piątek, 30 października 2015

Jesteśmy osłami ??









              Fajnie było zabrać dupkę w troki i przed wyborami uniknąć sporego kociokwiku, pognać w dal /niekoniecznie siną/, odciąć się od TV i innych przekaziorów z wyjątkiem naturalnej stacji nadawczej żona.pl. Przeszedł dzień „0” oddano głos i właściwie dopiero we wtorek zaczęło do mnie docierać to co się stało.



Z przykrością muszę stwierdzić, że w swojej większości bywalców na tym blogu okazaliście się politycznymi małolatami. Jakoś słabowicie kapujecie skąd przybywa zagrożenie a szukacie wątpliwych bram raju.............. nie chcieli żydzi manny to mają g...o !!.
Ciekawym co nowy i Nowoczesny idol niektórych blogowiczów zrobi w sejmie. Odpowiedź znam jak w przypowieści z żydami i manną. Ja brałem pod uwagę uwarunkowania w jakich przyszło się zmagać PO oraz historię obu kadencji a Wy, szanowni blogowicze ?:
  • Być może powstaje najlepiej przygotowana do rządzenia formacja w historii III RP. Mniejsza o wyborcze szanse.
  • Lewica potrzebuje dziś Waszego głosu, bo inaczej obudzimy się w Polsce wyłącznie prawej, co wcale nie oznacza sprawiedliwej.
  • Fragment wywiadu z kandydatką Nowoczesnej;
    Pytanie zadała Marzatela-
    Zakładając, że Nowoczesna wprowadzi swoją grupę posłów do Sejmu, czego dotyczyć będzie pierwszy projekt ustawy?
    Odpowiedź - Tu mogę powiedzieć tylko we własnym imieniu. Moim celem będzie wprowadzenie swobody w prowadzeniu sprzedaży przez internet.
    Zlikwidowanie obowiązku rejestrowania firmy, prowadzenia ewidencji, wypełniania deklaracji, wyliczania podatków, płacenia ZUS-ów, VAT-ów, CIT-ów itd. /wytłuszczenia moje/.Niech drobna przedsiębiorczość zajmie się tylko i wyłącznie zdobywaniem rynków na swoje produkty.
  • /.../Nie wiem, czy pójdę do wyborów, gdyż postawiony tam krzyżyk może okazać się krzyżykiem danym mi na drogę….


             D
ziś Leszek w swojej notce proponuje uważne obserwowanie rządzących i realizację ich obietnic. /.../będę surowym recenzentem Pańskich rządów.
        Moim zdaniem zupa się wylała a Platforma Obywatelska może być mocną opozycją tylko w gębie bo niby z kim może zawrzeć sojusz i jakie ten ktoś będzie stawiał warunki.
Przed wyborami namawiałem niemal otwartym tekstem, odpuście sobie marzenia skoro szalbiercy, farbowane lisy lub wręcz skurwysyństwo ante portas.


Dziś nie jestem, pewien, czy jest w sejmie siła która jest zdolna uniemożliwić zmiany konstytucyjne bo wtedy okaże się że nie tylko byliśmy nieroztropni a po prostu byliśmy osłami.
              Teoretycznie rzecz ujmując na razie Prawo i Sprawiedliwość /+Kukiz/ nie ma większości aby zmienić konstytucję / 2/3 głosów/ ale może zmieniać ważne ustawy łącznie ze znoszeniem veta prezydenta /3/5 głosów/.

Z ostatnich godzin.
Trwa dyskusja jaka to w PO walka o stołek przewodniczącego, jak buldogi się żrą itp. ale nikt się nie zająknie, że jest to wyraz demokracji w partii politycznej a nie jednoosobowej dyktatury jak w większości innych ugrupowań.

Polecam pod rozwagę tekst kogoś mądrego !!!.















wtorek, 27 października 2015

JAREK - RĘCE PRECZ ODE MNIE!











Kaczyński zaprasza do współpracy.


     Znamy wyniki wyborów. Nie będę ich komentował, bo nie chcę nowej kadencji sejmu rozpoczynać od niezbyt sympatycznych słów określających zdolność analitycznego myślenia. Nie chciałbym również od razu zarzucać prezesowi PiS-u obłudy. Na razie przyjmuję jego słowa za dobrą monetę.



     " Będziemy dążyli do prawdy, ale nie będzie żadnej zemsty, negatywnych emocji ani osobistych rozgrywek, czy odgrywania się"
- nie wierzę, ale może .....

     "Wyciągamy rękę do tych wszystkich, którzy chcą dobrej zmiany, chcą zmieniać Polskę."
- też chciałem "dobrej zmiany" mogącej zmienić Polskę. Dlatego głosowałem na .Nowoczesną. Inni z tych samych pobudek dokonali innego wyboru.Czy myślimy o takiej samej "zmianie" - panie Kaczyński? Wątpię, ale czas pokaże.

     Co do wyciągniętej ręki - to wspaniały gest, o ile jest szczery. Może i tak bym go potraktował, ale najpierw chciałbym usłyszeć parę wyjaśnień.

     „Chciałem także powiedzieć – ten obóz może się rozszerzać, może powstać taki szerszy biało-czerwony obóz w Sejmie."
Panie Kaczyński, barwy biało-czerwone są barwami narodowymi, nie partyjnymi. Maja do nich prawo wszyscy obywatele Polski. Mają do nich prawo przedstawiciele wszystkich nurtów politycznych oprócz tych, które opierają się na zbrodniczej ideologii nazizmu, faszyzmu i komunizmu. Jakim więc prawem, budując szeroki obóz zawłaszcza Pan dla niego barwy narodowe? Kto Panu dał takie prawo?

     Powiedział Pan:
"... że oprócz ludzi, którzy odeszli, a odegrali w dziejach środowiska, polskiego obozu patriotycznego wielką i pozytywną rolę, wskazać należy na wkład innych osób..."

     Czyżby chciał Pan przez to powiedzieć, że ci z nas, którzy nie popierali PiS-u nie są patriotami? Czy nie uważa Pan, że takie słowa w kontekście "wyciągniętej ręki" brzmią fałszywie? Czy nie są one argumentem, że nie jest Pan w stanie zbyt długo nosić koncyliacyjnej maski?

     Wiem, że nie uzyskam od Pana, ani żadnego pańskiego zwolennika żadnej odpowiedzi. Dlatego też z czystym sumieniem mogę zapowiedzieć - będę surowym recenzentem Pańskich rządów.




piątek, 23 października 2015

OKIEM EMERYTA (93)










Odcinek 93 - czyli, z życia wzięte.


     Parę dni temu miałem "przyjemność" znaną każdemu czytelnikowi w moim wieku.


     Była to wizyta w przychodni rejonowej Na szczęście ograniczała sie ona tylko do odbiory recept.

     Grzecznie stanąłem w kolejce. Po chwili za mną ustawiła się starsza (starsza ode mnie) pani. Poprosiła uprzejmie bym ją zapamiętał, gdyż ona musi usiąść. Obiecałem, że w każdej sytuacji zaświadczę iż ona stała za mną.

     Nadeszła moja kolej - podszedłem do "okienka". W tym samym czasie zwolniło sie miejsce również w okienku obok. Dałem znać miłej staruszce by podeszła.

     Niechcący stałem się świadkiem dialogu między staruszką a pielęgniarka z drugiej strony okienka.

     Staruszka okazała dowód osobisty i powiedziała:

- Chciałam odebrać recepty.
- Nazwisko?
- To recepty dla córki.
- Ma pani upoważnieni?
- Ale to jest moja córka! Mam dowód - zresztą pani mnie zna!
- Znam panią z widzenia, ale bez upoważnienia nie mogę wydać recepty wystawionej na inną osobę pełnoletnią.
- Ale ja jestem jej matką! Po co ta biurokracja!!
- Proszę pani, takie są przepisy. Wynikają one z ochrony danych osobistych. Nic nie poradzę.


     Pielęgniarka podsunęła do wypełnienia druczek upoważnienia. W tym momencie "miła staruszka" wybuchnęła świętym oburzeniem.

- Biurokracja!!! Urzędasy!!!! Ale już nie długo waszego rządzenia!!! Zrobimy z wami porządek!!!

     Nie wiedziałem czy śmiać się, czy płakać. Byłem naocznym świadkiem skutków pisowskiej propagandy.














wtorek, 20 października 2015

Dać w dziób !!






Jedyna i niepowtarzalna okazja !!!.

W dniu wyborów można mnie wytropić w Amsterdamie w Domu Polskim.
Można postawić mi piwo ale także dać w dziób za moje przewiny.
           W sumie jestem bardzo zadowolony, że już jutro tzn. w środę wylatujemy do rodziny unikając na 3 dni jazgotu w szczególności Jarosława Kaczyńskiego /nadal dziewica/.

Z przyjemnością oddamy się w ręce naszych dziewczyn córki i wnuczki która znając nasze mięciutkie serca oczekują nas z niecierpliwością.


Zostawiam Was w rękach Leszka i mam nadzieję, że po powrocie nie zastanę Polski przewróconej do góry nogami i będę mógł Wam udzielić pochwały przed frontem całego bloga.
Pozdrawiam.
Wasz Piotr Opolski.

ps.

Jedziemy podekscytowani dodatkowymi emocjami gdyż z lotniska Eindhoven do Zandvoort Am Zee /ok.150 km/ musimy dotrzeć własnym sumptmem komunikacją autobusowo-kolejową co przy minimalnej znajomości języka będzie ciekawym doświadczeniem.





niedziela, 18 października 2015

OKIEM EMERYTA (92)










Odcinek 92 - czyli, zamiast komentarza


     Los tak jakoś mi ostatnio ułożył życie, że nie miałem czasu na zbytnią aktywność blogową. Zesłał mi wiele wydarzeń - zarówno miłych, jak i niestety mniej miłych. Dlatego nie pisałam nowych notek i nie zamieszczałem zbyt wiele komentarzy. Postanowiłem to "odpracować" hurtem. Stąd ten felieton.


     Będzie on zbiorowym komentarzem do notek Piotra - "Ja Leming!!" z 30 września, "Łosoś czy mintaj" z 3 października, "Ja Leming (2)" z 10 października i "Polityczne ko-ko!!" z 15 października oraz niektórych komentarzy zamieszczonych pod tymi notkami.

     Zanim jednak odniosę się do konkretnych wpisów, podzielę się ogólną refleksją.

     Mamy wiele różnych tradycji. Najważniejsza - tradycja Bożonarodzeniowa. Siadamy do wspólnego stołu wigilijnego, składamy sobie życzenia, staramy się być mili i serdeczni. Stawiamy nawet dodatkowe nakrycie, dla zabłąkanego a nieznanego gościa.

     Jakże jednak często jest to tylko maska. Ile znamy przypadków, że bezdomny, niezbyt czysty kloszard został posadzony przy naszym wigilijnym stole? Czy nie zdarzyło się, by dwa dni po Świętach nie pokłócić się z którymś z byłych współbiesiadników? Nie powiedzieć mu kilku bardzo przykrych i nieuzasadnionych słów? Pomimo "najserdeczniejszych" życzeń?

     Bowiem "życie jest życiem, pan dobrze wie". Mamy swoje sympatie i antypatie. Mamy swoich przyjaciół i wrogów. Nawet w najbliższej rodzinie. Ale tradycja zobowiązuje. Więc siadamy wspólnie, udajemy......

     Od paru miesięcy trwa nieustająca kampania wyborcza. O głosy wyborców walczą różne opcje polityczne. Niestety - słowo "walka" należy w tym wypadku rozumieć dosłownie. Walczymy między sobą jak z jakimś najeźdźcą, agresorem. Czy chcielibyście żyć w świecie monochromatycznym, w którym istniałby tylko kolor różowy? Tęcza czy zorza polarna jest pięknym zjawiskiem właśnie z powodu różnorodności kolorów. Tak samo społeczeństwo - popatrzcie na wiele filmów s-f, w których przedstawiane są próby stworzenia społeczeństwa jednolitego w poglądach, marzeniach i uczuciach. To jest koszmar, nie dziwi więc tworzenie się podziemnego ruchu oporu.

     Niestety - tradycją polską stała się już chyba wojna polsko-polska. Naszą tradycją jest, że "moja prawda jest najmojsza!". Tradycją stało się prowadzenie kampanii negatywnej. Na merytoryczny argument najczęściej pada odpowiedź -a u was za to, murzynów biją! Nie wiem, czy nie potrafimy inaczej, czy może "szacunek" do tradycji nakazuje nam takie zachowania? I nie jest to wynalazek ostatnich lat. Od kiedy sięgnę pamięcią, znane było powiedzenie o "polskim piekle", w którym nie potrzeba diabłów do pilnowania dusz potępionych - sami pilnujemy, by ktoś nie wystawił głowy powyżej lustra smoły piekielnej.

     "I Have a Dream" - ciśnie mi się na usta. Wiem, że nawet z cieniem Martina Luthera Kinga nie mogę się porównywać. Jednak naprawdę śni mi się Polska, w której nie ma "prawdziwych" i "nieprawdziwych" patriotów, Polaków. Kraj w którym potrafimy "różnić się pięknie". W którym wszystkie poglądy - poza oczywiście zbrodniczymi - mają rację bytu. Gdzie poglądy te ścierają się ze sobą, próbując przekonać innych do swoich "racji". Przekonać - a nie odsądzać od czci i wiary.

     Niestety wiem, że to mało realne. Już nie raz zostałem uznany za naiwniaka, którego dopadła demencja starcza. Nie mam jednak o to do nikogo pretensji - bowiem sam zbyt często przyjmowałem postawę teraz przeze mnie krytykowaną. Stańczyk twierdził, że w Polsce najwięcej jest lekarzy. Od tego czasu wiele się zmieniło i lekarzy zastąpili "politycy", a raczej politykierzy. Tacy jak na przykład autor tego tekstu. Ale nawet tacy ludzie przecież czasem mogą zdobyć się na refleksję. Trzeba tyko im drobnego impulsu.

     W moim wypadku impulsem tym były wspomniane notki i dyskusja pod nimi.

     Piotrze, wszystkie Twoje wpisy idą w kierunku przekonania czytelników, że nie ma innej alternatywy niż PO. Rozumiem to doskonale. Wbrew pozorom też uważam, że ze względów taktycznych tak właśnie jest. Z wielką ochotą też pozostałbym przy dotychczasowych moich preferencjach - czyli PO. Musiałby być spełniony jednak tylko jeden warunek - po tych wyborach PiS znika ze sceny politycznej. Niestety nie widzę takiej możliwości. Skupianie się więc tylko na tych dwóch partiach spowoduje umocnienie tego duopolu. Wiem, w wielu krajach o ugruntowanej demokracji system dwupartyjny sprawdza się doskonale. Jednak tam żadna z tych wiodących partii nie prezentuje takiego beznadziejnego poziomu jak PiS. 

     Wydaje mi się, że w takiej "bratobójczej" wojnie PO będzie tylko tracić na znaczeniu. Bowiem elektorat Platformy nie jest elektoratem ideologicznym. Jest elektoratem pragnącym racjonalnych rozwiązań gospodarczych, społecznych i międzynarodowych. Natomiast PiS gra na emocjach. Wali w dzwon "patriotyzmu" i religii. A przecież w każdym z nas tkwi odrobina populisty, każdy chciałby "mieć lepiej". Jednak ludzi, którzy poza tym nie mają nic w głowach jest wystarczająca ilość, by zapewnić Kaczorowi byt polityczny do śmierci.

     Niezbędna jest zatem ze względów strategicznych jakaś inna alternatywa sejmowa. Żałuję, że nie ma na polskiej scenie politycznej sensownej lewicy. Żałuję też, że Platforma na którymś z zakrętów wybrała formę - dla każdego coś miłego. Byłem jej gorącym zwolennikiem, gdy rdzeń partii stanowili liberałowie. Bowiem taki model dwupartyjny może funkcjonować sprawnie z korzyścią dla wyborców. Jeżeli po tych wyborach, PO zdecyduje się na jasny program, który nie będzie próbował zadowolić wszystkich -socjalistów, konserwatystów, liberałów, "kościółkowych" i ateistów - podejrzewam, że powstaną wtedy warunki dla stworzenia nowej Platformy. Wtedy też partia Petru może stanowić wzmocnienie takiej Platformy.

     Masz zastrzeżenia do programu .Nowoczesnej. Podajesz przykład - 3 x 16. Nie jestem pewien, czy podobne zastrzeżenia miałeś do hasła Platformy - 3 x 15. Imputujesz Ryszardowi Petru, że "unieważnia" hasło lat 2000 - ... "Polska krajem ludzi uczących się". Zapominasz jednak, że nauka i wiedza to kapitał głównie indywidualny. Można latami studiować jogę - ale czy to oznacza, że państwo ma obowiązek tworzyć miejsca pracy dla joginów? Na jakimś blogu przeczytałem, że problem ze znalezieniem pracy mają głównie absolwenci "wyższej Szkoły Zarządzania i Karate Tradycyjnego". I to jest prawda. W programie Petru nacisk kładzie się na dostosowanie szkolnictwa do potrzeb gospodarki. Likwidacja szkolnictwa zawodowego jeszcze długo będzie dla gospodarki problemem.

     Przepraszam za powyższy akapit. Przepraszam siebie, gdyż obiecywałem sobie w tej notce nie prowadzić agitacji wyborczej. Jednak muszę jasno powiedzieć - mam dosyć "mniejszego zła". Mam dosyć wybierania "przeciwko...". Mam niedosyt dyskusji merytorycznych. Pragnę skupiać się na przyszłości - może już nie mojej, ale mam dzieci i wnuki.

     Dlatego apeluję - skupmy się wyłącznie na programach, kierunkach. Wiem - nie ma żadnej gwarancji, że np. Petru zrealizuje cokolwiek ze swojego programu. Sondaże wskazują, że te parę szabel, które wprowadzi do parlamentu w niczym mu nie pomogą. Ale jakie mamy gwarancje, że pozostali będą realizowali swe wyborcze obietnice niezależnie od nastrojów społecznych i sondaży? Bowiem w kampanii można mówić wszystko. Jednak wsłuchajmy się dobrze w to co mówią liderzy partii. Zastanówmy się, ile z tych słów służy wyłącznie pozyskaniu głosów w wyborach?

     Piotrze, zarzuciłeś Ryszardowi Petru, że nie ma doświadczenia politycznego. Że zgadzasz się z jego diagnozą stanu górnictwa, ale dodajesz, "to co powiedział o kopalniach jest prawdą ale tego sie nie mówi." Ja jednak wolałbym, by politycy byli szczerzy, nawet do bólu. Mimo wszystko zgadzam się z Twoją odezwą:

     "Nie myśl sobie, jak nie pójdziesz na wybory to nie jesteś odpowiedzialnym za siebie, swoją rodzinę i swój kraj. Wybierz rozsądnie i nie jojcz, że nie masz na kogo. Masz wybór. Nie zawsze możesz wybrać pomiędzy schabowym a roladą łososiem bo czasami wybór jest skromniejszy np. pomiędzy mielonym, łazankami a mintajem. "

     I ona niech będzie jednocześnie mottem i podsumowaniem moich refleksji.






     Kiedyś w miastach istniała funkcja szczurołapa. I właśnie taki szczurołap wraz z pomocnikiem idą nad rzekę, potopić wyłapane szczury. Szczurołap w jednej ręce trzyma przerzucony przez ramię worek pełen szczurów a w drugiej trzyma kij. Co jakieś kilkadziesiąt kroków wali tym kijem po worku. Zdziwiony pomocnik pyta:
- Szefie, dlaczego pan tak wali w ten worek?
Ten mu odpowiada:
- Gdybym tego nie robił, szczury próbowałyby sie wydostać na wolność. Próbowałyby przegryźć worek i przy okazji pogryzły by mi plecy. Ja co jakiś czas walnę je kijem, to zaczynają się gryźć między sobą - a ja mam spokój.

A mnie nasuwają się dwa pytania
- czy my przypadkiem nie jesteśmy trochę podobni do tych szczurów?
- i kto to tak nas obija tym kijem?





czwartek, 15 października 2015

Polityczne ko-ko !!








              Pamiętamy EURO 2012. Pamiętamy także rozpisany przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej konkurs na utwór-hymn wspomagający polska reprezentację. Zupełnie poważne jury z poważnymi fachowcami od marketingu, reklamy i muzyki deliberowało, ustalało warunki, wyznaczało nagrody a wygrało Koło Gospodyń Wiejskich z utworem Ko-ko Euro spoko !!.
Śmiechu było sporo, przeróbek utworu także tylko jury jakby dało dyla no bo jak tu promować taki utwór........ .

Obawiam się, że po 25 października obudzimy się w takim politycznym Ko-ko i nie będzie wiadomo czy się śmiać, smucić czy po prostu spierdzielać.



             Będę głosowała na Platformę Obywatelską i Ewę Kopacz. Szczególną osobą jest dla mnie premier Ewa Kopacz. Ile zebrała razów, jak była poniżana obrażana i mieszana z błotem. Nie dość, że nie straciła spokoju to odpowiadała rzeczowo chociaż w wielu wypadkach złośliwie. Wypowiedzi premier są spójne, rzeczowe i zrozumiałe. Jestem zbudowana ile wiadomości musiała posiąść i z ilu dziedzin aby rzeczowo odpowiadać na pytania najbardziej absurdalne.
W moim przekonaniu Platforma się zmieniła, pozbyła się wielu cennych ludzi, których winą często było nietrzymanie języka za zębami.

Oto zdanie mojego guru !.


         Dzisiaj nie mam zamiaru tracić czasu na PIS i jego wodza Jarosława Kaczyńskiego /zawsze dziewica/ ale zaproponować raz jeszcze analizę celowości innego glosowania niż na Platformę Obywatelską.

Moim zdaniem i nie tylko moim Platforma Obywatelska została obita wszelkiego rodzaju kijami za swoje i nie swoje przewiny.
Moim zdaniem i nie tylko moim Ewa kopacz odnalazła się więcej niż dobrze w tej sytuacji co dobrze rokuje na przyszłość.
Moim zdaniem i nie tylko moim wszyscy się uczymy i wyciągamy wnioski i wierzę, że i PO wyciągnęła wnioski co świadczy o odprawieniu wielu zasłużonych i „zasłużonych” działaczy.
         Już słyszę joby jakie lecą w moim kierunku co nie jest bezpodstawne ale namawiam szczerze, bez podtekstów przedstawiając wady dwóch, konkurencyjnych ugrupowań.

NOWOCZESNA.
Przepraszam ich entuzjastów ale ich program to zbiór hasełek; doskonalić, podwyższyć, obniżyć, dodać, odjąć, unowocześnić.....i tak na 40 stronach. Gdyby to wrzucić do wyżymaczki to z konkretów zostanie 3 x 16 i zamknąć nierentowne kopalnie.

ad.1.
Stawki podatkowe – jak wytłumaczyć szkołom, że wg pana Petru za komputery do szkól trzeba będzie uiścić 16% stawkę VAT zamiast 0 ?. Czy zadowolony będzie eksporter który dotychczas stosował również zerową stawkę VAT ?.
Czy my zjadacze chlebka się ucieszymy że zań zapłacimy z 16% VAT-em ?.
Ad 2. Równie wątpliwa była deklaracja wobec kopalń, w końcu ponad 100 tys. ludków to nie drobnostka. Na szczęście początkowa i zdecydowana propozycja uległa modyfikacji. Jakoś nikt nie fikał jak w komunie dokładaliśmy do kopalń to wytrzymajmy jeszcze tych kilkanaście a może trochę lat dłużej.

LEWICA.

Była kiedyś szansa na nowoczesną, polską lewicę kiedy przewodził jej Wojciech Olejniczak. Niestety został wykopany przez żądnych władzy gówniarzy jak i stary aparat po to aby w rezultacie lewicą rządził ten który nie wie jak skończyć. Od jakiegoś czasu słychać teksty powtarzające się przy Magdalenie Ogórek i Barbarze Nowackiej. Barbara Nowacka charakteryzuje się brakiem własnego zaplecza politycznego czyli np. Miller w w stosunku do którego p. Barbara jest  dyspozycyjna. Obawiam się także jej braku doświadczenia politycznego oraz pamięci „smoleńskiej”, która może zaważyć na jej decyzjach.
”Stara komuna” nie chce odejść /Miller, Iwiński, Zemke, Bańkowska”/ czego tak jasno nie widać w centrum jak w terenie.
Idzie nowe, wykształcone, niebezpieczne, komunistyczne ideowo nie odpowiadające stereotypowi tow. Szmaciaka – Włodzimierz Czarzasty. Tak jak poprzednicy bez pamięci historycznej poczynając od ks. Popiełuszki przez Rywina, aferę starachowicką, wakacje z Ałganowem, Gudzowaty z Józioleniem etc. etc. etc...... . Teraz ważna jest afera podsłuchowa i ośmiorniczki.

            
             Sytuacji przedwyborczej w Polsce nie ma sensu omawiać bo jaki jest koń każdy widzi. Stanęliśmy przed stosunkowo prostym wyborem. Czy damy zielone światło na następną kadencję Platformie Obywatelskiej czy ją olewamy i oddajemy głosy na PIS.

              Na PIS można oddać głos bezpośrednio lub głosując na partie konkurencyjne wobec PO.
Jeżeli ktoś uważa, że wobec zachowań Prawa i Sprawiedliwości nie musimy zewrzeć szeregów a możemy sobie politykować to i możemy obudzić się z ręką w nocniku i my i wy i ja i ty........... my wszyscy.
Ko-ko, Ko-ko Kaczor spoko ??.

Zdjęcia - demotywatory, "W sieci", imgfflip.co.









 



   





sobota, 10 października 2015

Ja Leming !! /2/









Mogę trochę nie na temat Piotrze?
Gdybyś pozwolił, jeśli nie, to najwyżej usuń ten komentarz.
Szkoda mi cię i nie ma w tym zdaniu ani grama sarkazmu. Szkoda mi cię, bo walczysz o Platformę, jak lew, a ja lubię ludzi, którzy walczą (np. "biję się" ze Starszym na argumenty, o mało się nie zabijemy, ale jego pewność swoich przekonań budzi mój najwyższy szacunek - z tobą jest tak samo. Walczysz o swoich, o swój pogląd, a co twoi " za których wystawiasz pierś" ci odpowiadają?
Ano, odpowiadają ci, dumnemu (i słusznie) szczęśliwemu, że wreszcie dupek Ziobro stanie przed TS i jeśli bóg da, zniknie ze sceny politycznej. A twoi..., za których..., pokazują ci środkowy palec i mówią "Piotrek! Pierdol się! My mamy tu swoje... sprawy!". A potem jest Trybunał Konstytucyjny, który mówi: " jak sąsiadka będzie urażona, że nie przybiłeś sobie na drzwi wielkiego krucyfiksu, to masz przesrane, bo obrażasz jej uczucia religijne". A potem jest klauzula sumienia, która ci mówi, że jeśli ktoś ci wbije nóż w plecy, i trafisz do szpitala w ostatniej chwili, to tak, jak być grał w totolotka - albo przetoczy ci krew i przeżyjesz, albo... nie, bo jest przypadkiem Jehowym. A potem jest veto prezydenta - zadyma na całą Polskę, jaki to ten prezydent jest bydlak i nieludzki. A jeszcze potem jest granie w ch**a Platformy, ze... oni chcieli, ale... wyszło, jakoś...
Piotrek! jak ty się czujesz, jak cię dymają? Dobra, zapytam wprost: "Jak ty się czujesz, jak cię robią w chuja?".
Przecież to są jakieś jaja. Przecież to jest... matrix jakiś. Przecież oni plują ci w twarz! Naprawdę tego nie widzisz Piotrze? Jeszcze nie widzisz? Ciągle nie widzisz?
OdpowiedzUsuń




Drogi Andrzeju !!.

Swoimi treściami na swoim blogu /i nie tylko/ nie zasłużyłeś sobie na zdawkowe potraktowanie komentarza pod moją notką pt. Metropolie.
Dziękuje za współczucie /bez sarkazmu/, które przyjmuję jako wyraz sympatii wspólnej doli nas parających się polityczna materią.
Na podstawie przykładu szklanki mamy różne spojrzenia czy jest ona do połowy pełna czy pusta.
Nie przyjmuję jednak troszkę pobrzmiewającego tonu fraternizacji w pytaniach czy nie widzisz......., czy nie czujesz ?. Odpowiadam – CZUJĘ, WIDZĘ !!! i co z tego ?.
Wnioski wysuwamy różne. Ty Andrzeju szukasz lepszego rozwiązania czyli partii która cię nie zawiedzie i ludzi którym możesz zaufać bo czujesz się rozzłoszczony na PO i masz ku temu tysiące powodów.

Ja szukam rozwiązania anty-PISowego. Uważam, że cztery lata temu bezpieczeństwo państwa nie było przez PIS tak zagrożone jak dzisiaj i aż chciałbym krzyknąć – nie czas żałować róż gdy........... .


Zgadzam się na to aby poprzez następne cztery lata PO pluła mi w twarz, robiła w ch...a i abym miał przesrane. Zgadzam się na jej błędy i pokazywanie środkowego palca bo w moim mniemaniu na dziś innej alternatywy nie ma.

Ominę Kukiza tak jak omija się g...no na chodniku, ominę lewicę gdyż mam pewien bagaż doświadczeń ale nie mam zamiaru nikomu wypłakiwać się w rękaw.
Pozostaje nowy wynalazek Nowoczesna Ryszarda Petru, który mówi Balcerowiczem, przed którym mam stracha, bo czasy wielkiego przełomu się skończyły. Gdyby sytuacja nie groziła przejęciem władzy przez PIS to sam rozważałbym głosowanie na Nowoczesną. Na dziś Nowoczesna to zbiór pobożnych życzeń z których może /nie musi/ powstać ogólnopolska rozpierducha.
Przykłady”

Zlikwidować nierentowne kopalnie.

Racja ale co dalej ?.
Podatki 3 x 16,

Zgoda ale jakie to wywoła skutki ?.
Obniżyć koszty pracy !!.

Gdzie, co jak ......?

Uważam za trafne określenie Ryszarda Petru Kukizem dla bogatych.
 
W moim mniemaniu na dziś innej alternatywy nie widzę jak pozostać lemingiem.
Mimo wszystko życzę Nowoczesnej aby dostała się do sejmu tylko nie rozumiem dlaczego sobie używa po Platformie Obywatelskiej z którą może utworzyć naturalną koalicję. Może jednak Nowoczesnej marzy się /tak na wszelki wypadek/ koalicja z PIS ?.


Ja do swojego wyboru się przyznaję wprost i uzasadniam.
Andrzeju, czy Twoja krytyka mojego wyboru nie ma usprawiedliwić Twojej zmiany preferencji wyborczej ?.

Bardzo pouczający spot /warto uważnie obejrzeć/:













czwartek, 8 października 2015

Metropolie !!










       Każdy ma jakieś tematyczne hobby, ja też. Tym hobby są dwa tematy; gaz łupkowy i metropolie.
       Tematy nudne, niepolityczne nie mogące liczyć na szeroki poklask.
       Dziś czas na metropolie.
Kiedyś była potrzeba. Później był pomysł zaspokojenia tej potrzeby przy pomocy naszych wybitnych posłów i zakończyło się na wybitych zębach.

       Ustawa metropolitalna została formalnie przyjęta przed kilkoma dniami na zakończenie kadencji ale jej wejście w życie jest wątpliwe. Wystarczy najdrobniejsza poprawka senatu i ustawa wróci do sejmu który już w tej kadencji się nie zbierze.
       Sadzę, że prace nad ta ustawą zostały tak ustawione aby znalazła się na śmietniku.




       Pra ideą ustawy były powtarzające się z jednej strony absurdy z którymi nasze prawo nie dawało sobie rady a z drugiej sztywno wytyczone granice administracyjne.
Przykłady:
  • autobus miejski dojeżdżał do granicy miasta i zawracał chociaż i kilkaset metrów dalej ludzie oczekiwali na rzadko kursujące autobusy PKS.
  • Dzieci są dowożone do szkoły odległej o 25 km chociaż do najbliższej jest 3 km. Tak, ale ona jest w innym województwie.
  • Miejscowości A, B i C nie stać na budowę porządnego wysypiska śmieci bo żadne z nich nie jest wystarczająco mocne finansowo aby otrzymać dofinansowanie np. z UE lub budżetu państwa.


       Dotychczasowe absurdy były rozwiązywane umowami pomiędzy samorządami na zasadzie dobrej woli stron.

       Oczywistym jest zawiązywanie umów metropolitalnych przez duże aglomeracje i grupy miast co jednak powoduje dominacje dużych ośrodków nad mniejszymi. Jedni cieszą się z powstania metropolii Silesia ale inni mają wątpliwości.



       Układ metropolitalny nie będzie zawierany na zasadzie dobrowolności. Według ustawy o związkach metropolitalnych nadzór nad nim będzie miała Rada Ministrów a w sprawach finansowych Regionalna Izba Obrachunkowa. Niestety lobby antysamorządowe nie dało możliwości władzom lokalnym a stworzyło swoisty front jedności. Pogrzebano także ideę dużych, silnych i samorządnych regionów /powiat metropolitalny ?!/ do których przekazano by część uprawnień centrum. Z Ustawy wypadła idea wyboru Szefa regionu w wyborach powszechnych.

       Podejrzewam, że ustawa nie została do końca przemyślana i została z rozmysłem skierowana do sejmu bo ma duża szanse nie wejść w życie. Wystarczy malutka popraweczka senatu i ustawa nie będzie mogła do kogo wrócić bo sejm kończy działalność.

       Duże wątpliwości ma np. Hanna Gronkiewicz Waltz - /.../ na szczęście związek metropolitalny nie jest obowiązkowy – stwierdziła.

       Bez skutku próbowałem znaleźć opinię na ten temat działaczy Ruchu Autonomi Śląska, gdyż w ustawie o metropoliach jest kilka punktów zbieżnych z celami RAŚl.

       Moim zdaniem ustawa metropolitalna to niedoróbka bo winna obejmować przede wszystkim wspólne wykonywanie zadań samorządowych a nie integracja miast pod nadzorem rządu.
..................Po co więc było jeść tą żabę ?



niedziela, 4 października 2015

OKIEM EMERYTA (91)










Odcinek 91 - czyli, absurdalia polskie


     Jak wiadomo, jestem emerytem. Niezależnie od wysokości pobieranej emerytury, każdy dodatkowy grosz się przyda.


     Mając więc czas oraz zawód nie wymagający wysiłku fizycznego (moim narzędziem pracy jest komputer) dorabiam sobie od czasu do czasu. Oczywiście wszystko legalnie rozliczane ze skarbówką.

     Ostatnio (proszę to słowo traktować bardzo rozciągliwie) trwa dyskusja na temat umów "śmieciowych". Być może moje zarobki kwalifikują się do tej kategorii - ale to jest umowa. Nie podoba mi się, nie muszę jej podpisywać.

     Wykonując tą pracę śpię spokojnie - nikomu nie zabieram miejsca pracy. Dla mojego obecnego zleceniodawcy poprzednie zlecenie realizowałem siedem lat temu. Trudno więc sobie wyobrazić sytuację, że pracodawca zatrudnia na etat pracownika, który raz na dwa lata może wykazać się przydatnością.

     To co powyżej napisałem to tło problemu, który chcę poruszyć.

     Otóż słuszne jest, by każdy pracownik, niezależnie od formy zatrudnienia miał zagwarantowane, że pracując - odkłada na emeryturę, która wcześniej czy później go dopadnie.

     Ale emeryt? Swoje już odpracował, zapłacił i to co teraz pobiera wynika nie ze sprawiedliwości społecznej, ale z faktu - że sobie na to zapracował. Wiem, że pieniądze, które teraz pobieram pochodzą ze składek ludzi pracujących. Ale prawo do pobierania emerytury i jej wysokość to już tylko wyłącznie mój wkład.

     W czasie gdy mogłem tylko pomarzyć o emeryturze, też moje składki służyły komuś innemu, starszemu. Teraz ten rozdział już jest zamknięty. Mówi się, że przeszedłem na zasłużoną emeryturę.

     Jednak ZUS ma wątpliwości czy to na prawdę zasłużona. Dlatego od tych moich dorobionych groszy każe płacić składkę ZUS-owską. Żeby chociaż po pobraniu tej składki zrewaloryzowali moją emeryturę! Gdzież tam. Pozostaje ona bez zmian, mimo, że co jakiś czas zasilam ten fundusz.

     Czy to sprzyja aktywności zawodowej emerytów?

     Czy to nie zachęta do omijania prawa? Gdybym przyjął to zlecenie na inne nazwisko - nazwisko osoby pracującej - pracodawca nie musiałby opłacać składki. Pracobiorcy z tytułu dodatkowych dochodów nie wzrosłaby składka. ZUS nie dostałby nic. Czy więc oznacza to, że emeryt to coś gorszego? Swoje już przeżył, niech więc siedzi cicho. Zresztą i tak nie zastrajkuje, można więc wyciągnąć od niego parę groszy!

     Z tymi pracującymi to też niezbyt jasna sprawa. Ktoś np. zarabia 4 tys. miesięcznie i podejmuje zlecenie u innego pracodawcy na kwotę 1 tys. Składki nie musi płacić.

     Ktoś inny, z zarobkami niższymi niż minimalna pensja (np. pracując na 1/2 etatu) przyjmując dodatkowe zlecenie musi płacić składkę, chociaż jak ten pierwszy od podstawowych swoich dochodów już ją opłacił!

     Wiem, że to nie pracobiorcy z zarobionych pieniędzy muszą płacić ZUS-owi. To pracodawca ma obowiązek te składki odprowadzać. To podnosi koszty jego działalności.

     Jeżeli więc zmuszony jest zlecić taką pracę (jak pisałem - sporadyczną) to mając do wyboru dwóch aplikantów:
     - jeden nieźle zarabia, ale przydałoby mu się parę dodatkowych groszy na wczasy w Chorwacji,
     - drugi ledwo wiąże koniec z końce, i te dodatkowe pieniądze przeznaczyłby na trochę lepszą wędlinę w niedzielę,
     na pewno wybierze tego pierwszego. Bo on nie generuje dodatkowych kosztów.

     Nie wiem jakich argumentów musieliby użyć specjaliści ze wszystkich dziedzin zamieszanych w ten problem, by przekonać mnie, że to nie ABSURD.

     PS 1.
     Nie jestem zawistnikiem. Wczasy w Chorwacji powinny być dostępne dla każdego. A jeżeli ktoś pracuje uczciwie i zarabia - to jego prawo wykupić sobie nawet lot w kosmos. Jednak nie można udawać, że ludzie jedzący lepszą wędlinę tylko w niedzielę to zjawisko w Polsce nieznane.

     PS 2.
     Gdyby ktoś z komentatorów odczuł nieodpartą potrzebę opisania podobnych absurdów, proszę się kontaktować z "redakcją" bloga. Na takie sytuacje przewidzieliśmy zakładkę (rozdział?) pt. "INNI PISZĄ". Z chęcią zamieścimy tam wasze doświadczenia.








sobota, 3 października 2015

Łosoś czy mintaj !?








              
Marzatela przypomniała naszą wspólna notkę sprzed 4 lat z realizacji expose premiera Rządu Donalda Tuska z 2007 roku.
Uważam lekturę za bardzo pouczającą, osobistą ale nie kompromitującą.
Temat zbyt rozległy a perspektywa ośmioletnia aby zajmować się wszystkim i dlatego skupię się na 3 tematach z których jeden oceniam na dobre wykonanie, drugi taki sobie a trzeci kompromitujący.

I. Kompromitacja
Wymiar Sprawiedliwości w najszerszej postaci tzn. Prokuratura, sądy i komornicy oraz CBA, ABŚ itp. instytucje.

            
Pamiętamy jakie nadzieje wiązaliśmy z rozdzieleniem Ministra Sprawiedliwości od Prokuratora Generalnego i to do tego stopnia, że byliśmy niemal pewni że po min. Ziobrze już nas nic gorszego spotkać nie może. Nadzieje były tak duże, że w „Zmowie blogerów” z roku 2011 ten temat nawet nie zaistniał.
               Można potwierdzić, że nie jest gorzej a lepiej tylko o tyle, że skończyły się prowokacje i aresztowania o świcie. To jednak zbyt mało aby ocenić te instytucje na ocenę wyższą niż niedostateczną.
Szlak trafia nie tylko mnie obserwującego brak aktywności prokuratury w jednych sprawach /np. o obrazę naczelnych organów państwa/ a w innych nad aktywność /o przysłowiowy batonik/.
Sądy wydające kretyńskie wyroki i paniska złodzieje-komornicy. Jeżeli jeszcze dodać wyjątkowo przewlekłe działania wszystkich instancji naczelnych to dopełnia się obraz beznadziei.



Podejrzewam także w wielu wypadkach działanie wspólne i w porozumieniu prokuratorsko-adwokacko-sądowe.
Pamięta może ktoś jak syn znanego adwokata podpalał niejednokrotnie w Warszawie samochody a sąd wypuszczał go na wolność ?/.

II Sprawa tajemnicza /taka sobie/.

Mieliśmy być potęgą w wydobyciu gazu łupkowego ale coś łupnęło i się zmyło.
Z euforii na dno beznadziei ale niezupełnie natomiast nie słychać działań polskiego rządu w tej sprawie. Chcę mniemać, że jest to jedna z tych spraw które załatwia się w zaciszu gabinetów a nie w mediach.
Zwiększa się wydobycie gazu łupkowego i trwają tzw. odwierty rozpoznawcze. Nawet Niemcy które ogłosiły czasowe moratorium na wydobycie gazu łupkowe mają się w przyszłym roku z niego wycofać. W Polsce maleje ilość chętnych do starania się o koncesje na poszukiwania. Nie wiem czy absurdem nie jest udzielanie koncesji na poszukiwania gazu, które nie uprawniają do jego wydobycia.

            
Zupełnie niespodziewanie do flauty wokół wydobycia gazu łupkowego przyczyniła się UE i USA. Amerykanie zwiększając wydobycie własne przyczynili się do obniżenia cen ropy naftowej na świecie czyniąc nasze łupki mniej opłacalnymi a Francuzi są przeciwni bo liczą na kupno od nich elektrowni atomowych.
Od stycznia 2016 r. wchodzi podatek węglowodorowy który ma sprawiedliwiej dzielić zyski....... a jest o co walczyć bo wg ekspertów finansowych jest szansa na zwiększenie PKB o 3%.

III Sukces.
Infrastruktura drogowa i kolejowa.
Od czasów rzymskich wiadomo że komunikacja warunkuje rozwój cywilizacyjny.


Ile szydziliśmy z pospiesznej budowy autostrad przed EURO 2012. Ile pomyj wylano na głowę rządzących a w szczególności Donalda Tuska. Jednak udało się i na EURO 2012 główne autostrady były co najmniej „przejezdne”. Sądziłem, że po mistrzostwach europy tempo osłabnie i przez następne 20 lat będziemy dziadowali czego przykładem była tablica informacyjna przy wyjeździe z Opola w kierunku Katowic: Stacja benzynowa 74 km - Gliwice. Byłem w błędzie i każda jazda w kierunku Krakowa czy Legnicy potwierdzała, że infrastruktura powstaje i to wcale w niezłym tempie.
W planie ........daj Panie Boże niech się ziści !!!
Z zupełnym niedowierzaniem przyjmowałem do wiadomości oświadczenia rządu, że po EURO zabierze się za transport kolejowy. Ku mojemu zaskoczeniu nastąpiła eksplozja inwestycji na kolejnictwo /która trwa nadal/. W Katowicach znałem dwa dworce kolejowe; przy ul. Dworcowej, Młyńskiej a po trzecim, nowym łaziłem z rozdziawioną japą. Obiekt przypomina raczej lotnisko niż dworzec.



Nawet odnowiony dworzec w Opolu wszedł na zupełnie nowy poziom np.windy dla niepełnosprawnych i koniec z ponurym wystrojem, porządny bufet i nowoczesne nieśmierdzące WC /tylko ........ 2,50 zł za siusiu to przesada/.
Nie będę chwalił dalej bo niewątpliwie przybęda gęgacze; ile to przy okazji nakradli, że drogo, że niepotrzebnie, nie tam gdzie są potrzebne ekrany ochronne, drogie pendolino itd., itd.
Mnie osobiście nikt nie przesłoni ewidentnego sukcesu w transporcie kolejowo-drogowym. To po prostu jest inna Polska.

Odezwa do moich przyjaciół i wrogów !!.
Nie myśl sobie, jak nie pójdziesz na wybory to nie jesteś odpowiedzialnym za siebie, swoją rodzinę i swój kraj.
Wybierz rozsądnie i nie jojcz, że nie masz na kogo. Masz wybór. Nie zawsze możesz wybrać pomiędzy schabowym a roladą łososiem bo czasami wybór jest skromniejszy np. pomiędzy mielonym, łazankami a mintajem.