piątek, 7 września 2012

Okiem emeryta (19)












Odcinek 19 - czyli parasportowo

    W jednym z poprzednich odcinków, dosyć lekceważąco wyrażałem się o sporcie wyczynowym. Nie dlatego, że nie szanuję ludzi parających się nim czy włożonego przez nich wysiłku. Niektórzy wkładają nawet własne fundusze. To wszystko jest naprawdę godne podziwu i szacunku.

    Mój ambiwalentny stosunek do tej dziedziny życia wynika chyba z mojego wieku. Z tego powodu nie mogę nawet marzyć o wynikach zbliżonych do 50% osiąganych przez sportowców. I to w każdej dziedzinie - no, może poza szachami. Na setkę może zszedłbym poniżej 30 sekund. Ale ten słaby wynik i tak należy do kategorii mierzalnych. Bo na przykład w maratonie, sędziowie prędzej przeszliby na emeryturę niż ja do mety. Skok wzwyż - wyżej nerek to i tak byłby rekord ostatnich 15 lat. Skok w dal - jestem krótkowidzem, więc na pewno nie trafiłbym na belkę. Rzuty - lumbago. Sporty siłowe - szkoda gadać. Jedynie w pływaniu widzę jakąś szansę dla siebie. Szansą tą są moje opływowe kształty. Jednak trzeba by wyeliminować słupki startowe. Po moim skoku do wody, nie byłoby w czym pływać.

    Jak to często u stetryczałych staruszków bywa, po ostatniej olimpiadzie naszły mnie zgoła pisowskie myśli. Gdybym ja miał takie zdrowie i warunki jak nasi reprezentanci - to bym całemu światu pokazał!! Jednak prawie miesiąc po zakończeniu letnich igrzysk w Londynie, muszę ze wstydem posypać głowę popiołem i przyznać się do takich grzechów jak: zawiść, złośliwość, egocentryzm, głupota "pisowska", zgryźliwość ..... (potrzebne zostawić lub dopisać).

    Przyczyną tego nawrócenia okazała się paraolimpiada. Ludzie startujący na niej, niejednokrotnie w ciemno wzięliby moje warunki fizyczne. No, może nie wiek. Przy nich poczułem się głupio. Nie tylko, że nie narzekają na swój los, ale walczą i odnoszą sukcesy. Na razie Polacy zdobyli 24 medale i zajmują 9 miejsce w klasyfikacji generalnej. Pokazali, że w życiu liczy się głównie siła ducha i wola walki. Dali przykład takim jak ja, że w życiu wszystko jest możliwe. Nawet zmiana polityków z "klasy próżniaczej" na "zawodowców" świadomych swej misji.

    Pokazali, ale nie do wszystkich to dotarło. Telewizja publiczna, okazała się tak zajęta wypełnianiem swej "misji", że na zmagania paraolimpijczykow nie ma czasu. Owszem, pojawiają się krótkie newsy. Transmisji za to żadnej. Na letnią olimpiadę wysłała chyba ok. 20 sprawozdawców - teraz jest może jeden.

    Wiem, opowiadania o "misji tv publicznej" już dawno między bajki włożono. Jednak jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Oto ta "publiczna" tv pokazuje na której pozycji zainteresowania w państwie są ludzie, którzy potrzebują nieco więcej wsparcia. Oczywiście lista ta nie jest jedynie listą tv. Jest to również lista organów władzy, organów samorządowych i chyba jednak też lista społeczna. A obejmuje ona nie tylko inwalidów, ale też ludzi chorych, bezradnych i starszych. Ja na szczęście pomimo możliwości zaliczenia się do dwóch ostatnich kategorii nie potrzebuję (na razie) żadnego wsparcia społecznego. Zapytajmy się jednak ludzi poruszających się na wózkach inwalidzkich - czy mogą funkcjonować w miarę normalnie w całej przestrzeni publicznej? Zapytajmy ludzi starszych, czy kobiety w ciąży - czy w komunikacji publicznej zawsze mają miejsca siedzące? Zapytajmy ludzi chorych czy służba zdrowia (pomińmy na razie ceny leków) zawsze kojarzy im się ze służbą?

    Takich pytań można by postawić więcej. Jednak stawianie ich w felietonie, nie ma sensu. Zadaniem felietonisty nie jest szukanie rozwiązania problemów. Moim celem jest wywołanie refleksji, które pomogą w myśleniu przy okazji bardziej "mądrych" dyskusji na innych stronach. Mam nadzieję, że ten felieton skłoni do takich właśnie refleksji. Że nie wywoła wojny w komentarzach.




7 komentarzy:

  1. Gratuluję, to samo "łaziło" mi po głowie. Nikt "ważny" nie żegnał tych sportowców przed wyjazdem na olimpiadę, za to teraz, pod sukcesy podpinaczy wielu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ nasze państwo o nich nie zapomniało! Za uzyskane gratyfikacje musi być odprowadzony podatek - wszak mamy równe prawa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Klik dobry:)

    Powiem szczerze, że ja nic nie wiem o tej olimpiadzie. Skoro jednak telewizja się nie interesuje i nie pokazuje, to rozgrzeszam swoją niewiedzę.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dawno zamierzałam napisać notkę zrodzoną z takich refleksji, choć niezupełnie taką samą. Może mi się w końcu uda? W każdym razie tchnąłeś we mnie ducha. Pytanie, czy mi to wystarczy? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak! Dobrze, że chociaż użytkownicy Facebook'a udostępniają i lubią zdjęcia i klasyfikację medalową. W sieci jest dużo dobrej energii posyłanej do naszych na paraolimpiadzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://maine.blox.pl/2012/09/Rozmowa-z-matka.html

    OdpowiedzUsuń
  7. A gdzie mój komentarz? buuuuuuu....

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>