środa, 27 listopada 2013

"Z zadowoleniem donoszę..." - suplement

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Uczulenie na głupotę - post gościnny Leszka Kowalikowskiego


    Po przeprowadzonym wywiadzie, nadszedł czas na autorski "felieton gościnny. Na blogu u Art-Klatera ukazał się on po powyższym tytułem. Wystarczy kliknąć w ten tytuł, by przenieść się w gościnne progi Klatera.


    Nie mogę jednak tego suplementu na tym zakończyć. Bowiem pod wpływem niektórych komentarzy poczułem potrzebę przeprowadzenia rachunku sumienia. Niestety - zgrzeszyłem.

    I chociaż zaproszenie Klatera do wywiadu i "gościnnego felietonu" było skierowane imiennie do mnie, chociaż powodem takiego wydarzenia w przeważającej mierze był pokoik z limerykami - moje osobiste "dziecko" - to w efekcie okazałem się jednak może małym, ale na pewno wstrętnym egoistą.

    Piotrze, nie wiem jaki jest/był/czy będzie Twój odbiór wywiadu i felietonu na "gościnnych występach", jednak czuję, że muszę Cię przeprosić, że w tym wszystkim pominąłem Twój udział w tworzeniu bloga. Mogę tylko zapewnić, że w tym moim "grzechu" nie ma żadnego drugiego dna.

    I nawet gdybyś publicznie zapewniał, że robię niepotrzebnie zamieszanie, że nie czujesz się dotknięty (o ile Cię znam, to wyrastasz ponad takie przyziemne emocje) - to dla jasności czytelników i komentatorów, należą Ci się te przeprosiny.

    Piotrze wiesz, że nieraz trudno jest o dobry temat. Myślę, że po serii historycznych przyczynków do Twej biografii, teraz jest dobry czas, byś napisał coś o przygodzie z naszym blogiem. Ja wiem jak się zaczęło - czytelnicy nie za bardzo. Ba - były nawet komentarze, że autor jest jeden, taki blogowy "doktor Jekyll i pan Hyde". Więc gdy polityka Cię zniesmaczy, śląska kuchnia już się przeje (czy to w ogóle możliwe?) pomyśl o tym. Dla pewności zaznaczę, że nie będę dochodził żadnych praw autorskich.



Publikuję również w wydawnictwie "Virtu@l Herald".
Zapraszam do odwiedzin.
Aby mieć bezpłatny dostęp do treści, należy odwiedzić tą stronę.
Serdecznie też zapraszam do współpracy.
Zainteresowanych proszę o kontakt na formularzu kontaktowym.

11 komentarzy:

  1. Gdybym chciał uznać, że zgrzeszyłeś to sam musiałbym się walić we własne piersi bowiem poza publikacjami na naszym blogu próbowałem publikować także gdzie indziej a do dziś od czasu do czasu udzielam się u Knezia. Jesteś więc bez winy a ponieważ jesteśmy dwoma niezależnymi bytami może robić "skoki w bok" bez obrazy dla drugiego.
    Historia naszego poznania jest krótka ale przyjdzie wena to z przyjemnością owo zdarzenie opiszę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze - nie zaskoczyłeś mnie tym komentarzem. Gdybyśmy się nie znali tak dobrze, gdybyśmy się nie rozumieli w pół słowa - współpraca nasza dawno już by się skończyła.
      Ten rachunek sumienia uczyniłem przede wszystkim dla jasności sytuacji dla naszych czytelników.
      Wydawał mi się bardzo potrzebny, skoro jeden - no dobrze, jedna z bardziej cenionych i lubianych przeze mnie komentatorek tak napisała:

      "A ja myślałam, że blog jest współautorski, nie tylko Leszka, ale także Piotra. Z nim też nie ma nudy. :)
      .................
      No właśnie, nawet najwięksi w wywiadach nie mówią na wspólne dzieło "moje" , a... "nasze"."


      Przyznasz, że zabrzmiało to poważnie?

      Usuń
  2. O Piotra upomniało się troje, a dostało się jednej. Solidarnie nadstawiam głowę i proponuję na tym zakończyć tą sprawę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bet, zawsze ceniłem solidarność. Tą ludzką, przez małe "s".
    Nie było moim zamiarem piętnowania nikogo, więc i nie przyjmuję Twojej głowy.
    Cytaty przeze mnie przytoczone ilustrują tylko obszar w którym zachowałem się jak słoń w składzie porcelany.
    Jednak to miłe wiedzieć, że jeżeli coś bym narozrabiał w Twoim towarzystwie, nie wyprzesz się znajomości zaryzykujesz swą głowę tak po prostu, bo tak się robi.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Poniewaz mam kota na przechowaniu i nie mialam czasu skomentowac u Klaterka Twojego postu bo zwierze morde darlo ... Przez moment nie pomyslalam , ze nie pamietasz o Piotrze. Sadze ,ze odpowiadales na pytania Andrzeja precyzyjnie jak na inzyniera przystalo. A Klater akurat nie pytal o Piotra bo zaloze sie - zechce z Piotrem wywiad przeprowadzic jak ten wreszcie z tej Rabki dojedzie do domu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pardon, jestem nieco zdezorientowany... Czy gracie w salonowca, czy w wojnę, czy w makao?! A może w chlusta - ceski, a dobić?!
    Piotrze, zapraszam na post gościnny Leszka. A teraz w języku dla większości egzotycznym:
    ło co Ci sie richtig, Pyjter, rozchodzi?! Ło tyn zilber z kyjzy abo ło ta posypka na kołoczu?!!!
    kłaniam sie (choby gorol) i zapraszam niezmiennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy przypadkiem nie widzisz wszędzie jakieś gry ?.
      "Piotrze, zapraszam na post gościnny Leszka" - pardon, po co ?. Gdybym nie znał poglądów Leszka to bym razem z nim nie publikował a regułę mamy taką, że siebie staramy się nie komentować aby nie utworzyć /jak to nazwał jeden z blogowiczów/ kółka wzajemnej adoracji.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Lubię Was OBYDWU - CHŁOPAKI :-)

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>