piątek, 31 sierpnia 2012

Okiem emeryta (18)














Odcinek 18 - czyli refleksyjnie


    Niezależnie od tego, co na temat pracy napisałem w poprzednich odcinkach, dzień wczorajszy upewnił mnie, że jednak praca ma sens i przynosi pewne korzyści.

    Nie chodzi mi tu sens typu - robienie krzesła ma sens, bo w wyniku tej pracy powstaje krzesło, czyli przedmiot użytkowy. Takiego sensu nigdy nie negowałem. Sam jestem jeszcze w trakcie renowacji ogrodzenia i pomimo, że odczuwam ból w nogach i plecach - jestem zadowolony z wykonanej pracy. Zabezpieczyłem elementy stalowe na kolejne parę lat - a to ma sens.

    Ale w trakcie tej pracy, zauważyłem inne jeszcze jej pożytki. Otóż wczoraj po południu, w trakcie przerw na kawę (i niestety papierosa) wgapiałem się w telewizor. Trwała akurat sejmowa dyskusja (?) na temat (mówiąc skrótowo) Amber Gold. Ponieważ zawsze byłem nałogowcem (papierosy) więc dosyć dawno uzależniłem się od polityki. Nie tak bardzo jak od innych używek, ale wystarczająco by zacząć pisać bloga. Pomimo wielu niezbyt przyjemnych doświadczeń, nie udało mi się uwolnić od tego uzależnienia. Stąd ta masochistyczna skłonność do psucia chwili relaksu przy kawie - oglądaniem cyrku na Wiejskiej.

    Przepracowałem przy płocie wystąpienia rządowe i klubowe. Przerwę zrobiłem sobie, gdy do głosu dorwało się "pospolite ruszenie". Pierwsze co zauważyłem, to następująca prawidłowość:
- jakiś poseł: "mam pytanie do premiera - co zamierza zrobić, by podobne afery nie mogły wydarzyć się w przyszłości" (to wersja soft)
- kolejny poseł: "mam pytanie do premiera - co zamierza zrobić, by podobne afery nie mogły wydarzyć się w przyszłości"
- kolejny poseł: "mam pytanie do premiera - co zamierza zrobić, by podobne afery nie mogły wydarzyć się w przyszłości"
.
.
.
- kolejny poseł: "mam pytanie do premiera - co zamierza zrobić, by podobne afery nie mogły wydarzyć się w przyszłości" 

    I tak w kółko. Były też przerywniki. "co rząd zamierza zrobić z łamaniem prawa pod Jasną Górą, gdzie pomimo zakazu handluje się w święta państwowe?", lub "dlaczego nierzetelne media zamieszczają reklamy Amber Gold a jednocześnie rząd szykanuje jedyną rzetelną tv, czyli TRWAM?"

   Może i było coś jeszcze. Na szczęście nie miałem czasu - farba "stygła". Jedno przebijało z wypowiedzi które obejrzałem - każdy z "mówców" miał sprawę do załatwienia. Jeden chciał dołożyć klerowi, drugi bronić rydzyka, a każdy chciał się pokazać. Miał przygotowane pytanie i nie ważne było, że takie samo pytanie zadało już dwudziestu "mówców" przed nim. On też MUSI mieć swoje pięć minut. Tym bardziej, że "obrady" sejmu lecą w kilku stacjach TV.

    Pewnie z tego powodu wymyślono, że musi być oprócz marszałka, kilku wicemarszałków. Gdyby jeden musiał być cały czas na sali i wysłuchiwać tego wszystkiego - skończyło by się na zwolnieniu lekarskim, jeżeli nie na leczeniu na oddziale zamkniętym. Mnie przed pomieszaniem zmysłów ratowała praca.

    I to jest ten sens pracy, który wczoraj odkryłem. Ktoś mógłby powiedzieć - to nie oglądaj. Skutek taki sam jakby powiedział nałogowemu palaczowi - kaszlesz? możesz nie palić.

    Swoją drogą jestem bardzo ciekaw, czy znalazłaby się w Polsce chociaż jedna osoba, która wysłuchałaby to w całości? Na sali sejmowej było mimo wszystko paru posłów. Ale raczej oddawali się bezpiecznym zajęciom (np. czytaniem gazety) w oczekiwaniu na swoją kolej. Następnie wychodzili. Na ich miejsce przychodzili ci, którzy mieli dalsze numery na liście zapisanych  do głosu. Poza tym im za to płacimy. Prawda, że nie dobrowolnie, ale skoro wybraliśmy taki model państwa.......!!

    Jeszcze rok, no może dwa lata takich przedstawień na Wiejskiej, a ja - leń dyplomowany - założę jakąś organizację domagającą się przymusowej pracy fizycznej dla każdego w wymiarze minimum 4 godzin dziennie!!!




13 komentarzy:

  1. Podobnie jak Tobie i mnie "udało się" :) obejrzeć? tylko pytania posłów. Było jak mówisz, ale trochę inaczej :): najpierw poseł, głównie z PiS, opowiadali o szkaradnym rządzie Tuska, a pytanie przez Ciebie cytowane zadawali, bo trzeba było coś zadać, inaczej nie mogliby pleść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i było "trochę inaczej", jak piszesz. Nieważne. Ważne za tak czy siak bez sensu.
      Jak można zgłaszać postulat niepublikowania reklam niesolidnych firm? Taki sens miała wypowiedź św. Sobeckiej. Baba nie wie co mówi, nie wie w jakim świecie żyje. Kto w redakcji miałby decydować, czy klient wykupujący pół-stronicowe ogłoszenie, lub choćby tylko parę wierszy - jest solidny?

      Zresztą nie to jest istotne. Istotne jest to, że idioci wypowiadający takie postulaty, mają również wpływ na wszystkie inne akty prawne powstające w sejmie.

      A takich idiotów jak Sobecka zaprezentowało się jeszcze kilku. Przynajmniej mnie, w czasie gdy oglądałem ich występki.

      W sejmie zamiast komisji śledczych powinna powstać solidna "KOMISJA ZDROWEGO ROZSĄDKU". Oparta na autorytetach, wybieranych równolegle z parlamentarzystami. Za każdą głupią wypowiedź posła - żółta kartka. Trzy żółte kartki - czerwona i zakaz odzywania się w parlamencie na miesiąc.

      Usuń
    2. Obiecanki cacanki!!!
      Miło by było!

      Usuń
  2. W styczniu 2013 roku wchodzi ustawa o prawie jazdy na probe.
    A moze by tak cos adekwatnego dla poslow?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I coś jakby "wybory weryfikacyjne" po dwóch latach? A kadencja pięcioletnia? Wtedy by się część posłów wymieniała co jakiś czas. A wraz z utratą mandatu partia która go traci, do końca kadencji nie może w tym okręgu startować w wyborach? Oj, zaczyna mi się podobać :D

      Usuń
  3. Ja ze zlosci pomalowalem plot na dzialce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w klubie gey/less ?

      Usuń
    2. Myślałem o "Klubie Malarzy Ogrodzeń"!

      Jeżeli wolisz inne......?
      Ale beze mnie.

      Usuń
  4. NAJśmnieszniejsze, że te opozycyjne orły kompletnie nie miały ochoty słuchać Seremeta, wina prokuratu , mówiąc delikatnie, wisi im i powiewa, wszyscy chcieli głowy Tuska, najlepiej na srebrnej misie i żeby odpowiednio krwią ociekała
    ---------
    oglądałam fragmenty i co otworzyłam tv to pytanie do Preniera kiedy i jakie notayki dostał od ABW, przy trzecim takim samym pytaniu doszłam do wniosku, że zidiocieli
    oni wcale nie słuchali, przychodzili odczytali z kartki i wychodzili
    wyobrażam sobię tę cyrkową komisję - a dziennikarzyny podpuszczają bo taka komisja to dla nich chlebuś i to z szynką.
    Dziennikarze to inna kwestia - dzisiaj Rostowski tłumaczył finansowanie budżetu a dziennikarze zamiast posłuchać bo ciemni są jak tabaka w rogu to wrzask podnieśli - po co. Co za durne podejście - weź jeden z drugim posłuchaj to rozumu przybędzie a tak klepią banały o finansach a najważniejsza z tego wiadomość, że minister żartował z prezesa a to tragedia - takiego niusa nasze geniusze z konferencji wyniosły
    sŁUCHAŁAQM BARDZo uważnie bo ciekawe było i dużo się dowiedziałam,
    oj - rozpisałam się
    Dawno nie byłam więc poczytałam sobie wszystkie zaległe notki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malinko! Z wielkim żalem i wstydem przyznaję, że też dawno nie odwiedzałem stałych czytelników i komentatorów. Brak czasu, ale nadrobię to!

      Usuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>