piątek, 4 września 2015

Wykluczeni !








Chwila milczenia oszczędza lat kłopotów.
Graham Masterton

      Dokonując retrospektywy mało artystycznej a wielce politycznej można stwierdzić, że poza Platformą Obywatelską znalazło się grono ludzi o sporych kwalifikacjach a którym zaszkodziła głupia gadanina i nie tylko.

       Paradę wykluczonych otwiera były minister sportu Mirosław Drzewiecki, który był niekwestionowanym fachowcem jako minister sportu.



       Parol na ludzi PO został zagięty. Już przy aferze Amber-Gold były pierwsze symptomy o wyciekaniu materiałów zupełnie prywatnych lub poufnych w czym uczestniczą dziennikarze i prokuratorzy a od których odcinało się Prawo i Sprawiedliwość.

      Moim zdaniem podsłuchy w restauracji „Sowa i Przyjaciele” były tylko pokłosiem wcześniejszego grzechu zaniechania radykalnych działań przez ówczesnego premiera Donalda Tuska chociaż można było snuć przypuszczenia, że to jakieś Falenty czy Stonogi trudnią się takim procederem.

       Moim zdaniem wykończono ludzi którzy mieli coś do powiedzenia i padli niemal wyłącznie przez głupią gadaninę po kielichu. Radosław Sikorski, Jacek Rostowski, Sławomir Nowak, Bartłomiej Sienkiewicz. Z jednej strony ci wymienieni byli nie do pokonania na argumenty przez PIS a z drugiej dziś już wiemy, że zegarek S. Nowaka czy ośmiorniczki R. Sikorskiego to może być mały pikuś przy np. złodziejstwach w SKOK-ach na których temat mógłby powiedzieć Duduś – dzisiaj nam panujący.

       Podejrzewałem do niedawna, że wiele spraw nie zostanie wyjaśnionych i utknie na wieki w Prokuraturze. Inne będą przeciekały do publicznej wiadomości w miarę potrzeb a jeszcze inne zostaną zapomniane. Często przywoływałem stara maksymę cui bono ?. Odpowiedź wydawała się tak prosta, że aż sam siebie strofowałem za konstrukcję „oczywista oczywistość”.

       Ostatnie wydarzenie tej łączki spowodowało że odpowiedź jest jasna.

       W prokuraturze znalazły się zapisy podsłuchanych rozmów pomiędzy Janem Kulczykiem a Donaldem Tuskiem.


We wszystkich poprzednich przestępczych działaniach polegających na podsłuchiwaniu ważnych osób w państwie mógł się parać drobny lub większy łajdak/biznesmen, niedorobiony dziennikarz i np. naczelny red. Latkowski czy ewent wywalony ze służby dzisiejszy TW, policjant czy prokurator. Nikt jednak z wymienionych nie miał tak długich rąk aby założyć podsłuch w rządowej willi premiera Donalda Tuska. To było profesjonalne wykonanie przez służby specjalne a służbami dowodził nikt inni jak MARIUSZ KAMIŃSKI.

       Pamiętacie jak przed swoim zwolnieniem opowiadał jak to chciał sprawdzić uczciwość swojego przełożonego czyli Donalda Tuska.

TEZA:
       Jestem przekonany, że Mariusz Kamiński pozostawił wielu tzw. śpiochów, których osadził w sądach, prokuraturze i służbach a gdzie mógł zamontować podsłuchy tam zamontował – taka natura PIS.

       Jeżeli zgodzicie się z moja tezą wtedy nagle zaczyna wszystko sztimować, się zazębiać, składać w logiczną całość.



       Sam Donald Tusk i my wszyscy płacimy za dobre serce ówczesnego premiera. Po objęciu władzy miał wyciąć do cna wszystkich PIS-owców a samego Kamińskiego już nawet nie wpuścić do budynku.

       Jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę !. /Niestety nie znam autora tego powiedzonka/

      Dzisiaj w nią dostajemy.




Zdjęcie M. Kamińskiego - wikipedia.pl



45 komentarzy:

  1. @Piotrze,
    Ja też uważam, że takich zbiegów okoliczności, to nie ma, więc pytanie dla mnie brzmi tylko, czy to służby Macierewicza, czy Putina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewentualnie dwa w jednym, bo ja nie jestem aż takim optymistą, by wierzyć że Macierewicz szkodzi Polsce przez głupotę i próżność jedynie. Co prawda na korzyść Macierewicza świadczy, że był czas, by służby go prześwietliły, ale Macierewicz to człowiek Rydzyka, służby boją się prześwietlać hierarchię kościelną, a jak mówił ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski- słynny kościelny historyk grzebiący się w archiwach IPN, 90% duchownych było niezłomnych i nie dało się skusić na współpracę z SB, co oznacza że 10% się dało skusić i ci ludzie dalej tkwią w hierarchii, jeśli tylko wcześniej nie umarli.

      Usuń
    2. dr Woland4 września 2015 18:32
      Oj nie byłbym taki pewny. !! Przypomnij sobie ile i jakich szkód narobił niejaki Harold Adrian Russell "Kim" Philby (ur. 1 stycznia 1912 w Ambala, zm. 11 maja 1988 w Moskwie), pracownik tajnych służb brytyjskich (MI6 - SOE), szpieg INO NKWD, jeden z członków tzw. Siatki Szpiegowskiej Cambridge.
      Tez prześwietlany przez służby i mający poparcie "w sferach"
      Co jak co, ale nasz "Wschodni a Słowiański Brat" lokować swych szpiegów potrafi I to od dawna.
      Wiec "Czuj duch" bo nam tu śmierdzi I to od dawna.

      Usuń
    3. @Woland
      Oczywiście, że nikt jako tako rozumny nie może być w 100% pewny czegokolwiek, ale ja na 99% jestem przekonana, że "poczucie misji Antoniego Macierewicza może brać się z jego rodzinnej traumy - tragedii ojca, który był ofiarą stalinizmu" - jak powiedział A. Michnik w audycji TVP "Tomasz Lis na żywo". Dodał, że Macierewicz zawsze był "człowiekiem niebanalnym, sprawnym intelektualnie, dobrze wykształconym, odważnym. Jednocześnie ma jakąś rodzinną ranę. Być może stąd się bierze jego - z jednej strony zawziętość - a z drugiej przekonanie o własnej misji, że on jest odkupicielem, że on ma w swój gen osobowy wpisane ocalenie tej prawdziwej realnej Polski, którą on definiuje jako katolickie państwo" (zob. biogram ojca Antoniegohttps://pl.wikipedia.org/wiki/Zdzis%C5%82aw_Macierewicz). Znałam sporo osób z otoczenia Macierewicza, wiele razy rozmawiałam w latach 80. ubiegłego wieku z promotorem jego pracy doktorskiej, którą zarzucił. Z pewnością nie był idiotą, chociaż tylko raz słyszałam jego wystąpienie na zebraniu "S", ale czytywałam czasami jego teksty. Michnik zna go od co najmniej od 1968 r. i miał okazję obserwować go z bardzo bliska przez wiele wiele lat. Myślę, że jego przyrodzony fanatyzm z wiekiem się pogłębił i przesłonił mu jasność rozumowania, zwłaszcza na temat Polski i jej spraw, ale głupcem czy agentem wschodniego mocarstwa z pewnością nie jest, a jeśli - to raczej nieświadomym. Z Jarosławem K. najsilniej wiąże go nienawiść do kosmopolitycznych liberałów i może nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest tylko użytecznym narzędziem w rękach tego cynicznego gracza o władzę.
      A ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski to też niezły fanatyk, tylko że on zafiksował się na środowisku duchowieństwa (w ten sposób odreagowuje upokorzenie, jakiego doznał w stanie wojennym ze strony SB i - o ile pamiętam -- własne środowisko odwróciło się wówczas od niego).

      Usuń
    4. Eva 70 !!! Brak logiki w tym co piszesz. W czasach studenckich pan Antoś był gorącym zwolennikiem Che Guevary - jego portret-plakat miał wywieszony w swoim pokoju. Czyli był KOMUNISTĄ. Potem mu odbiło w drugą stronę. To gdzie tu "inteligencja" ????Jeżeli - jak piszesz - z Jarosławem Kaczyńskim wiąże go nienawiść do "kosmopolitycznych" liberałów - to gdzie tu jego inteligencja ???? Człowiek inteligentny nie nienawidzi innego człowieka z powodu jego poglądów politycznych. To jest cecha faszystów albo religijnych fanatyków. Gdyby miał chociaż okruchy "inteligencji" to nie pierniczył by takich głupot na temat katastrofy smoleńskiej - jak on od lat pierniczy. Polityczny najmita i wyjątkowy głupek !!!!!

      Usuń
    5. @Jerzy S.
      O tym, że był zwolennikiem Che Guevarry świetnie wiem, ale z tego powodu nie nazywałabym go "komunistą", bo on w owym czasie zajmował się Ameryką Łacińską i uważał Che za rewolucjonistę,tak jak i siebie, bo też walczył z opresyjnym systemem.
      Inteligencja to pojęcie niejednoznaczne. Jakoś dotąd nie przyszło mi do głowy, żeby oceniać czyjąś inteligencję na podstawie politycznych aliansów, w które wchodzi, jeśli te mi się nie podobają. Spotykałam wielu inteligentnych mężczyzn, którzy mieli głupie żony (i na odwrót) i to nie zmieniało mojej oceny ich inteligencji. Sorry, takie jest życie.
      PS. Powinieneś zostać lekarzem, lubisz stawiać diagnozy :).

      Usuń
  2. Piotrze ! Kiedy nurkuje się w politykę i - co gorsze -zajmuje jakieś znaczące stanowiska , kończyć się powinny "nocne Polaków rozmowy ".
    Nawet po kielichu.
    To już nie są popisy szczyli przed panienką , którą chce się "zerwać na noc" , bo widzisz- jakie były tych bełkotów skutki. Pełny odstrzał !
    Niewczas zrozumieli to całkiem niegłupi ludzie , których wymieniłeś ... Obawiam się , że "czyści " zostali już tylko ci z cukrzycą,,nadciśnieniowcy, abstynenci lub chorzy na marskość wątroby ...
    Wiadomo , że różne głupoty mówi się po wodzie ognistej , ale kiedy już zostaje się dyplomatą - to cała sztuka w tym , aby wiedzieć , gdzie otwierać dzioba ..
    Też mi żal ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet się żonie przyznałem, że gdyby wiedziała co my na fuchach kiedyś gadaliśmy po kielichu - rozwód murowany.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Znam taką kaczkę, co kłapie dziobem 25 lat i nic jej nie ma !!!

      Usuń
    3. @LB
      Ale jak Ty sobie wyobrażasz życie takiego "dyplomaty", jeśli przez okrągłą dobę musiałby mieć się na baczności? Przecież to nieludzkie. Uważam, że Polacy, którzy w tym przypadku stawiają tak wysokie wymagania politykom nie tylko są hipokrytami, bo sami przecież święci nie są, ale są wręcz bezduszni i dwulicowi. Znam treść niektórych podsłuchanych rozmów i uważam, że gdyby usunąć z nich te brzydkie czy nawet wulgarne słowa, to niewiele by można rozmawiającym zarzucić. W kraju, w którym znaczna część mieszkańców w codziennych rozmowach używa dość powszechnie jako przerywnika słów na k., na p., na j. raptem znajduje się aż tylu zniesmaczonych wulgaryzmami, których używali w prywatnej rozmowie podpici mężczyźni, nawet jeśli są to politycy, w restauracji! A to, że te prywatne rozmowy były nagrywane bez ich wiedzy i zostały upublicznione, to już jakoś nikogo nie zniesmacza. Na to właśnie liczyli sponsorzy nagrań i - jak widać - się nie przeliczyli!

      Usuń
    4. Evo70 ! nie o wulgaryzmy tu chodzi, ale o sedno sprawy ...
      no , nie można myśleć inaczej , a inaczej mówić ... po kielichu ...
      też nie jestem święta ... nieraz klnę , jak szewc ...ale nie jestem politykiem i nie mówię do kamery ( prosto w oczyska ) co innego , by - za chwilkę - potwierdzić coś innego ....
      Evo70 !!! nie mów mi ,że jestem dwulicowa ....

      Usuń
    5. Eva 70 !!! :-))))))))) Bardzo dziwne teorie tu Pani głosi, a jeśli nie dziwne, to co najmniej oryginalne :-)))))))) Pozwolę sobie napisać kilka zdań na ten temat. Rzecz dotyczy Che Guevary i,,,,,, pana Antoniego Macierewicza. W zasadzie - obydwaj - ani mnie nie ziębią ani grzeją, ale poglądy Pani na ich temat - powtórzę - są ciekawe i chyba jedyne. Ad rem :
      Pisze Pani, że Che Guevara nie był komunistą, lecz był "rewolucjonistą". To ja się pytam - jakim ??? Katolickim może ??? A feee...Kościół katolicki nie cierpi wszelkich "rewolucjonistów" i słowo to jest u nich od wieków "na indeksie". A ten Che Guevara, to był taki "macho", co to się nie patyczkował ze swoimi przeciwnikami. Może to tak się spodobało panu Antoniemu, ze Che Guevara stał się jego "idolem". Przyzna Pani, że brzydko to za przeproszeniem - śmierdzi. Nim następnym razem Pani coś na ten temat napisze - warto sobie odświeżyć curiculum vitae "macho" Guevary. Nawet Fidel Castro pozbył się go z Kuby, co spowodowało, że ktoś mu tam w miejscu nowej działalności zrobił "kuku".
      A co do naszego krajowego macho - pana Antoniego, też warto by było zajrzeć do jego życiorysu - ile on to "ponazakładał" różnych partii i "ruchów", skąd go przeważnie po tym wylewano z trzaskiem. Wreszcie trafił do PiS-u i tu znalazł "przytulisko" u Panakaczyńskiego. Wprawdzie od kilkunastu miesięcy chowany jest w partyjnej szafie panaprezesa, ale jeszcze tam jest. Rewolucji nie uczyni - bo panprezes nie pozwoli, ale jakąś "rozpierduchę" to może jeszcze tak. Zawsze "taki" przyda się na "podorędziu". Pani Evo - polityka to brudna robota, niech Pani lepiej da sobie spokój z wyrazami sympatii dla pana Antoniego. Przyjdzie jeszcze taki czas, że dowiemy się czegoś więcej na ten temat - brrrr - obrzydlistwo. Dlatego ani mnie to ziębi, ani grzeje - ale warto wiedzieć kto i jak miesza w tym kotle.

      Usuń
    6. @Sobiepan
      Ja nie piszę, że Che nie był komunistą (zresztą dla żyjących w Ameryce Łacińskiej ten termin miał nieco inne znaczenie niż dla nas), ja tylko napisałam, że Antoni M. zarówno siebie, jak i Che Guevarrę uważał za rewolucjonistę.
      Ten wykład, jaki mi Pan tu zrobił, nie przyniósł żadnych nowych dla mnie wiadomości, bo to wszystko, a nawet znacznie więcej, znam na pamięć, zarówno na temat Kościoła katolickiego, jak i na temat Ameryki Łacińskiej, a już zwłaszcza na temat Antoniego Macierewicza, którego "dokonań" na każdym etapie jego życia jestem świadoma i to, jak mniemam, znam je o wiele dokładniej. Te "zawiłości" polityki, które usiłuje mi Pan objaśnić są mi również dobrze znane, mam jednak zwyczaj w swoich komentarzykach odnosić się do konkretnej sprawy czy spraw, a nie pisać wszystko co wiem o wszystkim.
      Jeśli Pan dopatrzył się mojej sympatii do Macierewicza w tym, że uważam, iż jego swoistej inteligencji nie należy utożsamiać z głupotą, a jego rewolucyjnego żaru - z komunizmem, to znaczy, że to Pan powinien uzupełnić swoją wiedzę. Ja co do Macierewicza jako do działacza politycznego nie miałam złudzeń już wtedy, kiedy Pan - jak sądzę - nawet o nim nie słyszał. Ale to nie znaczy, że mam go obrzucać inwektywami, bo nie chcę naśladować niedościgłego mistrza w tej dziedzinie, jakim jest niewątpliwie nadprezes największej partii opozycyjnej, który się w tej umiejętności ćwiczy od wielu, wielu lat. Wolę postępować jak Adam Michnik, którego opinię o Macierewiczu zacytowałam.

      Usuń
    7. Eva 70 !!! No proszę - maluczko, a dowiemy się, że to Pani wie wszystko o kulisach kulis i trzyma rękę na pulsie polskiej polityki.Przy nadarzającej się okazji, proszę mi tylko wyjaśnić jeszcze co to jest swoista inteligencja pana Antoniego. Jeszcze w życiu nie spotkałem się z takim określeniem. Wiem natomiast, że wielu paranoików z powodzeniem i przez lata udawało normalnych ludzi.Jak choćby Hitler.

      Usuń
    8. O ile pamiętam, to nikt Hitlera głupcem nie nazywał (chyba że w dowcipach), byłoby to bowiem obraźliwe dla jego ofiar, a ja się odniosłam właśnie do użytego przez Wolanda określenia "głupota" oraz do wpisu Jerzego S., nie zajmowałam się natomiast psychiatrycznym diagnozowaniem umysłu Antoniego M.
      Niepotrzebnie Pan się tak wysila na złośliwość i lekceważenie, na mnie to nie robi żadnego wrażenia. Tak się złożyło, że z dość bliskiej odległości mogłam obserwować powstawanie i działalność tzw. opozycji demokratycznej i coś niecoś wiem z autopsji (używam tego argumentu bardzo rzadko, tylko wówczas, gdy jestem do tego sprowokowana).
      Zadam pytanie: skoro uważa Pan, że Macierewicz jest głupcem, to czemu my ciągle akurat nim się zajmujemy, przecież głupców jest wielu, komunistów również?
      A tak na marginesie, to pewne choroby psychiczne nie wykluczają inteligencji, niekiedy bardzo wysokiej, a niektórzy uczeni wręcz twierdzą, że "Inteligencja powstała w wyniku działania czynników, które odpowiadają także za choroby psychiczne. Okazuje się, że myśleć potrafimy dzięki 'genetycznemu wypadkowi', który miał miejsce 500 milionów lat temu" (wynika to z badań zespołu naukowców, kierowanego przez prof. Setha Granta z uniwersytetu w Edynburgu). Więcej: http://carbomedicus.pl/choroby-psychiczne-to-cena-wysokiej-inteligencji-vt24793.htm. Mogą to potwierdzić liczne opracowania naukowe z dziedziny psychiatrii.
      Skoro Pan się nie spotkał z określeniem "swoista inteligencja", to służę: swoista - "właściwa komuś lub czemuś; charakterystyczna" (Słownik języka polskiego), inteligencja - «zdolność rozumienia, uczenia się oraz wykorzystywania posiadanej wiedzy i umiejętności w sytuacjach nowych». Przyzna Pan, że w nowej sytuacji, jaką dla niego była katastrofa lotnicza p. Antoni wykazał się sporą "swoistą inteligencją", skoro udało mu się zorganizować komisję, zgromadzić wielu jej zwolenników, wyszukać aż tylu "uczonych", którzy bez cienia zażenowania publicznie głosili ośmieszające ich idiotyzmy i zatruwać życie tylu ludziom w 38-milionowym EUROPEJSKIM PAŃSTWIE. To raczej ktoś taki, jak Unabomber, amerykański matematyk i terrorysta o wysokim ilorazie inteligencji (https://pl.wikipedia.org/wiki/Theodore_Kaczynski), który też zatruwał życie Amerykanom, tylko stosował inne - wybuchowe "środki wyrazu".

      Usuń
    9. @LB
      Piszę to z dwudniowym opóźnieniem i pewnie tego nie przeczytasz, ale i tak uważam, że powinnam Ci odpowiedzieć.
      Definicja "polityki" prof. Kazimierza Opałka, którą przytoczono w Wikipedii brzmi: "działalność wytyczona przez ośrodek decyzji sformalizowanej grupy społecznej (organizacji), zmierzająca do realizacji ustalonych celów za pomocą określonych środków". Gdyby trzymać się tego, co napisałaś "nie można myśleć inaczej, a inaczej mówić", to nie mogłaby powstać żadna "sformalizowana grupa" i nie można by ustalić żadnych celów, bo do ustalenia celów zawsze dochodzi w drodze kompromisów. A Ty swoich poglądów nie musisz z nikim uzgadniać, jesteś wolna jak ptak, możesz mówić co tylko zechcesz, jednak jestem przekonana, że nawet Tobie się zdarza mówić komuś komplement bez przekonania, albo ukrywać żywioną do kogoś niechęć. Sorry, takie jest życie... A nagrywanie prywatnych rozmów osób tego nieświadomych jest zawsze obrzydliwe, nawet jeśli to są politycy i to powinno być w tej sprawie najważniejsze moim zdaniem. Tym bardziej że większość oburzonych i zbulwersowanych nie zadała sobie trudu dokładnego zapoznania się z treścią nagrań (skoro już zostały opublikowane), tylko opiera swoją o nich opinię na podstawie lektury wyrwanych z kontekstu fragmentów, podsuniętych im przez sprawców tych nagrań. Ja z rozmowy np. B. Sienkiewicza z M. Belką dowiedziałam się, że obaj czują się odpowiedzialni za państwo i przyszłość kraju, natomiast słownictwo obchodzi mnie znacznie mniej.

      Usuń
    10. Eva 70 !!! Co do Hitlera - był nie tylko paranoikiem, ale wyjątkowym głupcem i wielokrotnie go tak nazywano i w czasie II wojny światowej i później. Wystarczy pogrzebać w kronikach historii i pamiętnikach głównych dowódców wojskowych - po obydwu stronach frontu. Nadto "Hitler kaput" mówili sami Niemcy - mniej więcej na rok przed zakończeniem wojny, ale zaraz po słynnym laniu pod Stalingradem. Byłem, żyłem, słyszałem na własne uszy !!! Gdyby myślał logicznie - nie podbijał by całej Europy a później Związku Radzieckiego (Sowieckiego - jak wolisz). Za mało miał Niemców do obsadzenia wszystkich "amtów" w Europie i walki na kilku frontach jednocześnie. Ten sam błąd popełnił wcześniej Napoleon i nauka poszła w las !!! Ale dajmy temu spokój, bo widzę, że ja Ciebie nie przekonam - a Ty mnie. To samo dotyczy pojęć medycznych na temat inteligencji. Nie jestem lekarzem - ale "za Chiny Ludowe" nie przekonasz mnie, że inteligencja powstała wśród "homo sapiens" - jako wynik choroby psychicznej, co spowodować mogło stosowne mutacje w genach. Co do jednego - jak się wydaje - zgadzamy się. Niektóre choroby psychiczne są trudno wykrywalne i z pozoru nieszkodliwe - tak dla chorego jak i jego otoczenia. Ale przychodzi taki dzień, że komuś odbije i przepalą się wszystkie bezpieczniki. Wy lekarze mówicie wtedy - tego nie dało się przewidzieć. Katolicy mówią - "niezbadane są wyroki boskie". Ot - samo życie !!!
      Na koniec wyraęę nadzieję, ze w końcu ktoś właściwie zdiagnozuje pana Antosia. Coś mu dolega - to pewne !!!

      Usuń
    11. @Sobiepan
      Uważne czytanie, to nie jest jednak Pana specjalność: "w wyniku działania tych samych czynników" to nie to samo, co "mutacje w genach". O tym, że w czasie II wojny w dowcipach o nim, napisach na murach, w tajnych gazetkach czy w prywatnych listach, pamiętnikach, a także w niektórych późniejszych publikacjach określano Hitlera jako paranoika, czy nawet idiotę doskonale wiem, ale ja miałam na myśli poważne wypowiedzi czy opracowania. A inteligencji nie należy utożsamiać ze skutecznym działaniem, bo w takim razie nawet Napoleon nie uchodziłby za inteligentnego, skoro przegrał pod Waterloo. :)
      Największą skuteczność może mieć nawet największy głupiek, który np. kijem bejsbolowym potrafi unicestwić słabeusza nawet z najwyższym IQ. (http://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/zabili-dla-rozrywki/v7lw2).
      I to by było na tyle. Pozdrawiam i kończę tę naszą mało owocną wymianę zdań.
      PS. Lekarką nie jestem i chyba bym nie chciała być, zwłaszcza psychiatrą. Skończyłam tę samą uczelnię i ten sam wydział co Jacek K., Karol M., Adam M. i niestety - Antoni M., tylko że wcześniej niż ci dwaj ostatni. a później niż ci dwaj pierwsi.

      Usuń
    12. @Evo70 !
      Piszesz "z opóźnieniem" , ale o sprawach ciągle aktualnych.
      Masz absolutną rację : potajemne nagrywanie jakichkolwiek prywatnych rozmów , tak jak czytanie cudzych pamiętników , a także podglądanie kogoś "przez dziurkę" - jest obrzydliwe . Jeszcze ohydniejsze jest rozpowszechnianie tego , co się słyszało lub zobaczyło ... To już nawet nie poziom magla !
      Ale widzisz ... człowiek jest ułomny - dlatego , kiedy opublikowano te nagrania - dokładnie je przesłuchałam ...
      I zamarłam ...
      pal licho wulgaryzmy , biorę nawet pod uwagę "rausz" i dobry nastrój panów rozmówców , a więc związane z tym popisy , chojrakowanie itp.
      zdaję sobie też sprawę , że ludziom maluczkim oszczędza się takich "oczywistych oczywistości".
      Jednakże cynizm , olewactwo i lekceważenie , jakimi były nasączone stwierdzenia o bardzo dla mnie ważnych sprawach : państwie , ustroju , ludziach organizujących nasze życie - bardzo mnie zniesmaczyły ...
      Kiedy masz wyrobiony osąd o niektórych kulturalnych , wykształconych ,eleganckich - to widok tychże samych w gaciach , zarzyganych i z gilem u nosa - szokuje !
      Pozdrawiam !

      Usuń
    13. Sobiepan 8 września 2015 00:41
      Eva70 8 września 2015 16:14

      garść ciekawostek o życiu Hitlera ( chcesz , Piotrze - skasuj ten zapisek ) ;
      - miał pochodzenie żydowskie ( po babce z Żydów Sefardyjskich )
      - jego matka była blisko spokrewniona z ojcem , Aloisem , stąd reszta rodzeństwa zmarła na choroby genetyczne
      - cierpiał na kompleks Edypa ( matkę , Klarę Pölzl , chorą na raka piersi leczył, nieskutecznie żydowski lekarz )
      - był ukrytym homoseksualistą ( ani z Geli Raubal , ani z Ewą Braun nie łączyły go stosunki seksualne )
      - chorował na kiłę , którą zaraził się w Wiedniu ,w 1908 r. - stąd możliwe narastające objawy : szaleństwo , choroba serca , drżenie rąk ( brane później za chorobę Parkinsona )
      - swojemu lekarzowi Theodorowi Morellowi (syfilolog , zresztą ) zwierzył się , że podczas swoich przemówień doznaje orgazmu
      - był narkomanem - najczęściej zażywał pochodną amfetaminy , choć Morell faszerował go jeszcze innymi środkami psychogennymi
      - był impotentem , cierpiał na depresję i ... miał jedno jądro ;-)


      źródła :
      * Interia 360 - "Czego wstydził się Adolf Hitler"
      * Elżbieta Czykwin "Wstyd"
      * David Irving "Tajne dzienniki lekarza Hitlera"
      * John K. Lattimer "Śmiertelna choroba Hitlera"
      * Werner Maser "A.Hitler - legenda , mit , rzeczywistość"

      Nigdy nie przypuszczałam , że będę na blogu Piotra i Leszka pisała o jądrze Hitlera :-)))))))

      Usuń
    14. Eva 70 !!!! Powiadasz, ze kończyłaś tą samą uczelnie co pan Antoni !!!! To by wiele wyjaśniało, ale nie traktuj tego broń Bośe jako złośliwość. Dobrej nocy

      Usuń
    15. Jerzy S. ! Dlatego też zaproponowałem Pani Evie 70 abyśmy przestali dyskutować na poruszane tam tematy. Niech każdy "wie swoje". Ewentualnie inni komentatorzy mogą to ocenić.Nie ma czym się przejmować !

      Usuń
    16. Lidko - :-)))))))))) o cholera !!!!! Historia jest jednak pełna tajemnic :-)))))) O tym, że Hitler jest "jednojajowy" jakoś się nie doczytałem. Natomiast o tym, że "cierpiał" na choroby weneryczne - i owszem. Skutkiem takich chorób bywa, że ma się różne objawy - w tym psychiczne. Tak się zastanawiam, czy niektórzy nasi politycy też czegoś tam nie złapali, bo niektóre objawy mają jak gdyby podobne. Zwłaszcza taki jeden.
      Lidko - dostałem wspaniały prezent urodzinowy - nowy wypasiony "kompiuter". Będę go w tym tygodniu instalował i uczył się nowego oprogramowania. Gdybyś przypadkiem w moich tekstach zauważyła " wielkiego byka z rogami" - znaczyć to będzie, że jeszcze nie opanowałem wszystkich "arkanów" - bądź tolerancyjna. Mojego "staruszka" usadowię na honorowej półce w garażu, należy mu się "godna emerytura" po 19 latach służby. Garaż - to jest jedyne miejsce, gdzie moja żona ma zakaz wstępu. Bo ona jest "czyściocha" - zaraz by mi wywaliła staruszka na złom. Nie godzi się :-))))))))))))

      Usuń
    17. Sobiepanie - Jubilacie ! wszystkiego najlepszego !
      ...ach , te "męskie garaże"... ;-)))))))

      Usuń
    18. @LB, Sobiepan
      Ostatni raz zabieram głos tylko dlatego, żeby ewentualny czytelnik tej "dyskusji", w którą - jak widzę - niepotrzebnie się wdałam - nie odniósł wrażenia, że moi adwersarze mają rację. Otóż niemal każdy fakt historyczny ma obszerną literaturę, a zwłaszcza dotyczy to postaci, które odegrały w dziejach taką rolę jak Adolf Hitler czy Stalin. Zajmują się bowiem tym tematem nie tylko historycy (wśród nich też zdarzają się przecież badacze nierzetelni lub tacy, którzy kierują się wyznawaną ideologią), ale również osoby nie przygotowane do krytycznej oceny źródeł, z których korzystają. Na rynku księgarskim istnieje więc mnóstwo publikacji o różnym stopniu wiarygodności, a wśród nich również takie, które po prostu głoszą nieprawdę.. Dlatego wśród nieprofesjonalnych czytelników krążą najróżniejsze mniej lub bardziej nieprawdopodobne informacje i opinie. Jeśli nawet niektóre z nich są prawdziwe lub częściowo prawdziwe, to nadana im została ranga niewspółmierna do ich ważności, albo zostały one nieobiektywnie zinterpretowane.
      Wśród wymienionych przez LB "źródeł" jest portal internetowy Interia wydawany przez Grupę Bauer Media Polska, jak wiadomo niemiecki, który wydaje u nas popularne pisma kobiece, a na tym portalu może zamieścić swój artykuł KAŻDY ZAREJESTROWANY UŻYTKOWNIK, dlatego opierania swojej wiedzy na takim "źródle" raczej bym nie zalecała. "Historyk" D. Irving jest jednym z czołowych tzw. negacjonistów, został skazany za głoszenie swoich "prawd" na trzy lata więzienia i karę tę odbył, a w tym jego "dziele" aż roi się od nieprawdziwych danych, nie mówiąc już o poglądach. Pani Elżbieta Czykwin, specjalistka w zakresie pedagogiki napisała niezłą rozprawę poświęconą wstydowi jako takiemu, a Hitler stanowił tylko egzemplum, nic więc dziwnego, że dobrała fakty i zdarzenia z życia Hitlera, które pasowały do jej tez z różnych publikacji, bo przecież samego Hitlera ani nie obserwowała, ani nie badała. Ostatni wymieniony - John K. Lattimer nie był historykiem, tylko lekarzem, który m. in. zajmował się zamachami na znane postacie, jak John Kennedy.
      Rozumiem, że czytelnik, który nie jest historykiem ma kłopot z wyborem godnej zaufania lektury na interesujące go tematy historyczne przy tak dużym wyborze, ale wydaje mi się nieco dziwne, że podany przez LB zestaw lektur jest tak jednostronny, zwiera takie nazwiska, a brak w nim dzieł Alana Bullocka "Hitler. Studium tyranii", czy - "Hitler i Stalin. Żywoty równoległe".

      Usuń
    19. Lidko kochana - ciiiii...chutko z tym jubilatem ! Jak się statystycy ZUS-u dowiedzą, że jeszcze żyję i mam się "jako - tako" to sobie chyba palną w łeb. No bo wg ZUS-owskich statystyk "każden" emeryt powinien kopnąć w kalendarium - najpóźniej w 10-tym roku emerytury. A ja już prawie dwa razy tyle i hoooo...hoooo....do 100-tki mam zamiar dociągnąć. No bo z moich rachunków wynika, że dokładnie w 101 roku rozliczymy z ZUS-em na "0". A co !!!! Co się komu należy - niech ma. Przez 53 lata odkładałem sobie na emeryturę, pracując często na dwóch etatach - aby "uszporować". Niech teraz "psiajuchy" płacą - co je moje, to je moje :-))))))))))
      A co do garaży - to jest jedyna strefa prawdziwej wolności !!!
      Mimo "okoliczności" - dzięki za życzenia !!!!

      Usuń
    20. Pani Evo 70 !!! Przecież prosiłem abyśmy sobie dali spokój z dalszą dyskusją - bo po co ??? Mnie historią "zaraził" prof. Jan Baszkiewicz - w czasie studiów i chwała mu za to. To był jeden z niewielu prawdziwych polskich historyków i genialnie wykładał historię. Amatorsko param się historią od prawie pół wieku i nadal uważam, że jest jeszcze sporo spraw do odkrycia. Nie uważam też, że w tej dziedzinie wiem wszystko - tak jak np.Pani. Być może kobiety posiadają w tym kierunku większe inklinacje - niż my mężczyźni. Zaprzestańmy więc tej licytacji - kto wie więcej. Nikogo to nie interesuje - to po co ???

      Usuń
    21. dość już , Evo70 , rzeczywiście - daj spokój !
      W tej swojej nadętości nawet nie zauważyłaś , że moja notka powstała "dla rozluźnienia , jako przerywnik .
      Gdybym miała tu pisać jakąś rozprawę naukową - nie traktowałabym jej tak lekko i z przymrużeniem oka ; nie śmiałabym również zamieszczać jej na blogu o zgoła innej tematyce.
      "Źródła" przytoczyłam popularne , przypadkowe i - uwierz mi - nie warte Twojej dogłębnej analizy .
      Proszę więc : zejdź już z tej swojej ambony i bądźże trochę życzliwsza ludziom z innym poczuciem humoru ! Zaniechaj , choć odrobinę maniery belfra - bo poza tym bardzo szanuję Twą wiedzę lecz nie sposób jej przekazywania !
      Jeśli Twoim zdaniem "niepotrzebnie się wdałaś w TĘ dyskusję " - wyciągnij z tego wnioski.
      Na zakończenie zrobię Ci drobną przyjemność :-)) Przyznam z uśmiechem ( aby ewentualny czytelnik wiedział na 100% ) , że to Ty masz rację .
      Tak lepiej ?

      Usuń
  3. Pełna zgoda Podpisuje się pod tekstem"obydwa recami"
    Moj Dziadek powiadał kiedyś "Chama to duś a jak się zesra to go puść"
    Dlaczego łobuzów nawet nie chcieli złapać za gardła?Oto tajemnica wiary Czyżby liczono na wzajemność?
    Co do
    "Jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę !"
    Przekopałem cały internet przeglądnąłem cały słownik "wyrazów obelżywych"
    I nic, nie ma twórcy tego 'dzieła"
    Od dziś zgłaszaj "jako własne" przez upowszechnienie ,potem "zasiedzenie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzonko znane od zawsze i co najlepsze sprawdza sie wyjątkowo często, niemal zawsze !
      Pozdro

      Usuń
  4. Cieszę się, że chociaż w tej sprawie się zgadzamy.
    A powiedzonko o miękkim itd., to zasada życiowa, która od zawsze była cytowana w więzieniach przez osadzonych, a potem wyszła na wolność ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowni Przedmówcy i Ty Piotrze !!! W zasadzie zgadzam się z wszystkimi Waszymi sugestiami, że KTOŚ stoi za tymi podsłuchami, że "proceder" był uprawiany systematycznie i celowo oraz od dawna, że na celowniku byli "Platformersi" i w zasadzie tylko oni, że "wycieki" następowały zawsze w odpowiednim momencie i adekwatnie "do potrzeb" danej sytuacji. Zgadzam się z poglądem, że robią to "śpiochy" zainstalowane w CBA - ale nie tylko tam. Dodam może tylko, że na obecnym etapie walki o władzę w państwie zastosowana została metoda walki " z ukrycia" lub przez podstawionych figurantów. Nazwiska i "firmy" znamy ??? Znamy !!!!! A proceder nadal kwitnie. Wczoraj pan Z.Stonoga rozwarł dopiero paszczę, bo nadszedł mu termin stawienia się do "odsiadki". Swoje wystąpienie zaczął od słów "Ty kurduplu...." i sypał takimi wulgaryzmami pod adresem kurdupla, że w telewizorze ci chwila "popiskiwała" cenzura. Przy okazji odkrył preferencje seksualne kurdupla. Widocznie coś się stało i ta "stonoga" nie wytrzymała, albo ktoś "stonogę" wystawił "twardą d..pą do wiatru". Powiało szambem opozycyjnej polityki - uprawianej bezkarnie od lat. A może o to chodzi - aby powiało - właśnie teraz. Czas mamy "referendalny" i wyborczy - w sam raz. Bo kto mieczem wojuje - od miecza ginie. Kto chlusta zawartością szamba - sam może wpaść do środka ! Bo dlaczego by nie ??? Tu pytanie pomocnicze - a któż to nam te różne służby "wyrychtował" ?? Kto był "specjalistą" nad specjalistami ??? Wiecie ??? Wiemy....wiemy...!!!
    No to spójrzmy na problem od strony "międzynarodowej" - może tam coś się uaktywniło, może obudzono tamtejsze "śpiochy" - a że są, to pewne !!!
    Nie powinno nikogo dziwić ani oburzać, że poszczególne państwa wzajemnie się szpiegują. Ten proceder uprawiany tam jest od dziesiątków lat a może i dłużej. Szpiegują się państwa sobie wrogie i jak najbardziej sobie przyjazne. Dowodzą tego wybuchające co rusz skandale i skandaliki. A wyników szpiegowania używa się do destabilizacji, kompromitacji, zwarcia szeregów, przygotowania na wypadek godziny "H" i takich tam "strategicznych" celów. Jest też pewne, że kiedy Rosjanie wyjeżdżali z Polski ostatnimi wagonami - nie wszystko ze sobą zabrali. Oprócz totalnego bajzlu, zostawili dziesiątki dobrze zakamuflowanych "śpiochów" - w tym to oni są "artystami", o czym napomyka Wiesiek. Inni też potrafią - a jakże !!! I kto by śmiał przypuszczać !!! No i mamy to co mamy - ogólne bezhołowie i zbyt wiele "służb specjalnych". Za czasów PRL-u mieliśmy w zasadzie milicję do spraw kryminalnych i UB/SB do spraw bardziej ideowo-politycznych. Nie liczę tu wywiadu i kontrwywiadu - był podobno całkiem niezły, a nawet bardzo dobry.I to wystarczało a przy tym nikt codziennie nie darł gęby w telewizorze na te "tajne" tematy. Inni też się nie chwalili, ani nie chwalą. Co tajne, to tajne. A my "z otwartym sercem" i "kawę na ławę". Po co to komu ??? No właśnie - komuś na tym zależy i jest jak jest, czyli do "d..py". Przepraszam, za mocniejsze akcenty w moim komentarzu, ale sprawy "ważne" wymagają słów o odpowiednim "ciężarze".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. - celowo nie ruszam sprawy "sacrum" w tajnych służbach. A ona istnieje od dawien dawna. Wystarczy zapoznać się z książką "Tajna dyplomacja Watykanu" i pary innymi. A Polska od wieków była i jest "przedmurzem". Może jeszcze coś skrobnę na ten temat, jeżeli i w tym kierunku potoczy się dyskusja.

      Usuń
    2. Celowo nie ruszałem sprawa pt. Tajna dyplomacja Watykanu. Jest rzecza niewątpliwą, że najszerszą rzeszą ludzi zarejestrowanych jako zwykłych kapusi o donosicieli to byli ludzie w sutannach. Dziwnym trafem PRL-owscy decydenci byli bardzo łaskawi dla kleru i już bez dziwnego trafu zyskali sobie doskonały argument do szantażu. Zauważ, że kasiądz który znalazł sie na listach TW nie poniósł żadnych konsekwencji a i parafianie go nie pogonili bo to "taki dobry pasterz i czasami nawet dał pomarańcze". Jak ksiądz był niezłomny to szedł do pierdla jak kardynał Stefan hr. Wyszyński lub ginął jak ks. Jerzy Popiełuszko /nawiasem pisząc nigdy nie byłem jego zwolennikiem/. Na szczęście z przyczyn biologicznych to są moi rówiesnicy lub starsi czyli sa na wymarciu. Gdyby nie kapusie w koloratkach to dziś by kościół nie rządził a tak są na usługach tych samych którzy torpedują naszą, młodą demokrację.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Piotrze !!! W tej "Instytucji" wszystko jest skoncentrowane w Watykanie. To za "spiżową bramą" zapadają decyzje - co, kto, kiedy i jak. I kto z kim. Zauważ, że prawie nigdy na "pierwszej linii ognia lub "frontu" nie występują "purpuraci". Zawsze znajdzie się jakiś ks.Skorupka (jak w bitwie warszawskiej w 1920r), lub jakiś ks.Popiełuszko, który doznaje "objawienia" i którego rzuca się na stos a później na ołtarze.Oni mają taką "metodę". Łatwiej to trafia do "ludu bożego". Zaś jak objawienia doznaje jakiś ks.Lemański - bez uzgodnienia z "centralą" to mu połamią kości.Zauważ, że "cuda" objawiają się przeważnie jakimś dzieciom, sierotkom Marysiom lub zakonnicom-dziewicom konsekrowanym, prawie nigdy purpuratom lub Wielkiemu Białemu Ojcu. W razie wpadki, byłby wielki obciach dla "centrali", zaś biedne dziecka mogą się mylić i "źle interpretować". To jest "metoda na Głoda"- jak w reklamie telewizyjnej. Starsi wiekiem mogą jeszcze pamiętać jaki skandal był przed wojną z tzw.cudem św.Januarego. Inna zaś sprawa jeżeli idzie o uprawianie dyplomacji - tu działają stare wytrawne lisy i wilki w owczej skórze.

      Usuń
  6. Piotr Opolski5 września 2015 18:55
    "Celowo nie ruszałem sprawa pt. Tajna dyplomacja Watykanu."
    Matko moja ,a to dlaczego ? A przecież powiedziane jest "niech twoje słowo tak znaczy tak, a słowo nie , znaczy nie./czy jakoś tak/
    Kolejno kłaniam się Tobie czapka do ziemi i zaczynam cenić za odwagę dziś gdy wszyscy a nawet zurnalisci okopują się w "Okopach św trójcy" na wypadek zwycięstwa PIS-u i ...kleru.
    Ja rozumiem liczby fakty i świadkowie /nawet księża/przemawiają za tym co piszesz ale "prawdy oczywiste" nie przemawiają do maluczkich .
    Wyznawcy maja wiele wspólnego z...zakochaniem .Trzeba czasu by takiemu czy takiej "spadły łuski z oczu"
    Przesyłam wiec "proletariackie "tak trzymać" oraz młodzieżowe "nie z nami te numery" My wiemy co jest grane i dlaczego !Amen

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzadko się zdarza abym nie miał nadmiaru materiału do notki i dlatego muszę dokonywać pewnych skrótów. Nie "ruszyłem" np. ludzi nauki, którzy jak nie są po właściwej stronie to to przepadają a inni tzw. profesorowie brylują po mediąch i rozsiewaja bzdety. Czasami jest "wykluczone" całe miasto czy region..........pamieta ktos jeszcze o ustawie metropolitarnej ? itd, itd, itd.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak myślicie - oleją Polacy dzisiaj to co wiecie ??? Wydaje mi się, ze tak. U mnie kompletne pustki !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oleją , oleją , przecież to - co wiecie - i tak bez sensu !

      Usuń
    2. anonim 2 - no , nie wszystko jest bez sensu. Na hodowlę kaczek nie dał bym ani grosza.

      Usuń
    3. bez sensu jest dziś to - co wiecie ! a czy Ty , Anonimowy , założysz hodowlę kaczek , czy może modniejszych strusi - to już Twoja działka
      na strusie też bym nie dał !

      Usuń
    4. Racja - kaczki są nierentowne w hodowli. Za dużo żrą.

      Usuń
    5. ha ha ha ! dobrze , że nam chociaż poczucie humoru zostało !

      Usuń
    6. Ale ta "gdańska Duda" wkur....wiła się do białości. Widocznie Newsweek trafił popaprańca w same kwadratowe jajca. Brawo Tomasz Lis !!!!

      Usuń
    7. Anonimowy nr 3 !! To fakt - jest "na maxa" wkurzony i brzydko się wyraża. Będzie jeszcze bardziej wkurzony - bo sprawa trafi do sądu. A piesio "Kacperek" przebił sławą nawet słynną kocicę panaprezesa. Mój Boże - a wydawało się, że to "poważny" człowiek- przynajmniej w odróżnieniu od poprzednika na tym stanowisku - p.Śniadka.Malizna !!!

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>