza się nową metodę szkolenia i musztry żołnierzy, jaką wprowadził w latach dwudziestych i trzydziestych XVIII w. w Prusach Leopold von Anhalt-Dessau/.
    W zasadzie nikt i nic jeszcze nowego nie wymyślił.
    Te wszystkie musztry paradne,orkiestry sztandary maja umocnić tylko zespołowość w działaniu i braterstwo a i sa pewnym zadość- uczynieniem dla "szwejków" za upodlenia.Pokazać się cywilom jak my to pięknie wyglądamy.
    A reszta po staremu. Bo jak inaczej, gdy musisz ludzi wysyłać na śmierć i po śmierć.A oni nie myśleć tylko działać.
    Powiesz Kolego 200 m stad jest cekaem wiec bądź uprzejmy weź parę granatów i go zniszcz.Czy powiesz taki a taki ,odległość tyle i tyle,azymut taki a taki ,nieprzyjacielski cekaem Zniszczyć.
    Jesli o tym wiesz to cała ta "zabawa" jest dla ciebie przejrzysta i wiadoma i łatwiejsza do zniesienia.
    No i jeszcze powiadają "jak się nająłeś za psa to szczekaj"

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>