niedziela, 9 grudnia 2012

Do przyjaciół Moskali !

refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta




Moja notka blogowa została opublikowana za wschodnią granicą. Narzuca się naturalne pytanie - albo notka była wyjątkowo głupia albo wyjątkowo mądra. Za kompletnego durnia się nie uważam ale za...........wyjątkowo mądrego też nie. A więc o co chodzi ??. Na rozmyślaniach zeszło mi prawie 2 tygodnie i chyba znam odpowiedź. Po prostu piszę wprost to co myślę, to co czuję, to co wiem jako prosty obywatel i codzienny zjadacz chleba. Nie interesuje mnie co należy pisać, co jest w modzie i jakie są czyjeś oczekiwane. Daleko mi do szczytów władzy a blisko do takich jak ja z którymi spotykam się na co dzień kupując ziemniaki, masło, pomidory itp.........


Ten dzień wiele zmienił i kazał zatrzymać się w pogoni za bogactwem bo są wydarzenia ważniejsze a życie jest kruche jak chińska porcelana.
             Jedni politycy jakby na to czekali i postanowili od samego początku zrobić na tym polityczny interes kiedy strona rządowa i inni starali sie zachować powagę, pomóc rodzinom ofiar i z godnością pochować tych którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem.
Z dnia na dzień przybywało faktów z których wynikało, że /pisząc w skrócie/ winien jest nasz polski bałagan ale im dalej od katastrofy tym głośniej brzmiały głosy próbujące szukać winnych wszędzie tylko nie u siebie i dlatego pierwsze zarzuty zostały sformułowane pod adresem Rosjan obsługujących lotnisko pod Smoleńskiem. Osobiście ja i wielu moich znajomych z zażenowaniem słuchało prób oskarżeń kontrolerów lotów o wprowadzanie w błąd pilotów i spowodowanie katastrofy. Do dziś trwa nieustanne oskarżanie o spowodowanie katastrofy nie tych którzy się do niej najbardziej przyczynili.
W wyniku działań partii politycznej o przewrotnej nazwie Prawo i Sprawiedliwość zachwiane zostały stosunki pomiędzy nami co jednak dotyczyć winno tylko sprawców tego politycznego zamieszania a nie nas, prostych obywateli. Wina Rosji czyli kontrolerów rosyjskich polegała jedynie na tym ,że mogli uratować 96 istnień ludzkim zamykając kategorycznie lotnisko w Smoleńsku. Oczywiście nie odbyło by się bez rozpętanej przez orszak prezydencki burzy dyplomatycznej a do niewielu uratowanych i do ich głów dotarłoby, że właśnie dostali nowe życie. Z rozbrajająca szczerością wypowiedział się jeden z kontrolerów- nie wiemy jakie urządzenia są zamontowane na Tupolewie, może maja takie urządzenia i widzą we mgle.

Pewniki;
Lotnisko było nieczynne od jesieni roku 2009 o czym wiedziane i dlatego szczegolnie ze względu na panująca pogodę TU154 z prezydentem nie powinien w ogóle wystartować,

Jeżeli wystartował nie miał prawa obniżyć lotu poniżej tzw. wysokości decyzji czyli 100 m. i powinien odlecieć na lotnisko zapasowe lub wrócić do Warszawy.
Decyzje o obniżeniu lotu niezgodnego z instrukcja samolotu mógł podjąć d-ca wojsk lotniczych lub prezydent RP a nikt żadnej decyzji nie podjął.
Piloci czuli na sobie presję wykonania zadania /lądowania/ mając w pamięci lot prezydenta Polski z prezydentami Litwy i Ukrainy do Gruzji w czasie trwającej tam wojny. Szukanie winnych katastrofy po obniżeniu lotu poniżej 100 m. z nieudaną próbą lądowania i to po omacku winno zakończyć dyskusje o przyczynach katastrofy.
Pewniki wg Antoniego Macierewicza;
Już we wrześniu 2009 roku Tusk i Putin /stosuję oryginalne nazewnictwo bo Jarosław Kaczyński to jest Pan Premier a znienawidzona przez nich reszta to np. Tusk i Putin/ podczas uroczystości upamiętniających wybuch II Wojny Światowej zawarli porozumienie o zamordowaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W czasie przeglądu Tupolewa w Samarze cos ciekło z samolotu co oznaczało że zaczęto przygotowywać zamach. Start do Smoleńska odbył sie bez rzetelnej prognozy pogody, której oczywiście nie udostępnili Rosjanie. Po przybyciu nad lotnisko nie zabronili lądować czyli zgodzili sie na lot we mgle, którą oczywiście przedtem rozpylili. Następnie rozpylony został hel. Kontrolerzy prowadzili samolot w dół ku zgubie tzn. potwierdzali wysokość i ścieżkę schodzenia. Następnie Rosjanie odpalili 2 bomby termobaryczne. Po rozbiciu samolotu chodzono z pistoletami
dobijano rannych lub wg innych równie wiarygodnych źródeł wywożono ich karetkami w nieznanym kierunku a i tak po katastrofie ktoś z rozbitego samolotu zadzwonił do ......gazety.
Pisząc „pewniki” wg A. Macierewicza nie czuję komfortu pisania, gdyż może się to wydawać absurdalne a nawet śmieszne gdyby w sumie nie chodziło o tragiczne wydarzenie. Powinienem jeszcze napisać o szkoleniu pilotów, o gen. Błasiku i wielu innych sprawach, które doprowadziły do tragedii ale nie widzę w tym większego sensu.
Zakładając czyjąś złą wolę najważniejszym pytaniem jakie należy zadać po co zabijać kogoś, którego poparcie zbliżało sie do jedno-cyfrowego poparcia bez jakichkolwiek szans na powtórny prezydencki wybór.
Następną sprawą podnoszoną przez naszych pseudo-patriotów jest zwrot wraku TU154M. Dla interesujących się tym zagadnieniem, wiadomo, że do czasu dokończenia śledztwa przez Prokuraturę Rosyjska wrak zwrócony nie będzie gdyż jest dowodem rzeczowym w sprawie. Nieporozumieniem jest także zwracanie się np. do prezydenta lub premiera Rosji o podjęciu decyzji o wydaniu wraku. Jest to zwracanie się jak do kraju z dyktatorem na czele, który wszystko może. Może i demokracja w Rosji nie jest taka jaką sobie wyobrażamy ale i u Was istnieją sądy, prokuratury itp. Czytelnicy polscy może i sie obruszą – jaka tam w Rosji demokracja. Zagadka – z którego kraju Unii Europejskiej jest najwięcej skarg do instytucji europejskich dotyczących nieprzestrzegania norm demokratycznych ?. Wiem ..... zgadliście !. To co my możemy myśleć o demokracji w Rosji to samo myślą Szwajcarzy o demokracji w Polsce.



Miałem okazje w swoim prawie siedemdziesięcioletnim życiu spotkać na swojej drodze kilku Rosjan i z tych spotkań pozostały mi w pamięci miłe wspomnienia. Jesteśmy od wieków sąsiadami i jak do każdego sąsiada opłaca się podchodzić poważnie i bez uprzedzeń. Każdy kraj ma swojego wrzoda na d....e a nasz nazywa się Prawo i Sprawiedliwość. Niepokojącym jest to ,że owa partia wywołuje zamieszanie w umysłach ludzi co może przełożyć się na nasze bezpośrednie kontakty.
Potrafiliśmy przezwyciężyć uprzedzenia wobec Niemców a czy nie może utrzymać naszych stosunków w normie ?. Uprzedzenie Prawa i Sprawiedliwości wobec Rosji jest fałszywe bo służy wyłącznie zdobyciu władzy w Polsce co nie powinno mieć przełożenia na stosunki między nami - słowianami.




16 komentarzy:

  1. Podpisuję się pod tym tekstem rękami obiema, zmieniając tylko jedno słowo: zamiast "słowianami" - "ludźmi".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głaszam swoje zdanie - ma byc słowianami. Jakos tak dziwnie sie składa że z "Iwanem" zawsze znajdowałem wspólny język a w kazdym razie szybciej niz np. "Horstem".
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. No to co z ciebie za "krzyżak"? :)
      Zgadzam się co do kwestii "jedynie polskiej partii", ale mnie np. bardzo nie odpowiada postawa przedstawicieli aktualnej władzy, która wywija się jak może żeby nie nazywać rzeczy po imieniu i żeby nie wyszło że to nasza strona jest w zdecydowanej większości przyczyną tej katastrofy i żeby nie przyznać, że Rosjanie na głowach stawali, żeby do niej nie doszło. Gdy czytałem stenogramy i słuchałem nagrań z wieży, to tam widać rozpaczliwą niemoc tych ludzi i kompletny brak wpływu na to co się działo - warunków nie ma, a im na głowy zwalają dwa samoloty rządowe obcego państwa, z głową państwa na pokładzie jednego, a oni nie mogą zamknąć lotniska. W dodatku nacisk na załatwienie tego tak żeby nie było skandalu międzynarodowego, stąd telefony, bluzgi dosadne i awantura - doszło do tego że kontrolerzy zrugali w niewybrednych słowach własne dowództwo. W tej sytuacji nasza strona bredzi coś o winie Rosjan. Do tego obrażanie się o pijanego generała - to ich generał był pijany jak świnia czy nasz? To jakaś paranoja jest i nasze władze o tym wszystkim milczą, bo ktoś mógłby ich posądzić o sympatie prorosyjskie? O co w tym wszystkim chodzi? To doprowadzi wreszcie do kolejnych katastrof, bo wygląda na to że niczego ta katastrofa naszych "władców" nie nauczyła. Tak Piotrze, tej władzy co jest z PO.

      Usuń
    3. Mysle, że jednak cos ta katastrofa /druga po Casie/ jednak uczy. Ze mnie krzyżak ale taki powalony bo być może miałem w życiu szcęście poznac kilku Rosjan, Żyd pomógł naszej rodzinie, ojciec był niemcem ale urodzonym w .....czeskiej Opawie a ja o mało nie zostałem najpierw Niecem a póxniej obywatelem USA. Popełniłem mezalians biorąc sobie za żonę Zabużankę - wystarczy.......wystarczy na to aby nie miec kompleksów.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Nie chciałam, broń Boże, w żadnej mierze ingerować w Twój tekst. Chodziło mi tylko o to, że nie wszyscy obywatele Federacji Rosyjskiej są Słowianami.

      Usuń
  2. Brak mi informacji, która notka robi zagraniczna karierę??? W każdym razie gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój Ojciec spędził wczesną młodość na Syberii. Kiedyś po latach będąc służbowo w ówczesnym ZSRR na jakimś przyjęciu jedna z tamtejszych kobiet zapytała go (a raczej stwierdziła): "Wy nas musicie bardzo nienawidzieć". Tato odpowiedział, że owszem ma żal o straconą młodość i wczesną śmierć jego ukochanej matki, ale nie żywi nienawiści. Mówił, że trzeba o tym pamiętać ale nie rozpamiętywać czy szukać zemsty. Tato opowiadał co nieco o tamtych czasach i mówił właśnie o tych zwykłych ludziach; kiedy pod koniec wojny zostali przeniesieni do "cywilizacji" czyli do jakiegoś miasteczka, to miejscowi Rosjanie pomagali im jak umieli i dzielili się przysłowiową kromką chleba.
    Skoro już jestem przy takim temacie, to jeszcze parę słów na temat "ruskiej trumny" o jakiej z zapiekłym oburzeniem mówił Brudziński. Otóż Matka mojego Taty zachorowała na początku 1942 r. i zmarła po paru dniach. W prosektorium przymarzła do ściany, że podobno musieli jej ciało podważyć siekierą, a kiedy przyszło do złożenia ciała w trumnie okazało się że jest ona za krótka, więc połamali Babci nogi żeby móc trumnę zamknąć. Wszystko działo się na oczach Taty i jego siostry, podobno zemdlał a na pogrzeb nie miał siły pójść.
    W świetle powyższego nie robią na nas wrażenia słowa Brudzińskiego o wspomnianej "ruskiej trumnie", Gosiewskiej o obskurnym budynku prosektorium czy też ostatnio ojca jednej ze stewardess, który w rydzykowej gazecie ubolewał, że ciało jego córki nie było uumyte tylko w błocie, a wcześniej twierdził że jego córka oddała życie za ojczyznę. Myślę, że gdyby brat mojej Babci zamordowany w 1940 r w Charkowie mógł wstać z grobu to sądzę że wszystkim pisowcom zasadziłby porządnego kopa w cztery litery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest kwint esencja Twojego komentarza z którą sie zgadzm: "Mówił, że trzeba o tym pamiętać ale nie rozpamiętywać czy szukać zemsty". Ze swojej strony dodam, że kultura, cywilizacja, religie ida do przodu krokiem nierównym i dlatego poza pamiecią winno byc jeszcze zrozumienie.
      Dziekuję za komentarz i pozdrawiam

      Usuń
  4. wiesz, czytam co haniafly napisała i myślę podobnie, w mojej rodzinie, w której kilka osób zginęło na Syberii , nigdy nie było nienawiści , zawsze o tamtych ludziach mówiło się że są podd butem ale są dobrzy. Może dlatego, że dawniej te narodowości na Kresach żyły koło siebie
    to się nauczyli ludzie szanowania inności drugiego.
    -------------------
    Wiesz Piotrze, ja myślę, że na początku Rosja mieli zamiar zupełnie inaczej śledztwo prowadzić ale myśmy natychmiast postawili ich do pionu i włączyli im czerwony sygnał UWAGA , jak mają nam oddać wrak - tyle się nasłuchali, że są mordetcami to skąd mogą wiedzieć, czy im czegoś nie podłożymy do tego wraku, przecież przy tak absurdalnych oskarżeniach z naszej strony absurdalne działania są możliwe. Jeszcze sobie na wrak poczekamy. A że przy okazji tych pis-wojenek wizerunek Polski się osłabia, no to już chynba nie wina Rosjan, im tylko na rękę że sąsiad zamiast rosnąć w siłę w Europie to pozycję sobie niszczy.
    --------------
    a co do tego, że z Niemcami sobie ułożyliśmy to niwe wiem, nie wiem ... my ułożyliśmy ale prezes swoich znowu szczuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do ułożenia stosunków z Niemcami to chodzi mi o to przynajmniej, że nie odnosimy sie do siebie wrogo a to juz jest cos i może byc niezłym prognostykiem na przyszłość.
      Nie możemy sie dac szczuc na siebie jak to robi PIS.

      Usuń
  5. Ich nikt i nic nie przekona!!
    Ich jednych, cynicznych, co to po trumnach do władzy i ich, bezgranicznie głupich, wierzących w to "to co im prezes"lub miejscowy proboszcz intonujący za każdym razem "łonczyzne wolna" i z lubością dekorujący "plebańskie obejścia" i kościoły a to w pomniki a to w tablice "ku pamięci" mówił.
    O niektórych gazetach i mediach nawet nie warto wspomnieć,bo dawno by upadły gdyby nie katastrofa i zwiększone nakłady
    I tych co to za Macierewiczem twierdza ,ze to nie brzoza,ze przeleciał nad, aby za chwile zawyć z oburzenia ze "polska prokuratura niszczy, koronny dowód" w sprawie, wycinając do badan pień brzozy./gdzie tu sens, gdzie logika?/
    Całe szczęście ze istnieją ludzie, myślący i piszący
    "Wiemy już ze 10 kwietnia nie było awarii samolotu, nie wybuchła bomba termobaryczna, nie było meaconingu, nie było sztucznej mgły ani rozpylanego helu, feralna brzoza nie była specjalnie zasadzona, pilot znał prawidłowe ciśnienie na Siewiernym, nie było ruskiego magnesu, nie było dobijania rannych /przy przeciążeniu 100g w momencie katastrofy nie było żywych do dobijania/. Nie stwierdzono też przestrzelenia sterów samolotu przez Ruskich ani wywrócenia przez wojsko wraku Tupolewa do góry nogami. Wszystkie te tezy lansowane przez pisowskie media i polityków w celu ukrycia prawdziwych przyczyn katastrofy i tumanienia ludzi, nie znalazły potwierdzenia w faktach.
    Był za to durnoning.
    A wobec tej przypadłości medycyna jest bezradna.
    Na życzenie Lecha Kaczynskiego, który miał kłopoty z doświadczonymi pilotami i ścigał ich karnie i dyscyplinarnie za niewykonywanie jego poleceń podczas lotu /vide lot do Gruzji w 2008r/, samolotem dowodził młody, świeżo awansowany kapitan. Gwarantowało to prezydentowi ze będzie bez przeszkód komenderował samolotem. Na pokładzie nie było rosyjskiego lidera-nawigatora bo zrezygnowała z jego usług strona polska wystosowując formalne pismo do Rosjan że załoga zna rosyjski język i procedury. Nieoficjalnie wiadomo ze minister Szczygło komentował ze Rusek nie będzie mu się pętał po samolocie. Start zaplanowano na 06:00, jednak kancelaria prezydenta, aby się lepiej wyspać, przesunęła go na 07:00. Kapitan Protasiuk początkowo odmówił startu, gdyż nie otrzymał prognozy pogody ze stacji meteo. Start wymusił jednak dowódca Sił Powietrznych RP, protegowany Lecha Kaczyńskiego, gen. Błasik i to on a nie dowódca samolotu zameldował prezydentowi o gotowości samolotu do startu. Ostatecznie samolot wystartował o 07:27. W trakcie lotu, kontroler z lotniska polowego Siewiernyj dwukrotnie, zupełnie jednoznacznie poinformował załogę ze nie ma warunków do lądowania i zasugerował jej udanie się na lotnisko zapasowe. Pilot powinien niezwłocznie to uczynic. Jednak czekał na decyzje prezydenta ; głównego fachowca lotniczego na pokładzie samolotu ; poinformowanego o sytuacji /pośredniczył dyr. Kazana/. W tym czasie prezydent kontaktował się z bratem Jarosławem, również wielkim ekspertem lotniczym. Sprawa była poważna bo początek uroczystości i transmisje TV zaplanowano na 09:30 i miał to jednocześnie być triumfalny początek kampanii wyborczej Lecha. Z pewnością nie mogła się ona rozpocząć od lądowania na lotnisku zapasowym w Witebsku u Łukaszenki. Jaka była decyzja prezydenta możemy wywnioskować po obecności gen. Błasika w kokpicie i po tym ze pilot podjął próbę podejścia na wysokośc decyzji /100 m/ aby sprawdzic czy Ruscy nie kłamią z ta mgłą aby utrudnic reelekcję Lecha Kaczyńskiego, ośmieszajac jego wyprawę.
    cdn

    OdpowiedzUsuń
  6. Kapitan Protasiuk był jedynym członkiem załogi znającym język rosyjski i w końcowej fazie lotu był nadmiernie obciążony lądując przy niemal zerowej widzialności, prowadząc jednocześnie komunikację słowna z kontrolerem lotu na lotnisku Siewiernyj i zabawiając rozmową gen. Błasika. W rezultacie kpt. Protasiuk schodził ze zbyt dużą prędkością opadania ; 8 m/s zamiast 4 m/s ; a następnie nie widząc ziemi chciał odejść na drugi krąg na automacie wciskając przycisk ;odejście;. Jednak ten przycisk nie działał na lotnisku bez systemu ILS o czym pilot nie wiedział lub zapomniał. Pierwszy raz w życiu odchodził na drugi krąg. W tym momencie samolot znajdował się na wysokości 39 m nad poziomem lotniska a nie 100 m jak informował kapitana nawigator mający nalot na TU-154 zaledwie kilkanaście godzin (!). Przyczyna tego błędu było posługiwanie się przez załogę wysokościomierzem radiowym a nie barycznym. Zemściło się zaniechanie, z powodów politycznych /nalegali na to nasi sojusznicy z USA/, szkolenia pilotów na symulatorze w Moskwie przez stronę polska. Kłamliwie tłumaczono to oszczędnościami. Załoga z niezrozumiałych powodów ignorowała też ostrzeżenia Terrain ahead/Ziemia z przodu/, i instrukcje Pull up !/Ciągnij w górę!/ nadawane automatycznie kilkanaście razy przez system TAWS. Zapewne tych ostrzeżeń nikt nigdy nie słuchał i tak było i tym razem, Nie robiły tez na załodze wrażenia kolejne wysokości samolotu nad powierzchnią ziemi podawane przez nawigatora ; ostatnia 20 metrów. Być może wydawało im się że bezpiecznie lądują ? Dopiero zobaczywszy drzewo na kursie, kpt. Protasiuk zorientował się że coś tu nie gra i podjął próbę ręcznego poderwania samolotu. Było już jednak za późno. Kontrolerzy z Siewiernego /było ich trzech/ zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa lecz nie mieli uprawnień aby zamknąć lotnisko przed zagranicznym samolotem, kontaktowali się ze swoimi przełożonymi ale nie dostali jasnych instrukcji. Mieli na ten temat rozbieżne zdania. Wiedzieli, że odsyłając samolot prezydencki znanego z rusofobii L.Kaczynskiego na zapasowe lotnisko, wywołają skandal międzynarodowy

    OdpowiedzUsuń
  7. cd.
    BOHATERSKI POLSKI PREZYDENT, KTÓREMU NIESTRASZNA MGŁA I PRYMITYWNE LOTNISKO, NIEDOPUSZCZONY NA UROCZYSTOŚCI KATYŃSKIE PRZEZ ROSJAN !
    Był to zapewne scenariusz zapasowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, zgodnie z którym decyzja o nie lądowaniu na lotnisku Siewiernyj nie mogła wyjść ze strony samolotu. Jednak Rosjanie intuicyjnie nie wpisali się w niego. Pozwolili Kaczyńskim go zrealizować. Pozostały przy życiu Lech Kaczyński i jego dwór z pewnością wykorzystaliby zamknięcie lotniska przez Rosjan do antyrosyjskiej kampanii oszczerstw a ich zbawcy staliby się kozłami ofiarnymi i być może ponieśliby konsekwencje służbowe. Wszak kilkadziesiąt minut wcześniej znacznie mniejszy - co trzeba dodać - Jak-40 wylądował , zresztą w lepszych warunkach, choć poniżej wymaganego minimum i bez formalnej zgody z wieży kontrolnej (!). Nie rozumieli poleceń kontrolera. Generalnie zarówno załoga samolotu jak i kontrolerzy mieli do wyboru albo postępować racjonalnie i ponieść konsekwencje służbowe albo poddać się presji zadufanych w sobie ignorantów na najwyższych stanowiskach. Rezultat znamy. Po katastrofie prezes i dożywotni właściciel PiS, Don Jarosław używa wszelkich wpływów aby narzucić opinii publicznej kłamliwą wersję o spisku Tuska z Putinem i męczeńskiej śmierci prezydenta. Spisek, zwłaszcza ruski, dodaje powagi i sensu tym śmierciom, a zwykłe zaniedbania, niekompetencja i bezprawne naciski polskiego prezydenta ujmują tej powagi i podkreślają że śmierć tych ludzi była bezsensowna.
    Gra PiSu toczy sie o odwrócenie uwagi od kompromitujących braci rzeczywistych przyczyn katastrofy i nadanie rysu heroizmu śmierci Lecha Kaczyńskiego, co wraz z Wawelem ma położyć podwaliny jego przyszłej legendy.
    Jeżeli fakty na to nie pozwalają to tym gorzej dla faktów.
    Dobrym przykładem jest tu raport A.Macierewicza, który nie ma nic wspólnego z prawdą a jest bezwstydnie propagowany przez PiS. Ci ludzie nie maja nawet krzty elementarnej przyzwoitości. Dodajmy, że razem z prezydentem zginęło 95 innych osób, których nikt o zdanie nie pytał. byli nieświadomymi ofiarami śmiertelnej rozgrywki braci Kaczyńskich z Tuskiem i z Rosja"

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam serdecznie,
    dziękuję Piotrze, za te pyszne owoce dwutygodniowych rozmyśleń.
    Już są za Bugiem:

    http://ursa-tm.ru/forum/index.php?/topic/39708-

    Pozdrawiam wszystkich obecnych.
    Yennefer

    OdpowiedzUsuń
  9. P.S. KONTAKT na stronie nie działa!
    Y

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj do Leszka - on mi na pewno przekaże /jak próbowałem i niby jest ok./
      Pozdrawiam

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>