czwartek, 23 lutego 2012

Nie warto być świnią

autor


Malince dedykuję !.
W każdym z nas tkwi dobro i zło. Wyniesione z domu wychowanie, tradycje, obyczaje czynią z nas ludzi w swojej większości dobrymi ale do końca nie jesteśmy ani jedni ani drudzy. Mam swoje za uszami i na wspomnienie paru rzeczy jest mi po prostu wstyd. Blog jednak nie jest publicznym konfesjonałem a więc jak powiedział klasyk /ten co ma pieska Sabę/ - trochę lansu nie zaszkodzi !.
Przed wielu laty, na długo przed wydaniem książki przez Władysława Bartoszewskiego pt. Warto być przyzwoitym, dla własnych celów ukułem sobie powiedzenie; Nie warto być świnią i dziś chciałem to potwierdzić na paru przykładach na przestrzeni kilkudziesięciu lat poprzedzając znanym powiedzonkiem – Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
W roku 1990 z ramienia NSZZ „Solidarnośc” podjąłem sie prowadzenia sklepu który wzmacniał finansowo związek. Pewnego dnia przyszedł klient, cos tam kupił a ponieważ wyszła okrągła sumka rzucił niedbale banknot i sobie poszedł. Po kilkunastu sekundach okazało się iż w środku był drugi banknot. Poleciałem za nim na ulicę, dogoniłem i oddałem banknot.............................
Do obsługi sklepu służył nam „Trabant – combi” który nadspodziewanie dobrze wywiązywał się z tej roli. Niestety, padł silnik. W Opolu były 2 wyspecjalizowane warsztaty naprawy tych dwusuwowych i smrodliwych silników. Do jednego z nich pojechałem. Zleźli się mechanicy i uczniowie, podumali i zawyrokowali, 3 dni roboty, bo to prawie remont silnika. Tłumaczę że mam sklep............przyszedł jakiś wysoki facet i do mnie – ja Pana znam !. Struchlałem. Pamięta pan jak leciałeś-pan za mną ze sklepu aby oddać banknot ??. Coś tam niby pamiętałem. Przyjdź pan jutro rano będzie gotowe.
W roku 1997 Opole nawiedziła powódź powodując olbrzymie straty. Pracując miałem wtedy dodatkową fuchę pod nazwą przewodniczący komisji środków nietrwałych czyli całego sprzętu biurowego od krzeseł, szaf, biurek, jakiś dywanów, makatek,czajników,stojaków czyli wszystkiego co na stanie miał Dział Administracji. Po wybrakowaniu około połowy zakupili pracownicy do domu, piwnicy, na działki a reszta miała pójść na wysypisko śmieci. Przypomniało mi się że w mojej dzielnicy działa mechanik samochodowy, skromny, w dwóch połączonych garażach. Widziałem jak wyrzuca wszystko po powodzi. Niewiele się namyślając załadowałem nadające sie do użytku sprzęty na żuka i pojechałem do niego. Po raz pierwszy widziałem oczki jak stare 5 zł. Przyjął wszystko i nie bardzo dowierzał, że tak za darmo, za nic...................
Jak każdego roku w grudniu oddaję do niego samochód do wymiany olejów i przeglądu przedrejestracyjnego. Nie zdarzyło mi się aby samochód nie przeszedł przeglądu technicznego. Tym razem po jednym dniu w warsztacie zgłosiłem sie po odbiór – przy samochodzie uczniowie odkurzali wnętrze. Cena usługi jakby wyższa ale nie jestem zorientowany w cenach np. olejów i materiałów więc sie nie czepiałem. Na odchodnym usłyszałem – Byłem na przeglądzie i zarejestrowałem pojazd na następny rok /oczywiście zarejestrowanie i przegląd są płatne/.
W swoim zakładzie pracy przepracowałem ćwierć wieku. Jako bezczelny i wyszczekany pełniłem różne funkcje od przewodniczącego. Rady Pracowniczej przez Prezia Koła Wędkarskiego do dwukrotnego przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „S”. Rządząc w jakimś gremium i być pod przymusem współpracy z Dyrekcją i w okresie zapełnionych sklepów musztarda i octem, biorąc udział w tzw. indeksacji przy inflacji co najmniej trzycyfrowej trudno spodziewać się pochwał i zrozumienia gdyż każdy z nas wtedy łatwo wybuchał czego i ja doświadczyłem na własnej skórze.
Dziś staram się odwiedzać „stare śmieci” 2 razy do roku. Dzwonię z portierni do mojej wieloletniej współpracownicy Brygidy czy w ogóle jest w pracy. Słyszę – Fajnie że jesteś - chodź, stawiam wodę na kawę. Maszeruję... cześć Piotr, co słychać, jak żona, jak Twoje zdrówko ????. Pukanie w okno, otwieranie – chodź natychmiast, mam ci cos ważnego do powiedzenia. Okazuje się propozycja kawy, przylatuje szef marketingu – miło mi pana poznać osobiście. Dzień dobry Panie Piotrze wtrynia się Gł. Księgowy zwany Ptysiem / zona też pracowała w tej firmie/, co u żony, proszę ją pozdrowić. Do bufetu nie zaglądam bo bym wcale do swojego działu nie dotarł a i tak – Gdzie Ty łazisz, kawa wystygła, czekaj, zrobię świeżą...... Przychodzi mój dawny kierownik i inni z działu...... przyniosłem ciasteczka. Z pendrive,a pokazuję jak rośnie nam wnusia.........................................
Uważam, że nie warto być świnią a warto być przyzwoitym. Mam nadzieję że świat jest tak urządzony że cham, bandyta, złodziej nie zazna spokoju do końca swoich dni a ja dziś zbieram bonusy za swoje życie /może i własne świnstewka już odpokutowałem/ i potwierdzam że niewiele jest miejsc w których nie byłbym mile widziany czego z głębi serca wszystkim życzę.



12 komentarzy:

  1. Piotrze, nie licz na liczne komentarze. Napisałeś banalny tekst. Nie ma się do czego przyczepić, nie ma co komentować. Tak żyją normalni ludzie.
    .......

    Tak wg mnie wygląda myślenie normalnego człowieka. Tylko gdzie szukać tego "normalnego"?
    Na pewno nie tam gdzie "Tu Jest Polska". Oni takimi banalnymi sprawami się nie zajmują. Jakie znaczenie ma, czy jesteś świnią czy nie. Ważne byś chciał pomnika dla zimnego Lecha, byś Bartoszewskiego poprosił: "spieprzj żydu do Izraela" To są ważne sprawy i postawy. A ty wyjeżdżasz z uczciwością, życzliwością i uczynnością.

    To się nie przyjmie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zgadzam sie z Toba.
    1. Tekst na pewno banalny ale u mnie musiało minąć kilkadziesiąt lat abym to zrozumiał.
    2./.../wygląda myslenie normalnego człowieka - czyli oczywista oczywistośc tylko że ta oczywista oczywistość może być w rózny sposób oczywiście odbierana, vide notka "żołnierz".
    3. Nie oczekuję komentarzy bo one pojawiają sie jak napiszę się cos bardzo mądrego lub bardzo głupiego - oczywista oczywistość jest normalna i .........co tu komentować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No i przydreptałam ...
    PIOTRZE - DZIĘKUJĘ ...
    się doczekałam i dumna jestem jak ta pawica. Pawicą, w przeciwieństwie do świni, przyjemnie jest być, przynajmniej kobiecie. Dopiero blogowanie zaczęłam a już ktoś mi zadedykował artykuł :)).
    ------------------
    Mnie sie ten artykuł bardzo podoba , jest taki absolutnie z mojego świata.
    Wiesz - ja nigdy nie miałam zbytniego szczęścia do pieniędzy, chociaż zawód taki mam, że ponoć tylko kosić ("ponoć" to jak "prawie" - duża różnica)fisia na punkcie tego zawodu mam też i jak inni cztery rzeczy to ja w tym czasie jedną , jak im pieniążki za cztery to mnie za jedną ... ale potem jak patrzę i myślę to "moje" to satysfakcję mam i cieszę się jak ta durna , w końcu pieniądze się wyda a TO zostaje.
    Szczęście za to zawsze miałam do ludzi. Może dlatego, że lubię ludzi. W szkole jak był najfajniejszy matematyk to właśnie w mojej klasie, na religii najfajniejszy ksiądz uczył właśnie nas ... a na studiach trafili mi się fantastyczni profesorowie ... stara kadra lwowska, ludzie z taką klasą, że pamięta się całe życie - i Ich i to , co mówili ... wspólnicy trafili mi się tacy, że firmowe konto założyliśmy na jeden podpis, bankowcy oczy ze zdziwienia otwierali, ale nie zakładałabym firmy z kimś, komu bym nie ufała. Warto było zaufać bo się nie zawiodłam.
    Warto być przyzwoitym, warto też przyzwoitych ludzi spotykać ,,, myślę, że ludziom podejrzliwym i nieufnym trudniej jest w życiu, w jakiś sposób przyciągają do siebie pecha i ludzi podobnych do siebie.
    O przyzwoitości to moi rodzice mówili nam od kołyski. Pamiętam jak mój braciszek znalazł kiedyś nad rzeką cudowny scyzoryk-rybkę, w czasach słusznie minionych takie "coś" to był ósmy cud świata i szczyt marzeń chłopaków na podwórku, scyzoryk miał niezliczoną ilość ostrzy i można było z nim zdobywać świat ... do dzisiaj pamiętam rozpacz w oczach braciszka gdy Tato powiedział - piękny, a teraz synku pójdziemy do domków nad rzeką i popytamy czyj to bo pewnie jakiś chłopczyk teraz płacze ... właściciel się znalazł takiej rozpaczy w oczach dziecka nie widziałam.
    Mój brat wyrósł na fantastycznego człowieka, na którego możemy liczyć zawsze.
    Ja myślę, że kiedys rodzice uczyli nas bardzo przydatnej w życiu rzeczy - uczyli nas , że nie wszystko musimy mieć ... to bardzom potem w życiu pomagało być przyzwoitym człowiekiem ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie że "wstrzeliłem się" w Twój gust. Każda akcja wywołuje reakcję i znów musiałbym napisać, że Twoje szczęście do ludzi mnie ominęło i moje doświadczenia sa zupełnie inne, inne warunki, inna rodzina ale ...... to temat na osobne opowiadanie, którego nie będzie gdyż wtedy zamieniłbym blog na konfesjonał.
      Pozdrawiam.
      ps.
      może to Ci cos przyblizy: http://leszek-moje-reflesje.blog.onet.pl/Slazaczka-wyjatki-z-zyciorysu,2,ID437636694,DA2011-10-13,n

      Usuń
    2. Pardon - http://leszek-moje-reflesje.blog.onet.pl/Slazaczka-wyjatki-z-zyciorysu

      Usuń
  4. LESZKU - mówisz, masz ... skopiowałam ten wpis i teraz widać

    OdpowiedzUsuń
  5. Żeby nie było tak sielankowo :)))
    Nie być świnią, a być przyzwoitym, to jednak drobna różnica: pierwsze to unikanie robienia złego, drugie - czynienie dobra. Tak więc notkę powinieneś nazwać: bycie przyzwoitym się opłaca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie jest drobna różnica. Ale od czegoś trzeba zacząć. Na początek więc oczekujmy i wymagajmy od siebie i innych - "nie bądź świnią".

      Usuń
  6. ............gdyby nie ta drobna róznica to byś nie napisała komentarza hahahaha !.
    Tez widzę róznicę ale na "niebycie" świnią wystarczy byc neutralnym a to juz jest coś, to cos jak pomiędzy "nie szkodzić" a "czynic dobro"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. @Leszek
    A nie za późno to zaczynać? :)
    @Piotr
    No, nie napisałabym. Po co komentować w stylu: zupełnie się z Tobą zgadzam, jesteś taki mądry i cudowny? :) To autorom niedobrze robi, bo jak kiedyś takiego komenta braknie gotowi wpaść w nerwicę, a ja dbam o przyjaciół :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @only-avianca
      "@Leszek
      A nie za późno to zaczynać? :)"


      Nie, nie za późno. Jest jeszcze wśród np. "polityków", "dziennikarzy" i innych osób "publicznych" zbyt wielu, którzy np. nie wiedzą o czym my tu dyskutujemy. Zdają sobie sprawę, że w przypadku "polityków" jest już za późno. Można co najwyżej ich nie wybrać.
      Jednak pozostali mają, niestety duży wpływ na "wychowanie" społeczeństwa, zwłaszcza młodego. I tutaj trzeba być konsekwentnie uparty. Nawet ja w małym stopniu wpłyniemy na na ich mentalność, może przekonamy innych, by nie brali z nich przykładu. I jak mówi ewangelia - "więcej w niebie radości z jednego nawróconego niż z dziesięciu sprawiedliwych".

      Usuń
  8. Piotrze, nie mogłam dostać się do tej Twojej notki z rodzinną historią, za czorta się nie otwierała, dzisiaj mnie oświeciło i spróbowałam wejść z Googli - udało się.
    Jestem pod wielkim wrażeniem tej historii... dzielną kobietą była Twoja Mama a ze zdjęcia sadząc bardzo piękną ... Takie były straszne czasy wojny a potem te słusznie minione ...
    Niestety to teraźniejsze pokolenie nie ceni sobie wolności, którą mamy, nie potrafi się cieszyć chociaż ma wiele ... przecież nasi rodzice nie byli inni niż my albo oni ... tak sobie czasem myślę, że tyle robili by nam było lepiej, nam jest ale my to fruuuuu i narzekamy ...
    Dzisiaj prezes już takim stekiem bzdur poleciał, że strach.
    ----------------
    No rzeczywiście - wolność wyznania mamy jak za Gomułki - to chyba prezes ma bo za Gomułki wiara obchodziła prezesa tyle co zeszłoroczny śnieg ... z powodu wiary nie było wtedy profitów politycznych tylko całkiem realne szykany. Teraz prezes wierzący bo wie gdzie konfitury wyborcze ... a ciemny lud prezesa to kupuje ...
    A ja się wściekam bo jeździ prezesunio na wierze jak na łysej kobyle i wykorzystuje co wykorzystywanym nigdy nie powinno być ... ech, się zdenerwowałam

    OdpowiedzUsuń


Kod do zamieszczania linków - wystarczy skopiować do komentarza, w miejsce XXX wstawić link, który chce się zaprezentować a w miejsce KLIK można wpisać jakiś tytuł, czy objaśnienie lub zostawić bez zmian. Linkiem może być adres strony tego lub innego bloga, adres jakichś treści (zdjęcie, film, wiadomość) z internetu. Może to być też adres komentarza do którego chcesz się odnieść. Znajdziesz go wtedy klikając prawym przyciskiem myszy na datę interesującego cię komentarza.

<a href="XXX" rel="nofollow"> <b>KLIK</b></a>