piątek, 31 października 2014

Heil po Śląsku !!









      Nie ma co owijać w bawełnę – jestem wściekły !.

      Od lat propaguję własną Małą Ojczyznę - Górny Śląsk. Wiele lat pracowałem na rzecz tego regionu i wiele przegadaliśmy godzin w Związku Górnoślązaków promując kiełkujące ruchy regionalne w tym Ruch Autonomii Śląska którego nie chciano zarejestrować a gdy zarejestrowano nie chciano rozmawiać. Na tle ówczesnej, rozpadającej się Jugosławii słowo autonomia miało swój pejoratywny wydźwięk.



      Zaprzyjaźniliśmy się z Autonomistami /wtedy z Rybnika/ i kibicowaliśmy pierwszemu i dotychczas jedynemu wybranemu posłowi RAŚl – Pawłowi Andrzejowi Musiołowi.

      Paulek !! – kamracie, jak to czytosz to pozdrowiom łod serca. Kaś się stracił pieronie, dej znać choby sam.

      Znałem kolejnych szefów Ruchu Rudiego Kołodziejczyka, Wieczorka i innych.

      Miałem nosa, że pomimo namów nie podjąłem propozycji wstąpienia i działania na rzecz RAŚ bo i bez tego dziś jest mi wstyd.



      Oto dzieci kandydata /sprostowanie - to nie są dzieci kandydata/ w wyborach samorządowych z Żor i działacza Ruchu Autonomii Śląska.

      Jeden z komentarzy internautów - „Typowe śląskie patriotyczne wychowanie” i chociaż komentarz nieprawdziwy to bardzo boli, mnie starego Hanysa.

      Stereotypy o Ślązakach były mocno zakorzenione w świadomości społeczeństwa. Kiedy wydawało się że /poza jednym rąbniętym politykiem/ następuje dość daleko idące zrozumienie spraw Śląska i Ślązaków to taki dureń mieniący się być Ślązakiem wyskakuje w przestrzeni publicznej z takim zdjęciem dzieci. Nie wiem czy prokuratura nie powinna wziąć sprawy w swoje ręce gdyż jest to propagowanie faszyzmu.

      Przyznaję, że nie byłem w rozterce na Górze Św. Anny i z satysfakcją w imieniu naszego Związku przybijałem gwóźdź do drzewca sztandaru Ruchu Autonomii Śląska. Dziś chętnie bym go pazurami wydrapał. Dawnych ideowych działaczy odstawiono do lamusa i pojawiły się krwiożercze młode wilczki z Jerzym Gorzelikiem na czele.

      Dziś to stowarzyszenie głównie prze do „wadzy” z byle kim i byle gdzie i z byle jaką koalicją. RAŚ ma wiele wspólnego z Prawem i Sprawiedliwością w szukaniu wroga tam gdzie go nie ma i obrażaniu tych którzy sobie na to nie zasłużyli.



      Steruję do brzegu bo swędzi mnie ręka, która zdenerwowana może napisać zbyt dużo.

      Na zakończenie mam pytanie do Autonomistów, czy wiedzą w jakich warunkach i dlaczego woj. Śląskie w roku 1920 otrzymało od władz polskich autonomię wraz ze własnym Sejmem Ślaskim ?.





czwartek, 30 października 2014

W drodze po rozum !?.





              Niebawem Wybory Samorządowe w których oczywiście będę brał udział. Ja jaką partie będę głosował wiadomo niemniej daleko mi zawsze było do reklamowania jakiegoś ugrupowania, partii, stowarzyszenia. Jestem przekonany, że w tym blogowym towarzystwie jakim się obracam każdy ma swój rozum, którego permanentnie używa.
              Przed każdymi wyborami do skrzynek pocztowych i pod drzwi trafiają ulotki których treść jest jednakowo sztampowa i jednakowo nudna. Nawet kandydaci tej samej partii podszczypują swoich kolegów mając nadzieje dostania się do organów samorządu z odległych miejsc.
Wybory na stanowiska prezydentów miast mają już trochę inny charakter a Opole jak to Opole musi się czymś wyróżnić. Platforma Obywatelska wystawiła kandydaturę byłego wiceministra infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza, aktualnego posła a jego głównym przeciwnikiem będzie wyrzucony z PO Arkadiusz Wiśniewski aktualny wice-prezydent miasta Opola.
             Tytuł notki „W drodze po rozum” oddaje moje uczucia po przeczytaniu i to z zaciekawieniem tzw. programu wyborczego. Pierwszy raz uderzył mnie realizm większości programu pn. „5 głównych założeń dla Opola”. Po raz pierwszy przeczytałem program który jest oparty o dzisiejsze realia, o dzisiejsze inwestycje i o dzisiejszą infrastrukturę. Innych programy opierają się na; utworzę specjalna strefę ekonomiczna, zbuduję, zrealizuję, dam możliwie wszystkim wszystko chociaż przyszły prezydent może nie wydać ani złotówki jeżeli Rada Miasta nie da pieniędzy z budżetu. Co m.in. proponuje Tadeusz Jarmuziewicz ?. Budowa nowych ścieżek rowerowych /troche ich już jest/, rozwój systemu roweru miejskiego /także są i cieszą się coraz większą popularnością/, Budowa nowej przeprawy przez Odrę /Opole już się od lat handryczy o następny most przez Odrę/.
Jeżeli ktos jest ciekawy polecam wizytę na stronie www.jarmuziewicz.pl . Moim zdanie pozytywnym jest, że kandydat na nowego prezydenta nie krytykuje dotychczasowego i oddaje hołd poprzednikom którzy /.../ doprowadzili miasto do dzisiejszego rozwoju /.../ o którym inne miasta mogą tylko pomarzyć.
Podoba mi się że kandydat wyznaczył sobie  5 punktów jako głównych założeń programowych. Sylwetka osobista też mi odpowiada, jest wielbicielem psów i kotów i jest czynnym sportowcem który już przebiegł 36 maratonów.
Warto także przytoczyć rekomendację Elżbiety Bieńkowskiej „Tadeusz Jarmuziewicz przez ponad 6 lat odpowiadał za budowę autostrad i dróg w naszym kraju. Patrząc na efekty jego pracy mogę z czystym sumieniem zarekomendować jego wybór na Prezydenta Waszego pięknego Opola”.
W ulotce i na stronie nie znajdzie się słowa krytyki pod adresem przeciwników. Czy to oznacza, że członkowie elit mądrzeją albo przynajmniej są w drodze po rozum ?.
Do brzegu – podlizałem się wystarczająco i nie będzie z tego żadnej  korzyści osobistej dla mnie, członkiem PO także nie jestem.






poniedziałek, 27 października 2014

Życie to kabaret



















Myliłem się



    Poczułem się zobowiązany powrócić do was z moim kabaretem, ale obiecuję, że tylko na tę jedną odsłonę. Nie jest to dla mnie łatwe, ponieważ wracam po to, aby przyznać się do swojej pomyłki, którą na domiar złego kilkakrotnie poprzednio na jego deskach powielałem.


    Ikona smoleńskiej sekty, niezłomna rzeczniczka bredni o zamachu na „poległego męczeńską śmiercią świętej pamięci męża stanu”, Ewa Solidarna 2010, de domo Stankiewicz, dopatrzyła się również ruskiej zbrodni w tragedii katowickiej. Zasugerowała, że śmierć dwojga dziennikarzy i ich dziecka w gruzach kamienicy zawalonej w rezultacie wybuchu gazu mogła być dziełem rosyjskich służb specjalnych. Według niej, Putin mógł zechcieć zdyscyplinować w ten właśnie sposób swoją agenturę w Polsce, wśród której są również dziennikarze.



    Francuski filozof, historyk i pisarz Ernest Renan (1823-1892) napisał kiedyś: "La bêtise humaine est la seule chose qui donne une idée de l'infini" (Głupota ludzka jest jedynym zjawiskiem oddającym ideę nieskończoności). Z kolei Albert Einstein (1879-1955) powiedział: "Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher" (Jedynie dwa zjawiska są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Chociaż co do tego pierwszego istnieją pewne wątpliwości). Te trafne konstatacje znajdują pełne potwierdzenie w przypadku bohaterki mojego dzisiejszego felietonu: jej głupota jest bezgraniczna.

    W tym jednak miejscu muszę posypać głowę popiołem.

    Do tej pory bowiem byłem przekonany, że paranoja Stankiewicz bierze się stąd, iż ta nieszczęsna niewiasta zalegała przez długie lata odłogiem. Myliłem się. Otóż jest tajemnicą poliszynela, że od niedawna poleguje ona z macierewiczowym „ekspertem” Glenem Jørgensenem. Skoro więc, mimo tej niewątpliwie korzystnej dla niej życiowej odmiany, nie przestaje bredzić, etiologii przypadłości, która ją dotknęła i wciąż dręczy, należy szukać jednak w jej głowie, nie w dupie.

    POST SCRIPTUM
    Stankiewicz wyartykułowała swój bełkot w Radiu Wnet. Tak się złożyło, że dzień wcześniej jego szef, Krzysztof Skowroński, został laureatem nagrody im. Jacka Maziarskiego, przyznanej mu przez swojaków (Jan Żaryn, Krzysztof Czabański, Krzysztof Kłopotowski) „za utworzenie alternatywy do mainstreamowego przekazu medialnego - Radia Wnet, stanowiącego dowód jak bez wsparcia ze strony władzy można wypromować radio docierające do słuchaczy, którzy szukają obiektywnej informacji”. No cóż, taki laureat, jaka utworzona przez niego alternatywa i jaka w niej obiektywna informacja. Laureatką tejże nagrody jest oczywiście i Ewa Stankiewicz. Otrzymała ją w roku 2012 „za walkę z kłamstwem smoleńskim”. 

down under


niedziela, 26 października 2014

Kaczyński w Opolu !!

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta





           Zbliżają się wybory do Samorządów Lokalnych.

          Kampania wyborcza taka sobie i bez podszczypywanek się nie obejdzie. Jak zwykle, z okazji wyborów przyjeżdża do Opola Jarosław Kaczyński /zawsze dziewica/ i jak zwykle musi judzić i co najgorsze okłamywać ludzi. Jesteśmy przyzwyczajeni na słowa, że na Opolszczyźnie /jak i w całym kraju/ „platforma nic nie zrobiła” ale czy za każdym razem musi wtrącać na Opolszczyźnie wątek antyniemiecki ?




          Tym razem przeciwstawił się germanizacji dzieci i stwierdził, nie pierwszy raz, że Niemcy w Polsce mają mieć tyle przywilejów jak Polacy w Niemczech. Do móżdżku prezesa nie dociera od zasadnicza prawda, że Niemcy na Opolszczyźnie są wielowiekowymi autochtonami na swojej ziemi, którzy znikąd nie przyjechali i to Polska wmeldowała się do ich domu. Polacy w Niemczech to ludzie którzy wyjechali do obcego kraju z przyczyn najczęściej ekonomicznych i są traktowani tam jako obcokrajowcy. Obawiam się, że to za trudne dla PIS i jego prezesa.
Jego plecenie bzdur znakomicie pomaga mi w podejmowaniu decyzji wyborczych.





          Drugim charakterystycznym punktem w czasie spotkania był brak na nim kandydata PIS na prezydenta miasta Opola. Pan prezes zrewanżował się tym, że ani słówka nie nadmienił o kandydacie popieranym przez swoja partią.

            Na zakończenie odpalił: Mamy w Polsce do czynienia z nawrotem systemu postkomunistycznego w jego skrajnej wersji i zaprosił na „jasełka” 13 grudnia do Warszawy.
         Cały tekst /którego nie polecam bo chcą opłaty/:Gazeta wyborcza

       Do wyborów jeszcze ponad 2 tygodnie i czuję, że będzie ciekawie.

              I tym razem pójdę do wyborów i także tym razem będę głosował na Platformę Obywatelską. Nawet się nie wysilam aby poznać życiorysy kandydatów. Domniemywam, że ustalający listy wyborcze wystarczająco prześwietlili kandydatów i na nich będę głosował. Z głosowaniem na prezydenta miasta nie miałbym kłopotów gdyby kandydatem był Ryszard Zembaczyński, którego mam przyjemność znać od lat. Niestety kłopoty zdrowotne mogą dopaść każdego.




sobota, 25 października 2014

Wstęp do terroryzmu ?!

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Redemptoryści – w 1732 roku w Neapolu Alfons Maria Liguori zakłada specjalne zgromadzenie, które miało się zająć niesieniem pomocy, otuchy i Dobrej Nowiny najuboższym i najbardziej potrzebującym.
            Na ziemie polskie zgromadzenie Redemptorystów sprowadził Klemens Maria Hofbauer /właściwe Klement Maria Dworzak ur. 26.12. 1751 w Tasovicach – Czechy/. Za długo miejsca nie zagrzali i za szpiegostwo na rzecz Prus zostali wyrzuceni z Księstwa Warszawskiego w roku 1808 a opornych osadzono Kostrzynie nad Odrą i po kilku tygodniach zwolniono nakazując im wrócić do swoich macierzystych krajów z zakazem powrotu na ziemie Księstwa Warszawskiego. Na ziemie polskie powrócili 7 września 1903 roku.
          Współczesną twarzą zakonu jest Tadeusz Rydzyk – redemptorysta z Torunia o którym zrobiło się wyjątkowo głośno po kolejnych super kretyńskich wypowiedziach o Polsce w której żyje i dorobił się sporego majątku na „niesieniu pomocy, otuchy i dobrej nowiny najuboższym i najbardziej potrzebującym”.
Nie będę szczegółowo przytaczał działalności Tadeusza Rydzyka a wspomnę tylko o złodziejstwie pieniędzy na stocznię, skrajny antysemityzm, małpia nienawiść do niewierzących /w szczególności do żydów/, pazerność na pieniądze i niezgodne z przepisami prowadzenie TV Trwam i Radia Maryja. Znalazłem także inny wątek T. Rydzyka który pozwala mi nazwać go bluźniercą a mianowicie organizował pielgrzymki do Medziugorie które to miejsce kościół uznał za fałszywe objawienie jak np. w Polsce w Oławie.
           Zakonne państwo w państwie jest bardzo niebezpieczne Kiedyś już na polskich ziemiach rozplenił się inny zakon który w lipcu 1410 roku musiał swoje plany zrewidować. Redemptoryści są niemniej zachłanni a do tego już raz nas zdradzili Prusom a dziś plują na państwo które im udzieliło gościny.


            Na tle ostatniego „występu” Tadeusza Rydzyka o nieprzestrzeganiu prawa polskiego należy może wrócić do historii i nie być po szkodzie głupim ??.
Może także w samym Kostrzyniu nad Odrą jeszcze coś zostało z dawnego pola bitewnego, tylko osłonić słomą pomnik aby go nie zniszczyć.

Jedno jest wg mojej oceny pewne; w pierwszym szeregu ludzi szkodzących Polsce tuż obok Jarosława Kaczyńskiego i jemu podobnych stoi Tadeusz Rydzyk.
Czy wyobraźnia T. Rydzyka jest tak ograniczona, że nie widzi do czego prowadzi przestrzeganie prawa boskiego /jakikolwiek by się nazywał/ i może doprowadzić – jak na zdjęciu, tylko egzekutorzy będą inaczej ubrani ?.

             Moim zdaniem Tadeusz Rydzyk jest ojcem ale polskiego terroryzmu równego w swojej nienawiści terrorystom islamskim. Pan Rydzyk musi sobie zdawać sprawę, że poprzez odmowę stosowania się do prawa polskiego otwiera drogę do wszelkich przestępstw usprawiedliwionych prawem boskim – idźcie i czyńcie w imię Boga i nie zważajcie na prawo niewiernych.
Amos 5:1-3
Bóg grozi zabiciem 90% Izraelitów, gdy plemię opuszcza go.
(Księga Liczb 31. 7)
"Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn.

Czy Tadeusz Rydzyk to wierny syn kościoła ?.
Najwyższa pora aby w tej sprawie podjąć zdecydowane kroki.
Może na początek wywalić zakon redemptorystów z Polski za nadużywanie gościny w naszym kraju, bo jutro może być za późno.


Oto humor T. Rydzyka:






czwartek, 23 października 2014

Szkoła NL

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




/Fragment komentarza z notki o Holenderskiej służbie zdrowia/ ....już nie mogę słuchać tego Holandia, Holandia, rzygać mi się chce, Polska nigdy nie będzie Holandią i porównywanie jej do Polski jest głupie.

Czasami mam przekonanie, że w pościgu za krajami tzw. twardego jądra Unii Europejskiej jesteśmy bliżej nich. Kolejna wizyta w Holandii sprowadza mnie do parteru.
Szkoła XXI w.
U nas problemem są sześciolatki i nowy podręcznik a Holendrzy wskakują w XXI w. /i wg mojej oceny/ nie ponosząc prawie żadnych, dodatkowych kosztów.
Z zewnątrz szkoła nie różni się prawie niczym. To „prawie” to zamek szyfrowy u drzwi czyli nie każdy może do takiej szkoły wejść. Po wejściu inny widok korytarza szkolnego niż ten do którego jesteśmy przyzwyczajeni. W naszym mniemaniu korytarz jest zagracony /patrz zdjęcie/ szafkami, wieszakami, pojemnikami itp. Rzucają się w oczy przeszklone drzwi oraz okrągłe okna do pomieszczeń, których nie można nazwać klasami. Jest w szkole jedno pomieszczenie ciche bez komputera, gier, komórek i innych urządzeń. Uczeń w każdej chwili może tam pójść aby poczytać książkę, pobyć w samotności, odpocząć lub odrobić zadaną lekcję. W tej szkole nie istnieje pojęcie „zadanie domowe” i wszystkie zadania wykonuje się w ramach lekcji.
Klasy !?.
Zaskakującym jest brak klas. Dla zrozumienia grup ukułem z córką nazwę „krąg” aby określić ilość uczni w takim kręgu. Krąg tworzy paręnaścioro dzieci w różnym przedziale wiekowym ale porównywalnym stopniu intelektualnym. Są trzy kręgi, które znów na własnym użytek nazwaliśmy soft, medium i hard. O przynależności do kręgu decyduje rozwój intelektualny, zachowania społeczne itp. Nauczyciele w porozumieniu z rodzicami ucznia decydują o przynależności do kręgu a jego zmiana może nastąpić w każdej chwili. Konsekwencją tego jest brak następnego, polskiego terminu „rok szkolny”. Warunkiem ukończenia 5-cioletniego okresu nauki może nastąpić jedynie z kręgu „hard”.
Przedmiotów nauczania jest zaledwie kilka; język ojczysty /!? nie wiem czy to dobra terminologia/, matematyka, technika, j. angielski i .......gotowanie. Poznawania innych dziedzin życia, nauki itp. ustalają kręgi uczniowskie a potwierdzają nauczyciele. Temat przewodni obowiązuje przez 10 tygodni /czyli w roku 5 tematów/. W szkole wnuczki zakończono temat – Holandia. Obecnym tematem jest Religia.
Na zdjęciu; Wnuczka pokazuje nam kwiat lotosu, nad wejściem do pomieszczeń wiszą znaki różnych religii a ostatnie zdjęcie przedstawia tablicę pytań. Tablica pytań jest miejsce w którym uczeń zadaje anonimowo pytanie z dziedziny tematu przewodniego na które to pytania odpowiadają nauczyciele. W dniu naszego powrotu do Polski krąg naszej wnuczki wybierał się na wycieczkę do meczetu.
Zaciekawiły mnie lekcje techniki. Nie wiem o co chodzi ale wnuczka przyniosła jakiś karton z przyklejonymi i łączonymi drucikami, jedno coś co wyglądało na tranzystor oraz bateryjkę z żaróweczką. Coś tam połączyła i się zaświeciło, coś tam zmieniła i pomrugało.
Nie widziałem ale podejrzewam, że jeszcze fajniejsze są lekcje gotowania. Do tej szkoły uczniowie nie przynoszą sobie lunchu a surowce są kupowane przez szkołę. Uczniowie sami sobie przyrządzają lunch który potem sami /muszą ?/ zjadają.
Z pełnym rozmysłem nie komentuję niczego a chciałem pokazać, że pieniądze to nie wszystko a nawet powiem, że ta szkoła jest wyposażona bardziej ascetycznie niż niejedna nasza, polska szkoła.
Ta szkoła którą w skrócie opisałem nie jest holenderskim standardem a dopiero w chodzi w życie. Znając już troszkę Holendrów za kilka lat to będzie już normą.










sobota, 18 października 2014

Zw.Zaw.-wyprowadzic !!.

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta






      Nie będzie tekstu antyzwiązkowego chociaż przez ostatnie lata ma spore „osiągnięcia” jako jeden z hamulcowych. Czas dostosować działalność związkową do wyzwań XXI w. Jak pokazują ostatnie, tragiczne wydarzenia np. w KWK „Mysłowice-Wesoła”. W swojej większości związkowcy zawęzili swoją działalność szantażowania pracodawców o wyższe płace niezależnie od wyników tej pracy. Z jednej strony związki zawodowe walczą z wyzyskiem pracowników przez pracodawców np. w dużych sieciach handlowych a z drugiej popierają relikty z poprzedniej epoki np. Karta Nauczyciela, przywileje górnicze itp. W dużych i ważnych dla państwa zakładach związkowcy mogą do woli sobie szantażować pracodawcę np. w KGHM, PKP, w sektorze energetycznym itp. a w innych ale typowo prywatnych związkowiec może w każdej chwili dostać pod byle pretekstem kopniaka na bruk.




      Rozwiązaniem jest model francuski w których Związki Zawodowe są zrzeszone w organizacjach branżowych i terytorialnych. Każdy pracodawca musi się liczyć ze związkiem zawodowym nie będącym na terenie jego zakładu i żaden rewanż lub zemsta nie jest spersonalizowana. Jednocześnie pracownicy zawiadamiając swój związek nie są poddani naciskom pracodawcy. W gestii ZZ muszą pozostać branżowe układy zbiorowe pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy oraz osłon socjalnych.

      „Hitem” ostatnich dni jest propozycja tzw. 6-cio dniowego tygodnia pracy. Wiemy, że w wielu firmach, szczególnie handlu i usługach 5-cio dniowy system pracy jest fikcją. Osobiście uważam, że ten problem winien być rozstrzygnięty w układzie zbiorowym dla danej firmy i w całości winien podlegać kontroli organów Związków Zawodowych.

      Temat jest dyskusyjny ale dzisiejsze organizacje związkowe, czasami po kilkanaście w zakładzie pracy są nie do utrzymania. Wiem jaki rozpocznie się kociokwik i wiem także że ZZ muszą mieć swoje miejsce ale nie jest to miejsce kolejnej klasy próżniaczej, która nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Z obawą obserwują, że niektórym związkowcom bliżej do terroryzmu niż troski o tych w których imieniu występują.




      Tym, którzy chętnie wyzwą mnie od komucha, TW itp. podaję wyjątki z mojego związkowego życiorysu:

      Członek Komitetu Obywatelskiego przy LW, Przew. Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”, Przew. Komitetu Międzyzakładowego NSZZ „Solidarność”, Członek branżowej Komisji Krajowej NSZZ „Solidaność”, od zawsze bezpartyjny.



środa, 15 października 2014

Spieprzony temat !

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta






.........a tak ładnie żarło !!!.


      W komentarzach Eva70 i Ikka33 podrzuciły mi temat dotyczący Opola przy którym się wzruszyłem - łezka przetoczyła się przez me, stetryczałe lico.

      Oto do Rady Miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości startuje pan Łukasz Antoni Jaroszewski. Piękny chłoptaś – popatrzcie (to ten w głębi który ściąga gacie).

 

      I co kopara opadła ?

      Nie dość, że pięknie obdziergany to jeszcze niezliczonych zawodów i umiejętności - „bramkarz” w Musiałówce /kawiarnia/, striptizer, prezenter telewizyjny programu "Who You Yeah Bunny?!", aktor pantomimy ,aktor-statysta w teledyskach i promotor oraz MC Karaoke.

      Nie dość tego ma piękne plany uszczegóławiane w wypowiedziach -

      „Moje dzieciństwo nie należało do łatwych, a życie było szare. Walczyłem z własną bezdomnością i chcę pomóc młodzieży, która ma podobne problemy. Chcę przyczynić się do walki z patologią, narkomanią i pomóc osobom niepełnosprawnym"



      ............ i co kopara na dnie ?

      Absolutnie nie mam nic naprzeciw a nawet jestem za. Jako były bramkarz mógłby stanowić zaporę dla przeróżnych niecnych knowań a jako striptizer mógłby mieć więcej do pokazania niż jego kolega Adam Hofman. Aktor, promotor no-no !!!.

      Zaniepokoiły mnie jednak inne wiadomości związane z osobą przyszłego radnego. Pan Łukasz próbuje aktorstwa w zaangażowanych, i nie powiem – w pięknych utworach muzycznych które jednak mógłyby się znaleźć w kręgach zainteresowania Krucjaty Różańcowej tropiącej Nergala.



      Ostatnią (....jak Boga kocham ostatnią) niepokojącą rzeczą jest fakt że kandydat ponoć brał udział w filmikach które określa się „tylko dla dorosłych”. Panie Prezesie, panowie z PIS, tak na żywca akceptujecie aby pan Jaroszewski mógł użyć swojej praktyki i wyciupciać PO oraz innych samorządowców ?

      Ze względu na dwa ostatnie punkty jeszcze raz przeanalizuję swoje poparcie dla pana Łukasza Antoniego Jaroszewskiego.

      z ostatniej chwili:

      Niestety, przyszły kandydat na gwiazdę samorządową Rady Miasta Opola spieprzył mi temat i zrezygnował z kandydowania a pan Kłosowski, szef PIS w Opolu stwierdził, że nic nie wiedział o tej kandydaturze.

      ...................idę się pochlastać !!.





poniedziałek, 13 października 2014

Okiem emeryta (76)







Odcinek 76 - czyli hasło wyborcze PiS-u


    PiS przedstawił oficjalne swoje hasło wyborcze:







Donald Tusk i Jarosław Kaczyński mieli zderzenie czołowe. Z jednego rozbitego auta wysiada potłuczony Kaczyński, z drugiego Tusk z kilkoma siniakami.
Kaczyński - "To cud, że żyjemy".
"No właśnie - to musi być znak, żebyśmy się wreszcie pogodzili" - dodaje Tusk.
"Tak, koniec wojny między nami" - zgadza się Kaczyński.
 I wyciąga piersiówkę, mówiąc - "Napijmy się, żeby to uczcić".
Tusk wziął butelkę, pociągnął kilka łyków i oddał Kaczyńskiemu.
Ten nie napił się, lecz zakręcił butelkę i schował.
"No co ty?" - pyta Tusk
Kaczyński - "A ja poczekam, aż przyjedzie policja!"







sobota, 11 października 2014

ZNOWU TEN DŻENDER








Nienormatywne praktyki polityczne.


    Rząd premier Kopacz w głosowaniu o wotum zaufania uzyskał zdecydowaną większość. Za głosowało 259 posłów, przeciw - 183. W procentach wygląda to tak:
- za 56,3% wszystkich posłów, 57,7% obecnych
- przeciw 40,4% wszystkich i 40,8% obecnych
Wydawałoby się, że opozycja powinna przyjąć to do wiadomości i zakończyć okres negowania składu personalnego rządu. Powinna się teraz skupić na recenzowaniu jego działalności.


    Tak mi się wydawało. Okazało się, że byłem w błędzie! Nie doceniłem determinacji PiS-u w próbach destabilizacji sytuacji politycznej w Polsce!

    Najpierw serwis "Franca.pl".... sorry, "Fronda.pl" - a za nim niezawodny bulterratlerek Hofman, podali do publicznej wiadomości "kompromitujące fakty" z przeszłości jednego z ministrów pani Kopacz. I chociaż nie był to kolejny "dziadek z Wehrmachtu", to też miała być bomba, która rozsadzi rząd. Jednak życie jeszcze raz pokazało, że do konstruowania bomb też trzeba mieć rozum.

    Otóż Hofman zażądał dymisji pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Małgorzaty Fuszary. Powodem były słowa wypowiedziane przez prof. Fuszarę 2,5 roku temu na Uniwersytecie Warszawskim na inaugurację Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej "Nienormatywne praktyki rodzinne". Wątpię, by Terlikowski lub któryś ze współpracowników Frondy był na tym wykładzie. Dlatego chcąc, nie chcąc muszę im pogratulować uporu i konsekwencji w polowaniu na czarownice.

    Gdybyż jeszcze w takim samym stopniu posiedli umiejętność rozumienia tego co inni mówią.... Ale chyba wymagam zbyt wiele.

    Ja zadałem sobie trud, i przesłuchałem wykład inauguracyjny i większość innych referatów. Przyznam, że w referatach tych można było znaleźć parę kontrowersyjnych stwierdzeń, ale w żadnym wypadku nie było śladu zachwalania związków kazirodczych, czy prób ich legalizacji. A już z cała pewnością nie było ich w wykładzie inaugurującym wygłoszonym przez prof. Małgorzatę Fuszar. Zresztą cała konferencja miała charakter akademickiej dyskusji. Na takich dyskusjach opiera się rozwój nauki.



    Wiem, że dla współczesnej "Inkwizycji" to nie ma znaczenia. Dokładnie tak samo działał jej pierwowzór. A i w zupełnie innym świecie światopoglądowym mówiono - "dajcie mi człowieka, a .....". No więc wycina się coś z kontekstu, podaje jako "zbrodnię" i liczy na to, że nikomu nie będzie się chciało sprawdzić u źródeł prawdziwości - nie tyle cytatu, co sensu wypowiedzi.

    Dla tych, którym się chce podaję link.

Nienormatywne praktyki rodzinne

    Ja po przesłuchaniu tych nagrań dostrzegłem jeszcze jedną cechę "konserwatystów" takich jak Hofman czy Terlikowski. Ogólnie rzecz biorąc, całej moherowo-smoleńskiej sekty.

    Czy to będzie temat wychowania seksualnego dzieci, czy "nienormatywnych praktyk" - uważają oni, że wystarczy zamknąć oczy, a problem znika. Zupełnie jak przedszkolaki. Nie mówmy o tym, a nie będzie kłopotu. Jednak co gorsze - wszelkie akademickie dyskusje są przez nich uważane za próbę obalenia boskiego porządku świata.

    A jak właściwie ten boski porządek wygląda? Bóg stworzył Adama i Ewę. Oni to po bożemu spłodzili dwóch synów. Niestety, Kain zabił Abla. W ten oto sposób, na ziemi pozostali - Ewa, Adam i Kain. Gdyby byli zdecydowanymi wrogami "nienormatywnych praktyk rodzinnych", całe dzieło Boże trwałoby może z tysiąc lat (tyle podobno dożywali biblijni patriarchowie).

    Wiem, dowód nie najwyższych lotów. Ale czy to wina moja, że czytałem Biblię? Może wzorem Hofmana, należałoby nie czytać takich podejrzanych rzeczy?

 



piątek, 10 października 2014

Współwinni !?

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta





Art. 23.
1. - Związki zawodowe sprawują kontrolę nad przestrzeganiem prawa pracy oraz uczestniczą, na zasadach określonych odrębnymi przepisami, w nadzorze nad przestrzeganiem przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy.
2. - Jeżeli w sprawach, o których mowa w ust. 1, zdaniem związku zawodowego postępowanie organu administracji państwowej i samorządu terytorialnego lub pracodawcy jest niezgodne z prawem lub narusza zasady sprawiedliwości, związek może wystąpić do właściwego organu z żądaniem spowodowania usunięcia we właściwym trybie stwierdzonej nieprawidłowości.


Do:

- Przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” KWK "Mysłowice-Wesoła" Ruch "Mysłowice" Pana Krzysztofa Urbana,

- Przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” KWK "Mysłowice-Wesoła" Ruch "Wesoła" Pana Adama Byzdra,

- Przewodniczącego Związku Zawodowego Górników przy KWK „Wesoła” Mysłowice Pana Sebastiana Czogały.

- Przewodniczącego ZZ „Sierpień 80” przy KWK „Wesoła” Mysłowice Pana Janusza Anioła.

     Gdzie podzialiście się - a może po prostu tchórz Was obleciał bo wiecie ile winy leży po Waszej, związkowej stronie? Zawsze macie tyle do powiedzenia - a teraz Was nie słychać.
     Jak wykonujecie Wasze powinności wynikające z art. 23 Ustawy o Związkach zawodowych? Wiemy, że walczycie o pieniądze dla górników, bo jak oni dostaną to i Wy macie z tego profity.
     Dzisiejsza sytuacja jest podobna do nie tak dawnej katastrofy w KWK „Halemba”. Tam również wiedzieli wszyscy o fałszowanych pomiarach i niebezpiecznych warunkach pracy - z wyjątkiem Was związkowców.
     Czy to nie
czas najwyższy aby górnicy zmądrzeli i pogonili Was w diabły, bo jesteście współodpowiedzialni za tą i nie tylko tą katastrofę?!

Panie Boże !! jeżeli można na kogoś liczyć to już tylko na Ciebie – uchowaj kombajnistę Bogdana Jankowskiego i nie daj zmarnieć reszcie!



10 października 2014 roku godz. 6.15 na portalach Onet.pl i WP.pl ani słowa o górnikach z KWK "Wesoła" - temat się przejadł !!!

Polecam całościowe podjęcie tematu na blogu Andrzeja http://lighter.blox.pl/html




środa, 8 października 2014

Protest przeciwko koncertowi Nergala pod Eterem we Wrocławiu










tow_rydzyk
† $ ☠


WAŻNY KOMUNIKAT EPISKOPATU



    Grzesznik Nergal i członkowie jego bezbożnej bandy: Czubaszek, Jerzy Owsiak, Wisłocka, Abelard Giza i Ewa Wójciak nie zatrzymają biegu historii...”.


    Episkopat z Bożą pomocą w porę zdemaskował antykatolicką siatkę dywersyjną skierowaną przeciwko Ludowi Wierzącemu.

     Episkopat zdekonspirował artystę hardrockowego Nergala - mimo iż ten wyjątkowo niebezpieczny satanista, emisariusz i tajny agent mocy piekielnych ukrywał się pod grubą warstwą makijażu.

     Podszywający się pod Chrystusa samozwańczy "trybun ludowy" i ideologiczny kompan Nergala tow. Owsiak wraz ze swoją agenturalną siatką tzw. WOŚP mimo wielokrotnych ostrzeżeń cynicznie i za przyzwoleniem władz - opróżniał kieszenie Ludu Wierzącego pod przykryciem działalności charytatywnej. Naraziło to skarb Państwa... Watykańskiego i Kościoła na potężne straty finansowe.

     Kościół Katolicki jako czołowa siła moralna w Polsce z całą bezwzględnością obnażył i napiętnował ludobójczą działalność czubaszystów sabotujących statystyczno-demograficzno-ewangelizacyjną misję dziejową KK w Polsce.

     Bluźniercy i satyrowi Gizie, Bóg wystawił już rachunek wysokością dorównujący egipskim piramidom.

     Ewa Wójciak prowodyrka okultystycznej Sekty Ósmego Dnia nie zredukuje dorobku moralnego Papieża Franciszka - wielkiego obrońcy Praw Człowieka (wierzącego) w Ameryce Południowej - do karłowatego, teologicznie bezużytecznego organu męskiej anatomii.

     Nasze wspaniałomyślne ojcowskie próby przywrócenia w/w dusz na łono Kościoła Powszechnego spełzły na niczym.

     Nergal stanąwszy przed Majestatem Wiary nie okazał skruchy i odmówił poddania się egzorcyzmom.

     Episkopat z całą surowością potępia parszywe, wściekłe czubaszowskie psy...przepraszam suki. Każda komórka jajowa i plemnik to własność Boga i Kościoła.

     Należy natychmiast odebrać Czubaszek prawo do noszenia imienia Maria.

     Bezkompromisowy bolszewik Owsiak bezczelnie odmówił nie tylko zwrotu podstępnie wyłudzonych od Ludu Wierzącego funduszy ale nawet ich równego podziału z największą i najbardziej szanowaną organizacją charytatywną w Polsce Caritas.

     Mimo przytoczonych przez Episkopat argumentów ten nieuleczalny populista i demagog nie odżegnał się od dalszego sponsorowania antychrześcijańskiego sabatu rozwiązłości i upadku moralnego tzw. Przystanku Woodstock.

     W imieniu Sądu Ludu Wierzącego i Króla Polski Jezusa Chrystusa reprezentujących Wolę Boga uznajemy winnymi wyżej wymienionych heretyków i żądamy dla nich najwyższego wymiaru kary przewidzianej artykułem 196 Kościoła Katolickiego, przepraszam... Kodeksu Karnego.

     Kościół Katolicki już od prawie 2000 lat był, jest i na zawsze pozostanie niekwestionowanym monopolistą w sferze miłości do bliźniego, kustoszem prawa bożego, sprawiedliwości i prawdy absolutnej! Dość nadstawiania drugiego policzka... czas sięgnąć po starą i wielokrotnie wypróbowaną przez Ojców Kościoła zasadę "ząb za ząb".

     Na zakończenie tradycyjnie zapraszam wszystkich do odśpiewania: “
Wierzący klęknij ludu ziemi klęknijcie, których dręczy Głódź... sorry głód!...” i "Bóg to jest nasz ostatni".


Od wydawcy:
Na szczęście koncert się odbył. Świadkowie nie zaobserwowali żadnych zjawisk nadprzyrodzonych typu - grom z jasnego nieba czy ognisty deszcz.