piątek, 23 listopada 2012

Okiem emeryta (29)

Bogactwo polskiego języka + dykcja Czarneckiego = wybuch śmiechu
refleksje po 60-ce, refleksje, felieton, kuchnia, historycznie, limeryki, polityka, okiem emeryta








*Odcinek 29 - piękna mowa polska


     Polska mowa, polski język, są bardzo piękne. W latach 80-tych na jakimś uniwersytecie szukano uniwersalnego, bogatego i żywego języka. Język polski znalazł się w pierwszej piątce. Co prawda tracił wiele punktów z powodu gramatyki i małego zasięgu terytorialnego, ale wiele zyskiwał z racji bogactwa, szerokich możliwości wyrażania uczuć i piękna poezji. To wszystko prawda. Jednak należy jeszcze uwzględnić fakt - kto tego języka używa.


okiem emeryta, czarnecki, dykcja, w samo południe

    Oglądałem telewizję, tak z doskoku. Ponieważ nic ciekawego w niej nie było. chwyciłem więc za gazetę. W tymże czasie na szklanym ekranie pojawił się Richard Henry Czarnecki. Nie zwróciłem specjalnej uwagi, gdyż jak zwykle ględził coś o genialności swego prezesa. Jednak pewna fraza przykuła moja uwagę. Otóż usłyszałem (tak mi się wydawało) wyrażenie:

"...prezes Kaczyński niczym kaczy kuper...."

    Oniemiałem z wrażenia! Richard Henry postanowił popełnić samobójstwo? Dopiero po chwili dotarł do mnie cały komizm tej sytuacji. Otóż europoseł, z niepowtarzalnym wdziękiem i dykcją chciał się podlizać pryncypałowi. Chciał powiedzieć ( a w jego mniemaniu tak właśnie powiedział), że prezes niczym Gary Cooper w samo południe ogłosi coś jak zwykle bardzo ważnego. Co prawda zepsuł natychmiast niespodziankę i powiedział co prezes chciał osobiście powiedzieć.


    No to się szczerze uśmiałem z mojego "przesłyszenia"! Uśmiałem się podwójnie. Pierwszy raz na wspomnienie owego kupra kaczego, a drugi raz wyobrażając sobie prezesa w kowbojskim kapeluszu, z coltami w olstrach stającego na środku ulicy przeciwko Tuskowi, Niesiołowskiemu, Sikorskiemu i Grasiowi! Nie musiałby nawet robić użytku z coltów. Jego wrogowie padli by martwi na ziemię, zabici własnym śmiechem.

    A wszystkie te chwile śmiechu zawdzięczam nieocenionemu Czarneckiemu i oczywiście językowi ojczystemu, który połączony z "odpowiednią" dykcją - nie takie wybuchy śmiechu może wywołać.

    A poważnie - rada dla Czarneckiego i jemu podobnych. Z wazeliniarstwem nie należy przesadzać. Niechcący można otrzymać efekt zgoła przeciwny od zamierzonego.




2 komentarze:

  1. Wkrótce po ogłoszeniu stanu wojennego jechałem na rowerze do pracy, lekko zaspanym wzrokiem przemiatając mijane ulice. I nagle... na jednym z mijanych budynków widzę oficjalną czerwoną tabliczkę (jak instytucje państwowe) z tekstem "Wytwórnia tej k...wy Falskiej". Dobudzony absurdalnością takiej ostentacji zawróciłem i podjechałem pod tabliczkę ponownie. Była to "Wytwórnia Tektury Falistej"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywistą oczywistością jest, że każdemu w podobnych przypadkach podświadomość podpowiada różne odbiory niewyraźnych przekazów.
    Na pewno elektorat PiS-u nie miał takiego skojarzenia jak ja. Oni oczami wyobraźni widzieli herosa, który w pojedynkę wypowiada wojnę wszystkim "zdrajcom i mordercom" którzy nas otaczają.
    Ale dla piszącego lub mówiącego - ważne powinno być dotarcie i przekonanie nie tych już przekonanych, ale pozostałych. Dlatego staram się pisać jasno (choć nie zawsze mi to wychodzi). Natomiast Czarnecki - nie dość, że buduje karkołomne metafory (Kaczyński = Gary Cooper), ale czyni to jeszcze w sposób mało zrozumiały. Zapraszając wręcz oponentów do "znęcania" się nad nim.

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>