niedziela, 21 września 2014

FESTIWAL HIPOKRYZJI I ZAKŁAMANIA.








Hieny wyją a karawana jedzie dalej


    Skład nowego rządu ogłoszony. Jeszcze nie nastąpiło jego zaprzysiężenie - a już podobno jest wniosek o jego odwołanie.


    Od momentu potwierdzenia wyboru premiera Tuska na "prezydenta Europy", każdy kto tylko chciał, zabrał głos. Nie będę komentował tych wypowiedzi. Bo wszystkie one były bez sensu - włącznie z wypowiedziami polityków partii rządzących.

    Zastanówmy się - jakie to wydarzenie nastąpiło, że zmuszeni do zabrania głosu poczuli się prawie wszyscy. Politycy, żurnaliści, tzw. opinia publiczna a nawet zwykli zjadacze chleba, jak niżej podpisany. Właściwie nic. Przecież zawsze może się zdarzyć, że urzędujący premier np. zachoruje. Konstytucja mówi, że jeżeli nie może wypełniać swych obowiązków. powinien podać się do dymisji. A dymisja premiera oznacza dymisję całego rządu.

    Ale czy to musi być okazją dla wszelkiego rodzaju hieni szakali? Przecież dymisja nie nastąpiła w wyniku uchwalenia votum nieufności. Przecież koalicja rządowa się nie zachwiała. Przecież wiadomo, że do wyborów tylko rok. Jaki idiota chciałby teraz robić rewolucję?

    Nie będę wspominał żenującego spektaklu, gdy jeszcze nie było kropki nad Kopacz a już oceniano "jej rząd". Tu akurat nie dziwię się żurnalistom. Ponieważ nic nie wiadomo - można snuć najróżniejsze scenariusze. I każdy pismak starał się wymyślić jak najbardziej "oryginalny" scenariusz po to, by go równie "oryginalnie" skomentować. Takie ich, "padlinożerców" prawo. Ale politycy?

    Jak ja mam zaufać moim "wybrańcom" biorącym udział w takim szoł? Ja chcę wymagać od przedstawicieli narodu merytorycznej pracy. Nawet niech to będzie praca dla dobra partii rządzącej. Bowiem każda partia, która chce rządzić musi, ale to MUSI uwzględniać również interes elektoratu. Inaczej nikt ich nie wybierze.

    I tu dochodzę do sedna hipokryzji i zakłamania. Te wszystkie głosy oburzenia opozycji, te wielkie słowa o Polsce, państwie, narodzie, patriotyzmie - i innych wzniosłych sprawach wykrzykiwane w kontekście sporów partyjnych - powodowały u mnie "odruch Kaczyńskiego". Po prostu czułem absmak.

    Czego się opozycja spodziewała? Że rząd przetrwania? Oczywiście! Niech Kaczyński czy Miller jasno powiedzą - gdybyśmy my byli zmuszeni, z dowolnej przyczyny zrezygnować z premierowania, zrobilibyśmy wszystko, by rok przed wyborami nasz następca zaczął robić wszystko inaczej. Cała naszą dotychczasową politykę musiałby obrócić o 180˚. Sami by się z siebie śmiali, gdyby taki pomysł im przyszedł do głowy. Jednak żądają tego od swego oponenta. I to żądają w "świętym oburzeniu"!!!

    Że to rząd zgody partyjnej? A co w tym złego? Może tylko PiS czy SLD potrafią robić same dobre rzeczy dla Polski w atmosferze kłótni i podziałów. Ale wiem o co chodzi Kaczyńskiemu. Przykrywając swój sposób rządzenia partią, do tej pory zawsze mógł wrednemu Tuskowi zarzucić wodzowskie inklinacje i marginalizowanie rywali. Schetyna świetnie się do tego nadawał. Poza tym jak to szlachetnie wygląda, gdy prezes PiS pochyla się z troską nad gnębionym członkiem PO!!!

    A teraz co?!!!! A teraz g...o, panie prezesie! Więcej jadu, a słupki spadną jeszcze bardziej!

    Powodzenia!

    P.S.
Trochę żal, że politycy PO dali się wciągnąć w tę szopkę.




23 komentarze:

  1. Dzień dobry

    Bardzo podoba mi się zwrot "odruch Kaczyńskiego" :) chociaż nie do końca rozumiem jego znaczenie.
    Czy zwrot ten oznacza, oplucie wszystkich stojących wokoło, czy może zbieranie haków na swoich kolegów z pracy (rządu), czy też "zwykłą" biegunkę przed podjęciem ważnej decyzji a następnie ucieczkę na "chorobowe".
    Bo zwykły niesmak (w nowomowie PIS zwany "absmakiem") wydaje mi się zbyt mało znaczący na użycie takiego idiomu (nie mylić z idiotą:)))

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Krzysztofie.
      Faktycznie, nie sprecyzowałem symptomów "odruchu Kaczyńskiego". A powinienem, bo jak mi udowodniłeś - Kaczyński do istny Sezam wszelkiego rodzaju patologii.
      Przyznam się, że miałem na myśli normalną sraczkę. Ale wymieniając to nazwisko, poczułem taki Absmak, że bez udziału mojej świadomości spłynął on na klawiaturę.

      Usuń
  2. A jakaż to "opozycja ?" Bo tak się nazwali ?
    .W każdym cywilizowanym kraju opozycja punktuje i wytyka co jest złe, a chwali to co wg jej jest dobre./Bo nie wszystko jest dobre tak jak nie wszystko jest złe/
    Tutaj "u opozycji" /na celuje w tym tylko PIS bo jakoś innych stać na pochwały/,wszystko jest złe,wszystko jest "nie tak" i zawsze "to się nie uda, to się nie może udać"
    I zawsze, ale to zawsze gdybyśmy my rządzili to,albo za naszych rządów to.........Zapominając o tym ze to "MY ich rządy pamiętamy"
    Zapominając, iż raz za razem, któryś to kolejny raz z rzędu ,NARÓD pokazuje im czerwone kartki,
    Co to jest Choroba psychiczna ,czy syndrom złej teściowej,co to jej synka jedynaka ukradła ta..... i trzeba go "odzyskać" obrzydzając nieustannie, cały ten mariaż.
    A niechże was PIS -owcy dobrzy bogowie, każdego z osobna, obdarza takimi teściowymi,może wtedy zrozumiecie i swoje "opozycyjne" mowy" Chociaż wasz pęd "do władzy jest tak wielki a charaktery takie, iz raczej wątpię w wasze ZROZUMIENIE
    No coz trzeba szykować następną czerwona kartkę by ja wam pokazać i głosić hasło "Nigdy więcej PIS-u u władzy"

    OdpowiedzUsuń
  3. Słabiej rozpoznany i niemal nie opisany w literaturze przedmiotu jest ''Odruch na Kaczyńskiego'' - będący boczną odnogą popularnego odruchu warunkowego. Wytwarza się on poprzez wielokrotne kojarzenie bodźca (wizerunku prawicowego polityka) z suflowanymi przez blogosferę słusznego nurtu określeniami typu: ''KartofelobciachrydzykinkasentzabierzbabcidowódfaszyzmirasiadśredniowieczewstydsięweuropiepokazaćhipokryzjamoherykatotalibanciemnogródzakłamanieNIENAWIŚĆNIENAWIŚĆNIENAWIŚĆ''. Interesujące objawy tej przypadłości zauważono u pewnego strażaka - piromana, który dzięki intensywnemu wzmacnianiu bodźca warunkującego wyrzuca z siebie bogactwo swych emocji w postaci fajerwerków, rac i bengalskich ogni. Rzeczony utrzymuje, że dzięki temu wzmacnia się jego wewnętrzna istota.
    DR A.B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęści, nie jestem strażakiem. Ba, nawet nigdzie nie pracuję!

      Usuń
    2. Hm...
      Coś w tym jest. Jak widzę Kaczyńskiego to od razu przypomina mi się chamidło, które w 2006 roku ustawiło mnie (podobnie jak 80% pozostałych obywateli Państwa Polskiego) "tam gdzie stało ZOMO". Ponieważ nigdy nie stałem "tam gdzie stało ZOMO" (za czasów mojej młodości stałem dokładnie po przeciwnej stronie) więc wyrobiłem w sobie "odruch Kaczyńskiego". To taki odruch nabyty, polegający na tym, że odruchowo robię wszystko, żeby NIGDY nie pozwolić temu KŁAMCY I CHAMOWI dojść do władzy :)
      Jak widzisz, nie mogę się powstrzymać od tego odruchu, to silniejsze ode mnie, po prostu nie potrafię zadawać się z CHAMAMI i KŁAMCAMI :)

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    3. Nie to, żebym go (Kaczyńskiego) nienawidził...
      W końcu czy można nienawidzić kogoś za to, że przypisuje sobie CUDZE dokonania, za to, że UDAJE działacza opozycji, którym nigdy nie był, za to, że jest CHAMSKI w stosunku do swojego otoczenia, za to, że OBRAŻA osoby, których nawet na oczy nie widział, ot tak sobie, za to, że KŁAMIE, za to, że zawiera moralnie dwuznaczne układy będąc przy tym HIPOKRYTĄ, za to, że religię traktuje jako szczebel do kariery itd...

      NIE za to nie można nienawidzić, można pogardzać, można się śmiać, można wreszcie zrobić wszystko, żeby nie dopuścić takiego NIC do władzy... to właśnie należy robić.
      Na nienawiść trzeba sobie zasłużyć a Kaczyński jest tylko małym, zakompleksionym człowieczkiem, mającym problemy z osobowością...

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    4. No cóż, takie są skutki wpuszczania chamów na pokoje. Nie dość, że błota naniosą, że plują na dywan, to jeszcze wyzywają cię od ZOMO.
      Chyba trzeba by dokonać zapisu w Konstytucji, że bierne prawo wyborcze nie należy się nie tylko pozbawionym praw obywatelskich, ale również i chamom, akowcom otrzymującym w zamian za udział w Powstaniu Warszawskim od komunistycznych władz w nagrodę - willę na Żoliborzu.

      Usuń
    5. Leszku, ale takie zapisy w Konstytucji już są.

      Wyrok skazujący Trybunału Stanu (który w mojej opinii należy się Kaczyńskiemu jak "psu zupa") pozbawia polityka biernego prawa wyborczego na odpowiednio długi czas. Polityk, skazany przez TS będzie miał wtedy dość czasu żeby przemyśleć swoje zachowanie i zrozumieć, że "cel nie uświęca środków"...

      Pozdrawiam

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    6. @Krzysztof z Gdańska
      @_leszek
      Przyznaję, że i ja podejrzewam Kaczyńskiego o... utylitarne traktowanie religii, ale przyznaję to ze wstydem, bo tak się składa, że nie mieszkam w jego głowie, a on sam nie ma zwyczaju mi się zwierzać.Natomiast odnośnie tego zdania o ZOMO - sprawę tę opisał Sławomir Kmiecik w drugim tomie swojej monumentalnej pracy: ''Przemysł pogardy''.
      od 49 minuty
      http://www.youtube.com/watch?v=wcrXxJ4neOs
      DRAB

      Usuń
    7. Nie wiem co napisał Sławomir Kmiecik.
      Wiem co słyszałem na własne uszy podczas pisowskiego "parteitagu" w Hali Olivia w 2006 roku.
      Oczywiście można (mądrze) tłumaczyć, że to co słyszałem to nie to co słyszałem... Pozwolę sobie jednak pozostać przy WŁASNYM słuchu!

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    8. @DR A.B., DRAB - Anonimowy
      Nie trzeba "mieszkać w głowie" Kaczyńskiego ani wysłuchiwać jego zwierzeń, wystarczy wiedzieć, co on głosił, głosi i co robi, odkąd tylko pojawił się na naszej politycznej scenie, żeby znać go na wylot (ja np. zorientowałam się kim on jest już w czasie tzw. wojny na górze). Podobnie jest ze Sławomirem Kmiecikiem, o którego istnieniu do dziś nie miałam pojęcia, wystarczyło jednak skorzystać z internetu, żeby się dowiedzieć na jakich forach gości ten "wybitny" producent dość monotematycznych książek, takich jak "Przemysł pogardy" czy wcześniejsze "Niezłe szopki", i co tam wyplata. Takie "poglądy" znam na pamięć, bo - czy tego chcę, czy nie chcę - jestem nimi karmiona od lat.
      Sławomir Kmiecik to swoje "monumentalne dzieło" zatytułował "Przemysł pogardy" i opatrzył podtytułem: "Niszczenie wizerunku prezydenta Lecha Kaczyńskiego". Czytać tego "dzieła" nie zamierzam, domyślam się, że jego autor skrupulatnie zebrał i napiętnował wszystkie krytyczne wypowiedzi na temat tej "wybitnej" prezydentury, a DRAB - podziela jego oceny. Ja natomiast - w przeciwieństwie do DRABa - uważam, że użyte w tym tytule słowa "pogarda" i "niszczenie wizerunku" świetnie się nadają do opisu samego Lecha Kaczyńskiego, który 23 października 2005 r. jako prezydent-elekt sam zniszczył swój wizerunek, zwracając się do swojego brata-bliźniaka słowami: "Panie Prezesie, melduję wykonanie zadania", a zarazem okazał pogardę dla swoich współobywateli i wyborców, którzy w liczbie 8 257 468 osób na niego wówczas głosowali. Podobną pogardę dla prawa i zdrowego rozsądku okazał w kwietniu 2010 r., ładując (użyłam tego określenia, bo potraktował te osoby jak doposażenie swojej prezydentury) do samolotu prawie całą generalicję, wielu wysokich funkcjonariuszy Państwa Polskiego i przedstawicieli inteligencji, a zrobił to nie w interesie Państwa, tylko w interesie własnym oraz w interesie PiSu, partii swojego brata (wymuszenie lądowania w bardzo niekorzystnych warunkach pogodowych miłosiernie pominę).

      Usuń
  4. Myślę, że rząd p. Kopacz to naprawdę duży kłopot dla PiS. Jarek Kaczyński, wychowany w staroświecki sposób przez matkę, nie pójdzie na starcie z kobietą. I to nie dlatego, że jest, w potocznym rozumieniu, po prostu dobrze wychowany, ale zwyczajnie nie potrafi. A to nie potrafi odbieram jako defekt, tak jak nie umie chodzić poruszając, jak każdy człowiek, naprzemiennie rękami. I co on teraz biedny będzie robił? Myślę, że będzie próbował lekceważyć, ignorować panią Premier albo wypowiadać się z pobłażliwością. Ciekawe co na to liczny moherowy, damski jak najbardziej elektorat PiS. Będzie śmiesznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damski (i nie tylko) elektorat przyklaśnie, jak zawsze...

      Usuń
    2. Zante - miałem na studiach kolegę, który chodząc swobodnie, można powiedzieć cywilnie i prywatnie - chodził normalnie. Jednak na studenckim obozie wojskowym, był z nim kłopot co nie miara. Gdy tylko usłyszał komendę "koooompania baczność!" - natychmiast wpadał w panikę i ręce chodziły mu jednocześnie do przodu i razem do tyłu.
      Musiał więc, szczęściarz na defiladę i przysięgę zostać schowany do szafy. Dowódca nie mógł sobie pozwolić na to, by byle student zepsuł mu paradę pododdziałów.
      W przypadku Kaczyńskiego to defekt podwójny - bowiem jak podejrzewam, prezes z wojskiem nie miał nigdy nic do czynienia. Trzeba by sprawdzić jaką ma kategorię wojskową.

      Usuń
    3. Mam wrażenie, że nie tylko z wojskiem nie mial chłop do czynienia. Nie mial jeszcze z bankiem, prowadzeniem auta, zwykłymi zakupami w markecie....

      Usuń
  5. Pan Jarek obiecywał, że jak wróci do władzy - cofnie ostatnią ustawę o wieku emerytalnym. To niech by dał dobry przykład - wszak skończył 65 lat. Czas na emeryturę, panie Jarku.
    allensteiner

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrze, myślę dokładnie tak samo jak Ty. Mnie zabrakło odwagi więc czuję wdzięczność, że mogę się podłączyć pod twoje słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leszku, droga Bet, Leszku!
      Na prawdę jest nas dwóch! Jeden na Śląsku drugi na Kaszubach - i wbrew pozorom trochę się różnimy!

      Usuń
    2. Ał,ał..... Przepraszam:-) Oczywiście, że Leszku z Kaszub! Co nie zmienia tekstu mojego komentarza.

      Usuń
  7. Tak już całkiem na marginesie i po czasie dyskusji Leszku. Cenię Twój zdroworozsądkowy ogląd rzeczywistości. Dodaję link, bo być może nie czytałeś, a artykuł poza zbliżonym oglądem także sporą dozę humoru zawiera.
    http://krystynakofta.natemat.pl/117883,kopanie-kopaczowej
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ikko - za laurkę jak i za link. Czytam też panią Koftę, słucham z przyjemnością w tv. Cieszę się więc podwójnie z postawienia mnie w okolicach tej Pani!!

      Usuń
  8. To ma nawet swoją nazwę - polskie bagienko
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>