Czas
nagle przyspieszył jak struś pędziwiatr.
Ledwo
zakończyliśmy pobyt w Holandii to dziś niespodziewany telefon z
NFZ wyrwał nas ze słodkiego nicnieróbstwa.
Złożyliśmy
wnioski o sanatorium nad morzem /ze względu na tarczycę żony/ dziś
zaproponowano nam Rabkę. Wg mojego podstawowego rozeznania w
geografii Polski to Rabka nie leży nad morzem /jeszcze to muszę
sprawdzić/ ale wyraziliśmy zgodę z względu na zalety tego miejsca
w którym jeszcze nigdy nie byliśmy. Wiadomo, że Rabka znana
jest z leczenia uzdrowiskowego dzieci a ponoć na starość człowiek
dziecinnieje.....może w tym jest.
Na tej sytuacji polityczna strona naszego bloga ucierpi ale przyznaje że poza polityką są ciekawsze rzeczy.
Ponadto
przygotowuję się do większej całości po roboczą nazwą –
„Wyznania złodzieja zdjęć” z czego 1/3 mam na papierze, 1/3 w
głowie i 1/3 hasłowo do rozpracowania co jednak nie wymaga
szybkości jak przy łapaniu pcheł.
Co
można robić w takiej dziurze jak Rabka przez 3 tygodnie
popołudniami itd. Niejedno z Was już tam chyba kiedyś było –
poradźcie !!.
pokój wypisz wymaluj jak nasz w Dusznikach - życzę, żeby było Wam tak jak nam w DusZnikach ... cud miód, woda i pogoda i powietrze a życie ciekawy scenariusz dopisze ;-)
OdpowiedzUsuńMoże nie zycie a pogoda.
UsuńPozdro
Pierwsze Jakim dysponujesz środkiem lokomocji ?
OdpowiedzUsuń.Jaki jest "przedział czasowy" wolnego pomiędzy zabiegami?
Na dobry początek>Polecam jeśli się jest miłośnikiem starego taboru kolejowego
http://www.parowozy.pl/skansen/ a i można tu zerknąć http://www.rabka.pl/index.php?dzial=16 albo poszukać tu
http://byway.pl/plan_wydruk.aspx?tripguid=56ad8698-be0a-41b9-b2f9-72b3402d5bf9
Miłego i owocnego wypoczynku. !!
Choć w sanatoriach Ciechocinka powiadają iż "wspólne wyjazdy powodują to, ze przeszło połowę zabiegów sanatoryjnych, trzeba odłożyć, do następnego pobytu sanatoryjnego, ale już samotnie"
Ja tam nie wiem o co im szło, bom nigdy w sanatorium nie bywał Ale jak stali bywalcy tak powiadają ,musi coś w tym być.
A Rabka to tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rabka-Zdr%C3%B3j
Jedziemy samochodem. Pytanie dotyczy tego co warto zobaczyć i na pewno skansen kolejowy w Chabówce to odwiedzimy. Czasami jest jednak tak że w przewodnikach jest cos bardzo reklamowane, przewodnicy tłuką szmal a ludzie wloka sie za nimi i zadaja sobie pytanie - co ja tu do cholery robię.
UsuńDzięki !
To co opowiadasz o Ciechocinku to chyba jeden z tych dawnych stereotypów. Jedziemy do sanatorium po raz chyba 7 i możemy wyrazic opinię bo ludzi obserwujemy.
Pozdrawiam
Niech się wstydzi ten co źle o tym pomyślał?
UsuńJa miałem na myśli wszystkie "fajfy" tance wygi-łamańce" i inne wieczorki taneczne.Co to je nawet niedawno opisywała prasa.
I chyba nic w tym zdrożnego.A jak się jedzie samemu to na takim "fajfie" pan do tańca, do wyboru..
A i jeszcze jedno do Zakopanego tylko 50 km
pięknie, to się nazywa mieć szczęście, ja sobie jeszcze poczekam rok. W listopadzie w Rabce po południu to można tylko grać w karty albo w scrabble.
OdpowiedzUsuń..jeszcze w pokerowe kości !!!
UsuńPozdrawiam
...............no i jeszcze zostaje pavulon
OdpowiedzUsuńDobry wieczór
OdpowiedzUsuńJako osobę mającą kolejarskie korzenie na pewno zainteresuje Cię wizyta w skansenie kolejowym w Habówce koło Rabki. Warto się tam wybrać, gdyż zbiór różnego rodzaju sprzętu szynowego mają tam b. duży.
Jeśli sił starczy to polecam wyruszenie na wyprawy piesze po górach (chyba, że specyfika sanatoryjna na to nie pozwala). Rabka jest pięknie położona na pograniczu 2 pasm górskich - Beskidu Wyspowego i Gorców, więc warto (w zależności od nastroju) odwiedzić jedno albo drugie pasmo. Fakt, że takie wycieczki mogą trwać większą część dnia, ale jak nie ma nic do roboty, to jest to skuteczna rozrywka.
A jak już nic z tych rzeczy nie da się zrobić, to namawiam na wypad do Nowego Targu na najlepsze lody w tej części świata (są na rynku, nie podam w którym miejscu, żeby nie robić kryptoreklamy, ale, jak się rozejrzeć, gdzie idą na lody "tubylcy" to łatwo trafić).
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
p.s. Przypomniał mi się dowcip :)
Pewien pacjent bardzo chciał jechać do sanatorium w górach, dlatego NFZ zaproponował mu pobyt w Jastrzębiej Górze.
Inny z kolei bardzo chciał nad morze... dlatego dostał skierowanie nad Morskie Oko
Dopiero po niewczasie przeczytałem wcześniejsze komentarze i (jak się okazało) Skansen kolejowy w Chabówce już jest na krótkiej liście wycieczek. Ze swej strony dodam, że naprawdę warto się tam wybrać.
UsuńCo do gór, to polecam wypad na Luboń (część drogi można pewnie przejechać samochodem, chociaż ja pokonałem tą trasę pieszo).
A jeśli jest dostępny samochód z paliwem w baku, to zapraszam na wycieczkę do Ochotnicy - najdłuższej wioski w Polsce (c/a 30 km długości).
Krzysztof z Gdańska
Dotychczas myslałem że najdłuższą wsia jest Zawoja w której byłem na wczasach - Ochotnica - czy ona także ma w nazwie Mała, Wielka i czy jest pod Babia Górą ?.
UsuńDzieki za rady - pozdrawiam
Czyli Chabówka - pewny punkt. Nawet najlepsze lody w listopadzie nie smakuja tak jak w lipcu.........
UsuńOchotnica jest Dolna i Górna. Wieś znajduje się w samym środku Gorców i rozłożyła się nad potokiem (rzeką) o tej samej nazwie. Ponieważ wieś istnieje od średniowiecza a górale to "płodny" naród, więc obecnie cała dolina potoku (rzeki) Ochotnica oraz jej okolice są zajęte przez domy w/w wioski. 25 lat temu (wtedy byłem tam ostatnio) wieś miała ok. 30 km długości... Ile ma teraz, tego (pewnie) nikt nie wie.
UsuńPozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Na Rabkoland toście chyba zanadto w latach (choć Muzeum Orderu Uśmiechu polecam:), podobnie jak na górskie włóczęgi, choć szczyty aż się proszą (Luboń Wielki prosto nad samą Rabką się zwiesza, a jak do Turbacza nadto daleko, to choć na Maciejową czy Stare Wierchy:). Nieodlegle macie w Zubrzycy skansenu wsi spiskiej, a jego cząstki w Sidzinie pod Jordanowem (najkrócej będzie przez Spytkowice). Dłuższa cokolwiek wyprawa do zamku w Niedzicy i nad Zalew Czorsztyński, a w Nowym Targu macie w czwartki i soboty jarmarki, na które aże ze słowackiej strony jeżdżą... Wytchnienia miłego życzę i kłaniam nisko:)
OdpowiedzUsuńMości Wachmistrzu - za podpowiedź dzięki sążniste. Melduję jeno, że okolice Beskidu Żywieckiego i ździebko dalej w tym zamczyska Czorsztyn i Nidzica oraz oraz skansen wsi piskiej widziały już moją zacna Małzonkę i mnie u jej kiecy uwieszonego. Szczyty niech sie proszą i czekaja na nastepna parę dreptaków bo te juz podniszczone i nagryzione zębów czasu co wydając odpowiedni zapach przypominają. Dzięki żes przypomniał o nowotarskim spędzie..... do dzis uzywamy tam kupione poduchy.
OdpowiedzUsuńKłaniam równiez i pozdrawiam
Rabka jest bardzo przyjemna, łagodna i delikatnie góralska.
OdpowiedzUsuńPiotrze, mieszkalem w Rabce cztery miesiace, ale to bylo ponad czterdziesci lat temu, wtedy - wierz mi - wiedzialem co mozna w Rabce robic i to nie tylko wieczorami ;)
OdpowiedzUsuńmilego pobytu
rysberlin
kliknęłam tu na liiil a tam notki niet a może ze mną nie tak i znależć nie potrafię ? eeech się starzeję.
OdpowiedzUsuńSzkoda ale Rabki nie znam u nic Ci nie potrafię doradzić :-((
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNa łyżwy i sanki, skoro z braku morza pływać się nie da.
PS. Trzy łóżka widzę w pokoju. Jakiś trójkącik się szykuje? :)))
Pozdrawiam serdecznie.
A do Grzechyni pod Makowem Podhalańskim masz tylko 45 km Tam "działa"
OdpowiedzUsuńDoktor habilitowany historii kościoła, pustelnik z Podhala głoszący konieczność intronizacji Jezusa na króla polski,
Mozna tam kupić pelerynkę za jedyne 100 zł i zostać pasowanym przez Natanka na jego rycerzy Chrystusa Króla.
/ Noszą czerwone płaszcze z krzyżem i Jezusem, mają legitymacje, a na nich wypisane obowiązki - codziennie modlitwa o intronizację, raz w tygodniu odprawiają drogę krzyżową.
Pasuje ich ks. Natanek. Witają się hasłem "Króluj nam, Chryste". Odzew - "Zawsze i wszędzie".
Ale mało kto wie, że ksiądz Natanek wybudował swoją pustelnię,
Pustelnia Niepokalanów, bo tak się ona nazywa, składa się ze: stajni i pomieszczeń gospodarczych, boiska, stawu, dwóch baszt, kuchni i jadalni, pokojów gościnnych i prywatnych ks. Natanka, parkingu, sklepiku, kaplicy i bramy, przez którą nie wejdą żadne media.
I tak na przykład w pokojach gościnnych obowiązują sztywne reguły. Może na początek cena? Ależ proszę bardzo - 50 złotych za noc, oczywiście za jedną osobę.
Jak uprzedza pani z obsługi, za korzystanie z telefonu na terenie pustelni karne 20 złotych, a za gadanie podczas mszy - 5 złotych.
Rycerzem może zostać każdy, nawet dziewczynki i chłopcy. . Organizują manifestacje i pochody podczas pielgrzymek; w czerwonych pelerynach przechodzą przez miasto, śpiewając religijne pieśni, jednocześnie domagając się wprowadzenia w życie swych postulatów.
I kto powiedział iz w Rabce można się nudzić.
Przepraszam jak podają Gogle to tylko 34,6 km tj 41 min jazdy droga nr 28 na Maków Podhalański a potem ,w lewo na Grzechynie
OdpowiedzUsuń