sobota, 15 lutego 2014

KARA ŚMIERCI

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Zwolennicy "wartości" optują za karą śmierci


    "Sprawa Trynkiewicza" rozbudziła spore emocje. Słowo "spore" jest jednak delikatnym określeniem tego zjawiska. Większość postaw wobec niego można zaliczyć do kategorii "sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie".


    Dla "wyznawców" tego poglądu, nie ma znaczenia, że ten pan prawomocnym wyrokiem sądu - powinien być dzisiaj człowiekiem wolnym. Wolnym - w szerokim zakresie tego pojęcia. Sąd bowiem nie pozbawił go praw obywatelskich. Oni są przekonani, że miejsce Trynkiewicza jest w więzieniu - i już. Zresztą w tym przekonaniu nie są odosobnieni. Zaryzykuję twierdzenie, że 100% Polaków (w tym również i ja) uważa, że tam właśnie powinien się dziś - i do końca życia - znajdować.

    W czym więc problem? Dlaczego o tym piszę? Bo ja (sądzę, że nie sam) uważam, że tak być powinno, ale jednak uznaję wyższość prawa nad moje przekonanie. Moje przekonanie powinno służyć tworzeniu dobrego prawa i jego przestrzeganiu. A naczelną zasadą dobrego prawa jest jego uniwersalność. Powinno ono w jednakowy sposób traktować wszystkich obywateli i nie powinno działać wstecz. Innymi słowy - nie zgadzam się na tworzenie prawa dla Trynkiewicza, dla pijanych kierowców i dla wszystkich innych, którym rozgłos zechcą nadać media. Trynkiewicz za swe czyny został już skazany. Karę odbył. Dziś nie pojawiły się żadne nowe okoliczności (np. znalezienie kolejnej jego ofiary) by jego zbrodnię ponownie sądzić i wydawać powtórny wyrok.

    "Sprawa Trynkiewicza" nagłośniła jeszcze jeden kontrowersyjny temat. Jest nim przywrócenie w naszym kraju kary śmierci. Dyskusje na ten temat właściwie nie ustają od 1998 roku, w którym zniesiona ona ostatecznie zniesiona. Bowiem trzy lata wcześniej zaczęło obowiązywać moratorium na jej wykonywanie - czyli sąd mógł skazać na karę śmierci i jednocześnie wiadomo było, że nie zostanie ona wykonana. W praktyce mogło to oznaczać "dożywocie". Nowy kodeks wprowadzony właśnie w 1998 to dożywocie usankcjonował. Do tej pory bowiem takiej kary nie było. Tak więc po amnestii w 1989 roku, Trynkiewiczowi można było k.s. zamienić tylko na 25 lat.

    Ale wracając do zamysłów przywrócenia kary śmierci - to procedura tego nie byłaby prosta. Polska należy do Rady Europy. Ta przynależność jest obwarowana koniecznością akceptowania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka ze szczególnym uwzględnieniem protokołu szóstego mówiącego o zniesieniu kary śmierci. Nie mam pojęcia jak wpłynęłoby to na naszą pozycję w Unii Europejskiej. Na pewno nie zebralibyśmy braw. Ale to co powyżej napisałem, to tylko aspekt formalno-prawny tej sprawy. Ważny dla naszej obecności wśród krajów cywilizowanych - ale nie najważniejszy.

    Dużo ważniejszy jest aspekt moralny. I tu jest dla mnie zagadką rozkład poparcia dla tej inicjatywy w zależności od światopoglądu. Największymi zwolennikami przywrócenia k.s. są środowiska prawicowe, opierające się (tak podkreślają) na wartościach chrześcijańskich. A jedną z dziesięciu podstawowych wartości tego światopoglądu jest "NIE ZABIJAJ". Adwersarze zaś opierają swój światopogląd na naturalnych prawach człowieka. Jak to rozumieć i jak to pogodzić?

    Słuchając wypowiedzi różnych zwolenników k.s. najczęściej pojawiają się dwa tyleż podstawowe co bardzo ogólne - obecnie "społeczeństwo" odczuwa brak poczucia sprawiedliwości jak i bezpieczeństwa. Kara śmierci jest wg nich sprawiedliwą "zapłatą" za dokonaną zbrodnię. Wpływa również na poczucie bezpieczeństwa gdyż, eliminuje na zawszę sprawcę z naszego życia i odstrasza innych. Nie wszyscy jednak uważają, że to takie proste.

    Sprawiedliwość - sprawiedliwa zapłata. Czy na pewno te dwa pojęcia są tożsame? Wątpię. Sprawiedliwość nie wymaga śmierci sprawcy. Sprawiedliwość wymaga prawdy. Śmierci najczęściej wymagają poszkodowani. I to tak po ludzku jest zrozumiałe. Ale czy zrozumienie takich odczuć jest wystarczającym powodem, by je sankcjonować prawnie? Przecież dzisiaj istnieje pojęcie "zabójstwa w afekcie". To "ludzkie zrozumienie" ma wpływ na wymiar kary. Jednak nie oznacza przyznania prawa do takiego czynu! Bowiem byłoby to początkiem wendety, niekończących się mordów na zasadzie "krew za krew". Po iluś latach ludzie nadal by się zabijali, nie pamiętając nawet przyczyny tej wendety. Wiem, że pojęcie sprawiedliwości mocno się zdewaluowało, że pilna potrzeba jest przywrócenie mu jego pierwotnego blasku. Jednak wprowadzanie kary śmierci nie jest najlepszym sposobem na to.

    Poczucie bezpieczeństwa - to już związek bardzo wątpliwy. Przeciętny obywatel narzeka na brak poczucia bezpieczeństwa z zupełnie innych powodów. Chuligaństwo, rasizm, piractwo drogowe, kradzieże czy pobicia - to sprawy, które każdemu z nas przynajmniej raz się trafiły, a wielu z nas niejednokrotnie. Dodatkowo frustrująca jest dziwna pobłażliwość sądów. Odsetek ludzi dotkniętych tragedią morderstwa bliskiej osoby, jest na szczęście niewielki. Sądzę więc, że społeczne poczucie bezpieczeństwa wymaga głównie bezpardonowej walki z dolegliwościami codziennymi. Wprowadzenie kary śmierci tego poczucia na pewno nie polepszy. A czy kara śmierci działa odstraszająco? Tu najlepszym dowodem, że to mit jest sam Trynkiewicz. Przecież on popełnił swoje zbrodnie w czasie, gdy za takie czyny groziła właśnie kara śmierci. I taka mu karę zasądzono. Dla niego więc nie miało w chwili popełniania zbrodni żadnego znaczenia to, że karą za to jest śmierć.

    Chciałbym aby zwolennicy tej kary w publicznych dyskusjach nie ograniczali się tylko do ogólników. Jestem ciekaw jak wyglądałaby ich dyskusja na temat metody uśmiercania skazańców. Bowiem teraz nie ma żadnych przepisów regulujących ten problem. Większości z nas, gdy rozmawiamy o karze śmierci, gdzieś w podświadomości pojawia się obraz szubienicy. Jednak czy ten sposób zabijania jest na pewno sposobem pozbawionym elementów zemsty - twoje cierpienie za moje? Może lepszy byłby zastrzyk? A może dla lepszego efektu odstraszającego, głęboko osadzone w kulturze chrześcijańskiej - ukrzyżowanie? I nie mówcie, że jadę po bandzie, bo jak powie się A, to trzeba powiedzieć i B a nawet czasami i C.

    Tym "C" może być np. problem, czy przy egzekucji muszą być obecni prokuratorzy i sędziowie, którzy doprowadzili do skazania? A może nie ograniczać się do funkcjonariuszy, może przywrócić publiczne egzekucje? W Gdańsku, 31 maja 1946 dokonano publicznej egzekucji 11 osób z załogi obozu w Stutthofie, dziś Sztutowie. W Poznaniu, 7 lipca 1946 publicznie stracono Arthura Greisera za ludobójstwo. Była to ostatnia publiczna egzekucja w Polsce. A może nie?

    Decydując się na popieranie przywrócenia k.s., trzeba być świadomym i takich problemów. I trzeba o nich otwarcie mówić i coś zaproponować. Liczenie na to, że niech no tylko doprowadzi się do powrotu tej kary, reszta jakoś sama się rozwiąże, to chowanie głowy w piasek. To unikanie pełnej odpowiedzialności. To wreszcie dowód na cyniczne granie na emocjach ludzi tragicznie doświadczonych przez los.

    Na zakończenie spójrzmy jak ten problem wygląda na świecie.
    




47 komentarzy:

  1. Leszku "gdy przyszła wolność" niegdysiejszych opozycjonistów taka ogarnęła euforia bo "otrzymali władze," iż uznali "wszystko było złe a naród entuzjastycznie ich popiera"Nic i nikogo nie słuchali a dawni ci, co przestrzegali, byli sługami reżimu.
    Przecież cały naród zmądrzał i będzie cacy.Nawet więźniowie będą za.
    Bo przecież głosowali.Kto by pomyślał ze koniektura lnie bo Polska im...wisiała i powiewała,.
    Oni chcieli wyjść na wolność i tyle.
    Dla mnie pierwszym sygnałem, iż jest coś nie tak było zobaczenie na stacji paliw rzędu armatek wodnych rozdawanych za darmo i do wykorzystania Ochotniczej Straży Pożarnej.Bo w nowej Polsce nie będzie protestów manifestacji burd rozróbek stadionowych i kiboli
    No i rozwiązano ZOMO "bijacie serce partii" przy skrzętnie ukrywanym fakcie iż w ZOMO byli "ochotniczo" co chcieli uniknąć służby wojskowe/jaki był przelicz nie wiem/ lub ci co starali się do 'służby w MO"
    Minęło parę lat i zakupiono nowe armatki wodna a do konfrontacji z tłumem użyto inne "oddziały zwarte" o innej ju nazwie.
    Drugi pomysł to powszechna amnestia Bo "więźniowie którzy nas popierali" na to liczą a tak w ogóle to wszyscy jak leci od "politycznego" po wielokrotnego morderce krzywdzony był przez reżim No jak nie jak tak.
    Nie słuchano starych prawników /np Lecha Falandysza/ proponujących aby przynajmniej kare śmierci zamienić na dożywocie.
    Bo dożywocie zawsze można skrócić kare 25 lat już nawet nie da sie przedłużyć.Zakrzyczała go nowa "rewolucyjna władza" No i mamy to co mamy.
    Doświadczenie pokazuje iż w państwach gdzie zwyciężały rewolucje a do władzy dochodziła opozycja "głupstwo państwowe" robione było raz za razem."Bo wicie rozumicie" tamto było złe, szkodliwe, a jak my to ho,ho Choć było słuszne i dobre.
    Zemścił się ten rewolucyjny zapał, nie tylko na nas, ale na samych rewolucjonistach.
    Co nam tu stare głupie "postkomunistyczne" regulacje podsuwacie do przestrzegania a już uchowaj Boże do realizacji Kiedy my wiemy lepiej.
    Wiemy a pokłosiem tej WIEDZY to katastrofa smoleńska Kiedy różne BBN Kancelarie wiedziały lepiej mądrzej niż jakieś takie głupie stare procedury a i instrukcje NATO,a kliniczna antysowieckość doprowadziła do tego ze "nie będzie mi się jakis Rusek szwendał po samolocie albo załogę szkolił Ruski"
    Nikt nie pomyślał i nikt nawet dzis nie myśli , a w szczególności ci z PIS iz państwo,państwowość, to ciągłość od wieków i prawo tez.
    A starego aparatu nie można dorzynać wyżynać /jak to zrobił Macierewicz/ ale powoli zmieniać,kształtować i przekonywać iz "stare było złe i niesłuszne" jednocześnie"patrząc im na ręce" Bo nowi jak przyjdą za tamtym z palcem do d. nie potrafią sobie trafić.
    No i mamy to co mamy.Bo zaczynanie od nowa,od zgliszcz daje to co daje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku - nie wiem, czy Falandysz na prawdę tak mówił. Jeżeli tak było, to i Falandysz coś majaczył. Nie można było kary śmierci zamienić na dożywocie, gdyż polskie prawo takiej kary nie przewidywało. Najwyższa kara pozbawienia wolności to właśnie 25 lat.
      Falandysz jako prawnik powinien to wiedzieć i powinien przekonywać polityków, by przed ogłoszeniem amnestii zmienić kodeks karny.

      Usuń
    2. _leszek15 lutego 2014 21:05
      Tak opowiadała pani Falandysz w programie "Babilon" Powiadała, iż argumentem opozycji było to ze 25 lat to nikt w wiezieniu nie przeżyje A jak "wyjdzie" to "nogami do przodu"
      Jak twierdza wiewiórki amnestia była pokłosiem "za kumplowania" się więzieniach opozycjonistów z "osadzonymi" którym powiadano "jak my obejmiemy władzę to wasze wyroki "do poprawki"
      Cos w tym było"na rzeczy" bo w paru wiezieniach wybuchły bunty,spowodowane opieszałością rządzących/, w realizacji przyrzeczeń i nikt inny /a to już jego relacja/ jak Frasyniuk jeździł je "uciszać" Co obiecał,tak się stało.A w pospiechu i" na kolanie" robione akty prawne dały to co dały.Falandysza wręcz nie słuchano.Przy nowelizacji prawa można było do tych 25 lat "dodać" i dożywocie.Żadna sprawa./ale chyba w poprzednim KK było i kara śmierci i dożywocie//to do sprawdzenia/
      Co do kary śmierci i to wykonywanej publicznie,obawiam się, iż znalazła by się, znaczna cześć gawiedzi,chętnej do oglądania. i to bez przymusu.
      Tak było gdy wieszano hitlerowców i nikt przecież "nie zapraszał widzów"sami przyszli i to chętnie.A to były "ostatnie" publiczne egzekucje
      A i dziś gdy trup ściele się i to często, na drogach i ulicach,gawiedzi pełno.
      Sam się temu dziwię dlaczego, ale tak jest.I tego nie zmienisz.

      Usuń
  2. Drogi Leszku. Już wielokrotnie deklarowałam, że jestem przeciwna KS, bo jest NIEODWRACALNA! Jednak za znęcanie się nad dzieckiem ze skutkiem śmiertelnym jestem ZA. Taki mały szkrab nie jest w stanie się obronić, jest bezbronny i skazany na dorosłych. W tym przypadku nie mam wątpliwości moralnych. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz droga Cheroneo - jak myślę o małych dzieciach, to natychmiast myślę jak Ty. Ale tylko przez chwilę. Bo jak określić kiedy kończy się "małe dziecko" - a kiedy "dziecko w ogóle"?
      Czy cezurą może być dowód osobisty?
      A co powiedzą przeciwnicy kary śmierci, gdy np. za podobne zbrodnie będą sądzeni dwaj sprawcy - jeden skrzywdził chłopaka, któremu do ukończenia 18 roku życia brakło 3 miesięcy, a drugi skrzywdził chłopaka w wieku 18 lat i 2 miesiące?
      Jednemu z nich grozi kara śmierci, a drugiemu nie? Czy kwestia formalna - metryka urodzenia ma decydować o życiu lub śmierci?
      A co, jeżeli zbrodniarzowi spodoba się jakiś chłopak? Ale znając jego metrykę postanawia zaczekać z zabójstwem jeszcze dwa miesiące, by uniknąć ewentualnej czapy? Czy ta "kara śmierci za dzieci" ocaliła ofiarę?
      Taki i podobnych pytań mogę przytaczać jeszcze wiele. I nie wymagam od nikogo odpowiedzi na nie. Bo na niektóre - dobrej odpowiedzi nie ma.
      Jest to dla mnie sygnałem - stop, dosyć manipulacji, grania na uczuciach, wyciskania łez przy stanowieniu prawa!
      Albo uznajemy karę śmierci, albo nie (oczywiście, cały czas mówimy o karze w okresie pokoju. Bo w czasie wojny są okoliczności np. ludobójstwo, usprawiedliwiające tą karę).

      Usuń
    2. Cheronejciu - jestes jak Wałęsa bis czyli za a nawet przeciw !!!!!

      Usuń
    3. Piotr Opolski
      Piotrze "dowcip" z Wałęsą ani mnie nie rozbawił, ani nie zmienia mojego stanowiska.

      Leszek
      Wiszę, że zabawiasz się w filozofa deliberując kto jest MAŁYM dzieckiem, a kto nie. Osiemnastolatek jest w stanie się obronić, bo dysponuje siłą, dziecko kilkumiesięczne już nie. Ono jest zdane życiem i śmiercią na dorosłych, a dorosły potrafi połamać mu ręce, nogi, uszkodzić narządy wewnętrzne i ostatecznie po potwornych cierpieniach - zabić. Byłam na grobie "chłopca z Cieszyna" i jeszcze mocniej utwierdziłam się w eliminacji takich, którzy doprowadzają do śmierci. Zresztą przestańmy nazywać KS - karą śmierci bo to żadna kara dla bandyty, on już nie będzie istniał. Kara to świadoma wiedza o czynie i jej konsekwencjach. No dobrze, przyjmijmy kodeks Hammurabiego - za każdy cios na maleństwie taki sam cios na jego sprawcy, a że finalnie to będzie śmierć? Bardzo dobrze! Doświadczy tego co sam dokonał. Amen.

      Usuń
    4. Cheroneo - wybacz, ale to żadna zabawa w filozofa. Kodeks karny nie może operować takimi terminami jak "małe dziecko", czy "maleństwo". Zgoda, osiemnastolatek sam się może obronić, ale może też okazać się słabszy od napastnika. Jednak tu występuje jakaś konkretna cezura, zawarta w prawie - dowód osobisty.
      Piszesz "dziecko kilkumiesięczne", a kilkunastomiesięczne? A roczne, półtora roczne? Dwu- trzy- letnie?
      Od jakiego to momentu kara śmierci już by nie obowiązywała?
      Może i wygląda to na liche rozważania pseudofilozofa. Jednak w kodeksie MUSI być to wyraźnie określone. Nie może to odbywać się "po uważaniu".
      Jednego gwałciciela i zabójcy 16-latka potraktujemy dożywociem, a drugiego k.s. - bo miał parszywą gębę, lub media zrobiły wokół niego większy szum.
      Tak więc Cheroneo - choć serce każe przyznać Ci rację, jednak rozum stanowczo przeciwko temu protestuje.

      Usuń
  3. Jestem niewierzący i przeciwny stosowaniu kary śmierci. I też uważam , że choć M.T. powinien nigdy nie wyjść z wiezienia, to skoro spaprane prawo go wypuściło to nie można paprać go wyjątkami ad hoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tetryku - właśnie o to chodzi. A PiS już żąda dymisji ministra sprawiedliwości a nawet premiera za to, że dopuścili by Mariusz T. wyszedł na wolność. I ta partia ma w nazwie prawo i sprawiedliwość. To powinno być karane!

      Usuń
    2. I ta partia też miała czas i okazję, żeby w porę poprawić spaprane prawo. I nic nie zrobił, tak samo jak wszystkie inne, rządzące krajem przez te 25 lat.
      Sam się kiedyś zastanawiałem nad potrzebą penalizacji zniekształcania pojęć...

      Usuń
  4. Tekst dobry. Zgadzam się też z komentarzem "wieśka". Właśnie najdziwniejsze jest to, że to prawica ze swoim "bóg, honor, ojczyzna", jest najzagorzalszym zwolennikiem wieszania. Tak, wieszania skazańca, ponieważ rozstrzelanie jest przynależne chyba tylko wojskowym, jako bardziej "honorowe", "gazowanie" źle się kojarzy, eutanazja nawet na własne życzenie, raczej nie przejdzie. Wieszać się, na razie można bezkarnie. Ale żeby wieszanie nie było takie całkiem bezkarne i miłe dla zwolenników, mam taką propozycję zapisów prawnych.

    Propozycja:
    Nakaz i obowiązek uczestniczenia w egzekucji skazanego, dla polityków zwolenników kary śmierci.
    1. Egzekucja odbywa się w okręgu, z którego pochodzi skazany.
    2. Stryczek na szyję skazanego, zakłada osobiście (w czynie społecznym) ten polityk, który zdobył najwięcej głosów w okręgu wyborczym. Dodatkowo jako pierwszy, rzuca dokładnie umytym kamieniem ( coby sobie rąk nie ubrudzić) w składaną ofiarę,
    3. Wajchę zapadni uruchamia wygrywający licytację, którą organizuje się każdorazowo.
    4. Obowiązkowe i uważne uczestnictwo w egzekucji, wszystkich polityków, będących "za".
    5. Obowiązkowe dla wszystkich uczestników wymierzania sprawiedliwości, zdanie dokładnych relacji z imprezy, swoim tak samo sprawiedliwym wyborcom (zdjęcia i filmiki mile widziane).
    6. Uroczystość kończy jeszcze bardziej uroczysta msza dziękczynna.
    7. Obszczane i obsrane ubranie dyndającego, obowiązkowo przenosi się do specjalnie tworzonych muzeów sprawiedliwości, ku chwale sprawiedliwych.
    8, 9 itd. można uzupełniać w/g uznania.
    Może to i głupie, i śmieszne, ale był czas i wiele okazji aby przywyknąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @rowix - pieprzysz trollu !.
      Dzis dla mnie jest wazniejsze wygodne łóżeczko niz polemika z durnymi komentarzami.
      Może jutro jak sie wyspię......................

      Usuń
    2. Widzisz, to był tylko żart. Lepszy, gorszy ale żart. Ty akurat jestes znany z takich gburowatych odpowiedzi. Policz tylko ilu ludzi uciekło już od tego bloga, megalomanie.

      Usuń
    3. Żartuj sobie z czego innego - licze, że tez uciekniesz !.

      Usuń
    4. Rowix - dla celów "pijarowskich" umówiliśmy się z Piotrem, że czasami będzie on grał rolę "złego gliny" a ja zagram "dobrego glinę". Ta metoda często (a może to tylko tak jest w filmach?) pomaga wydobyć prawdę na światło dzienne.

      Jednak pewne sprawy jakby mniej nadają się do żartów, Na temat sposobu wykonywania kary śmierci i świadków jej wykonania pisałem ze śmiertelna powagą. Nie ku "uciesze gawiedzi", lecz by sprowokować myślenie u zwolenników tej kary. Myślenie poważne, merytoryczne, absolutnie dalekie od żartów.

      Usuń
    5. Otóż to. Skazanie kogoś na karę śmierci, musi mieć ciąg dalszy, czyli wykonanie jej. Zwolennicy jej wykonywania, powinni zdawać sobie sprawę jak to może wyglądać. I stąd mój "żart", aby pomyśleli głębiej, niż tylko "jestem za". Wtedy "żarty" się kończą. Wiadomo, że ta kara u nas nie zaistnieje, ale może warto, chociaż w ten sposób ostudzić, rozpalone przedwyborczą gorączką i akcyjnym działaniem, głowy. W mojej wypowiedzi było pełno ironii i kpiny ze zwolenników (szczególnych), a nie kpiny ze śmierci czy samej egzekucji. Jestem przeciwnikiem kary śmierci. Zdania o p. Opolskim nie zmieniam, bez względu na to, jaką rolę spełnia na blogu.

      Usuń
    6. No to przynajmniej w jednym punkcie osiągnęliśmy zgodność.
      Co do tych gliniarzy - trochę żartowałem.

      Usuń
    7. To ja - zły glina.
      Nie mam zamiaru nikogo i niczym epatować ale jeżeli komuś w Twojej rodzinie groził sznur to byś takich głupot, nawet dla kawału nie pisał. Z drugiej strony wiem, że nie musisz niczego ani nikogo brać pod uwagę. Mojego zdania o Tobie także nie zmieniam.

      Usuń
    8. W dalszym ciągu nie starasz się zrozumieć moich intencji. Nie piszę O TYCH, którym grozi sznur, tylko DO tych, którzy ten sznur chcą zakładać. Wolałbym, jeżeli już, to osobiście. A sznur w rodzinie groził. Po trzech latach jednak wolność. I co, to tylko pomyłka?

      Usuń
    9. Dwóch starszych o karze śmierci, nie za wcześnie?

      Usuń
  5. Sportowe emocje sie zakończyły a więc można skomentować temat poważnieszy.
    Informuję, że jestem zwolennikiem kary śmierci jako środkiem odstraszającym /seryjni mordercy/ i jako środkiem eleminowania człowieka-kancery /Trynkiewicz/.
    @Leszku "A naczelną zasadą dobrego prawa jest jego uniwersalność." Być może masz rację ale nie w zbrodniach, jak pisze @Cheronea "Jednak za znęcanie się nad dzieckiem ze skutkiem śmiertelnym jestem ZA." Życie jest bogatsze niz uniwersalne prawo i dla wyjątkowych zbrodni trzeba zostawić furtkę a ......................w sumie moje gadanie jest głupie bo skoro jesteśmi w UE i Radzie Europy to kara śmierci nie może być ani orzekana tym bardziej wykonywana.
    Moim zdaniem /laika/ całe polskie prawo jest spaprane i opiera się na prawie II RP, III RP i pomysłach naszych polityków. Jego kolejne nowelizacje tylko pogarszają stan prawny i jedynem wyjściem byłoby wywalenie go do kosza i przyjęcie prawa innego państwa.
    Klinicznym przykładem jest Trynkiewicz. Polska sama sobie strzeliła w stopę a wiec należy ponosić tego konsekwencje, chociaż nas, podatników będzie to drogo kosztowało.
    @Leszku „Największymi zwolennikami przywrócenia k.s. są środowiska prawicowe, opierające się (tak podkreślają) na wartościach chrześcijańskich. A jedną z dziesięciu podstawowych wartości tego światopoglądu jest "NIE ZABIJAJ". Adwersarze zaś opierają swój światopogląd na naturalnych prawach człowieka. Jak to rozumieć i jak to pogodzić? „ Aleś sobie zażartował /o wiele subtelniej niż @Rowix/. Nie wiem czy nie będę miał racji ale właśnie wyznawcy religii chrześcjańskich wysłali najwięcej ludzi na tamten świat z hasłem „Got mit uns”
    @Tetryku - „Sam się kiedyś zastanawiałem nad potrzebą penalizacji zniekształcania pojęć...”
    Racja ale najpierw gruntownie musi się zmienic prawo. Dziś można powiedzieć – zamordowano w Smoleńsku 96 osób lub nazwać największa partię – partią oszustów i złodzieji i nie ponieść konsekwencji. Gazety mogą obrażać kogo chcą bo kary są symboliczne a durnie mogą po ulicach chodzić z dowolnymi hasłami.
    @Wiesku- Leszku, z Falandyszem mogło tak być gdyż on miał wyobraźnię i to nawet być może za bardzo rozwiniętą.
    Czekam z niecierpliwością co zrobi sąd w sprawie ministra Nowaka który został oskarżony o 5 przestepstw na 1 /słownie – jednym/ zegarku !.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Piotrze!
      Korzystając z okazji dorzucę swoją opinię na w/w temat.
      Jestem zdecydowanym przeciwnikiem kary śmierci z kilku powodów.
      Pierwszy wynika z wyznawanych przekonań, które pokrywają się z zasadami głoszonymi przez chrześcijaństwo. A w dekalogu (sam przed chwilą sprawdzałem) nie ma przy V (tak naprawdę VI) przykazaniu małej gwiazdki z dopiskiem *nie dotyczy zabijania tych, którzy NAM się nie podobają. NIE ZABIJAJ i KONIEC. Więc osoby głoszące dopuszczalność KS powinny niezwłocznie zmienić wyznawaną wiarę (u Papuasów zabijanie i zjadanie niektórych osób jest dopuszczalne - więc zapraszam zwolenników KS do konwersji).:)))
      Po drugie - NIGDY nie mamy 100% pewności, że WSZYSCY skazani na KS są winni. Jaką więc masz pewność, że skazany na KS NAPRAWDĘ popełnił czyn, za który został skazany. Wielokrotnie (niestety) okazywało się, że stracono osobę niewinną. Co więc w takim wypadku zrobisz? Napiszesz list do św. Piotra z przeprosinami? A może sędziego który skazał na KS osobę niewinną w ramach SPRAWIEDLIWEJ ZAPŁATY też powiesisz? Innymi słowy, jeśli CHOĆ JEDEN NIEWINNY mógłby zostać skazany na KS, to taka kara powinna być zlikwidowana.
      Piszę to zresztą w imieniu SWOIM i TWOIM, bo nigdy nie masz pewności, że to TY nie byłbyś tym "niewinnym" skazanym na KS.

      Pozdrawiam

      Krzysztof z Gdańska

      p.s. trochę mnie poniosło, ale jest to temat, który zawsze wzbudza silne emocje (przynajmniej u mnie)

      Usuń
    2. Piotrze cytuję Twoje słowa:

      1. - "Życie jest bogatsze niż uniwersalne prawo i dla wyjątkowych zbrodni trzeba zostawić furtkę..."
      2. - "Moim zdaniem /laika/ całe polskie prawo jest spaprane..."

      Czy nie uważasz, że spaprane jest może z powodu owych "furtek"?

      3. - "...wyznawcy religii chrześcijańskich wysłali najwięcej ludzi na tamten świat z hasłem 'Got mit uns'."

      Chyba niezbyt długo myślałeś nad tym zdaniem. To nie "wyznawcy chrześcijaństwa". To właśnie ludzie pokroju prawicowców o których piszę wykorzystali elementy chrześcijaństwa, by uzyskać poparcie "ludu", "ciemnego ludu" jak mawia klasyk.
      Moje pytanie "jak to rozumieć i jak to pogodzić" dotyczy właśnie tego problemu. Wartości chrześcijańskie są bardzo przydatne. Większość społeczeństwa się z nimi identyfikuje - więc dlaczego do nich ni8e nawiązywać? Tak rozumują politycy, A ja się ich pytam, jak to chcą pogodzić z ciągotami do kary śmierci?

      Co do maltretowanych dzieci - napisałem już w komentarzu do Cheronei.

      Z resztą Twego komentarza zgadzam się bez zastrzeżeń.

      Usuń
    3. Krzysztofie - stwierdzam 100% zgodności z moimi przekonaniami!

      Usuń
    4. Witam Krzysztofa Pieknoducha !.
      Ja nie miałbym śmiałości oprzeć się na dekalogu którego większośc nie przestrzega bo i większość nie wie na czym on polega i dlatego bezpieczniej jest mówić o chrześcijaństwie bo to szersze pojęcie.
      Straconych niewinnych jest jak piszesz: "Wielokrotnie (niestety) okazywało się, że stracono osobę niewinną." Wskaz źródłó skąd wziąłeś to "wielokrotnie" a może za dużo naoglądałeś sie amerykańskich filmów ?.
      Rozumiem Twój punkt widzenia ale się z nim nie zgadzam
      @Leszku - Jako współblogowiczowi najchetniej napisałbym to co Kneziowi - chcesz w nocha ?.
      Nie wiesz, że prawicowość jest nierozerwalnie związana z /enigmatycznie to nazwę/ kościołem ?
      Wiesz co zrobic aby zobaczyc wartości chrześcijańskie - włącz jakikolwiek program publicysty ?
      Jak pogodzic z ciągotami do KS - Słuchaj Jezu jak Cię błaga lud..........
      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Piotrze! Nie "drzaźnij" Kaszuba!
      Przepraszam wszystkich Kaszubów, za bezprawne podszywanie się pod ich regionalną tożsamość. Ale mieszkam tu już ponad 40 lat, więc zdążyłem zakochać się w regionie i jego mieszkańcach.
      Gdybyś Piotrze dla spełnienia swej obietnicy przyjechał do Gdańska, byłbym bardzo rad. Może by i nie obyło się bez "dawania w nocha". Wszak to kaszubska tradycja i specjalność!
      Aby tego "kaszubskiego ducha" nie gasić, odpowiem na Twe ostatnie zdanie.
      Tak, tego rodzaju rozwiązania prawne, których oczekujemy i które byłyby spójne i klarowne, tylko Jezus jakimś cudem mógłby wymyślić. My, śmiertelnicy, ponieważ nie jesteśmy w stanie spełnić wszystkich oczekiwań wszystkich ludzi, prawo musimy budować tak, by było przez wszystkich zrozumiane i by nikt nie miał wątpliwości jak i kiedy je stosować. Ale jak znam życie - bez ingerencji Ducha Świętego to niemożliwe.

      Usuń
    6. I nie wywołuj Knezia z ciemnicy, bo może usłyszeć - dobrze znasz moje zdanie w tej sprawie - nadajesz się na rakarza, a nie do takich dyskusji! :D :D :D
      Idę robić gołąbki - nie pokoju tylko z ryżem! :P

      Usuń
    7. Masz rację - po namyśle to bardzo pożyteczny zawód. Ludzie wolą nie wiedzieć co robi rakarz, śmieciarz, guliktaucher (przetykacz rur kanalizacyjnych), kat, żołnierz w obcym kraju itp a chcą zyć w komforcie, wymądrzać się i robić gołąbki z ryżem.
      hehehehe

      Usuń
  6. Witam wszystkich Chciał bym wtrącić MOJE zdanie do tak poważnej dyskusji Ja osobiście jestem zwolennikiem ks pod warunkiem bezspornego udowodnienia winy Mam świadomość tego że nigdy nie ma 100%pewności że to jest właściwa osoba,ale te 98-99% chyba wystarczy na wydanie wyroku Leszku piszesz gdzie jest granica pomiędzy dzieckiem a już dorosłym Moim zdaniem ta sprawa jest mało istotna Tu zostało w brutalny sposób przerwane życie człowieka i nie jest ważne ile on miał lat czy 5-7-12-58 czy112 To jest człowiek i ktoś ode brał mu życie i powinien ponieść za to karę
    Tadeusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Tadeusz. Nie sądzę aby przy dopuszczeniu kary smierci np. w Polsce wydano więcej niz 4-5 a może wykonano 1. Klasyk powiedział, że w życiu sa 2 pewne rzeczy - smierć i podatki ale jeżeli bezprzykładne bestialstwo jest udowodnione to płaci się gardłem a po przykłady tych którzy ani ze mną ani z Tobą się nie zgadzają kieruję do Starego Testamentu.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Bogna z Wiednia16 lutego 2014 19:22

      Podobno handlujesz Pan z belgijką mieszkaniami rodzinnymi za 62 tys., daj namiary na @, bierzemy 700 lokali

      Usuń
  7. Leszku, to jedna z lepszych Twoich notek.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wero za taką ocenę. Kto nie lubi słuchać pochwał?
      Jednak ciekaw jestem Twojego zdania na temat poruszony w notce.

      Usuń
  8. Vulpian de Noulancourt16 lutego 2014 20:24

    Motto: „My, owce żądamy aby zaprzestano wreszcie nawoływania do przywrócenia kary śmierci dla wilków. W naszym społeczeństwie owiec wilk też ma prawo żyć, nawet jeśli popełnił najgorszy błąd, ale odpokutował go w więzieniu. Kto ma prawo twierdzić, że wilk nie zmienił się w więzieniu, że proces resocjalizacji się nie udał? Jaką mamy gwarancję, że nie skrzywdzimy choć jednego wilka, oddając się mściwości zamiast rozumnej wyrozumiałości? Kto wybeczał, że wilk musi zabijać? Owczy humanizm jest najlepszym lekarstwem na takie zarzuty. Szlachetnym owczym postanowieniem zlikwidowano karę śmierci i nigdy już nie splami ona naszych czystych łąk. Podajmy wilkom pomocne kopytko! Precz z karą śmierci! Wilk też ma prawa. Wilk to też, nie zawahajmy się, owca – tyle, że czarna!”

    Moje zdanie: Przy takim podejściu owiec nic dziwnego, że wilki żrą je jak chcą, używając sobie, ile wlezie – pewne bezkarności i humanitarnego postępowania w razie złapania. Choć to zabrzmi nieprzyjemnie: owce właśnie po to są, żeby je wilki żarły. A skoro jeszcze są z tego powodu szczęśliwe, dumne z sympatii do wilków i czują się obrońcami praw drapieżników, to już sprawa psychiki owiec, a nie wina wilków.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ktoś uważa się za owcę - to i owszem.
      A jak ktoś ma trochę więcej rozumu jak owca - zrozumie o czym pisałem.
      Idąc za owczym pędem - pozdrawiam.

      Usuń
    2. Z całym szacunkiem Panie Vulpianie ale gada Pan głupoty.
      Tekst, który Pan zamieścił jest (niestety) populizmem czystej wody :(((
      A fakty są następujące: Zniesienie kary śmierci nie zwiększyło znacząco ilości zabójstw (wilki chyba były zbyt nażarte, żeby korzystać z wolności zabijania). W początkowym okresie po zniesieniu kary śmierci wzrosła wprawdzie ilość zabójstw, ale potem zaczęła spadać (teoria o "wilkach używających ile wlezie" się nie sprawdziła). Obecnie ilość zabójstw na 100.000 mieszkańców jest na podobnym poziomie co w czasach, gdy obowiązywała kara śmierci (i to w tych najbezpieczniejszych latach).
      No więc (z całym szacunkiem) proszę nie wciskać kitu, że zniesienie kary śmierci wpływa na ilość ciężkich przestępstw.(zabójstw).
      Nie wysokość kary a jej nieuchronność wpływa na poziom przestępczości
      Poniżej dane statystyczne (a z tymi, jak wiadomo się nie dyskutuje)

      liczba zabójstw i usiłowań zabójstw w Polsce w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców:
      1938: 8,7
      1950: 3,6
      1959: 2,3
      1980: 1,6
      1985: 1,8
      1990: 1,9 - uwaga - od tego roku KS wprawdzie istnieje ale nie jest wykonywana
      1995: 2,9
      2000: 3,3 - uwaga - od 1998 roku KS została zniesiona
      2005: 2,1
      2008: 2,0
      Niestety nie mam danych z lat następnych, jednak według mojej wiedzy ilość zabójstw stale spada i obecnie wskaźnik jest niższy niż w (najlepszym) roku 1980, w którym obowiązywała i była wykonywana Kara Śmierci

      Pozdrawiam

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    3. Vulpian de Noulancourt17 lutego 2014 14:16

      Panie Krzysztofie z Gdańska!


      Było późno, kiedy pisałem moją poprzednią wypowiedź, więc może chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze? Przeczytałem jeszcze raz, już na spokojnie i nie mogę się, niestety, z Panem zgodzić.
      Próbowałem bowiem zobaczyć, w którym miejscu stawiałem tezę, że kara śmierci zmniejsza ilość zabójstw na statystyczną grupę mieszkańców, a jej brak – odwrotnie. Nie wiem, doprawdy, gdzie dopatrzył się Pan takich moich słów, które był Pan łaskaw porównać do populistycznego wciskania kitu. Nie mówiłem bowiem, jakoby kara śmierci była remedium na poprawienie bezpieczeństwa. Twierdziłem jedynie (i podtrzymuję moje stanowisko), że oficjalnie chętnie prezentuje się pogląd, jakoby nawet najgorsi mordercy mieli prawo do życia.

      Uważam, że kara śmierci nie powinna być ani środkiem pospolitym, ani zasądzanym w byle sprawie. Ubolewam jednak, że prawodawstwo UE dobrowolnie pozbawia się tej formy kary, gdyż sądzę, że niektóre najcięższe przestępstwa przeciw życiu, popełniane z wyrachowaniem, szczególnym okrucieństwem, czy sadyzmem zasługują jedynie na taką karę. Ludzi jest i tak zbyt wielu, więc niepewna resocjalizacja jakiegoś degenerata jest nieporozumieniem, stratą czasu i publicznych pieniędzy, a także drwiną rzuconą w twarz uczciwych obywateli zagrożonych przez taką niezresocjalizowaną jednostkę wypuszczoną na wolność po odbyciu humanitarnej kary. Rozumiem jednak, że można się z moim poglądem nie zgadzać.

      Ilość pokąsanych przez psy też pewnie oscyluje wokół pewnej wartości, a niezależnie od jej wysokości wściekłe psy są bezlitośnie eliminowane bez oglądania się na jakiekolwiek statystyki. I to jest właśnie przypadek wyjątkowo okrutnych morderców. Eliminacja wściekłych psów nie jest żadnym remedium ani na ilość pokąsań przez psy w ogóle, ani na ilość pojawiających się nowych wściekłych psów. A przecież ten brak wpływu nie ma żadnego przełożenia na hasła wzywające do ukochania wściekłych psów i dania im szansy.

      Pozdrawiam

      Usuń
  9. _leszek16 lutego 2014 20:46 Widać iż jesteś "dobrym człowiekiem" i nawet w myśli nie dopuszczasz iż niektórzy przestępcy to "niepoprawni grzesznicy" i uważający nas za ciężkich frajerów.
    Spotkałem się z takim przypadkiem iż po raz trzeci do tego samego obiektu złapano włamującego się do niego włamywacza.Właściciel tegoż powiada z żalem ,dwa razy już cie złapaliśmy dwa razy powtarzałeś ze już nie będziesz i ze już nigdy więcej to "puszczaliśmy cie wolno" a ty mimo przyrzeczeń włamujesz się trzeci raz.Usłyszał od włamywacza"jak jesteście tacy ciężcy frajerzy to wasza wina a nie moja"
    Co potem się działo, nie wiem bo przed przyjechało pogotowie a długo potem Policja Bo podobno włamywacz spadł z dachu podczas ucieczki gdy "puszczono go wolno" i odniósł liczne obrażenia tak długotrwale ze uniemożliwiły mu dalsze uprawianie zawodu.
    Ot 'losowy przypadek"
    I obawiam się iż Vulpian de Noulancourt16 lutego 2014 20:24 zna doskonale mentalność złoczyńców nas uznających za frajerów i owce które to trzeba strzyc.I nic a nikt ich nie zmieni i nie poprawi.
    A jak od dawna my sami jesteśmy tacy humanitarni Kodeks Hammurabiego - wiadomo co powiadała a i kościół do niedawna miał takie zdanie
    W wydanym w roku 1992 Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy:
    Ochrona wspólnego dobra społeczeństwa domaga się unieszkodliwienia napastnika. Z tej racji tradycyjne nauczanie Kościoła uznało za uzasadnione prawo i obowiązek prawowitej władzy publicznej do wymierzania kar odpowiednich do ciężaru przestępstwa, nie wykluczając kary śmierci w przypadkach najwyższej wagi” (nr 2266).
    Corrigenda”, czyli opublikowane w 1998 roku poprawki Kongregacji Nauki Wiary do Katechizmu, ujmują tę kwestię trochę inaczej:
    „Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. [...] Dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy «są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale»” (nr 2267).
    To ostatnie stwierdzenie jest cytatem z nr 56 encykliki Evagelium vitae (1995), w której Jan Paweł II wyraził swoje stanowisko wobec kary śmierci
    Zwracam uwagę na zdanie
    "Dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię.."... a ja dodam wykryć sprawców i /to bez pomyłki/ i nawet po wielu latach,powinno wykluczyć pomyłki sadowe.
    Czy całkowicie,czy będzie się "organom" chcieć, chcieć, czy tylko złapać sprawce Nie wiem Ten kłopot pozostawiam sadowi,prokuratorom i adwokatom.
    Dlaczego ja, Ty, kierując się "dobrym sercem" czy współczuciem mamy rozstrzygać A rodziny ofiar to gdzie, a same ofiary?
    A tamci uważający nas "za frajerów" czy nawet "owce" Mamy dać im satysfakcje czy możliwość poprawy Tak A ile razy jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Do wszystkich Twoich rozważań, które są mi bliskie, dodam tylko jedno: to wcale nie jest takie łatwe zabić kogoś. Kiedy więc słyszę "ja ty bym zabił/ła" myślę, że nie wiedzą o czym mówią. I nie mam na myśli tylko strony technicznej, chociaż także, ale i obciążenie dla zabijających, choćby w imię sprawiedliwości i prawa. Jeśli ktoś ma wątpliwości vide "Krótki film o zabijaniu" K. Kieślowskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to właśnie chciałem zwrócić uwagę.
      Strona "techniczna" jest dostępna tutaj. http://www.youtube.com/watch?v=yZS9jKFr5OM
      Cały film: http://www.youtube.com/watch?v=UKpzbxnY82c

      Usuń
  11. - 470 zł realna średnia renta netto.
    - 880 zł realna średnia emerytura netto.
    - 1.420 - zł - realna średnia płaca netto.
    - 1 800 000 - osób - nie objętych ubezpieczeniem medycznym.
    - 5 800 000 - bezrobotnych bez prawa do zasiłku – poza rejestrem.
    - 1 900 000 - bezrobotnych pobierających średni zasiłek 534 zł netto
    - 520 000 - bezdomnych.
    - 3 400 000 - emigrantów wyjazdy w latach – 2004 – 2012.
    - 390 000 - dzieci niedożywionych.
    - 13 500 000 - osób żyjących poniżej minimum biologicznego przetrwania – przyjęto kryteria ONZ – dzienny wydatek na utrzymanie 1 osoby nie przekracza 2,5 $ USA.
    - 93% - przedsiębiorstw państwowych „sprywatyzowanych” – zlikwidowanych.
    - 98% - sektora bankowego w obcych rękach.
    - 4 600 - zlikwidowanych placówek oświatowych szkoły, przedszkola, żłobki
    - 250.000 nowych urzędników w latach 2007-2012r
    - 56.000 - samochodów służbowych - dla naczelników, dyrektorów , krawaciarzy itp.
    - 5–7 – miesięcy średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty!!!
    - 67 - lat wiek emerytalny.
    - 2.000.000.000 zł – koszt wybudowania najdroższego w Europie stadionu w Warszawie, który nie będzie w stanie po Euro2012 zarobić na siebie. Trzeba będzie dopłacać do jego utrzymania ok. 10 000 000 rocznie!
    - - najdroższe w Europie autostrady i najdroższe opłaty za przejazd nimi.
    - - najdroższa energia elektryczna w Europie
    - - najdroższe ceny za gaz w Unii Europejskiej
    - - najdroższe czynsze za mieszkania własnościowe
    - - najdroższe prowizje bankowe i najwyższy w UE procent na pożyczki.
    - - najdroższe w Europie opłaty za Internet i połączenia telefoniczne
    - - najdroższe leki w Unii Europejskiej.
    - - najdroższe opłaty za naukę i przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałem się czy tych bzdur nie wywalić ale nie.......
      W taki własnie sposób pewna partia chce dojść do władzy. Niby tylko statystyczna wyliczanka a właściwie tylko kopiowanka bo ten co kopiował mógłby jeszcze sie na logiką zastanowić i zajrzeć do rocznika statystycznego.
      Prostowanie seryjnych bzdur nie jest moim marzeniem.

      Usuń
    2. Właściwie to Piotrze masz rację. Komentarz trolla z "zielonej Wyspy" należy wyciąć i oprawić w ramki, gdyż jest klasycznym przykładem prania mózgów. W tej wyliczance zabrakło jeszcze zarzutu, że to właśnie ja mam wyprany mózg.
      Wyznawcy religii pisowskiej już nie myślą. Ty napiszesz coś o anomaliach pogodowych - w odpowiedzi otrzymasz taką wyliczankę. Ja o karze śmierci - jak wyżej. Napiszemy wspólnie coś o doopie Maryni - natychmiast pojawi sę taka lub podobna (w zależności od możliwości manualnych - czasem dłuższa, czasem krótsza) lista.
      Jedynym sensownym komentarzem takiej listy jest dodanie - "a na dodatek urosła mi prostata".

      Usuń
  12. Jak wysoko wyceniasz życie ofiary? 1/2 życia mordercy? Czy może mniej? Czytaj więcej na "henryk-dabrowski.pl"

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>