niedziela, 21 lipca 2013

REKONSTRUKCJA?

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Czy to widowisko ukoiło ból ofiar rzezi?


    Obejrzałem wczoraj w Polsat-News „rekonstrukcję” tragicznych wydarzeń na Wołyniu w latach 40-tych, zwanych „Rzezią wołyńską”. Mam mieszane uczucia, czy należało to transmitować. Również długo zastanawiałem się nad tytułem notki. Początkowo chciałem zatytułować ją dosadniej. Tak jak w moim odczuciu należy nazywać takie "wydarzenia". Ale ponieważ w tekście piszę o szacunku dla ofiar, więc nie chcę się wpisywać w te klimaty.



    Po pierwsze, ze strony, artystyczno technicznej – żenada. Nie było scenariusza. Każdy chyba chciał coś od siebie powiedzieć. Krzesimir Dębski, muzyk wspaniały, rozpoczął to widowisko requiem pasyjnym. Nie wiem czy to jego dzieło było dobre, gdyż pod tragiczną muzykę i również takie słowa na planie odbywały się wesołe zabawy dzieci, zaloty panien i młodzieńców, praca i kłótnie chłopów. To zestawienie odebrałem jako zgrzyt.

    Po drugie, ze strony historycznej – niedosyt. Bowiem sielski wstęp do tragedii, w żaden sposób nie odzwierciedlał prawdziwych warunków życia na Wołyniu w tamtych czasach. Przecież tam wtedy nie było sielanki. Okres międzywojnia wcale nie był okresem spokoju i dobrobytu. Potem tragedia wojenne. Nie mogę sobie wyobrazić, by w 43 roku o tych terenach ktoś mógłby powiedzieć – „wsi spokojna, wsi wesoła”. Z jednej strony hitlerowcy, wcale nie łaskawi dla Polaków, z drugiej ukraińscy nacjonaliści. Nie wiadomo kto gorszy (na marginesie – nie da się prawdy powiedzieć jedną scenką, z całkowitym pominięciem tła).

    Jeżeli organizatorom nie chodziło o podsycanie wrogości Polaków do Ukraińców i odwrotnie – to o co chodziło? Organizatorzy próbują na to odpowiedzieć - prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych Mirosław Majkowski - zapewnia, że rekonstrukcja nie jest przeciw komukolwiek. Organizatorom zależało jedynie na uczczeniu ofiar. Z kolei krytycy tego przedsięwzięcia zadają pytanie, czy rekonstrukcja gazowania Żydów i palenia ich w krematoriach byłaby naprawdę traktowana jako uczczenie ofiar. Ja zapytam - czy rodziny smoleńskie dla uczczenia ich krewnych zamiast miesięcznic na Krakowskim Przedmieściu naprawdę wybrałyby co miesięczną rekonstrukcję uderzenia samolotu w ziemię? Ja wiem jedno – gdyby los mnie doświadczył i ktoś zgwałciłby oraz zamordował moją córkę – zabiłbym każdego, kto dla jej uczczenia chciałby „rekonstruować” tą tragedię.

    Zwolennicy takich inscenizacji podpierają się inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem. Jest całkiem chybiony oręż. Po pierwsze – to tak odległe czasy, że nawet po stronie przegranych (przypominam, że zakon krzyżacki jeszcze istnieje) nie budzi żadnych emocji. Po drugie – wszelkie aspekty tego wydarzenia zostały już dokładnie zbadane przez historyków. Nie ma żadnych kontrowersji w opisach tej bitwy. Po trzecie i najważniejsze – ta inscenizacja jest tak popularna, gdyż jest po prostu wspaniałą rozrywką. Zarówno dla „gawiedzi jak i rycerstwa”. Pozostają jeszcze inne historyczne inscenizacje – począwszy od wojny bolszewickiej 20-go roku, po epizody z II W.Ś. z Powstaniem Warszawskim włącznie. Jednak i w tych inscenizacjach prawda jest całkowicie odkryta, nie ma żadnych niedomówień. Ponadto są to elementy działań wojennych. Nie ma w nich epatowania brutalnością, zwyrodniałą przemocą. Nie mogą więc być te inscenizacje żadnym pretekstem do omawianej tutaj.

    Pozostaje jeszcze aspekt polityczny ze stosunkami Polsko-Ukraińskimi w tle. Ale ofiary Rzezi, nie zasłużyły sobie by ich tragedię omawiać w tym kontekście, więc nie będę go tu omawiał.

    Nie wiem, co odczuwali inni – ja odczułem niesmak i zażenowanie.




20 komentarzy:

  1. Drogi Leszku, Twoje odczucie jest jak najbardziej prawidłowe. Zgadzam się w 100% z Twoimi refleksjami. Myślę i czuję tak samo. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakos nigdzie nie podają, kosztów tej "zabawy" Nie moralnych, a w złotówkach.
    Przecież nie robiono to za darmo, czy w ramach "czynu"
    Kończy się "biznes smoleński" zaczynają..... "wołyński" i to....... "za nasze" pieniądze
    Nie wierzycie ?.Dorodna, polska młodzież chciała sobie obejrzeć...na stadionie
    "O ekspozycję upamiętniającą ofiary ukraińskiego ludobójstwa na polskich Kresach zabiegało Stowarzyszenie Kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy”.
    Mecz miał się odbyć już dziś na gdańskim stadionie PGE Arena, którego głównym użytkownikiem jest klub piłkarski Lechia Gdańsk."
    Wystawę, którą chcieli pokazać kibice, przygotowało .........Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku z okazji 70. rocznicy mordu Polaków na Wołyniu. –
    I aby "było taniej"
    "Wykonano trzy kopie tej ekspozycji. Jedna z nich od 10 lipca stoi na terenie Gdańska (na przystanku autobusowym), druga w Gdyni, na Wzgórzu św. Maksymiliana, a więc w miejscach, gdzie przechodzi wiele osób.
    Trzecia kopia, o której pokazanie na stadionie gdańskim zabiegały "Lwy Północy", była umieszczona dotąd na terenie gdańskiej Starówki.
    Znalazł się jeden mądry Bo o zgrozo
    "Organizator meczu Tomasz Rachwał, prezes agencji Polish Sport Promotion, nie wyraził zgody na urządzenie wystawy"
    Jak tak można przecież"kibol" to akurat, ten adresat, uświadamiania patriotycznego.
    W czas Mistrzostw Piłkarskich bili Rosjan ot tak "bezinteresownie".Teraz by lali "za rzeź wołyńską"
    Co ze to nie Rosjanie?? Oj tam ! Oj tam ! Te języki takie podobne.
    I teraz "pojadę PIS-em"
    Kto za tym stoi i dlaczego mąci, starając się skłócić, dwa narody.
    Kto płaci,kto daje "szmal ??"
    Na IPN to wiemy My wszyscy.Na "rekonstrukcje" kto "dał"
    Byc może też "nasze" Wie kto ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku - oj tam, oj tam kibole. Przecież wszyscy wiemy, że to prawdziwi patrioci.
      Żal mi tylko tych, którzy chcą żyć w Polsce takich patriotów!

      Usuń
  3. Trafnie zauważył redaktor Maziarski, który o PiS napisał tak:

    "…Kieruje nimi nie wrodzona szajba (której zresztą też im nie odmawiam), ale cynizm, egoistyczna prywata i przekonanie, że ciemny lud to kupi. Uznali, że 70. rocznica mordu wołyńskiego jest świetną okazją, by nakręcić anty ukraińskie nastroje, rozbujać nacjonalistyczne emocje w narodzie i popłynąć na tej fali ku wymarzonej władzy. Dla osiągnięcia partyjnych korzyści gotowi są zakwestionować i zniszczyć największe osiągnięcie polskiej polityki końca XX wieku, jakim jest pojednanie z narodami ościennymi. Wcześniej szczuli przeciw Niemcom i bredzili o kondominium, a teraz na wszelkie sposoby szczują przeciw Ukrainie i bredzą o zbrodniczym Eneju, który chce wymordować Polaków harmoszką".
    Już wiemy kto i dlaczego.Teraz dowiedzmy się "za ile"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trafnie. Ale nie ujmując nic inteligencji red. Maziarskiemu - nie było to trudne.
      Wszak koń jaki jest, każdy widzi.

      Usuń
  4. W sumie do konca niedopuszczalam do siebie mysli, ze ta hucba naprawde sie odbedzie. Naiwniara... :)
    Nie jestem fanka rekonstrukcji, bo w jakims sensie maja one dla mnie bardziej znaczenie folklorystyczne anizeli poznawcze. A juz te, w ktorych cierpienie, niesamowity bol, zupelnie niepotrzebnie przelana krew ( czy przelew krwi wogolemoze byc potrzebny?) odgrywaja pierwszorzedna role, sa dla mnie zjawiskiem, ktore jakos nie potrafie ogarnac intelektualnie.
    Robienie z rzezi na ludzkosci, obojetnie jakiej narodowosci, prawie musical i happening jest bardzo plyciutkim podejsciem do faktow historycznych i chamskim graniem na ludzkich emocjach.
    Czy podpalanie atrap polskich wsi jest tak konieczne polskiemu spoleczenstwu? Na Boga, nie przekonuje mnie beblanie o ochronie pamieci, bo znam wiele innych i lepszych sposobow: tablice pamiatkowe, opieka nad mogilami, projekty w ramach oswiaty edukacyjnej, czy nawet owe oswiadczenie obydwu kosciolow Polski i Ukrainy.
    Reszta to bagatelizowanie zjawiska mordu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jolciu - nie potrafisz ogarnąć intelektualnie.
    Są jednak tacy, którym to nie sprawia żadnego problemu. Można się zastanawiać jak to możliwe? Myślę że jedynie psycholog mógłby na to odpowiedzieć.
    Jaki intelekt, takie i podejście do moralności i etyki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem organizatorzy rekonstrukcji stanęli w jednym szeregu z hitlerowcami. Hitlerowcy na Wołyniu stali i przyglądali się rzezi jak jedni słowianie wyrzynali drugich i prawdopodobnie byli ukontentowani ktoś za nich odwala zbrodnicza robotę. /Podobnie, acz w innej skali rzecz się miała w Jedwabnem./.
    Organizatorzy sa chyba bardzo dumni z siebie, że mogą rozgrzebywać rany i stać z boku jak hitlerowcy oczekując na wyniki ich tzw. rekonstrukcji lub rozpętania od nowa burzy na linii Polska - Ukraina.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A może ktoś wpadnie na pomysł aby dokonać rekonstrukcji całej II wojny światowej z odpaleniem krematorium w Oświęcimiu włącznie? To dopiero by był happening!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Bet!
      Na razie to Jarozbawowi nie jest "niezbędnie potrzebne". Ale jak będzie trzeba.......?

      Usuń
  8. Tu odbyła sie tez dyskusja nad sensem i celowoscia tej "rekonstrukcji". http://www.wiadomosci24.pl/artykul/276647.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ......?
      Chciałbym poznać Twoje zdanie. Po internecie potrafię się poruszać. Więc zanim napisałem notkę, również i tą, przez Ciebie rekomendowaną stronę przeczytałem.

      Usuń
  9. Powolutku "a dowiemy się" z czyich pieniędzy to "widowisko"
    Jak zwykle "z naszych"
    Inscenizację zorganizowało Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.",
    ...... burmistrz Radymna,..... miasto Stalowa Wola oraz .......Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie.
    Radymno gdzie stopa bezrobocia 15,3 %
    Stalowa Wola gdzie stopa bezrobocia 15,5 %
    Ale pieniądze "się znalazły" na inscenizacje
    Pewno "na co innego" nie maja
    Jak żyć.Panie Premierze

    OdpowiedzUsuń
  10. Uważam, że pod jakimkolwiek pretekstem "wcielanie się" inscenizatorów w sprawców jakichkolwiek - a zwłaszcza tak okrutnych - rzezi, jest nie tylko nieetyczne, a wręcz demoralizujące. Dajemy młodym ludziom okazję - a wręcz wmawiamy im potrzebę i fałszywe umotywowanie - osobistego odczucia, że takie działania są możliwe do zamierzenia i przeprowadzenia przez człowieka. Ot, trening przez zabawę...
    Bitwa pod Grunwaldem... szczerze mówiąc, raczej widziałbym uczczenie rocznicy np. przez turniej rycerski z epoki, niż przez ustawkę, jaką jest "rekonstrukcja".

    OdpowiedzUsuń
  11. Uważam, że pod jakimkolwiek pretekstem "wcielanie się" inscenizatorów w sprawców jakichkolwiek - a zwłaszcza tak okrutnych - rzezi, jest nie tylko nieetyczne, a wręcz demoralizujące. Dajemy młodym ludziom okazję - a wręcz wmawiamy im potrzebę i fałszywe umotywowanie - osobistego odczucia, że takie działania są możliwe do zamierzenia i przeprowadzenia przez człowieka. Ot, trening przez zabawę...
    Bitwa pod Grunwaldem... szczerze mówiąc, raczej widziałbym uczczenie rocznicy np. przez turniej rycerski z epoki, niż przez ustawkę, jaką jest "rekonstrukcja".

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie sposób odmówić racji przedstawionym argumentom. Dorzuciłbym jednak 5% "technicznego" kontekstu. Flash-moby, rekonstrukcje, performance - stały się już chyba ostatnim nośnym narzędziem zwracania ludzkiej uwagi. Czytelnictwo zanika, telewizje notują spadek oglądalności, tradycyjne środki przekazu potencjalnie nie są w stanie konkurować z rzeczywistym współuczestnictwem widzów z aktorami, zdarzeniami.
    Pozostając sceptycznym wobec pomysłu podjęcia tematu "Rzezi wołyńskiej" w inscenizacji, uważam, że dyskusja powinna dotyczyć również tego, jak organizować tego rodzaju spektakle/zdarzenia/przedstawienia, by zwrócona uwaga przynosiła rzeczywistą wiedzę historyczną a nie jedynie medialny zgiełk. Być może to już ostatnia deska ratunku, dla pamięci o tym co zdarzyło się "dalej niż tydzień temu". Oczywiście szkoda, że znów martyrologia...

    Romskey

    OdpowiedzUsuń
  13. Nad grobami bliskich katolicy proszą o "wieczne odpoczywanie" dla nich. Odwiedzają te groby, kultywują pamięć, ale nie rozdrapują ran związanych z odejściem ukochanej osoby (poza nielicznymi wyjątkami, ale to patologia). Bo trzeba myśleć także, a może przede wszystkim, o żywych. Przyglądając się fragmentom rekonstrukcji (Fakty) myślałam właśnie o nich: jak mogą się czuć młodzi Ukraińcy mieszkający i pracujący, często za grosze, w Polsce? Ja czułabym się niewinnie oskarżona i zagrożona. Czy tego oczekujemy? Czy to jest nasza racja stanu? W takim razie po co pojednanie biskupów i wizyta Prezydenta na Wołyniu?
    Może zamiast takich kosztownych działań przegłosować wpis do konstytucji: My naród ludzi nieskazitelnych, który nigdy w dziejach nikomu żadnej krzywdy nie wyrządził, będziemy po wieki żyć pamięcią o zbrodniach popełnionych na naszych niewinnych ofiarach przez Niemców, Rosjan, Ukraińców, Litwinów itd., lista będzie długa.

    OdpowiedzUsuń
  14. A czy ktoś wie, co o tym wszystkim myślą najbardziej zainteresowani? Czy pojawiły się jakieś informacje ze strony stowarzyszeń kresowiaków, stowarzyszeń rodzin ofiar rzezi wołyńskich itd? Myślę, że właśnie te środowiska są najbardziej zainteresowane szacunkiem dla ofiar wydarzeń na Wołyniu. Jak dotąd żadnych informacji na ten temat nie znalazłem (ale może źle szukałem).

    Krzysztof z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  15. Owa rekonstrukcja obraziła moje uczucia - że się posłużę topowym określeniem; jeśli chodzi o przymiotnik określający rzeczone uczucia: przyzwoitości, człowieczeństwa, empatii i estetyki.
    Obrzydliwa cepelia i amatorszczyzna uwłaczająca pamięci ofiar tej tragedii, nijak się mająca do potworności tego ludobójstwa.
    Pozostanę jednak przy kultywowaniu pamięci ofiar poprzez czytanie o tym, oglądanie filmów dokumentalnych, paradokumentalnych i fabularnych wyższego lotu.
    Na koniec pragnę zaznaczyć, że nic przeciwko cepelii nie mam, ale w przypadku rekonstrukcji to upiększanie, uładzanie,pokazywanie czegoś, co nie było jednorazowym wydarzeniem, ale przebiegało różnie, choć jednako potwornie w wielu miejscach - to zwykłe kłamstwo i ordynarna hucpa.

    OdpowiedzUsuń
  16. I jeszcze mały przyczynek.
    Ci co dziś tak się upominają o upamiętnienie "kresowiaków" pomnikami"zachwycają"rekonstrukcją po cichaczu bezczeszczą pomniki tych z LWP,smarując napisy na nich, lub domagając się ich wyburzenia.
    I za cholerę im nie przemówisz do rozumu,jeśli go jeszcze maja, ze te pomniki postawione sa, nie komu innemu ale i "kresowiakom" z poboru wziętych do LWP /nie nie na ochotnika szli,jak chciała dawna propaganda a z poboru./
    /Kresowiacy, którzy po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 zadeklarowali narodowość polską, byli przydzielani do LWP. Pozostali byli mobilizowani do Armii Czerwonej./
    A niekiedy ta mobilizacja wyglądała i tak /jak napisał jeden z blogerów/
    "Mój pradziadek, przedwojenny podoficer, został "zmobilizowany" w 1944 do LWP w Kostopolu na Wołyniu.
    "Zmobilizowanie" wyglądało tak, że kilku żołnierzy Armii Czerwonej tuż po wkroczeniu do miasta ostrzelało dom i obrabowało rodzinę ze wszystkiego - od świni i cukru począwszy na sprzętach domowych, butach (także kobiecych) i ubraniach (także kobiecych) skończywszy.
    Po czym pradziadek został wyprowadzony pod muszką pepeszy z domu na bosaka a rodzina była przekonana, że kropnęli go gdzieś za rogiem.
    Trupa jednak nie odnaleziono. Po 2 dniach kolega doniósł, że widział jak Władka zapakowali z innymi na ciężarówkę i gdzieś powieźli. Okazało się, że do Sum do LWP.
    A potem ci "kresowiacy" ginęli "idąc na pomoc powstańcom,"zdobywając Kołobrzeg czy Berlin.
    Dzis ich pomnik się bezcześci /a sad,temu przyklaskuje?/
    Jeśli dziś i tutaj nie potrafimy sami, uczcić naszych "braci z kresów" wcielonych do I Armii z poboru
    Jeśli dziś i tutaj bezcześcimy ich pomniki,lub co gorsza niektórzy niedouczeni idioci domagają się ich zburzenia, to co wymagać od "obcego narodu Ukrainy" by sobie "pozwolili" na postawienie czegoś co ich będzie uwierać,przypominać i doskwierać. Jakimi to byliśmy ss .synami.
    Wiec najpierw uczcijmy tych naszych braci z Kresów co oddali życie pod Kołobrzegiem,Budziszynem,w Berlinie i Warszawie.
    Dzis oni są be...bo się dali, z poboru, zaciągnąć do I wszej i 2 giej Armii LWP
    I niech mi żaden ,niedouczony historyk lub do tego niedorosły gówniarz powtarzający brednie palantów, polityków, co to historie wykorzystują do własnych celów,byle tylko dorwać się znów do władzy,nie pisze i nie powtarza bzdur, wpierw nie zapoznawszy się z realiami tamtych czasów a na "szale rozliczeń historycznych" nie kładąc "po równo" błędy i zasługi naszych dziadów i ojców.
    Bo często z własnej głupoty/bo nie wiedza, jest głupotą/ plujecie na ich groby i zasługi.
    Wiec zanim zakrzykniecie postawmy pomniki "kresowiakom"zadbajcie o te które już stoją i w większości"kresowiakom"postawione.Tyle, że to nie wyście je stawiali.
    Stawiali je wasi dziadowie i ojcowie mający więcej rozumu i w głowach wspomnienia "o tamtym i tamtych"

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>